Chat with us, powered by LiveChat

Echa Rynku #246 – Beneficjenci „wyroku TSUE”. Omawiamy spółki Kruk i Brand 24

Skomentuj artykuł

O „wyroku TSUE” i jego wpływie na branżę bankową mówiliśmy w poprzednim odcinku podcastu Echa Rynku. W sprawie frankowiczów i tzw. „wyroku TSUE” jest jeszcze trzecia strona. Oprócz banków i kredytobiorców występują w niej także prawnicy. Jest na giełdzie spółka, która podjęła się reprezentowania frankowiczów na masową skalę, czyli Votum. Kolejne dwie spółki, które trafiły na antenę tego odcinka podcastu Echa Rynku to Kruk i Brand 24.

 

00:00 Votum beneficjentem „wyroku TSUE”

16:35 Włoskie problemy Kruka
28:39 Brand 24 wojuje z Facebookiem

 

Nagranie zostało wykonane 21 października 2019 r.

 

Trailer filmu Big Short, o którym mówiliśmy w nagraniu (gorąco polecamy!):

 

 

Udział wzięli:

Jak słuchać podcastu Echa Rynku?

Subskrybuj w Apple Podcasts Subskrybuj w Spotify

  

lub kliknij playerek SoundClouda

 

 

lub pobierz podcast w pliku mp3

 

Napisz do nas maila: podcast@sii.org.pl 

Transkrypcja 

Michał: Witam serdecznie, to jest podcast Echa Rynku. Ja nazywam się Michał Masłowski.

 

Adrian: Jest z nami Adrian Mackiewicz.

 

Michał: Dzisiaj mamy trzy spółki, i tak jak już tutaj rzuciłem okiem, to według klucza wrocławskiego, dzisiaj cały czas jakby ciągniemy temat. Przypomnijmy, że ostatnio mówiliśmy o spółce XTPL z Wrocławia, to dzisiaj będziemy mieli znowu kilka spółek z Wrocławia. Pierwszą spółką, którą dzisiaj weźmiemy na warsztat, znaczy wspomnimy o niej, bo to bez rozkładania na czynniki pierwsze, jest spółka Votum z Wrocławia, i Votum jest taką ciekawą spółką, która, i to się będzie w ogóle łączyło z tematem z zeszłego odcinka, gdzie mówiliśmy o bankach i o wyroku TSUE, który miał niby pomóc frankowiczom, ale tak średnio im pomógł. Tam wszyscy rozłożyli ręce, „co teraz?”, ale może to dopiero początek drogi.

 

Adrian: Właśnie, to jest ta śmieszna sytuacja, że miał pomóc frankowiczom i pomógł, ale tak jak mówiliśmy, będzie ta pomoc trochę rozłożona w czasie. Miał zaszkodzić bankom, a de facto, bankom też pomógł, bo jest to wszystko rozłożone w czasie i na dobrą sprawę cały czas nie wiadomo, co wynika z tego wyroku TSUE.

 

Michał: Tak, i pośmialiśmy się tutaj w zeszłym odcinku, że nie wiadomo, czy klienci tych banków zyskają, nie wiadomo, czy stracą. Nie wiadomo, czy banki na tym odetchną, czy zyskają, nie wiadomo, czy stracą. Jedno jest pewne, wiadomo kto zarobi, zarobią różnego rodzaju kancelarie prawne, które będą obsługiwały frankowiczów, bo banki same sobie poradzą, mają wystarczające zasoby pieniężne. I jedną z takich kancelarii, która jest przy okazji spółką, która jest notowana na giełdzie, jest właśnie Votum od nas z Wrocławia. Tylko tak chciałem zasygnalizować, bo bardzo świeżo odbył się czat z Prezesem Votum u nas na stronie, i który właśnie, zwróć uwagę, że temat tych franków jest nowym tematem dla spółki, gdyż spółka do tej pory zajmowała się różnego rodzaju odszkodowaniami, takimi powypadkowymi. Nie wiem, ktoś miał wypadek samochodowy, musiał gdzieś iść do sądu i dochodzić swoich praw, to Votum było, jest cały czas taką spółką, która w tym pomagała, ale przyznam się szczerze, nie znam szczegółów, ale zmiany w prawie spowodowały to, że Votum gorzej sobie radziło, że to już nie było takie oczywiste, to wygrywanie spraw, co zresztą było widać po kursie, jak kurs spadł nam z kilkunastu złotych, typu nie wiem, z siedemnastu do czterech złotych. I w zeszłym roku spółka zmieniła trochę strategię, i powiem tak, dorzuciła do tej swojej oferty produktowej właśnie frankowiczów i zaczyna ich obsługiwać, chwali się na swojej stronie tym, że spółka wygrała, już w imieniu dla swojego klienta jakiegoś tam poszkodowanego, nazwijmy tutaj, posiadacza takiego kredytu hipotecznego, sprawę, w której wygrała 50 tysięcy złotych plus zwrot kosztów odszkodowania. Chciałem tylko zwrócić uwagę jakby, że to skala tego, że de facto, to dopiero się rozpoczyna tych frankowiczów, że tutaj w tym czacie było takie sformułowanie, że spółka w imieniu klientów złożyła 10 tysięcy reklamacji, o czym tu mówimy. Wszystkie 10 tysięcy zostało odrzucone, nie otrzymali ani jednej pozytywnej decyzji. Nie należy się specjalnie dziwić, bo tu jest mowa o bankach, które niby dlaczego miałyby się zgadzać. Mówiliśmy tu w zeszłym odcinku, że najprawdopodobniej tak będzie, że banki każdą jedną sprawę będą się starały skierować w kierunku spraw sądowych, bo one są długie, niepewne, i różnie może być. Po jednej stronie są duże banki z zasobami prawnymi, zasobami finansowymi, a po drugiej stronie są frankowicze, którzy są tam zdesperowani, może niekoniecznie posiadający takie zasoby finansowe. To Votum w przypadku takich spółek występuje i jest tak, że jest to 10 tysięcy spraw, żadnej pozytywnej decyzji, i te sprawy będą toczyły się przed sądem. Skala tego jest na tyle duża, że inwestorzy zostali już, że tak powiem, zainteresowani tym, i kurs choćby w zeszłym roku wzrósł, tak dobrze licząc, 200% z około 4 złotych do około 12 złotych. Także tak to wygląda, i widać, że spółka się rozpędza, gdyż prawdę powiedziawszy, przede wszystkim na to zwraca uwagę, zwraca w swoich materiałach informacyjnych, w komentarzach Prezesa Zarządu do wyników półrocznych. I to już też widać w przychodach spółki, że te opłaty za te sprawy są już też widoczne, kurs jest ewidentnie w lepszym, są widoczne w wynikach, kurs jest ewidentnie w lepszym miejscu niż poprzednio, także… I okazuje się, jest taka spółka giełdowa, tak się można, widziałem, że różnego rodzaju analitycy śmieją się, że czy jest hossa, czy bessa trzeba mieć w portfelu spółki lotnicze i spółki paliwowe, że zawsze jak jedna branża traci, to druga zyskuje i na odwrót, to w tym przypadku banki i tego typu podmioty, jak Votum mogą mieć, stać na przeciwległych biegunach.

