Rynek aluminum wciąż nie może się otrząsnąć po tym, jak Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na Olega Deripaskę związanego z jednym z największych producentów aluminium na świecie. Ceny tego surowca po tej informacji mocno urosły, a spółki notowane na warszawskiej giełdzie, takie jak Kęty czy Impexmetal, starają się dostosować do tej sytuacji.
Wszystko zaczęło się 6 kwietnia. To właśnie wtedy administracja Donalda Trumpa ogłosił objęcie sankcjami w sumie 38 biznesmenów, polityków oraz firm pochodzących z Rosji. Zgodnie z uchwałą, amerykańskie majątki osób objętych sankcjami zostaną zamrożone, a Amerykanie nie mogą prowadzić interesów z firmami wymienionymi na liście. Dodatkowo spółki spoza USA pomagające Rosjanom w ominięciu sankcji również mogą zostać nimi objęte. W praktyce oznacza to, że handel z firmami, których dotyczącą sankcje został znacząco ograniczony.
Wśród biznesmenów, którzy zostali niedawno objęci sankcjami jest Oleg Deripaska, szef rady nadzorczej i główny właściciel UC Rusal, drugiego co do wielkości producenta aluminium na świecie. Decyzje USA wpłynęły znacząco na kurs spółki, który w ciągu ostatnich dwóch tygodni spadł o około 70 procent, do najniższego poziomu w historii.
Oprócz szefa Rusalu, na liście znalazł się również m.in. Aleksiej Miller, prezes Gazpromu, Andriej Kostin, prezes rosyjskiego banku VTB, Sulejman Kierimow, główny właściciel firmy Urałkalij, zajmującej się wydobyciem potasu i produkcją nawozów potasowych, a także takie firmy jak Rosoboroneksport, czołowy rosyjski producent broni czy Grupa Gaz zajmująca się produkcją samochodów.
Ceny aluminium na szczytach
Sankcje nie tylko przysporzyły problemów samemu Rusalowi, który ogłosił, że może mieć kłopoty z bieżącym regulowaniem swoich zobowiązań dotyczących m.in. kredytów i obligacji. Decyzja USA ma również duży wpływ na ceny aluminium na rynku, które przekroczyły już poziom 2500 dolarów za tonę i znajdują się na najwyższym poziomie od 2011 roku. W poprzednim tygodniu notowania tego surowca na londyńskiej giełdzie zaliczyły największą tygodniową zwyżkę od momentu startu zbierania notowań przez Bloomberg w 1987 roku.
| Aluminium - wykres notowań |
 |
| Źródło: opracowanie własne na podstawie wykresu wygenerowanego w serwisie Stooq.pl |
Wzrost cen to efekt wstrzymania handlu rosyjskim aluminium. Inwestorzy obawiają się bowiem o dostępność surowca na rynku. Wstrzymanie kontraktów dotyczących nieprzetworzonego aluminium ogłosił surowcowy gigant Glencore, powołując się na klauzulę “siły wyższej”. Podobnie postąpił brytyjski-australijski potentat Rio Tinto. Na panice związanej z rynkiem aluminium skorzystała natomiast amerykańska Alcoa, której akcje od 12 kwietnia podrożały o prawie 24 procent.
Polskie spółki reagują
W reakcji na wydarzenia związane z sankcjami nałożonymi przez Stany Zjednoczone na Rosję oraz sytuacją na rynku aluminium, spółka Impexmetal wydała raport bieżący. Czytamy w nim, że firma zawiesiła realizację kontraktu na dostawę bloków aluminiowych w 2018 roku przez Rusal Marketing GmbH. Impexmetal zapewnił jednocześnie, że wstrzymanie tych dostaw nie będzie miało wpływu na poziom produkcji i sprzedaży zakładu Aluminium Konin, gdyż stanowią one 10 procent zapotrzebowania surowcowego zakładu. W związku z tym spółka nie spodziewa się zakłóceń związanych z zabezpieczeniem dostaw surowca, który może być pozyskany z innych źródeł.
Na wzrost cen aluminium zwróciła uwagę również Grupa Kęty. W opublikowanym w czwartek rano raporcie za 2017 roku napisano, że dalszy wzrost notowań tego surowca może wpłynąć na przejściowe pogorszenie rentowności spółki.
Polska jest piątym co do wielkości europejskim importerem rosyjskiego aluminium.
