W tym odcinku podcastu Echa Rynku mówimy o następujących tematach:
- Korekta na rynku spowodowana między innymi niepewnością polityczną. Polecamy raport Marka Rogalskiego z DM BOŚ dotyczący wpływu wyników wyborów we Francji na koniunkturę na rynkach finansowych.
- Hossa na spółkach paliwowych. Rekordowe notowania PKN Orlen.
- Trend boczny na JSW.
- W poszukiwaniu ciekawych spółek – i2 Development.
- CD Projekt wypłaci dywidendę w wysokości 1,05 zł. Pytanie, czy to dobrze i należy się inwestorom, czy też jest to niepotrzebne marnotrastwo pieniędzy?
Dyskusja o dywidendzie CD Projekt
Drodzy słuchacze! Chcecie zobaczyć jak nagrywamy odcinek podcastu Echa Rynku na żywo?! Zapraszamy na najbliższą konferencję WallStreet! Nasz wykład odbędzie się w piątek 2 czerwca o godzinie 12:15.
Nagranie zostało wykonane 20 kwietnia 2017 r.
Udział wzięli:
Jak słuchać podcastu Echa Rynku?
- Nie używasz iTunes? Subskrybuj Podcast Echa Rynku w plikach mp3
- Napisz do nas maila: podcast@sii.org.pl
Więcej:
Transkrypcja
Michał: Witam serdecznie. To jest podcast Echa Rynku, cykliczny podcast Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Z tej strony wita Was Michał Masłowski.
Rafał: Z drugiej, jakieś 300 kilometrów na wschód Rafał Irzyński.
Michał: Północny wschód.
Rafał: Tak.
Michał: Tak by było. Dobrze, Rafale, co tam na giełdzie?
Rafał: Korekta.
Michał: Korekta.
Rafał: Korekta odczuwalna tak prawie po całości, bo oprócz spółek paliwowych to ewidentnie wszystko sobie spada powolnie. To może troszkę dziwić, bo z drugiej strony mamy fajne dane dotyczące napływu gotówki do funduszy, może te akcyjne nie radzą sobie tak dobrze, jak inne, ale też są beneficjentami In+. Z drugiej strony mieliśmy dużą ofertę Dino, która pewnie gdzieś tam trochę odciągnęła środków.
Michał: Powiem Ci, że Dino elegancko. Był debiut na +10, a skończyło się na +11 czy +12. Dzisiaj widzę, że jest tam parę groszy do przodu. Naprawdę już widziałem takie znamienny tytuł, chyba w Parkiecie, „Dino rozwiąże worek z ofertami”. Bardzo możliwe to jest. To jest poważna…, w ogóle to Dino jest gigantyczną spółką, 3,5 miliarda wyceny ponad, to jest na 30 którymś miejscu. Dino plasuje się na 30 którymś miejscu, jeśli chodzi o wielkość spółek pod względem kapitalizacji. Więc to poważne sprawy. To się udało, nie było żadnej wpadki, tak to nazwijmy, naprawdę sporo moim zdaniem podmiotów uwierzy, że jest to dobry moment na to, żeby jednak w kierunku rynku kapitałowego się zwrócić. Inwestorzy dopisali, wszyscy dopisali. Inwestorzy zarobili i to ważne, zarobili dotychczasowi właścicieli. Póki co nie ma przegranych na przypadku Dino, nie?
Rafał: Właśnie ciekawy jest ten case, bo mamy hossę w tym WIG20, WIGI, inne indeksy patrząc ostatnio na 12 czy 6 miesięcy bardzo mocno ładnie podskoczyły. Z drugiej strony większość spółek raczej wychodzi niż wchodzi z giełdy. Środki do funduszy napływają, a właśnie głucho o tym, nie słychać o tych spółkach.