 

Adrian: Tak. Dzisiaj był też wywiad z przedstawicielem Votum, który powiedział w tym wywiadzie, że spółka notuje bardzo istotny wzrost zainteresowania klientów po wyroku TSUE, i o ile w pierwszej połowie roku spółka zawierała średnio pięćset umów, to teraz w październiku oczekuje, że będzie ich tysiąc pięćset, w tym miesiącu, w październiku, więc to zdecydowanie więcej niż właśnie w tej pierwszej połowie roku, i też oczekiwania są takie, że w kolejnych miesiącach też będzie udawało się ponad tysiąc umów zawierać, więc widać tutaj to przyspieszenie, co oczywiście powinno też pozytywnie przełożyć się na działalność spółki Votum.

 

Michał: Tak. Gdzieś wyczytałem z kolei, że to też przyznam się, że są szokujące ilości, jak można zawierać tysiąc umów o prowadzenie takich spraw miesięcznie, jaka to musi być rzesza prawników, która to obsługuje. Gdzieś wyczytałem, że spółka mniej więcej w skali miesiąca dotrudnia dziesięciu prawników, dziesięciu pracowników właśnie do obsługi tych spraw frankowiczów, to skala jest ogromna, przyznam się szczerze.

 

Adrian: Tak, ale spółka ma też na pewno doświadczenie. Może nie pozyskiwała aż tak wiele umów miesięcznie wcześniej, kiedy prowadziła jeszcze działalność odszkodowawczą, taką bardziej typową, czyli właśnie wypadki, natomiast na pewno ma tutaj jakieś doświadczenie i na pewno z tego skorzysta, i poradzi sobie ze zwiększeniem skali biznesu.

 

Michał: Już pierwsze sprawy dla klientów wygrała, to też trzeba mieć na uwadze. Jeszcze o tych bankach troszeczkę poczytałem. Jakbyśmy mogli tak jeszcze wrócić, bo to z kolei branża bankowa będzie, to co powiedzieliśmy, to będzie rozłożone w czasie, to będzie długo trwało, ale to już widać, że tak, będą po pierwsze na pewno wytyczne KNF-u, które będą na przykład związane z ograniczeniem akcji kredytowych tych banków, które dosyć dużo w tych kredytach frankowych mają zaangażowanie, będzie na pewno ograniczenie dywidendy, to też KNF nałoży odpowiednie tam wytyczne, odpowiednie ograniczenia. Natomiast banki do tej pory, jakby tutaj jest takie, w śladowym stopniu do tej pory nałożyły rezerwy na te wszystkie kredyty frankowe i dopiero będą nakładały je wtedy, gdy przy ewentualnych sprawach banki uznają, że prawdopodobieństwo wygrania takich spraw przez klientów jest większe niż 50%, to dopiero wtedy zaczną zawiązywać ewentualne rezerwy. Tutaj takimi, można powiedzieć, wygranymi po latach są banki, które wówczas wtedy nie angażowały się w akcje kredytowe, właśnie w tych kredytach frankowych, na przykład PKO S.A. czy ING. To tak można powiedzieć, taka sprawiedliwość dziejowa się zadzieje, bo o ile wtedy tamte banki nie skorzystały, nie zarobiły na tych klientach, prowizjach, wszystkim, to teraz te banki z kolei, które nie były wówczas zaangażowane nie będą musiały wykonać żadnych akcji kredytowych, nie będą miały żadnych, zawiązywać żadnych rezerw, nie będą miały wytycznych od góry ze strony KNF-u, który będzie im kazał coś tam ograniczać, zawiązywać dodatkowe rezerwy pod kredyty frankowe, więc to nie jest tak, że cała branża bankowa ucierpi, ale tak jak już mówiłem, PKO, ING, Alior, który zresztą wtedy nie istniał, więc ciężko żeby udzielał tych kredytów czy też Citi Handlowy, ale to zobaczymy, jak to będzie, więc to nie jest tak, że cała branża jest na cenzurowanym, już nawet PKO BP i Bank Zachodni, czyli teraz Santander wymienia się jako te zaangażowane, ale ten procent tych kredytów frankowych w stosunku do ich aktywów jest na tyle niewielki, że tutaj analitycy wskazują, i te banki są na tyle rentowne, że nie powinny tego aż tak odczuć. Problemy mają Getin, problemy mają Millenium i być może mBank, to są wymieniane, jako te pierwsze, którym powinni się analitycy przyglądać.

