Zarząd British Automotive Holding poinformował o wypowiedzeniu przez Jaguar Land Rover Limited znaczącej umowy importerskiej. W efekcie w poniedziałek notowania giełdowej spółki są ponad 50% na minusie.
Umowa importerska zawarta została 31 maja 2016 roku, a jej przedmiotem jest, między innymi, uregulowanie zasad świadczenia przez British Automotive Polska (spółka zależna od British Automotive Holding) usług autoryzowanego importera, dystrybutora i autoryzowanej stacji obsługi w Europejskim Obszarze Gospodarczym pojazdów Jaguar i Land Rover. Zgodnie z treścią wypowiedzenia powyższa umowa importerska wygaśnie 1 sierpnia 2020 roku.
Jak poinformowano w opublikowanym raporcie bieżącym, w przesłanym do British Automotive Polska dokumencie Jaguar Land Rover Limited oświadczył, że oczekuje kontynuacji wykonywania przez strony praw i obowiązków wynikających z umowy importerskiej w okresie jej wypowiedzenia. Kontynuowanie wykonywania przez spółkę praw i obowiązków wynikających z umowy importerskiej w okresie wypowiedzenia jest również intencją Zarządu British Automotive Holding. Ponadto Zarząd British Automotive Holding poinformował, że jego intencją jest kontynuowanie, przez podmioty zależne, działalności dealerskiej Jaguar Land Rover, zarówno w ramach istniejących salonów Jaguar Land Rover, jak i obiektów przewidzianych do uruchomienia przez grupę kapitałową zgodnie z planem rozwoju sieci dealerskiej Jaguar Land Rover w Polsce.
W efekcie w poniedziałek od rana inwestorzy "rzucili się" do sprzedaży walorów emitenta, a notowania British Automotive Holding były przez ponad godzinę zawieszone ze względu na fakt, że teoretyczny kurs otwarcia był około 50% minusie, co spowodowało przekroczenie dopuszczalnych "widełek" wahań kursu. Handel został wznowiony po godzinie 10. Obecna cena rynkowa to 2,75 zł wobec kursu odniesienia na poziomie 5,88 zł, co oznacza spadek o 53%.
British Automotive Holding – wykres kursu akcji |
Źródło: Stooq.pl. |
Co ciekawe, w sekcji Q&A na stronie relacji inwestorskich British Automotive Holding wciąż można przeczytać, że ryzyko zmian w umowie z koncernem JLR jest znikome.
Jesteśmy bardzo zadowoleni z dotychczasowej współpracy i odbieramy liczne, analogiczne sygnały od drugiej strony. W ubiegłym roku przedłużyliśmy umowę o współpracy, która jest obecnie bezterminowa z dwuletnim okresem wypowiedzenia. Zwiększamy skalę działalności, widoczną w naszych przychodach, a to oznacza bezpośrednie korzyści także dla koncernu JLR. Ponadto powiększamy sieć własnej sprzedaży, co sprawia, że stajemy się coraz bardziej liczącym się partnerem dla koncernu JLR – napisano na stronie internetowej British Automotive Holding.
Co się stało, że nagle ta "udana" współpraca została zerwana? Nie wiadomo. Choć pewne jest, że brak umowy importerskiej z Jaguar Land Rover Limited stawia British Automotive Holding w trudnej sytuacji.
Jesteśmy zszokowani decyzją Jaguar Land Rover Ltd. Będąc jednym z najdynamiczniej rozwijających się dystrybutorów Jaguar Land Rover w Europie oczekiwaliśmy, iż nasza relacja biznesowa będzie kontynuowana w niezmiennym kształcie przez kolejne lata – skomentował prezes British Automotive Holding, Mariusz Książek, cytowany w komunikacie prasowym.
Od lat BAP z naddatkiem realizuje kolejne plany sprzedażowe, umacniając pozycje Jaguar Land Rover na polskim rynku. Nie widzimy merytorycznych przesłanek do rozwiązania umowy. Zakładam, iż decyzja o wypowiedzeniu umowy importerskiej z BAP jest elementem szerszych zmian w europejskiej polityce sprzedażowej Jaguar Land Rover – dodał wiceprezes British Automotive Holding, Arkadiusz Miętkiewicz.