Michał: Chciałem jeszcze zwrócić uwagę na jedną przyczynę takiego zatrzymania hossy, takiej niepewności, korekty z wyjątkami, to jest niepewność polityczna, bo wydaje się, że w najbliższą niedzielę są w wybory we Francji i jest duża szansa, że mogą dojść jacyś populiści do władzy, którzy będą forsowali… w przypadku Wielkiej Brytanii to był Brexit, Frexit, i to jest takie ryzyko. Ja nie wiem, czy jak okażemy się przed weekendem, to zakładam, że to będzie jeszcze dostępne, Marek Rogalski z BOŚ napisał, taki fajny specjalista, taki raport, POST Raport specjalny Francja wybiera prezydenta. Rynki finansowe wstrzymują oddech. I on tych wszystkich kandydatów na prezydentów tak dokładnie analizuje i jedną z głównych kandydatek jest Marine Le Pen, która jest znana ze swoich, nazwijmy to nacjonalizmu, ksenofobii i tak dalej. Dosyć bardziej radykalnego przekazu jak do tej pory i w jej przypadku ten Frexit, jak to będzie nazwane przez rynki, jest najbardziej jakimś realnym scenariuszem. Wtedy Marek Rogalski bardzo fajnie pisze, jak zareagują rynki finansowe, w przypadku wygranej Marine Le Pen i tutaj bomba w dół, że to będzie podobne do Brexitu a nawet mocniej. Bardzo fajnie to Marek Rogalski opisał. Przeczytam komentarz (jeśli wygrałaby Marine Le Pen): reakcje rynków będzie bardzo gwałtowna i tym bardziej gwałtowna im mniejszą szansę na wygraną Le Pen będą dawać wcześniejsze sondaże. Na rynku będzie to katastrofa, recesja będzie szybka, ale dość głęboka. Także tak to wygląda. Pozostałych kandydatów nie rozróżniam, nie analizowałem, ale zasadniczo wiem, że rynki patrzą uważnie co we Francji się wydarzy w najbliższy weekend, tam są dwie tury. Dobrze, rzućmy okiem na nasz rynek. Tutaj chciałbym, żebyśmy zaczęli od tego, że wiadomo, korekta korektą, ale są spółki, które biją rekordy hossy. Taką spółką jest PKN Orlen, który wczoraj ponad 112 złotych, historyczne maksimum i Lotos też tej korekcie się nie poddał, wręcz przeciwnie. Też przyzwoicie wygląda. Z czego to wynika?
Rafał: Z czego to wynika? Przynajmniej odpowiedź na to pytanie próbowali dać autorzy raportu rekomendacji z Domu Maklerskiego BOŚ, bardzo wysokie wyceny dali. Dla Orlenu dali 125,5, a dla Lotosu, uwaga, 74,5 złotego.
Michał: O matki, teraz Orlen 111,5, a Lotos 50 kilka… 53 złotych.
Rafał: W dniu wydania rekomendacji tam był upside 38% dla Lotosu, więc bardzo dużo, szokujące, rzadko zdarza się, żeby jakaś spóła WIG 20 aż taką miała różnicę. Jakie są tutaj argumenty za tym? Przede wszystkim takie, że te inwestycje, które zarówno Lotos jak i Orlen podejmuje w swoje aktywa i te zyski, które mają później te zakończone inwestycje przynosić, nie są właściwie wycenione przez rynek. I tutaj Lotos oczywiście projekt EFRA, a Orlen to Litwinowa, ten projekt i generalnie zwiększenie marżowości, efektywności, oddanie tych dwóch elektrowni kolejnych, odbudowa wolumenu produkcji petrochemicznej i to są te główne przesłanki do tego. To, co Lotosowi ma sprzyjać chyba najmocniej obok projektu EFRA, no to walka z mafią paliwową, restrukturyzacja tych całych przepisów dotyczących handlu paliwami w Polsce. Wiadomo jak ja rozmawiam z niektórymi przedstawicielami czy spółkami, które funkcjonują w tej branży to one narzekają, bo im cały czas przepisy się zmieniają i muszą dostosowywać się do nowych obowiązków. Więc wiadomo, mniejsza strefa paliwowa to więcej handlu, więcej popytu idzie wtedy do takich Lotosów czy Orlenów.
Michał: A lokalni dystrybutorzy czyli właśnie Orlen i Lotos są jakby beneficjentami tych zmian, przepisów. Jak ja dobrze rozumiem, że kiedyś było tak, że kupowałeś coś czy to telefony komórkowe czy sprzęt elektroniczny, czy paliwo w cenie netto i sprzedawałeś za granicą w cenie netto. Ani tutaj ani tutaj tego VAT-u przy kupnie nie... Kupowałeś, nie odprowadzałeś VAT-u i później nie odliczałeś tego VAT-u i koniec, co prowadził do czegoś takiego, że ktoś kupował w cenie netto, a to paliwo dziwnym trafem zostawało w Polsce. A teraz to jest zmienione tak, jeśli tak robisz, to musisz na początku ten VAT zapłacić, a później możesz ubiegać się o zwrot tego VAT-u, co powoduje jednak to, że jest ukrócenie tej szarej strefy, bo jeśli ktoś tak robi, ma ten problem, że musi VAT zapłacić, a później o ten VAT musi się ubiegać. To trwa, i wiadomo jak to jest z tymi urzędami skarbowymi. Zwrócą Ci albo nie zwrócą. Za tydzień lub za rok i za tydzień, więc to wszystko się zmienia, ale zasadniczo beneficjantami są Ci, którzy importują normalnie ropę i sprzedają ją na rynku polskim, ponieważ oni tego zamieszania po prostu nie mają.