 

Adrian: To ja bym tutaj dodał, że też te banki frankowe, tak to nazwijmy, będą przede wszystkim musiały też jakieś ponosić koszty tych wszystkich procesów, więc to też jakoś pewnie się, procesów sądowych, więc to też pewnie jakoś tam się odbije. Może nie będzie to aż tak widoczne w wynikach, bo to też jest bardzo duża skala biznesu, ale jakaś tam działalność operacyjna na pewno też, te wszystkie sprawy sądowe będą pochłaniać czas, który mógłby pewnie być, czas i pieniądze, które mogłyby być inaczej wykorzystane. Natomiast odnośnie mBanku, tutaj może nie rozwijajmy też tego tematu w dzisiejszym podcaście, ale to też jest ciekawa sprawa, bo przecież mBank jest na sprzedaż, i z tego co się mówi, to ma być sprzedany z wydzieleniem tych, tej części kredytów frankowych, więc ma zostać sprzedany bez franków.

 

Michał: Teraz się tak śmieję, dzień bez artykułu, komu może zostać sprzedany mBank dniem straconym. Mówiło się już o repolonizacji mBanku, jak wskazującego, naturalnego tutaj przejmującego, czyli PKO BP. Później mówiło się o Aliorze, w międzyczasie mówiło się o ING, że mógłby trafić w holenderskie ręce, to wszystko, czy ktoś jeszcze miałby przejmować mBank?

 

Adrian: Chyba jeszcze PKO, jako PKO rozważało, czy samo przejmie, czy przez Aliora przejmie, ciężko właściwie, Alior jest bardziej w PZU, więc to ogólnie jest zagmatwane. Ja bym się tylko zastanowił, czy rzeczywiście powinniśmy tu używać sformułowania repolonizacja czy nacjonalizacja, bo jednak chyba mimo wszystko, rozróżniłbym polski kapitał, a kapitał Skarbu Państwa, i to jest też moim zdaniem, takie trochę zastanawiające, jeśli chodzi o działania w sektorze bankowym w ostatnich latach.

 

Michał: Wiesz, to jest modne.

 

Adrian: Tak, to jest modne.

 

Michał: Nacjonalizujemy sobie jakiś bank, pytanie, czy to ma zasadność ekonomiczną, to jest druga sprawa, ale taka jest, nazwijmy to, moda wśród władz, nie sektorów, nie zarządów banków, tylko piętro wyżej, w Skarbie Państwa, że dobry kapitał to polski kapitał, i to jeszcze najlepiej narodowy, to jest takie ulubione słówko, ale to zostawmy faktycznie.

 

Adrian: Dokładnie.

 

Michał: Długo się już mówi o tej sprzedaży mBanku, że Commerzbank ma, czyli niemiecka spółka matka ma problemy, jeszcze jakiś czas temu, ale to już dawno było, mówiło się wręcz o odwrotnym przejęciu, że oto mBank, czyli spółka córka mogłaby przejąć spółkę matkę, czyli Commerzbank, ale to było dawno, i to chyba przed ujawnieniem teraz tych ostatnich spraw frankowych, tej skali zaangażowania mBanku, i że mBank sam też, tak nie do końca nadawałby się na takiego przejmującego swoją spółkę matkę, to taka historia też krążyła po rynku, ale to jest temat na dłuższą historię. Tylko chciałem zwrócić uwagę właśnie tego sektora bankowego, że to nie jest tak, że wszyscy po kolei będą mieli problemy, i czy w ogóle będą mieli problemy, bo to też trzeba by tak powiedzieć, ale że jest część banków, która wtedy zapłaciła, nie korzystała wtedy z tej całej akcji, na tej akcji kredytowej, to teraz sprawiedliwość dziejowa budzi się po ponad dziesięciu latach, sytuacja się odwróci, i te banki będą mogły działać bez przeszkód, a te frankowe będą musiały troszeczkę przecierpieć.

