Jak zauważył Andrzej S. Nartowski http://www.andrzejnartowski.pl/fundusz-inwestycji-kapitalowych-to-plan-zdzislawa-do-szescianu/, giełda służy temu, by spółki mogły rozwijać się za cudze pieniądze. Za cudze pieniądze, ale przecież nie za darmo. W zamian za przekazany kapitał akcjonariusze otrzymują pewne prawa, związane z wyemitowanym przez spółkę papierem wartościowym.
Najważniejszym prawem posiadacza akcji jest prawo do sprzedaży tychże papierów. Drugim najważniejszym prawem akcjonariusza jest prawo do uczestnictwa w walnym zgromadzeniu spółki.
Jak wynika z kolejnych edycji Ogólnopolskiego Badania Inwestorów, prowadzonych od lat przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych, akcjonariusze indywidualni na walnych zgromadzeniach pojawiają się rzadko. W statutach towarzystw funduszy inwestycyjnych i innych inwestorów instytucjonalnych często zapisana jest konieczność „bywania” na walnych zgromadzeniach spółek, których akcje fundusz posiada. Od ponad ćwierć wieku jestem uczestnikiem i obserwatorem polskiego rynku kapitałowego. Jeśli chodzi o aktywność inwestorów indywidualnych i instytucjonalnych na walnych zgromadzeniach spółek publicznych, mam pewien niedosyt.
Z obecnością na walnych zgromadzeniach wiąże się szereg uciążliwości oraz kosztów (zob. kto się boi walnego zgromadzenia cz.2 http://mariuszkanicki.pl/34-kto-się-boi-walnego-zgromadzenia-cz2.html).
W mojej opinii wśród uciążliwości związanych z obecnością na walnych zgromadzeniach wysuwa się konieczność… obecności. Obecności fizycznej. W świecie, w którym niemal wszystko można załatwić w piętnaście sekund przez telefon, istnieje przymus fizycznej obecności na walnym zgromadzeniu spółki publicznej. Podkreślmy – spółki publicznej. Ktoś mógłby zauważyć, że nie mam racji, bowiem przepisy kodeksu spółek handlowych już obecnie dopuszczają możliwość zdalnego uczestnictwa w walnym zgromadzeniu. Co o tej możliwości myślą spółki – emitenci akcji, dobrze obrazuje przykład Tauron Polska Energia SA., „Herosa Rynku Kapitałowego 2017” w kategorii spółka.
Zarząd Tauronu, zwołując zwyczajne walne zgromadzenie na dzień 8 czerwca 2016 r., zaproponował m.in. zmianę w statucie spółki, o następującej treści:
„12. W § 30 dodaje się nowy ust. 3 o następującym brzmieniu: „3. Dopuszcza się udział akcjonariuszy w Walnym Zgromadzeniu przy wykorzystaniu środków komunikacji elektronicznej, obejmujący transmisję obrad Walnego Zgromadzenia w czasie rzeczywistym, o ile w ogłoszeniu o zwołaniu Walnego Zgromadzenia podana zostanie informacja o takiej możliwości””.
Projekt uchwały zyskał pozytywną opinię rady nadzorczej. Jednak już w trakcie walnego zgromadzenia przewodniczący WZ (sic!) zaproponował wykreślenie tego fragmentu z projektu uchwały, argumentując:
„wydaje nam się, że w tym zakresie te zmiany są troszeczkę za wczesne, spółka musi się do nich po prostu lepiej przeanalizować i przygotować”.
Uchwała o wykreśleniu fragmentu o możliwości elektronicznego głosowania została przyjęta bez głosów „przeciw”.
Podkreślmy: możliwość elektronicznego głosowania na walnych zgromadzeniach została wprowadzona do polskich przepisów w 2009 roku. W ciągu blisko 10 lat odbyło się około sześć do ośmiu tysięcy walnych zgromadzeń spółek z rynku regulowanego, z czego walnych zgromadzeń umożliwiających akcjonariuszom głosowanie na odległość, było nie więcej niż kilkanaście. Głosowanie elektroniczne w czasie rzeczywistym niesie pytania o ryzyka ważności tych głosowań, ale czy w końcu roku 2018 nadal możemy mówić, że rynkowe zmiany w tym zakresie byłyby przedwczesne? Czy nadal nie możemy wypracować technologii i ewentualnie doprecyzowania przepisów, umożliwiających głosowanie na walnym zgromadzeniu podczas jazdy w metrze?
Dla spółek nie ma znaczenia, czy umożliwia się głosowanie na odległość. Akcjonariusze większościowi są naturalnie zainteresowani zablokowaniem możliwości takiego głosowania. Z kolei najbardziej zainteresowani projektem e-Voting powinni być akcjonariusze mniejszościowi – inwestorzy indywidualni i instytucjonalni. Powinni być, ale z tajemniczych powodów nie są.
W sierpniu 2009 r. weszła w życie Ustawa z dnia 5 grudnia 2008 r. o zmianie ustawy – Kodeks spółek handlowych oraz ustawy o obrocie instrumentami finansowymi (Dz.U. z 2009 r., Nr 13 Poz. 69). Zmiany w dużej części dotyczyły walnych zgromadzeń i były rewolucyjne, a ich zadaniem była implementacja Dyrektywy 2007/36/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 lipca 2007 r. w sprawie wykonywania niektórych praw akcjonariuszy spółek notowanych na rynku regulowanym. Dyrektywa miała na celu aktywizację akcjonariuszy i zwiększenie ich udziału w walnych zgromadzeniach.
W styczniu 2016 roku weszły w życie Dobre Praktyki Spółek Notowanych na GPW 2016. Wśród sześciu zasad głównych DPSN016 znalazła się ta zasada IV:
„Zarząd spółki giełdowej i jej rada nadzorcza i powinny zachęcać akcjonariuszy do zaangażowania się w sprawy spółki, wyrażającego się przede wszystkim aktywnym udziałem w walnym zgromadzeniu”.
W praktyce zarządy i rady nadzorcze spółek, poza wykonaniem przykrego obowiązku w postaci obwieszczenia o zwołaniu walnego, nie robią zgoła nic, aby zachęcić swoich akcjonariuszy do uczestnictwa w walnym zgromadzeniu.
O wysiłkach KDPW i projekcie e-Voting, tj. implementacji technologii blockchain do możliwości zdalnego głosowania na walnych zgromadzeniach w mediach rynku kapitałowego pojawiają się ledwie lakoniczne wzmianki. Opracowywana obecnie strategia rynku kapitałowego, w tym w części o inwestowaniu długoterminowym, powinna uwzględniać prawa akcjonariuszy wykraczające poza możliwość handlowania nimi. Zwłaszcza, że w strategii Giełdy Papierów Wartościowych papiery wartościowe zajmują coraz mniej miejsca.
Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych jest fundamentem polskiego rynku kapitałowego. Jest ważniejszy niż sama Giełda. KDPW od zawsze wspiera kongresy, konferencje i edukację uczestników rynku kapitałowego. Czas wesprzeć KDPW. Czas wesprzeć projekt e-Voting.
Mariusz Kanicki – Od ćwierć wieku uczestnik polskiego rynku kapitałowego, zarówno po stronie inwestorów, jak i emitentów. Makler papierów wartościowych, inwestor, członek i były pracownik SII. Obecnie niezależny promotor corporate governance i wiedzy o papierach wartościowych. Prowadzi blog pod adresem mariuszkanicki.pl