Po wybiciu na WIG20, indeks testuje poziom 2 370 punktów od góry. Indeksowi ponownie ciąży sektor bankowy, a dodatkowo negatywnie na nastroje giełdowe wpływa eskalacja konfliktu na Bliskim Wschodzie.
Faktem jest, że polska giełda, a w szczególności indeks WIG20, jest mocno uzależniona od sektora bankowego. Ten z kolei od początku roku odciska swoje piętno na wynikach polskiego parkietu. W minionym tygodniu banki o silnej ekspozycji na kredyty walutowe mocno traciły po komunikacie Komisji Nadzoru Finansowego o potencjalnym zaleceniu niewypłacania przez nie dywidendy z zysku za 2014 rok. KNF nie sprecyzował na razie, które banki otrzymają takie zalecenie, decyzja ma zostać podjęta do końca kwietnia 2015 roku.
Na światowych giełdach mocno odbił się rozwój konfliktu w Jemenie. Arabia Saudyjska wraz z ponad dziesięcioma krajami rozpoczęła operację militarną. Pociągnęło to za sobą wzrost cen ropy. Jemen leży nad ważnym szlakiem łączącym Wschód z Zachodem, co budzi obawy odnośnie bezpieczeństwa dostaw tego surowca.
Po tych wydarzeniach WIG20 spadł do ważnego poziomu 2 370 punktów, tym razem testując go z góry, jako wsparcie. Ryzyka z minionego tygodnia zostały już zdyskontowane, a jeszcze do południa piątkowej sesji indeks był na plusie. Techniczne spojrzenie na wykres indeksu pozwala prognozować dalsze wzrosty, po reteście wspomnianego wsparcia. Jeśli na rynek nie napłyną żadne poważne fundamentalne zagrożenia, właśnie teraz może rozpoczynać się poryw hossy na polskim parkiecie.
Wykresy udziału niedźwiedzi i WIG20 ponownie zbliżyły się do siebie, głównie za sprawą znacznego spadku udziału niedźwiedzi wśród inwestorów. Przecięcie wskaźników wydaje się być coraz bliższe. Jeśli WIG20 tylko sprawdza poziom 2 370 punktów, aby w najbliższym czasie odbić mocno w górę, będziemy świadkami pierwszego skrzyżowania się wskaźników od maja 2014 roku.
Na polskim parkiecie wciąż królują byki. Ich udział wśród inwestorów wyniósł w ostatnim badaniu 57,3%. Z kolei inwestorzy opowiadający się za trendem bocznym lub spadkowym stanowili odpowiednio 21,2% i 21,6%. Z kolei w Ameryce wciąż zmagają się ze sobą byki z inwestorami opowiadającymi się za trendem bocznym. Widać coraz mniejszą wiarę w wyznaczanie nowych historycznych szczytów na indeksie S&P500.
W badaniu z tygodnia zakończonego 26 marca wartość indeksu INI wzrosła do 35,7 pkt. proc. Tym samym indeks ponownie zbliża się do umownej granicy wykupienia na rynku, która jest ustalona na 40 pkt. proc. W trzyletniej historii badania INI, indeks nigdy nie pozostawał długo na tak wysokich poziomach. Na tej podstawie można wnioskować, że na polskiej giełdzie może wystąpić w najbliższym czasie ostatni mocny zryw, który wywinduje główne indeksy ku górze. Na taki ruch na pewno liczą inwestorzy indywidualni, wśród których od początku roku przeważają optymiści, zgodnie z wynikami badania Indeksu Nastrojów Inwestorów.
Zachęcamy do oddania głosu w badaniu INI (Indeks Nastrojów Inwestorów).
Głosuj zalogowany(a) i wygrywaj nagrody książkowe*!
Każdy oddany głos to 5 punktów SII.
(*przed wzięciem udziału w badaniu należy się zalogować, inaczej głos jest anonimowy)