Rafał: To też.
Michał: Nie wiem czy ja dobrze rozumiem te przepisy.
Rafał: Mówię też o zwykłym przemycie, różnica cen versus Obwód Kaliningradzki, wschodnia granica jest bardzo duża. Myślę, że młode wilki, większość z nas oglądało, więc idę o zakład, że dalej coś tam funkcjonuje z takich rzeczy na granicy. Wiadomo, że to może się tylko pozytywnie przełożyć na popyt taki wewnętrzny.
Michał: Mój ulubiony fragment z tego filmu, jak Cię złapią za rękę, mów, że to nie Twoja ręka. Trzeba się przyglądać branży paliwowej i w ogóle tego typu branżom, które korzystają na tych zmianach podatku z VAT-u. To nie jest przypadek, że te wszystkie karuzele VAT-owe i ten import w cenie netto, eksport w cenie netto, że to zostanie teraz ukrócone, że ten VAT musi być w jednym momencie naliczony, a potem nie wiem jak to działa do końca. Musisz go zapłacić, potem ubiegać się o jego zwrot. Kiedyś było tak, że przecież Polska była eksportem netto telefonów komórkowych. No jaja. Właśnie dlatego. Teraz jak to ma być ukrócone, być może będzie większe zamieszanie dla tych przedsiębiorców, ale co do zasady ma szansę cała szarą strefę, sporą część tej szarej strefy wyeliminować.
Rafał: Tak. Także zamykając temat Orlenu i Lotosu, tam oczywiście jest podany ten case, że autorzy nie wierzą w drogą ropę naftową, żeby te ceny gdzieś tam jakoś podskoczył znacznie powyżej 50 czy 55 dolarów za baryłkę, a niższa cena ropy to wiadomo gdzieś tam na marżach to się zazwyczaj bardziej pozytywnie odbija, co właśnie doświadczają Orleny i Lotosy od około półtora, dwóch lat.
Michał: Ale cena ropy przez ostatnie pół roku, rok jest dosyć umiarkowanie stabilna. Nie ma takich…
Rafał: Na szczęście i tam jeszcze oczywiście ten case drogiego czytania do dolara.
Michał: Oczywiście. Dobrze, to chciałem Ciebie zapytać, bo tu widzę wpisałeś do planu odcinka, co się dzieje na JSW?
Rafał: Bardzo ciekawy przypadek.
Michał: Tak jak regularnie omawialiśmy JSW prawie w każdym podcaście, daliśmy mu odpocząć, aż z ciekawości posłucham co się dzieje w JSW.
Rafał: Po tym rajdzie z 60 na 75 złotych, kilkoma białymi świeczkami, ten opór, który był na 75 złotych spowodował reakcję i korektę w dół. To oczywiście się pokryło z wyznaczeniem szczytów na cenie węgla koksowego. Teraz przez kilka ostatnich dni cena węgla koksowego w kontraktach na ten najbliższy miesiąc, na kwiecień, ona dalej jest bardzo wysoko, ale te kolejne miesiące w drugiej części, w drugim półroczu tego roku, gdzieś tam dość mocno się rozchodziły te ceny i one opadły, dalej jest bardzo duży znak zapytania. I jaki będzie benchmark, a co ważniejsze, jakie będą faktyczne ceny uzyskane przez JSW z kontrahentami, z odbiorcami w Europie, bo jak wiadomo w Europie nic się za bardzo istotnego się nie dzieje w cenach koksu czy stali, więc nie ma aż takich dużych powodów, przesłanek, żeby sam węgiel koksujący w Europie tak mocno skoczył. Więc tu jest ta obawa rynku. Mieliśmy twarde deklaracje, że nie będzie emisji akcji na razie JSW. Ona jest gdzieś taka mała petardka, która odpaliła, ale na to rynek nie zareagował, bo w większości było wycenione w kursie. Cały czas pamiętajmy, że na JSW tak jak dla Orlenu czy Lotosu, kurs dolara jest ważny, więc ten dolar już gdzieś zakończył swój rajd w górę, trochę się konsolidował lekko powyżej 4 złotych, a teraz gdzieś tam zaczyna słabnąć poniżej tej czwórki. Więc tu jest jeszcze takie ryzyko dla JSW i tak naprawdę z jednej strony nie ma już strasznie dużych argumentów, żeby ten kurs ciągnąć gdzieś w górę na 100 czy 120, jak te ceny znowu wracają do swojego targetu węgla koksującego, a z drugiej strony dalej mamy to wsparcie dla obecnych poziomów, że zyski z JSW na ten rok zapowiadają się dużo lepiej niż w 2016 roku. Więc powoli, remisowo, wydaje mi się, robi dla popytu i dla podaży.