 

Adrian: Jeszcze krótko bym się odniósł odnośnie działań KNF-u i tych wszystkich, całego nadzoru, różnych wskaźników wymaganych, które KNF nakłada na banki. Rzeczywiście na pewno niektóre z tych frankowych mogą tutaj być może trochę blokowane, tak to nazwijmy, przez te dodatkowe wymogi, i też odpisy, które pewnie dokonają, co też rzuciłem na te poszczególne wskaźniki przełoży kapitałowe, natomiast myślę, że KNF tutaj już z wielu powodów, nie tylko franków, ale jakby sektor bankowy był wieloma czynnikami obciążony, pamiętajmy, trzy lata temu podatek bankowy był też wprowadzony, więc tutaj KNF w gruncie rzeczy też, można powiedzieć, trochę dokręcał tę śrubę, te wskaźniki kapitałowe mają pewne minimalne poziomy, które muszą być osiągnięte. Często było tak, że szczególnie w przypadku tych, powiedzmy, bardziej ryzykownych banków, KNF i tak wymagał, aby one utrzymywały wyższe te wskaźniki, czyli powiedzmy, były bezpieczniejsze, więc myślę, że tak mówiąc kolokwialnie, ta śruba już była trochę dokręcona, może być jeszcze bardziej dokręcona, ale jeśli chodzi o bezpieczeństwo sektora bankowego, to w Polsce chyba nawet te franki jakoś bardzo by chyba nie zachwiały, szczególnie jeśli teraz mówimy o tym scenariuszu rozłożonym w czasie. Ale zdecydowanie może się to przełożyć na, chociażby te dywidendy, czyli rekomendacje KNF-u, jakie będzie dawał bankom poszczególnym indywidualnie.

 

Michał: Tak. A propos tych rekomendacji i bezpieczeństwa sektora bankowego, to ja z kolei kojarzę, to już będzie historia z brodą, po te 10 lat, czyli że tego kryzysu po Lemanie, tego kryzysu finansowego, kiedy to tam parę podmiotów finansowych stało nad przepaścią, a na świecie, to w ogóle zbankrutowała cała masa instytucji finansowych, że mówi się, że wtedy, że to, że w Polsce żaden duży bank nie zbankrutował, taki znany, to jest właśnie zasługa tej bardzo konserwatywnej polityki KNF-u, że to zlewarowanie polskiego sektora bankowego było stosunkowo niskie w porównaniu z rynkiem zachodnim, gdzie ta akcja kredytowa była rozwinięta nieprawdopodobnie i każdy kto szedł ulicą obok banku dostawał kredyt, że przechodził, spojrzał na wystawę, odchodził z kredytem. W Polsce to nie było takie proste i mimo tego, że tak jak mówiliśmy w poprzednim nagraniu, że te kredyty hipoteczne we frankach były udzielane na przykład na 120% wartości inwestycji, że to było powszechne, normalne i to się tak działo, mimo tego, że kogoś nie byłoby stać na kredyt w złotówkach, w porównywalnej sytuacji, to było to niczym w porównaniu z tym, jak zachodnie, jak amerykańskie banki wyrzucały kredyty przez okna, przychodziłeś, złapałeś, to odchodziłeś z kredytem, więc to dzięki między innymi temu konserwatywnemu podejściu, nie mieliśmy takich dużych, spektakularnych bankructw, tam w latach 2008-2009.

 

Adrian: Nawet nie wiem, czy czasem nie było w Ameryce tak, że ludzie mieli po dwa, po trzy kredyty.

 

Michał: Tak, tak.

 

Adrian: A u nas jednak jeden frankowy, ale jeden.

 

Michał: Odsyłam tutaj do uznanego dzieła, takiego bardzo wiarygodnego, czyli do filmu „Big Short”, to bardzo przyjemnie się, kto chciałby tamtą historię poznać, a przy okazji pobawić się, to cola, popcorn i „Big Short” na wieczór, to fajny film.

 

Adrian: Zgadza się.

 

Michał: Podlinkujemy w opisie podcastu do odpowiednich źródeł. Dobrze, mówiliśmy o spółce Votum, którą też będziemy obserwowali, bo to jest super ciekawe, bo pytanie, czy ten wzrost z czterech do dwunastu złotych w przypadku spółki Votum, to spółka dopiero zaczyna się rozpędzać i będzie dalej tutaj rozwijała całą akcję związaną z kredytami frankowymi, czy też to są, nie wiem, się okaże, to co też mówiliśmy ostatnio, że tak naprawdę nie wiadomo i to będą bardzo ciężkie sprawy, będą toczyły się latami i tutaj żadnych oczywistych korzyści dla spółki nie będzie.

 

Adrian: Ja bym powiedział inaczej, Votum na pewno się będzie rozpędzać. Natomiast, czy kurs akcji dalej popędzi, to już też mogą być dwie różne kwestie.

 

Michał: Tak, tak.

 

Adrian: Tak jak mówisz, zobaczymy, ile to będzie trwało.

 

Michał: Dobrze, przejdźmy do następnej spółki. Tu mówiliśmy, że spółki według kryterium dzisiaj wrocławskiego jedziemy, że same spółki z Wrocławia. A teraz to w ogóle będzie część wspólna, bo zarówno w jednej, jak i w drugiej spółce Prezes ma na nazwisko Krupa i w spółce KRUK też Prezes, zarówno w Votum i w KRUK-u Prezes ma na nazwisko Krupa, oczywiście to nie jest ta sama osoba. Przejdźmy do spółki KRUK. Co się dzieje w KRUK-u? Ja tylko kojarzę, że spółka była liderem hossy w latach 2011-17, była już po trzysta kilkadziesiąt złotych, dzisiaj jest po sto dwadzieścia cztery i co próbuje się wybić, to później zawraca z powrotem, i co korekta, to potem tą korektę następują znowu kolejne jakieś roczne minimum. Co się dzieje w KRUK-u?

