Wprowadzenie cła na aluminium sprowadzane do USA w negatywnym scenariuszu może nieznacznie obniżyć przychody Grupy Kęty. Dodatkowy podatek może też niekorzystnie wpłynąć na perspektywy rozwoju firmy na rynku amerykańskim. W pozytywnym scenariuszu spółka może jednak na zapowiadanym podatku skorzystać. Wszystko zależy od dalszych szczegółów zapowiedzi Donalda Trumpa. Wielką niewiadomą pozostaje także wpływ tych zapowiedzi na światowe ceny aluminium, które jest jednocześnie głównym surowcem kupowanym przez spółkę.
W czwartek 1 marca Donald Trump zapowiedział wprowadzenie cła na importowane do Stanów Zjednoczonych aluminium i stal. Prezydent USA mówił, że wysokość podatku mogłaby wynieść 25 procent w przypadku stali oraz 10 procent w przypadku aluminium. W jego opinii pozwoliłoby to na odbudowę tej gałęzi przemysłu na terenie USA, która jest ważna dla przemysłu zbrojeniowego, a w konsekwencji również dla bezpieczeństwa kraju.
Na reakcję giełd na wiadomości z Białego Domu nie trzeba było długo czekać. W czwartek najważniejsze amerykańskie indeksy w obawie o ryzyka związane z ewentualną światową wojna handlową straciły na wartości ponad 1 procent. Europejskie giełdy miały szansę zareagować na tę informację dopiero następnego ranka. Ostatecznie większość z nich zakończyło tydzień na minusie.
Akcje Grupy Kęty pod presją?
Na ten moment nie wiadomo jeszcze czy zapowiadane cło miałoby dotyczyć wyłącznie surowca, czy też produktów przetworzonych z aluminium. Jeżeli podatek obejmie wyroby aluminiowe, wówczas będzie to miało wpływ na notowaną na warszawskiej giełdzie Grupę Kęty. W przeciwnym przypadku cło nie wywoła żadnych negatywnych skutków dla polskiej firmy, a paradoksalnie być może wpłynie nawet na korzyść spółki.
Grupa Kęty jest producentem profili, opakowań i komponentów aluminiowych, a także specjalistą w dziedzinie produkcji zewnętrznych rolet aluminiowych. Świadczy również usługi budowlano-montażowe w zakresie fasad aluminiowych. Powiązanie głównej działalności firmy z rynkiem aluminium sprawiło, że ostatnie zapowiedzi Donalda Trumpa wywołują wśród akcjonariuszy i inwestorów nerwowość. Większą dawkę emocji można było dostrzec w piątkowych notowaniach akcji spółki, które straciły w tym dniu na wartości 3,56 procent. Z kolei wczorajsza sesja zakończyła się kolejną blisko 1 procent przeceną walorów Grupy Kęty. Dzisiaj akcje zachowują się stabilnie.
Grupa Kęty - wykres kursu akcji |
Źródło: opracowanie własne na podstawie wykresu wygenerowanego w serwisie Stooq.pl |
Biorąc pod uwagę udział amerykańskiego rynku w eksporcie firmy, a także przyjmując negatywny scenariusz, w którym cła dotyczyłyby również produktów przetworzonych, zapowiedzi Donalda Trumpa w niewielkim stopniu powinny wpłynąć na wyniki grupy. Według sprawozdania rocznego spółki za 2016 rok, sprzedaż w Stanach Zjednoczonych stanowiła 7 procent wartości wyrobów eksportowanych firmy. Większe znaczenie dla Grupy Kęty ma rynek niemiecki, na który w 2016 roku trafiła jedna piąta wszystkich sprzedawanych za granicą produktów. Dużą rolę w eksporcie odgrywają również Czechy, Włochy, Wielka Brytania oraz Holandia. Biorąc pod uwagę fakt, że sprzedaż zagraniczna stanowiła w 2016 r. 46 procent przychodów Grupy Kęty, wprowadzenie cła na wyroby z aluminium importowanego do USA nie powinno mieć dużego wpływu na przychody spółki. Wstrzymanie eksportu do tego kraju ograniczyłoby ich wartość o około 3 procent.
Nowy podatek (gdyby dotyczył także produktów przetworzonych) może w większym stopniu rzutować na perspektywy rozwoju Grupy Kęty na rynku amerykańskim. Według danych zawartych w sprawozdaniu spółki za 2016 rok, w tym okresie największy wzrost eksportu odnotowano w Stanach Zjednoczonych (+104 procent). Za nim uplasował się rynek rumuński (+62 procent) oraz węgierski (+56 procent). Zbliżone dane dotyczące eksportu można również znaleźć w sprawozdaniu za trzeci kwartał ubiegłego roku. W dokumencie tym spółka określiła rynek amerykański, jako jeden z najbardziej perspektywicznych. Ewentualne zmiany w regulacjach celnych USA mogą mieć jednak wpływ na atrakcyjność tego kierunku eksportu.
Wielka niewiadoma
Trudnym do określenia jest na dziś jednoznaczny wpływ cła na ceny aluminium oraz na sytuację na światowym rynku tego surowca. Zmianie mogą ulec globalne czynniki popytowo-podażowe. Ewentualne zmniejszenie zewnętrznych dostaw aluminium do USA może przyczynić się do wzrostu podaży surowca na innych rynkach, co teoretycznie mogłoby się przełożyć na obniżenie jego cen na rynku. To z kolei dawałoby szansę na obniżenie kosztów związanych z zakupami surowca przez Grupę Kęty, a w konsekwencji mogłoby mieć wpływ na zwiększenie marż ze sprzedaży produktów. Na chwilę obecną wciąż jednak jest znacznie więcej znaków zapytania, niż odpowiedzi na powstałe wątpliwości. Kolejne miesiące, ewentualne dalsze decyzje i informacje ze strony USA dadzą więcej podstaw do postawienia dalszych precyzyjnych wniosków w zakresie ewentualnego wpływu wprowadzenia cła na sytuację Grupy Kęty.