Michał: Dobrze. Chciałem zapytać jak w ogóle wygląda wycena naszego portfela, bo w ogóle patrzę, że Briju -2% dzisiaj i tak dalej klepie się w okolicach między 8 złotych a 8,5 złotych. PMPG -10 dzisiaj. Nie no, -6, odbiło. Nie wiesz co tam się stało? Bo taka bomba z samego rana.
Rafał: Nie wiem. Od rana TKC było sypane, 50 tysięcy akcji przeleciało, momentami było 4,5 -10%, teraz jest uspokojenie nagle. Nie wiem czy ktoś po prostu musiał wrzucić. Nie ma żadnego komunikatu. Nic nie wiem, żeby pojawiła się jakaś sprawa nowa sądowa albo wyrok w obecnie toczących się, które zazwyczaj ostatnio w Polsce były po jej myśli, te wyroki. Więc nie wiem z czego wynika taka reakcja nagła podaży, ale teraz nagle ustąpiło i zobaczymy co dalej. Jak portfel wczoraj sprawdziłem, korekta dosięgła, ale stan jak 35, mieliśmy 3 te to było 33 900. Ok. 3-3,5%. Myślę, że tak adekwatnie do poziomu korekty, który jest na rynku w tych niszach.
Michał: Dobra. Widziałem, że wpisałeś do planu odcinka Twój nowy typ, nową spółkę, którą wykopałeś spod ziemi. Co to jest? Powiedz mi co to za nowy i2Development? Przyznaję się ze wstydem, jak musiałem sobie skrót odszyfrować, co to w ogóle jest, czym to się zajmuje i skąd w ogóle pomysł na zainteresowanie taką spółką?
Rafał: Wiesz co, zwróciła ta spółka moją uwagę w momencie kiedy dawałem Vantage do głosowania, czyli tam z 2, 2,5, 3 miesiące temu, coś takiego. To nowy świeży deweloper notowany na giełdzie. Tam jest płynność bardzo niska, ale jak porównywałem sobie wskaźnikowo deweloperów, całą branżę wówczas, i2Dvelopment i Vantage najbardziej mi pasowało wśród takich, powiedzmy, racjonalnych deweloperów, porównując wskaźniki rynkowe. Vantage wtedy mi się bardziej podobała, w ogóle historia wartości Vantage i wartości tych wskaźników wtedy przy poziomie 3,20 i wówczas postawiłem na Vantage do głosowania, spółka wygrała, zarobiliśmy te swoje parędziesiąt groszy na Vantagu, a w momencie kiedy Vantage prawdopodobnie zniknie z giełdy, myślimy o tym i2Devepopment,który…
Michał: Wszystko na to wskazuje. Nie pamiętam dokładnie, ale chyba się to wezwanie udało.
Rafał: Tak, tam powyżej 90% ci wzywający gdzieś tam zebrali. Tak sobie przypomniałem o tym i2Development jako jednym z tych developerów wartych, myślę, zainteresowania, no i spółka opublikowała dzisiaj propozycję wypłaty dywidendy, która wyniesie według rekomendacji 10% vs obecna cena rynkowa, więc dziesięcioprocentowa dywidendy wśród developerów to też jedna z najwyższych poziomów.
Michał: To widać jaka to jest spółka, ciesząca się umiarkowanie niewielkim zainteresowaniem, bo kurs zrobił +0,73% na niewielkim obrocie… Nie, sorry, 183 tyś. zł, jak na tę spółkę to jest ogromny obrót. Wycofuję się z tego co powiedziałem. I w ogóle wykres wygląda tak, że to się w ogóle nie nadaje do analizy technicznej. Wiesz, jest taki poszarpany, jedna transakcja dziennie, to widać, że to jest jakaś taka spółka, gdzie teoria rynku efektywnego nie działa. Rzućcie sobie, drodzy słuchacze, okiem, na sticer i 2D. Widzisz jak wygląda wykres? Widać, że zainteresowanie inwestorów, umówmy się, skromne, prawda?