 

Adrian: Jak właśnie podsumowałeś, jest pod presją. Kurs jest pod presją, co w pewnym sensie oczywiście, jest powiązane z fundamentami, znaczy w pewnym sensie, jest to po prostu powiązane z fundamentami. Zdecydowanie po okresie bardzo dynamicznych wzrostów, obecnie KRUK ma troszeczkę, ma nieco trudniejszą sytuację. Przede wszystkim ma bardzo mocną pozycję w Polsce i na Rumunii, ale ma już też na tyle dużą tą pozycję, że musi szukać innych kierunków dalszego rozwoju, żeby utrzymać taką wysoką dynamikę wzrostu. I takim kierunkiem miały być Włochy, ale niestety we Włoszech, myślę można tutaj podsumować, idzie zdecydowanie gorzej, niż to zakładała spółka. Właściwie z tego co kojarzę, to już chyba od trzech lat powtarza, że w końcu będzie ten rok, kiedy tam wyjdzie na plus, operacyjny zysk pokaże. Natomiast to się z roku na rok przedłuża i właśnie trwa to już od kilku lat, na szczęście cały czas dobrze idzie, relatywnie dobrze idzie biznes w Polsce i właśnie w Rumunii, czyli na tych głównych rynkach, więc to jest dość mocnym wsparciem też tutaj, dla tego prowadzonego biznesu, ale Włochy niestety się tutaj zatrzymały, a wręcz w ostatnich kwartałach, spółka nie inwestuje zbyt wiele we Włoszech, więc to wszystko jest, zaczyna być trochę niepokojące, jeśli chodzi o perspektywę wzrostu.

 

Michał: A nie wiesz skąd pomysł? A Rumunię sobie wybierzmy, jako kolejny kierunek.

 

Adrian: W sensie Włochy?

 

Michał: Najpierw Rumunię, a potem Włochy. Skąd pomysł, a Rumunia? Albo ktoś, dlaczego akurat Włochy, takie kraje, a nie wiem, coś nie wiem, Czechy, Niemcy, tutaj blisko granicy. Skąd pomysł?

 

Adrian: Włochy to jest, to był bardzo, znaczy to jest bardzo młody rynek. Tam ta branża wierzytelności, odzyskiwania wierzytelności nie była specjalnie rozwinięta i teraz tak naprawdę, jest walka dużych graczy o bardzo duży rynek, ale młody rynek, który tam to właściwie dopiero się rozwija. W Polsce jest już bardzo rozwinięty i to zresztą chyba widać też po tym, ile firm działa w Polsce, też jakieś tam duże amerykańskie korporacje też wchodziły do Polski. Natomiast Włochy to był po prostu młody rynek, tam tych firm nie było zbyt wiele, nie było to powszechne, aby prowadzić taką działalność.

 

Michał: Tak? Przyznam się szczerze, że zdziwiony jestem. Zawsze mi się wydawało, że tego typu działalność, tego typu wynalazki, sposoby na zarabianie pieniędzy, to przychodzą z Zachodu, a tu okazuje się, że może to być nasza specjalność polska i trzeba ją dopiero pokazywać na innym rynku.

 

Adrian: To nie jest prosty rynek, tak jak chyba trochę też pokazuje ta historia KRUK-a, rozpoczęcia działalności we Włoszech. W każdym razie wydaje się, że jest tam o co walczyć, bo tak jak mówię, jest to raczej młody rynek, ale trudny i myślę, to jest jeden, taki bardzo istotny powód, czyli Włochy nie idą zgodnie z oczekiwaniami, przynajmniej analityków i inwestorów, bo tu na pewno były większe oczekiwania, myślę, że spółki też, ale wiadomo, że ten biznes cały czas tam prowadzi i oby zaczęły się tam jakieś większe inwestycje. I też całkiem nie tak dawno, spółka podała we wrześniu raport za pierwsze półrocze i następnie w październiku wstępne odczyty za III kwartał, i może się odniosę do tych odczytów za III kwartał, bo tam spółka spadła na nowe minima, i to co było niepokojące w tych odczytach wstępnych, to fakt, że w III kwartale 2019 roku spółka zainwestowała w nowe wierzytelności 83 miliony złotych. To jest bardzo mało. Po trzech kwartałach te nakłady wyniosły niecałe 400 milionów złotych, a jeszcze po, to było bodajże właśnie po wynikach półrocznych, spółka zapowiadała, że w 2019 roku może zainwestować nawet jeden miliard złotych, czyli jeśli to by się miało zmaterializować, to pozostaje sześćset milionów na sam IV kwartał.

 

Michał: Ale może stwierdzili, że by przeinwestowali. Dobrze wiemy, że spółka, tam końcówka 2017, początek 2018, dobrze wiemy, jakie historie zdominowały wówczas ten rynek, właśnie dokładnie z tej branży odzyskiwania wierzytelności. I wiemy, jak tutaj niechlubni konkurenci na jaką skalę próbowali skupować wierzytelności, więc może ktoś tam w tym KRUK-u uznał, że wystarczy, że to co mamy, to obsłużmy to co mamy, a potem znowu sobie coś kupimy.

