Dzisiaj ukazały się szczegółowe założenia dotyczące zbliżającej się reformy emerytalnej. W miejsce likwidowanych OFE powstaną Pracownicze Plany Kapitałowe. Zgodnie z założeniami od początku 2019 roku mamy oszczędzać tak:
Przewidywana w projekcie ustawy wysokość i struktura składek oraz zachęt fiskalnych w ramach PPK ma kształtować się następująco:
-
- składka powitalna, jednorazowa ze strony państwa – 250 zł,
- dopłata roczna ze strony państwa – 240 zł,
- składka podstawowa pracodawcy – 1,5% podstawy składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe,
- składka dodatkowa pracodawcy – do 2,5% podstawy składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe,
- składka podstawowa pracownika – 2,0% podstawy składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe,
- składka dodatkowa pracownika – do 2,0% podstawy składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe.
Łączna minimalna odprowadzana składka (pracodawcy i pracownika) może zatem wynieść 3,5%, a maksymalna 8%. Składki odprowadzane przez pracownika rozliczane będą z wynagrodzenia netto.
Wpływ na wysokość przyszłych emerytur, ale także na rozwój gospodarczy kraju, nowego planu jest niezaprzeczalny. Ale…
Ile to już razy przerabialiśmy?
W zasadzie ciężko mieć uwagi co do samego pomysłu na PPK. Wygląda to na bardzo sensowny pomysł. Przypominam, że czekamy na niego już prawie dwa lata!
Jednakże po tylu latach ciągłego majstrowania przy systemie emerytalnym ciężko mieć zaufanie do jakiegokolwiek pomysłu prezentowanego przez rząd (ten, poprzedni, czy następny). Od pierwszej dużej reformy emerytalnej wprowadzonej przez rząd Jerzego Buzka w 1999 roku, która wprowadziła podział na I, II i III filar było już tyle zmian w systemie emerytalnym, że aż ciężko je policzyć.
W 2012 roku podwyższono wszystkim wiek emerytalny do 67 roku życia. Potem był pierwszy rozbiór OFE, gdzie zmniejszono składki płynące do funduszy emerytalnych. Następnie w 2013 roku był drugi rozbiór OFE, gdy rząd Donalda Tuska zabrał nam (żeby nie użyć słowa ukradł) około 140 mld zł, które Polacy mieli zgromadzone II filarze w obligacjach skarbowych. Całe lata żyliśmy w przekonaniu, że są to nasze pieniądze, po czym Trybunał Konstytucyjny orzekł, że tylko nam się wydawało i że rząd może zrobić z tymi pieniędzmi co chce. W końcu teraz stoimy przed ostatecznym, trzecim rozbiorem OFE, gdzie aktualny rząd, niestety trzeba powiedzieć to wprost, zabierze (żeby nie powiedzieć ukradnie) kolejne 25% naszych oszczędności, które trafią do Funduszu Rezerwy Demograficznej, czyli mówiąc wprost do czarnej dziury budżetowej, którą rząd będzie łatał bieżące niedobory wynikające z tego, że pieniędzy na emerytury zawsze brakuje. W międzyczasie, jakby tego wszystkiego było mało, obniżono z powrotem wiek emerytalny (realizacja absurdalnych obietnic wyborczych), co tylko jest przyczynkiem do tego, że pieniędzy na emerytury będzie brakowało coraz więcej.
Jak w takich warunkach mieć zaufanie do rządu, że oto prezentowana aktualnie reforma emerytalna, jest tą ostateczną, tą najważniejszą i stałą na długie lata, która pozwoli nam w końcu bezpieczenie odkładać na emeryturę? Długoterminowemu oszczędzaniu nic nie jest tak potrzebne jak stabilizacja przepisów prawa, które pozwolą budować nasze oszczędności w ciszy i spokoju. Taka stabilizacja powinna zapewnić tę ciszę i spokój na długie dziesięciolecia. Tymczasem właśnie po 18 latach istnienia całkowicie znikają Otwarte Fundusze Emerytalne, który były przecież prezentowane jako produkt na lata. Wiek emerytalny zmieniamy średnio raz na pięć lat, itd.
Dopóki nie dotknę, to nie uwierzę
W założeniach Pracownicze Plany Kapitałowe brzmią bardzo dobrze. Naprawdę trudno się do czegoś przyczepić. Są przecież przykłady z rynków rozwiniętych, gdzie podobne rozwiązania się sprawdziły:
Ja jednak podchodzę do tego z ogromną rezerwą. Jestem jak niewierny Tomasz, który musi dotknąć i polizać, żeby uwierzyć.
Jak widać, nie tylko ja:
Jednak istnieje nadzieja dla polskiego dziennikarstwa. Konferencja o #PPK i pierwsze pytanie od dziennikarzy o najważniejszą kwestię, czyli to, jak wygląda ryzyko zajumania pieniędzy przez Państwo. Brawo!
— Adam Torchała (@atorchala) 15 lutego 2018
W każdych innych warunkach powinniśmy wszyscy uwierzyć w słowa min. Teresy Czerwińskiej. „Pracownicze Plany Kapitałowe to dobrowolny i w pełni prywatny system długoterminowego oszczędzania. Najważniejszym celem PPK jest wzrost poziomu oszczędności indywidualnych, z myślą o bezpieczeństwie i dobrobycie poszczególnych osób i ich rodzin”. Ja po ostatnich już trzech rozbiorach OFE z dużym niedowierzaniem po raz kolejny zadaję pytanie: Czyje to tak naprawdę będą pieniądze i czy napewno moje? Sądzę, że nie jestem w takim pytaniu odosobniony.
Źródło: Ministerstwo Finansów