Chat with us, powered by LiveChat

Ograniczenie dźwigni na Forexie do 1:25 przyniesie efekt odwrotny do oczekiwanego

Skomentuj artykuł
© THANANIT - Fotolia.com

Panuje powszechna opinia, szczególnie w środowisku niezwiązanemu z rynkiem kapitałowym, że handel na rynku Forex to ekstremalnie ryzykowna sprawa. Jako główną przyczynę wysokiego ryzyka podaje się dużą zmienność instrumentów finansowych i wysoką dźwignię. Nad pierwszym zapanować się nie da. Nad drugim jak najbardziej.

 

W związku z tym co jakiś czas w projektach ustaw pojawia się propozycja ustawowego ograniczenia dźwigni finansowej. W 2014 roku po raz pierwszy padła propozycja KNF-u ograniczenia dźwigni do poziomu 1:50. Skończyło się kompromisem na poziomie 1:100. Jednak zakusy ustawodawcy powracają jak Hydra. Aktualnie w projekcie ustawy o zmianie ustawy nad rynkiem finansowym pojawiła się daleko bardziej idąca propozycja ograniczenia dźwigni finansowej aż do poziomu 1:25. W praktyce oznacza to, że minimalny wymagany depozyt przy transakcjach z dźwignią finansową wyniesie zamiast 1% aż 4%. Niby niewiele, ale dla wielu inwestorów ma to kolosalne znaczenie.

Forex ucina ręce błyskawicznie

Z jednej strony można zrozumieć troskę ustawodawcy o dobro inwestorów. Oficjalne statystyki mówią przecież, że na Forexie ponad 80% inwestorów traci pieniądze (ostatnie dane mówią o "zaledwie" 75%). I jako główny argument podaje się oczywiście zastosowanie zbyt wysokiej dźwigni. Jednakże ten argument wydaje się mało trafiony. Gdzie inwestorzy nie tracą pieniędzy?! Przecież historia rynku kapitałowego jest pełna mnóstwa spektakularnych bankructw spółek, na których miliony inwestorów z całego świata potraciły pieniądze. Fakt, nie dzieje się to pewnie tak szybko, jak może to się stać na Forexie, stąd zapewne…

 

Jest oczywiście kolejny argument, który mówi tyle, że dowolne „zagranie” z maksymalną dźwignią 1:100 na rynku Forex daje niemalże pewność na błyskawiczną stratę pieniędzy. Kluczowe jest tu sformułowanie „błyskawiczną”. W wielu innych inwestycjach giełdowych inwestorzy tracą pieniądze, ale nigdy nie dzieje się to w takim tempie w jakim może to się stać na Forexie.

Nadzór KNF-u nad polskimi domami maklerskimi zdecydowanie zwiększa bezpieczeństwo

Tu dochodzimy do najważniejszego pytania? Kto gra na Forexie z maksymalną dźwignią? Bo raczej rzadko robią to doświadczeni inwestorzy, którzy znają mechanizmy tego rynku, potrafią posługiwać się dźwignią, wiedzą co to jest zarządzanie kapitałem. A jeżeli już to robią to są to w pełni świadome zagrania. Zbyt ryzykowne transakcje, które często doprowadzają do błyskawicznych bankructw są niestety domeną początkujących inwestorów. A ci niestety są często kuszeni reklamami zagranicznych brokerów, którzy obiecują „zarób 1000% be wysiłku inwestując tylko pół godziny dziennie”.

 

W tym momencie dochodzi kolejna, prawdopodobnie najważniejsza sprawa, czyli wiarygodność wspomnianych zagranicznych brokerów. Krajowe domy maklerskie działają pod nadzorem naszego rodzimego KNF-u. Komisja je kontroluje, nadzoruje, pilnuje, aby działały zgodnie ze wszystkimi procedurami, itp., co ma na samym końcu spowodować to, że inwestorzy będą odpowiednio chronieni, a nasze pieniądze będą bezpieczne.

Doświadczeni inwestorzy uciekną na Cypr

A co zrobią inwestorzy, ci doświadczeni, ci którzy jednak potrzebują wysokiej dźwigni, jak nie bedą mogli uzyskać jej w polskich, nadzorowanych przez KNF, domach maklerskich? Zapewne zwrócą się w kierunku zagranicznej konkurencji, której nie kontroluje i nie nadzoruje polski nadzorca.

 

Efekt zatem będzie dokładnie odwrotny od zamierzanego. Wprowadzenie ustawowego ograniczenia o maksymalnej dźwigni spowoduje to, że inwestorzy zaczną szukać i kombinować, co by tu zrobić, aby jednak taką możliwość, inwestowania na wysokiej dźwigni, sobie zapewnić. Spora część z nich zwróci się zatem w kierunku różnego rodzaju cypryjskich (i Bóg wie gdzie jeszcze porejestrowanych) podmiotów. Czy o to chodzi? Czy tak ma wyglądać poprawa bezpieczeństwa inwestorów? Teraz mogą bez przeszkód handlować u polskich, nadzorowanych brokerów. Po zmianie prawa, jeżeli będą dalej chcieli inwestować i wykorzystywać wysoką dźwignię, będą musieli szukać różnego rodzaju rozwiązań poza granicami Polski, gdzie bezpieczeństwo powierzonych środków jest na nieporównywalnie niższym poziomie niż u podmiotów pozostających pod nadzorem KNF-u. Nie tak powinno wyglądać dbanie o bezpieczeństwo polskich inwestorów.

Działalność gospodarcza bardziej ryzykowna od Forexu?

Na sam koniec podzielę się taką uwagą, że idąc tym tokiem myślenia należałoby zakazać w Polsce prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce. Podobno więcej niż 90% nowo zakładanych biznesów kończy się niepowodzeniem. Forex ze swoimi statystykami wypada na tym tle oszałamiająco dobrze.

Spada kurs XTB, jest reakcja Izby Domów Maklerskich

Efekty zapowiedzi takiej ustawy są już widoczne. Tak w ostatnich dniach wygląda kurs XTB, dużego polskiego domu maklerskiego, którego główną domeną działalności jest handel na rynku Forex:

 

 

Źródło: stooq.pl

 

Pojawiło się też alarmujące pismo Izby Domów Maklerskich, w którym to IDM zwraca się do Ministerstwa Finansów z listą argumentów, że proponowane ograniczenie dźwigni finansowej jest działaniem na szkodę krajowych brokerów, co w długim terminie odbije się na kondycji całego rynku kapitałowego w Polsce.

Autor artykułu

 

Michał Masłowski Michał Masłowski

Wiceprezes Zarządu Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Doktor nauk ekonomicznych Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Wykładowca akademicki na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu oraz pracownik Katedry Badań Operacyjnych na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu w latach 2000-2008. Przewodniczący Rady Nadzorczej spółki IFIRMA SA. Organizator kilkudziesięciu konferencji WallStreet i Profesjonalny Inwestor. Autor podcastów Echa Rynku (zawodowo) i MacGadka (hobbystycznie).

Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych realizuje projekt "Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji" współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19. Więcej informacji o projekcie