 

Adrian: Zdecydowanie KRUK tutaj bardzo racjonalnie działa, i ma to potwierdzone wieloletnią historią finansową i działalnością operacyjną, natomiast na co patrzy giełda? Patrzy na perspektywy. Biznes wierzytelności polega na tym, że kupujemy dzisiaj, a odzyskujemy w przyszłości, więc jeśli dzisiaj nie kupujemy, to co będzie w przyszłości, więc to jest jedna kwestia. Trochę oczywiście w branży jest też sezonowość i jakby banki, jak nie sprzedają w IV kwartale, więc też zobaczymy, ile tutaj spółka zainwestuje. Z jakichś pozytywów, na pewno warto też zwrócić uwagę, że spółka komunikuje, że obecnie kupowane portfele mają większą rentowność, niż te jeszcze kupowane rok, dwa lata temu, więc to jakby też jest na pewno pozytywne, że te ceny uzyskuje po prostu lepsze, ale to jakby ten III kwartał, te nakłady znowu tutaj duże obawy, czy powstrzymały te obawy, co do perspektyw rozwoju spółki i mamy, przynajmniej ja to tak rozumiem, że to był jeden z istotnych powodów, jeden z istotnych komunikatów w ostatnim czasie, który wpłynął właśnie na spadek notowań na nowe minima, roczne, czy wręcz tak naprawdę wieloletnie, i do tego oczywiście pozostaje jeszcze sytuacja w Polsce, gdzie też tutaj próbuje się dociskać śrubę, jeśli chodzi właśnie o ten segment pożyczek. Niedawno spółka przejęła Wongę za prawie 100 milionów złotych, te zmiany w prawie też tutaj mogą utrudnić działalność tej firmie. Sama też jeszcze jest nierentowna Wonga, ma straty już nawet na poziomie EBITDA bodajże, tam po pierwszym półroczu, więc tu też jest jakiś element obaw rynku, jeśli chodzi o tempo, czy perspektywy rozwoju Wongi, jeśli rzeczywiście będzie to utrudnione udzielanie pożyczek, i gdzie będzie tam jakiś górny limit opłat dość istotnie obniżony, więc to wszystko powoduje, a może jeszcze krótko odnieśmy się do tych wyników za pierwsze półrocze. Tutaj szczególnie za drugi kwartał, które też były gorsze od oczekiwanych. Spółka zrobiła dość istotne odpisy na portfelach w Rumunii, czy to też właśnie we Włoszech, to obniżyło zyski oczywiście wykazywane, więc kolejny element dość negatywny, tam nawet pojawiła się luka spadkowa na wykresie po publikacji tych wyników, więc negatywne zaskoczenie, a może jeszcze tak z pozytywów, zakończmy pozytywnym akcentem, jeśli chodzi o KRUK. Jeśli chodzi o spłaty, to myślę w III kwartale całkiem fajnie to wypadło, bo 433 miliony złotych spłat plus 14% rok do roku, więc tutaj te spłaty w gruncie rzeczy myślę, ta dynamika 14% całkiem pozytywnie.

 

Michał: OK. Ja bym powiedział tak, że to jest sentyment inwestorów do spółek z tej branży na pewno jest negatywny, to jeszcze się inwestorzy nie otrząsnęli, to jakby jest jedna sprawa. Druga sprawa jest taka, że tutaj widzę rekordową dywidendę w przypadku KRUK-a. Tu widzę 5 złotych w tym roku.

 

Adrian: To bodajże tyle samo, co rok temu.

 

Michał: Tak jest.

 

Adrian: Utrzymali to.

 

Michał: Tak i co by się musiało stać, żeby tu się sentyment inwestorów odwrócił?

 

Adrian: Ja myślę, że Włochy. Głównie Włochy musiałyby tam…

 

Michał: Że doniesienia z zagranicy musiałyby, pozytywne się płynąć?

 

Adrian: Tak. Że ten biznes we Włoszech dobrze sobie radzi, że przyspiesza, że spółka tam inwestuje, bo rzeczywiście przy tej skali biznesu w Rumunii, znaczy w Polsce i w Rumunii, żeby utrzymać jakieś wysokie tempo wzrostu wydaje się, że ten trzeci rynek, oczywiście spółka działa na wielu rynkach, powiedzmy, te są dwa największe, Polska, Rumunia, więc ten rozwój we Włoszech, na pewno byłby bardzo mile widziany, tym bardziej, że jest zapowiadany od wielu lat, więc tam dobrze by było, żeby spółka zaczęła zarabiać, wyszła na plus, inwestowała i zwiększała zyski na tym rynku, żeby przestała w końcu robić odpisy na wierzytelnościach, które ma właśnie między innymi we Włoszech.

 

Michał: A z czego, Twoim zdaniem wynika to, że we Włoszech radzą sobie tak sobie, nie wiem, trudniejszy rynek, jakieś inne prawo obowiązujące, inne procedury, wszystko dłużej trwa? Z czego to wynika według Ciebie?