Rafał: Masz CVK 0,8, CZ 1,7 i masz stopy dywidendy 10%. Pokaż mi inną taką spółkę. Mi to się troszeczkę skojarzyło z Idea Bankiem, bo prezes Buczek wymienił ostatnio właśnie Idea Bank jako jedną ze spółek, która gdzieś tam w sektorze banków podoba mu się, ale ta hossa bankowa nie objęła akurat tej spółki. Tak mi się właśnie to i2Development skojarzył.
Michał: Idea Bank dzisiaj 3 transakcje. Łączny obrót 6000 zł. Nie powiem nazwy, bo to zamierzchłe czasy, teraz na rynku podstawowym dobrze sobie radzi, ale kiedyś miałem jedną spółkę z NewConectu, kupiłem i wisiało, że moje zlecenie jako ostatnia wykonana transakcja przez miesiąc. Przez miesiąc nie było obrotu. Ja tak usiadłem, co ja w ogóle zrobiłem? Jak ja bym chciał to sprzedać, co wtedy będzie? Ale na szczęście już jest płynność sensowna i rynek podstawowy itd. w przypadku tej spółki. Dobrze, chciałbym żebyśmy się pokłócili trochę, bo ostatnio na Twitterze była wymiana zdań. CD Projekt zapowiedział wypłatę dywidendy.
Rafał: No właśnie. Twierdzę, że to jest po prostu śmieszne.
Michał: Ile?
Rafał: Tak ok. złotówki.
Michał: Złotówki. A jest kurs, powiedzmy sobie, 69 zł. Zapowiadane było 66 czy coś takiego. 1 podzielić na 69 daje stopę dywidendy około 1,5%. Bardzo chciałem pochwalić CD Projekt za tę decyzję, a Ty słyszałem, że chciałeś ich publicznie obśmiać. Czemuż to?
Rafał: Tak. Wiesz co, 100 mln zł, bo mniej więcej tyle płynie ze spółki cashu, co jest w spółkach gamingowych po prostu królem i ma służyć do finansowania nowych produkcji, no to wydaje mi się, że to powinno być w ten sposób zagospodarowane. Ok., CD Projekt ma znacznie więcej gotówki niż 100, 200 czy 300 mln złotych, ale przecież spółka udowodniła w ostatnich latach, że potrafi odpowiednio produkować gry, więc dlaczego akurat takie środki na dywidendy, a nie sfinansowanie jakiegoś kolejnego zespołu developerów, bazowania na swoim brendzie, na swoim now how itd., pójście w inną grę, tym bardziej, że wiadomo, duże gry nie robią się 2 kwartały, tylko 3,4 do 5 lat. Więc warto te środki zainwestować w zacieśnienie tego kalendarza nowych gier i nie zostawać tylko z Cyber Punkiem gdzieś tam na za 2 lata. Ok., ma ta gra karciana wyjść i to ma być jakiś hit, no ale to róbmy więcej tych hitów, a nie że te środki wypłacamy w wysokości takiej, że akcjonariusze, którzy obecnie mogą gdzieś tą złotówkę w przeliczeniu na jedną akcję zarobić albo stracić w ciągu intra dla dj.
Michał: Ale to policzyli, że prezes Kiciński dostanie 10 mln zł na drobne wydatki.
Rafał: No ale on to robi dla siebie czy woli zbudować wartość akcji i jak pójdą te akcje o 2 zł do góry, to zarobi 2 razy tyle.
Michał: Ale zwracam uwagę na punkt widzenia. Punkt widzenia zależy zawsze od punktu siedzenia itd. Twój punkt widzenia jest bardzo dobry z punktu widzenia inwestora, który aktywnie handluje na akcjach. To znaczy kupuje dzisiaj, ja ustawiam sobie roczny horyzont inwestycyjny, jestem zainteresowany, tak jak Ty powiedziałeś, niech oni zainwestują w jakąś nową produkcję, niech jakiś hit ogłoszą i niech to skoczy itd. I tam za rok sprzedaję, jest zarobione 20 czy 30%, prawda? Stopa zwrotu na CD Projekcie to jest 32%, a z ostatniego roku to jest 165% wzrostu. Ok., to jest jeden punkt widzenia i ja to rozumiem. Mój punkt widzenia jest taki, załóżmy, że ktoś uwierzył 5 lat temu w tę spółkę i kupił tanio, wtedy w 2012 roku było między 4 a 5 zł. To dzisiaj zarobiłby 1000%. Taki jest mniej więcej ten poziom wzrostu. O ponad 1000%. Ma dalej te akcje w portfelu, loguje się na swój rachunek, ma tam już gigantyczną wycenę, myśli sobie: inwestycja życia, CD Projekt przez 5 lat. No i co? I powiedzmy, że dalej wierzy w tę spółkę.
