Jak donosi dzisiaj Puls Biznesu ostatnie Walne niemieckiej spółki Daimler zasłynęło z dwóch rzeczy. Po pierwsze została uchwalona rekordowa w historii firmy dywidenda. Ale to nieważne, przynajmniej nie na tyle, żeby o tym wspominać. Po drugie, co o wiele ciekawsze, na miejsce wezwano policję, która musiała rozdzielać uczestników. Ci pobili się o… kiełbaski.
Głodny inwestor to zły inwestor
Podczas walnego był serwowany poczęstunek dla akcjonariuszy. Na jednego inwestora przypadało mniej więcej 2–3 kiełbaski. A gdzie tyle ludzi i ograniczona liczba jedzenia tam musiało dojść do spięcia. Oczywista sprawa, jak tu obradować i podejmować niezwykle ważne decyzje o losach spółki, gdy w brzuchu burczy?! A jak do tego dodać informację, że jeden z akcjonariuszy postanowił zabrać trochę kiełbasek do domu, co nie spodobało się pozostałym, to nic dziwnego, że była potrzebna interwencja policji.
Jak widać inwestorzy na całym świecie są tacy sami. W Polsce też niestety pokutuje negatywny wizerunek inwestora indywidualnego. „Przychodzą się najeść na debiucie lub na ogłoszeniu wyników” – słyszałem niejednokrotnie.
@inwestorzy a mówią, że to u nas leśne dziadki żerują na debiutach ;)
— Kamil Gemra (@kamilgemra) 7 kwietnia 2016
Żeby nie było wątpliwości inwestorzy instytucjonalni nie są wcale lepsi. Znam spółki, których kwartalne konferencje prasowe są oblegane przez analityków, głównie z jednej przyczyny – jest tam znakomity catering.
Niemiecki rozmach
Afera kiełbaskowa jest może nośna medialnie i zabawna, ale nie to mnie zaszokowało w całej informacji. To co szokuje to wcale nie to czy się pobili czy nie i ile tych kiełbasek w końcu zjedli, ale to ile osób łącznie uczestniczyło w walnym Daimlera. Liczba dnia to 5,5 tysiąca uczestników! 5,5 tysiąca! Śmiem twierdzić, że taka liczba inwestorów indywidualnych łącznie nie uczestnicy we wszystkich walnych jakie się odbywają w polskich spółkach giełdowych. Powtórzmy jeszcze raz 5,5 tysiąca! Daimler nie jest wyjątkiem. Podobną liczbę uczestników gromadzą regularnie walne BASF-u. Na walne Deutsche Telekom przyjechała ostatnio rekordowo niska liczba akcjonariuszy, „zaledwie” około 2 tysiące.
Kameralne polskie realia
W Polsce nawet jakby zarządy spółek chciały karmić wszystkich uczestników walnych kiełbaskami, to catering na całe walne można by przynieść w jednej reklamówce.
12,5 tys... Biorąc pod uwagę liczbę uczestników, na przeciętnym polskim WZ wystarczyłoby 15 kiełbasek... :) https://t.co/BROEUtoz9K
— Paweł Juszczak (@JuszczakPawel) 7 kwietnia 2016
Ciekawe kiedy będziemy się różnili od Niemców tylko o jeden rząd wielkości, bo na razie różnimy się o trzy rzędy.