 

Adrian: Na pewno też jest to specyfika rynku, też sporo spraw jest kierowanych na drogę sądową, tu też generuje pewne koszty, rynek jest młody, więc też cały czas się rozwija. Przyznam szczerze, nie do końca kojarzę, jakie są tam też cele tych wierzytelności i jaka jest podaż, jak chętnie banki sprzedają też, jakby pytanie czemu KRUK nie inwestuje, bo nie ma w co, bo ceny są za wysokie dla KRUK-a, więc to też jest dobre pytanie, natomiast dobrze by było, żeby po prostu te Włochy zmieniły kierunek na bardziej pozytywny.

 

Michał: OK. Dobra, to tyle o KRUK-u.

 

Adrian: Myślę, że spółka jest warta śledzenia, ten kurs akcji jest coraz niżej, ale myślę, że fundamentalnie w tym krótkim terminie, a wiadomo, że rynek na krótki termin dość mocno patrzy i analizuje, więc tutaj jest sporo zagrożeń, jest pewne spowolnienie tej dynamiki wyników, nakładów, więc jest kilka takich zagrożeń, ale myślę, mimo wszystko cały czas ciekawa spółka do obserwowania, jeśli się polepszy.

 

Michał: Tak. Ja tylko chciałem zwrócić uwagę, że KRUK to jest spółka, która z kolei mi się kojarzy z bardzo dobrymi relacjami inwestorskimi. Spółka w poprzednim roku, w 2018 zdobyła nagrodę dla inwestorów Herosi Rynku Kapitałowego, w kategorii „Spółka prowadząca najlepsze relacje inwestorskie z inwestorami indywidualnymi”, więc otwartość spółki jest dla mnie, jest to ta otwartość, jest to dla mnie oczywiste, więc można tam pytać, dociskać spółkę, co się dzieje, że było dobrze, a jest gorzej, tak w dużym uproszczeniu.

 

Adrian: Zgadza się. W raporcie, który publikuje prezentacje, też są bardzo dobrej jakości, jest tam dużo informacji.

 

Michał: OK, dobra i przejdźmy do trzeciej wrocławskiej spółki. Znaczy tyle tych spółek jest we Wrocławiu, o czym, na jaki pomysł nie wpadniemy, to się okazuje, że spółka jest z Wrocławia, czyli spółka Brand24, o której było głośno ostatnio, gdyż poszedł w świat komunikat, że spółka utraciła dostęp do możliwości przeszukiwania Facebook’a. Może przypomnimy pokrótce, czym zajmuje się Brand24. Brand24, to jest taka spółka, która zajmuje się monitorowaniem Internetu, czyli chcesz wiedzieć, o czym, w czasie rzeczywistym, na bieżąco, że ktoś wspomniał o Tobie w Internecie, to musisz posługiwać się różnego rodzaju narzędziami, które pozwolą Ci monitorować Internet, że nie wiem, ktoś na jakimś forum, na medium społecznościowym, gdzieś na jakiejś stronie coś napisał o Tobie, i to wymaga reakcji, to dobrze by było, żebyś wiedział o tym prędzej, niż później, to Brand24 ma takie narzędzie, które właśnie pozwala się dowiadywać o tych wszystkich wpisach, o Tobie, o Twojej firmie w Internecie. I była bardzo głośna sprawa, czyli po tym jak Facebook skasował zarówno fanpage’a Branda, fanpage’a Michała Sadowskiego, czyli Prezesa Branda, który twarzą spółki jest bardzo popularny, bardzo popularna osoba i nagle pstryk, jednego dnia spółka straciła możliwość przeszukiwania Facebook’a. Nawet widać było, jak dzisiaj spojrzałem na fanpage’a Branda, który jest nowy, że tam stu trzydziestu paru inwestorów to obserwuje, to jest niemożliwe w przypadku takiej spółki, że to jest świeżo założony fanpage, chyba pogodzili się z tym, że tamten stary gdzieś tam w odmętach Internetu już zaginął, to jest jakby jedna rzecz i druga rzecz, spółka podaje odczyty, ilu nowych klientów udaje im się pozyskać w cyklach miesięcznych.

 

Adrian: Kwartalnie, Brand akurat kwartalnie.

 

Michał: Kwartalnie, a kwartalnie. Ostatnie odczyty za III kwartał tego roku były chyba najniższymi, odkąd spółka się chwali, odkąd jest na rynku i odkąd możemy tę wielkość obserwować.

 

Adrian: Zgadza się. W tym III kwartale pozyskała 102 klientów netto, więc to był niski wynik. Wcześniej pozyskiwała dwustu, trzystu nawet kwartalnie. Ogólnie widać też pewną dynamikę spadkową, jeśli chodzi o ostatnie kwartały, tam kwartalnie, z kwartału na kwartał trochę ta liczba malała, i po tej sytuacji z zablokowaniem kont był ten odczyt stu dwóch klientów więcej, i spółka to tłumaczyła właśnie między innymi wstrzymaniem oferowania danych z serwisu Facebook oraz Instagram, co na pewno wpłynęło na liczbę klientów, którzy mieli powiedzmy, akurat w tym momencie mieli testowe konto i pewnie był to jakiś istotny powód, dla którego nie zdecydowali się na przejście na płatną wersję. Testowanie także nowego systemu zbierania publicznych wzmianek z platform blogowych, czyli jak każdy produkt musi być na bieżąco rozwijany, Brand też nie jest jeszcze narzędziem, który ma wszystkie możliwe funkcjonalności, więc jest to naturalne, że jest cały czas rozwijane, i ten system okazał się, wykazywać dużo spamu, czyli wzmianek nieistotnych z punktu widzenia klienta, i to być może też było jakimś powodem, dla którego klienci być może niechętnie przechodzili na wersje płatne. I jeszcze trzeci powód, spółka tutaj w raporcie wyszczególniła, czyli wzrost aktywności botów, zauważalny od czerwca, przez co zaostrzyła nieco proces rejestracji konta testowego, co być może też w jakimś stopniu spowodowało, że po prostu było mniej też osób, które testowały to narzędzie, więc czynników było wiele. Chyba rzeczywiście głównym był, była ta sytuacja z Facebook’iem i Instagramem. I oczywiście kurs akcji już odpowiednio zareagował na te doniesienia i zablokowania konta, była tam mocna przecena. Potem jak się pojawił raport, raport z tymi danymi, jeśli chodzi o pozyskanie klientów w III kwartale, to reakcja była też podobna i tutaj podaż raczej dominowała na wykresie Brand24, natomiast tak może już przechodząc do komentarza, nie da się ukryć, że Brand24 był, czy może cały czas jest w jakimś mniejszym, bądź większym stopniu może być porównywalny do spółki LiveChat, która właściwie też działa w podobnym modelu.