Rafał: No to niech sprzeda pół tego pakietu.
Michał: Dalej wierzy w tę spółkę, dalej chce ją mieć, nie chce nic sprzedawać, bo jest za dużym akcjonariuszem itd. Chodzi o to, że gdzieś w pewnym momencie po przekroczeniu jakiejś tam skali działalności, po nabyciu masy gotówki, która pozwala bardzo bezpiecznie wypłacać dywidendę, nie zaburzając długoterminowych planów spółki. Moim zdaniem spółki powinny płacić dywidendy, żeby właśnie premiować tych długoterminowych inwestorów. Bo wiesz, ja z wyceny mojego portfela nie mogę pójść i wydać na frytki, że tak powiem, na drobne przyjemności. Nie wydam patrząc na wycenę portfela. Jakaś tam gotówka powinna zawsze na tych akcjonariuszy spływać. Wydaje mi się, patrząc na taką spółkę jak CD Projekt, że tam na pewno nie postawiono na szali scenariusz A, wypłacamy dywidendę, scenariusz B, kompletnie rozłączny, inwestujemy w nową grę. Na pewni nie było takich scenariuszy. Zakładam, że zarówno scenariusz A, jak i scenariusz B są w przypadku tej spółki możliwe i zasoby gotówkowe pozwalają na i wypłatę dywidendy i poszukiwanie, inwestowanie w takie gry. Mi się w ogóle wydaje, że taka gigantyczna korporacja jak CD Projekt musi inwestować w nowe tytuły, bo nigdy nie wiadomo czy im się przez przypadek noga nie pośliźnie na czwartym „Wiedźminie”. Oni muszą co chwilę szukać. „A, zainwestujmy w, a rozwińmy tego Cyber Punka, a coś tam”. Tego typu ukrytych projektów, których my nie widzimy w spółce jest rozwijanych na pewno dużo. Tak, i po prostu raz w roku, raz na 2 lata wychodzi i – o, to co wypracowaliśmy w garażu przez ostatnie 2 lata nabrało już takich znamion realności, że pokazujemy światu. I to jest tak jak sobie kiedyś o KGHM-ie rozmawialiśmy, że KGHM to jest taka spółka, która musi cały czas w sposób ciągły poszukiwać nowych złóż na świecie. W sposób ciągły, bo wiadomo, jedne zasoby się kończą i trzeba poszukiwać nowych i nie mogą zrobić czegoś takiego: albo wypłacimy dywidendy albo będziemy poszukiwali nowych złóż. Oni muszą robić i jedno i drugie. Wydaje mi się, że CD Projekt jest taką spółką, że wypłata dywidendy na pewno tego, czego Ty żądasz jako akcjonariusz, że niech lepiej inwestują w nowe gry, że na pewno tego nie zaburzyło. Oni i tak inwestują w nowe gry, dlatego że muszą inwestować w nowe tytuły, żeby zdywersyfikować się, żeby ten „Wiedźmin” nie był takim gigantycznym obciążeniem. Żeby nie było takiego casu, ale wiesz o tym, że Apple ma case iPhona, więc spółka w całości stoi na iPhonie. Jakby im się omsknął, kolejny iPhone się nie udał, to byłby problem. To tak samo jest w CD Projekcie. Jakby im się uda kolejny „Wiedźmin”, to będzie kolejny wystrzał 100% do góry, jak im się nie uda – to mógłby być problem.
Rafał: No właśnie. I teraz sam sobie trochę zaprzeczasz, bo jeśli się tutaj zgadzamy gremialnie, spółka musi inwestować, to ja jestem zdania, że powinni inwestować na maxa. Oni w tym momencie poprzez wypłatę dywidendy po prostu zmniejszają skalę inwestycji, które…
Michał: Ile tam kasy jest na koncie?
Rafał: Wiesz co, nie pamiętam dokładnie. Tam jest 600-700 baniek.
