Od początku roku obowiązuje dyrektywa MIFID II. Inwestorzy indywidualni mogli to zauważyć wczoraj, gdyż począwszy od pierwszej sesji giełdowej, zmieniły się minimalne kroki notowań dla wielu akcji. Od teraz przed złożeniem zlecenia trzeba sprawdzić kilka cyferek w tabelkach. Nie powinien to jednak być problem dla inwestorów. Po kilku dniach wszyscy przyzwyczają się do tego i ewentualne nieporozumienia i pomyłki zostaną wyeliminowane.
WUJ od 50 000 zł
MIFID 2 spowodował jednakże jeszcze jedną, o wiele bardziej odczuwalną w skutkach, zmianę. Od początku roku minimalny limit dla zleceń z wielkością ujawnioną (WUJ) to 50 000 zł.
Na takie komunikaty mogą natknąć się inwestorzy, którzy próbują złożyć tego typu zlecenia dla niższych kwot.
Kwota wydaje się astronomiczna, szczególnie patrząc na to jakimi portfelami akcji dysponują inwestorzy indywidualni. Zgodnie z wynikami najnowszego Ogólnopolskiego Badania Inwestorów wielkość portfela akcji przeciętnego polskiego inwestora to właśnie około 50 000 zł (60% inwestorów ma portfel poniżej 100 000 zł), w którym znajduje się około 6-8 różnych walorów. Proste obliczenia pokazują, że inwestorzy mają zainwestowane w akcje różnych spółek pojedyncze tysiące złotych.
Wniosek jest jeden. Ta zmiana praktycznie zabrała inwestorom indywidualnym zlecenia WUJ.
Samo ograniczenie kwotowe dla zleceń WUJ jeszcze może mieć jakiś sens. Np. takie, żeby wyeliminować składanie zleceń o wartości 500 zł i dzielenia go na 10 zleceń o wartości 50 zł, co faktycznie już mogło ocierać się o absurd. Ale 50 000 zł? To zdecydowanie za dużo, biorąc pod uwagę realia polskiego rynku kapitałowego.
Ślepe dostosowywanie prawa do regulacji unijnych
Kwota 50 000 zł została wzięta z regulacji europejskich, gdzie obowiązuje ograniczenie 10 000 euro. Źródło: https://www.esma.europa.eu/sites/default/files/library/2015/11/2015-esma-1464_annex_i_-_draft_rts_and_its_on_mifid_ii_and_mifir.pdf
Jednak idea dostosowywania prawa do regulacji unijnych ma tę wadę, że polski rynek zdecydowanie różni się od zachodnich rynków kapitałowych – choćby poziomem zamożności inwestorów indywidualnych. Przykładowo, przeciętne portfele inwestorów niemieckich znacznie przekraczają 100 000 euro. Dla nich zatem, zlecenia około 10 000 euro nie są niczym nadzwyczajnym, a ograniczenie do minimum 10 000 euro zleceń WUJ nie jest czymś co pozbawia ich możliwości skorzystania z tych zleceń.
Druga sprawa jest taka, że dziwi mnie nawet to ograniczenie 10 000 euro na rynkach zachodnich. Komu i co ma to polepszać?
Wróćmy jednak do rynku polskiego i tegorocznych zmian, które wprowadził MIFID II. Po co nam to wszystko? Jak możemy przeczytać, np. na stronie DM BOŚ:
„Głównym celem nowych przepisów MIFID II jest podwyższenie ochrony inwestorów na rynkach kapitałowych, większa przejrzystości działalności firm inwestycyjnych jak również ujednolicenie zasad obrotu, rozliczeń, raportowania w skali Unii Europejskiej”.
Zadaję zatem pytanie i proszę kogokolwiek, kto ma jakieś racjonalne argumenty, o pomoc w poszukiwaniu odpowiedzi:
Co było źle przed wprowadzeniem ograniczenia o 50 000 zł dla zleceń WUJ, że oto wprowadziliśmy przełomową zmianę i teraz jest lepiej?
Czy rynek jest bardziej przejrzysty? Czy powoduje to większą ochronę inwestorów? Jedyny argument jaki rozumiem, to taki, że ujednoliciliśmy zasady obrotu, rozliczeń i raportowania w skali Unii Europejskiej. Ale tak mam wrażenie, że ujednoliciliśmy dla samego ujednolicenia, bez poszukiwania jakiegokolwiek sensu dla tego typu działań.
Czytaj także: Co popsuł MIFID II? na blogach Bossy