51,75 procent - o tyle więcej w stosunku do ceny emisyjnej były warte akcje Moonlit Games po pierwszej sesji na rynku NewConnect. Spółka pozyskała od inwestorów niespełna 2 mln zł netto, a celem emisji było m.in. zebranie środków na nowe produkcje. Analizując firmę warto zwrócić uwagę na jej wyniki finansowe. Zarówno w pierwszym kwartale 2019 roku, jak i w 2018 roku Moonlit Games nie wypracował zysku netto.
Na zakończenie pierwszej sesji, która miała miejsce w środę 26 czerwca, akcje Moonlit Games były wyceniane na 3,035 zł za sztukę. To o ponad 50 procent więcej w stosunku do ceny, po jakiej inwestorzy nabywali akcje. Walory spółki najwięcej zyskały przed godziną 13-tą, a w szczycie notowały wzrost przekraczający 80 procent. Trzeba jednak wspomnieć, że do godziny 11-tej na akcjach spółki nie zawarto żadnej transakcji, a spory wzrost miał miejsce w ciągu 2 godzin. W drugiej części sesji notowania oddały nieco wcześniejszych wzrostów. W czwartek rano tak spektakularnych wzrostów już nie było. Po godzinie 10-tej spółka traciła około 1 procent.
5 mln akcji
Do obrotu na rynku NewConnect w środę trafiło łącznie 5 mln akcji, z czego milion obejmował akcje sprzedawane drobnym inwestorom. Chętnych do tego, aby zostać akcjonariuszem Moonlit Games nie brakowało, gdyż w sumie w trakcie trwania oferty złożono zapisy na 1,149 mln akcji. To o niespełna 15 procent więcej, niż spółka zamierzała sprzedać. Łącznie sprzedano milion akcji po 2 zł za sztukę, a ze uplasowanych akcji Moonlit Games otrzymał 2 mln zł. Po odjęciu kosztów związanych z emisją, kwota ta zmalała do 1,744 mln zł. Według informacji przekazanej w dokumencie informacyjnym, przygotowanie i przeprowadzenie oferty kosztowało 55,164 tys. zł, sporządzenie dokumentu ofertowego z uwzględnieniem kosztów doradztwa 104,521 tys. zł, natomiast promocja oferty: 95,919 tys. zł.
Moonlit Games - wykres kursu akcji |
Źródło: opracowanie własne na podstawie wykresu wygenerowanego w serwisie Stooq.pl |
Opóźnienie
Oferta została przeprowadzona w ubiegłym roku, ale na rynek NewConnect spółka weszła dopiero teraz. Jak tłumaczy prezes spółki w wywiadzie dla bankier.pl, powodem opóźnienia była m.in. zmiana autoryzowanego doradcy i konieczność wprowadzenia zmian w statucie spółki w uzgodnieniu z GPW. To natomiast pociągnęło za sobą konieczność dołączenia do dokumentu informacyjnego raportów za 2018 rok oraz pierwszy kwartał 2019 roku.
Bieżący akcjonariat
Akcjonariuszem posiadającym największy udział zarówno w kapitale zakładowym spółki, jak i w liczbie głosów na WZA jest notowany na GPW PlayWay. Posiada on 1,202 mln akcji, co daje udział na poziomie 24,04 procent. Drugim i trzecim miejscu znajduje się odpowiednio Michał Gardeła (obecny prezes Moonlit Games) i Piotr Gardeła (obecny przewodniczący rady nadzorczej spółki). Prezes posiada 16,23 procent udziału, natomiast przewodniczący rady nadzorczej 14,55 procent. Tyle samo (14,55 procent) posiada Maciej Siwek, obecny wiceprezes, a Grzegorz Chyb jest właścicielem 10,63 procent udziałów w spółce. Na końcu zestawienia znajdują się drobni akcjonariusze, których udziały samodzielnie nie przekraczają 5 procent, a łącznie daje to 20 procent udziału w kapitale i na WZA Moonlit Games.
Cele emisji
Jak czytamy w dokumencie informacyjnym, ze środków pozyskanych od inwestorów wykorzystano 934 tys. zł netto, z czego 307 tys. zł zostało przeznaczone na spłatę pożyczki zaciągniętej w spółce PlayWay, 305 tys. zł na zakup praw do gry Ignis, pracę nad tym tytułem oraz działania marketingowe, 172 tys. na działania marketingowe związane z grą Playerless: One Button Adventure, a 150 tys. zł na rozwój tytułów Baikonur i The Final Frontier. Jak podaje spółka, do wykorzystania pozostało jeszcze 810 tys. zł netto.
Do tej pory Moonlit Games skupiał się na wykonywaniu zleceń jako software house dla innych twórców gier. Stworzyli m.in. symulator wody wykorzystywany m.in. w grze Ultimate Fishing Simulator. Od początku 2018 roku Moonlit Games skupia się również na tworzeniu i wydawaniu własnych projektów. Odzwierciedleniem tego jest ambitny plan wydawniczy obejmujący 7 produkcji. Wśród nich są takie produkcje jak Ignis, The Final Frontier, Thief Simulator: Mobile Edition czy Baikonur. Deadliest Catch: The Game tworzony jest dla spółki Ultimate Games na licencji Discovery. Dokładny plan wydawniczy znajduje się w tabeli poniżej.
Plan premier Moonlit Games
Nazwa gry | Planowana premiera |
Playerless: One Button Adventure | H2 2019 |
Deadliest Catch | H2 2019 |
Ignis: Duels of Wizards | H2 2019 |
Thief Simulator: Mobile Edition | H2 2019 |
Oil Rush | 2020 |
TFF: The Final Frontier | Q2 2020 |
Baikonur | H2 2020 (PC), 2021 (Xbox, PS4) |
Źródło: Moonlit Games
Spółka skupia się na kilku projektach równocześnie. Według podejścia market-driven, pomysł na grę jest testowany w serwisie Steam, poprzez umożliwienie graczom dodania go do tzw. wishlist. W ten sposób firma wie, czego od tworzonego tytułu oczekują gracze.
Słabe wyniki
Dane finansowe zarówno za 2018 rok, jak za okres pierwszego kwartału 2019 roku Moonlit Games opublikował w dokumencie informacyjnym. W wymienionych okresach spółka poniosła stratę. Od stycznia do marca tego roku strata netto wyniosła 277,119 tys. zł, a w tym samym czasie 2018 roku miała ona wartość 193,404 tys. zł. Na uwagę zasługuje wzrost przychodów, które w pierwszym kwartale tego roku wyniosły 59,640 tys. zł, wobec 9,900 tys. zł rok wcześniej.
Jak tłumaczą przedstawiciele spółki, słabe wyniki to efekt poświęcenia większej uwagi własnym projektom, które na razie są kosztem, ale w przyszłości dadzą znacznie większy zysk w stosunku do prac wykonywanych na zlecenie.
W całym 2018 roku Moonlit Games stracił 672,355 tys. zł, a w 2017 roku strata netto wyniosła 95,713 tys. zł. Przychody spółki w tym samym czasie sięgnęły odpowiednio 530,804 mln zł i 699,124 tys. zł.