Michał: To jak stówkę wypłacą, a pozostałe 600-700… Postaw się w punkcie widzenia inwestora, który 5 lat temu zainwestował w CD Projekt po 10 zł, nie, po 5 zł. Jak on dostanie złotówkę dywidendy, to jest bomba, nie?
Rafał: Ale o czym my rozmawiamy? Złotówka dla niego, to ile on zarabia, ile może mieć dywidendy…
Michał: Ale on nie chce sprzedać tej spółki.
Rafał: Kto mu każe całość sprzedać?
Michał: Ale wiesz, są inwestorzy… On kupił, zajął pozycję inwestor, on ma akcji ileś, on trzyma, nie chce sprzedawać, on dalej wierzy, że się „Wiedźmin” czwarty uda, tak, i tam będzie dobrze w tej spółce. Dał takiego inwestora długo… Ja się zgadzam, że jak ktoś dzisiaj kupił CD Projekt po 70 i ktoś mu proponuje złotówka dywidendy , niecałe 1,5% stopy dywidendy, to jest takie: ojjj, wygłupy jakieś. KGHM wypłaca 1,5 zł dywidendy przy cenie powyżej 100 zł. A ile teraz KGHM zaproponował dywidendy, przepraszam?
Rafał: Chyba nie ma jeszcze.
Michał: Albo może mniej albo nie ma. To zgadzam się, że dla inwestora, który dzisiaj kupi po 70 zł i złotówka dywidendy, to śmiesznie wygląda. Dla kogoś, kto kupił 5 lat temu, to jest, stary, bajka.
Rafał: Mnie to w ogóle nie przekonuje. Kiedy spółki wypłacają dywidendy? Kiedy mają nadmiar gotówki albo mają oszczędną politykę dywidendową albo mają nadpłynność, albo nie ma wtedy na tyle dobrych pomysłów inwestycyjnych, aby te środki pomnożyć. Ja jestem zdania, że jeżeli spółki dobrze inwestują, mają bardzo dobry pomysł na robienie produktów, w tym momencie powinny całe zdolności gotówkowe po prostu reinwestować, bo z reinwestycji znacznie szybciej wzrośnie wartość całego przedsiębiorstwa. Ja znam większość inwestorów, którym jakbyś zadał pytanie, bo to jest kwestia pytania w referendum, jak zadasz dane pytanie. No to Ty zadajesz pytanie: postaw się w akcjonariuszu, który kupił CD Projekt po 5 czy 10 zł i teraz ma złotówkę dywidendy. To ja mówię: tak, fanie, super. A ja zadaję pytanie: czy jeśli spółka nie wypłaci dywidendy i będziesz miał te półtora procent w wycenie Twojego obecnego pakietu na rachunku, machniesz na to ręką, a spółka to zainwestuje i za rok czy 2 lata będziesz miał jeszcze 50% więcej wart ten Twój pakiet, to co wybierzesz? Te 1,5% teraz czy szansę, że będziesz miał 50% więcej za 2 lata.
Michał: Ale w przypadku tej spółki obydwa scenariusze mogą być realizowane i zakładam, że są realizowane jednocześnie.
Rafał: No to od razu Ci powiem, że jeśli zakładamy teraz, że spółka dalej fanie odniesie sukcesy i dalej będzie wrastać, no to jakby zostawiła i zareinwestowała te 100 baniek na dywidendę, to by jeszcze większy sukces odniosła, byłaby jeszcze więcej warta za te 2 lata. Nie o 1,5%, nie o 15, tylko o 30% czy 50%.
Michał: A to nigdy nie wiadomo, bo jak wiemy, branża gamingowa, to różnie może być. Ale zobacz. Przykład ktoś na Twitterze podał, nie mogę teraz znaleźć, przykład z rynku zachodniego, też producent gier, czyli znowu branża, która wymaga inwestycji, poszukiwania, ciągłych nowych tytułów, poszukiwania kolejnych super hitów, czyli gigant w tej branży. Ja tu widzę dywidendę. Od ostatnich 5 lat wypłacaną, a spółka wzrosła w tym czasie o ponad 300%.
Rafał: No fajnie, ale co by było, gdyby…
Michał: Przepraszam Cię. A stopy dywidendy są niskie, bo zaczęło się na 2011 1,5%, potem 1,4, 1,3 i później poniżej procenta. A ostatnio 0,6%, czyli bardzo mało. To jest 0,3 dolara przy cenie akcji 50 dolarów, czyli bardzo mało, ale tu znowu spółka była warta 5 lat temu poniżej 5 dolarów. I znowu jest identyczny patent. Zakładam, że Blizzard regularnie wydaje kasę na nowe gry. Jednak przekroczyli już jakiś punkt działania, ze stać ich na jedno i drugie. Daję sobie rękę uciąć, że i Blizzard i CD Projekt na pewno nie zrobiły czegoś takiego: nie rozwijajmy nowych projektów, troszkę musimy przyhamować, bo trzeba wypłacić dywidendę. To jest niemożliwe. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Jestem za dywidendą.
