Miesiąc po Brexicie można już śmiało mówić, że był to tylko kolejny straszak dla inwestorów indywidualnych. Przecena po referendum w Wielkiej Brytanii ma szansę okazać się najlepszym momentem na inwestycje w tym roku.
Skrajna przecena i problemy z otwarciem giełdy, jakie miały miejsce 24 czerwca – dzień po referendum w Wielkiej Brytanii dotyczącym wyjścia tego kraju z Unii Europejskiej, pozwoliły osiągnąć odważnym inwestorom dwucyfrowe stopy zwrotu w relatywnie krótkim okresie czasu. Przecena związana z globalnym wydarzeniem może też być dobrą okazją na zakup spółek z silnymi fundamentami, co w ostatnim roku pokazał nie tylko Brexit, ale także inne wydarzenia jak niespodziewana obniżka ratingu dla Polski czy też krach w Chinach. Po znacznych spadkach na całym rynku, którym towarzyszyły wisielcze nastroje, zdrowe spółki szybko wracały do kontynuowania trendu wzrostowego, a w niejednym przypadku ich kurs wyznaczał nowe historyczne maksima. Wspominając o Brexicie warto jeszcze przypomnieć wyniki badania nastrojów inwestorów na kilka godzin przed ogłoszeniem wyników. Te okazały się najgorsze w pięcioletniej historii badania – udział niedźwiedzi wyniósł 53,8%, a indeks INI spadł do ujemnej wartości na poziomie 26,1 pkt. proc.
Najbliższe tygodnie dla inwestorów będą stały pod znakiem publikacji wyników za I półrocze 2016 roku. Sezon wynikowy nabiera rozpędu z każdym dniem. Tym samym to właśnie wyniki spółek będą głównym motorem napędowym dla polskiej giełdy, o ile na rynek nie napłynie nagle jakaś niespodziewana informacja. Mówiąc inaczej, w najbliższym czasie to właśnie fundamenty mogą chociaż na chwilę przejąć pałeczkę na polskiej giełdzie i wyznaczać trendy.
Wyniki badania INI w tygodniu zakończonym 28 lipca wskazały na dalsze, znaczne umocnienie byczo nastawionych inwestorów. Ich udział wyniósł 53,1%, wzrastając o 6,9 pkt. proc. w relacji do poprzedniego tygodnia, i o całe 19,8 punktów procentowych w relacji do wyników sprzed dwóch tygodni. Jest to najsilniejszy zryw byków w tak krótkim czasie w historii badania INI (ostatnie odczyty często wskazywały na historyczne rekordy jednak dotychczas dotyczyły one siły niedźwiedzi, a tym razem mogą być światełkiem w tunelu). Należy jednak pamiętać, że badanie INI ma wymowę kontrariańską, dlatego tak silny wzrost byków w krótkim czasie może zwiastować co najmniej korektę. Obecnie właśnie taki scenariusz realizuje się na giełdzie.
Dla uzupełnienia udział niedźwiedzi w ostatnim badaniu INI wyniósł 25,4%, zmniejszając się o 7,3 pkt. proc. od poprzedniego tygodnia. 21,4% ankietowanych oczekuje trendu bocznego w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. W Ameryce przeważają inwestorzy prognozujący trend boczny, których udział wyniósł 40,3%.
Oczywiście wzrost byków pociągnął za sobą wzrost indeksu INI, który osiągnął wartość 27,7 pkt. proc. Takie same poziomy zostały osiągnięte w marcu i kwietniu, kiedy WIG20 wyznaczał szczyty hossy z początku roku (co ciekawe, wystąpiła wtedy dywergencja między indeksem WIG20 a INI). Dlatego z punktu widzenia badania INI naturalną reakcją będzie korekta na giełdzie, aby inwestorzy mogli wziąć głęboki oddech przed dalszymi wzrostami. Tym bardziej, że do poziomu 1 900 punktów na WIG20 nagromadziła się cała masa oporów, która będzie wadzić bykom.
Zachęcamy do oddania głosu w badaniu INI (Indeks Nastrojów Inwestorów).
Głosuj zalogowany(a) i wygrywaj nagrody książkowe*!
Każdy oddany głos to 5 punktów SII.
(*przed wzięciem udziału w badaniu należy się zalogować, inaczej głos jest anonimowy)