Rafał: No dobrze, ale o to chodzi, że po prostu więcej można rozwijać tych projektów niż w wersji bazowej.
Michał: Oczywiście, że tak, jeszcze więcej.
Rafał: No to co?
Michał: No zobacz, wzrostem kursu akcji akcjonariusze się nie najedzą.
Rafał: Jak to nie?
Michał: No nie, mogą sprzedać kawałeczek. Jak ktoś wierzy w tę spółkę, analizuje, gra w te gry, „Wiedźmin” cztery to będzie taka petarda, że tam sprzedadzą tego jeszcze 2 razy więcej, tak? On chce mieć te akcje, a raz jak na jakiś czas jak mu spółka wypłaci kawałeczek zysku, który nie wpływa na rozwój „Wiedźmina” czwartego, „Wiedźmina” piątego, to się moim zdaniem wielka krzywda nie dzieje, wręcz przeciwnie.
Rafał: Jak to nie wpływa? Wpływa. Masz mniej środków na inny time. Ty mówisz, dobra obok „Wiedźmina” czwartego, który nie będzie już nazwany Wiedźminem tylko Historią kolegi Wiedźmina, Lucyfera, konia itd.
Michał: Nie, wydaje mi się, że marka „The wicher” jest już tak silna, światowa…
Rafał: Wiesz, temat Witcherów jest już poważnie wyczerpany.
Michał: Nie wierzę.
Rafał: Pójdą w sequel…
Michał: Ok., umówmy się, ludzie z CD Projektu najlepiej wiedzą jak swój biznes rozwijać. Ostatnio obejrzałem jakiś streaking z ogłoszenia wyników rocznych CD Projektu… chyba tak, to wyniki roczne ogłaszali. I widziałem, że prezes Kiciński pokazywał jak te przychody w sprzedaży po kolei „Wiedźmina” pierwszego, drugiego, trzeciego, jak to się rozwijało i to było bardzo fanie widać. „Wiedźmin” jeden wciąż się sprzedaje. Wiadomo, że była bomba w momencie sprzedaży, a później te przychody spadają, bo wiadomo, kto miał kupić, ten kupił, ale nie spadają do zera. „Wiedźmin” pierwszy długo się sprzedawał, stały przychód generował. Identyczny patent „Wiedźmin” drugi. Bomba o wiele większa, spadek przychodów i utrzymywanie się na stałym poziomie. I identyczny patent, tylko to jest stosunkowo młoda gra „Wiedźmin” trzeci. Drodzy słuchacza, dajcie znać co sądzicie, to jest bardzo ciekawa dyskusja: czy spółki powinny płacić dywidendy, mimo że ona jest niska, symboliczna, czy inwestować każdą złotówkę maksymalnie, ile się tylko da, bo to zaprocentuje wzrostem kursu akcji. Rafał jest zwolennikiem inwestowania na 2 tygodnie, a jeszcze lepiej na 2 godziny, żeby ta zainwestowana gotówka jak najprędzej, jak najwyższe stopy zwrotu w wycenie spółek, a ja jestem zwolennikiem: tak, bardzo dobrze, to inwestujmy, ale regularnie spółka musi akcjonariuszom trochę wypłacić.
Rafał: A to Cię zdziwię, bo właśnie w dniu wczorajszym zainwestowałem poważne części swojego portfela w jedną spółkę z NewConnectu i tam nie nastawiam się akurat na miesiąc, 2 czy 3, tylko troszeczkę dłużej, więc to nie jest tak…
Michał: Dobra, dobra. Ale liczysz na dywidendę czy…
Rafał: Broń Panie Boże, jaką dywidendę, wszystko na inwestowanie i rośnięcie odsetek rocznie.
Michał: No właśnie, słyszycie. Tak, dajcie znać: dywidenda czy reinwestycja na maxa? To jest super ciekawy punkt widzenia. Dobrze, to był podcast Echa Rynku, ja nazywam się Michał Masłowski. Razem ze mną nagrywał…
Rafał: Antydywidendowy Rafał Irzyński.