 

Michał: Produkt światowy.

 

Adrian: Tak.

 

Michał: Czyli nieograniczony na rynek polski, ale przede wszystkim też znany na całym świecie.

 

Adrian: Abonamentowy.

 

Michał: I abonamentowy.

 

Adrian: I to nie są może, znaczy na pewno nie są w pełni porównywalne sytuacje, ale o LiveChat’ie jeszcze nie tak dawno mówiło się, że ta spółka się skończyła, bo Apple wszedł na rynek, czy właściwie Facebook.

 

Michał: Nie, Facebook, Facebook.

 

Adrian: Głównie Facebook.

 

Michał: Podobne narzędzie, że zaczęło…

 

Adrian: Tak, Facebook, czyli możemy zażartować, że Facebook próbuje zniszczyć nasze polskie Peru z Wrocławia, ale myślę, że one się nie dadzą tak łatwo, więc LiveChat, mówiło się, że spółka się kończy, a natomiast, jak się okazuje, chyba jeszcze aż tak się nie kończy, ostatnio trochę lepszy sentyment panuje do tej spółki, zresztą o tym mówiliśmy też o wzroście kursu akcji LiveChat’u, z miesiąc temu jakiś. I z tej perspektywy zastanawiam się, czy Brand nie jest w podobnej sytuacji, co właśnie LiveChat te kilka miesięcy temu, czyli mówi się, że spółka się, znaczy mówiąc w cudzysłowie, że spółka się kończy, ma jakieś problemy, każda spółka przechodzi przez tego typu sytuacje, wiadomo, że w Brandzie sytuacja rzeczywiście jest dość poważna, bo o ile w LiveChat’ie martwiono się, że ta dynamika może po prostu spadać wyników i spółka po prostu może wręcz też pokazywać jakoś być może nawet ujemną dynamikę klientów, to o tyle w Brand24 można się martwić, że to narzędzie się po prostu nie sprawdzi, bo jeśli zostanie odcięte od Facebook’a, czyli największego portalu, to w pewnym sensie można by się zastanawiać, jaki jest sens takiego narzędzia, więc to na pewno duży taki cios, duża niepewność inwestorów, jeśli chodzi o przyszłość tego rozwiązania. Natomiast ja tutaj naprawdę się zastanawiam, czy to nie jest analogiczna sytuacja z LiveChat’em, gdzie to są tylko przejściowe problemy i po prostu spółka sobie z nimi poradzi, i jeśli sobie poradzi, to pewnie będzie też odpowiednia reakcja na kursie akcji.

 

Michał: Wiesz co, wydaje mi się, że tak, że trzeba zarówno te, są z jednej strony podobne, z drugiej strony jednak odmienne przypadki. Podobne dlatego, że Twoja działalność jest tak naprawdę zależna od jakiegoś dużego, światowego giganta. Jakiś duży, światowy gigant mówi, że wchodzi na jakiś rynek i LiveChat, wtedy wszyscy zadrżeli ojojoj, będą podobne narzędzia oferować i co to będzie. W przypadku teraz tutaj Branda, ktoś gdzieś tam w Kalifornii jednym pstryczkiem odciął Brand24, nie tłumacząc praktycznie, bez podania żadnych powodów wyszukiwania danych.

 

Adrian: Powód  był prosty. O tym chyba nie powiedzieliśmy, że po prostu pojawił się artykuł, bodajże w amerykańskim serwisie Business Insider, że po prostu Brand zasysał nielegalne dane, takich, których nie powinien mieć dostęp, serwisu Instagram i to było przyczyną.

 

Michał: A widzisz. A Facebook po aferze Cambridge Analytica jest uczulony na jakąś tam prywatność danych, i tak dalej. I patrz, ktoś tam nie rozpatrując, nie patrząc, cyk.

 

Adrian: Dokładnie.

 

Michał: Jeden artykuł, dziękuję, do widzenia i Was nie ma. O i tutaj, i tłumacz się, że nie jesteś wielbłądem tutaj w Polsce. Z drugiej strony, ten Facebook miał robić po prostu konkurencyjne narzędzie do LiveChat’u, a nie jakoś tam wyłączać fragment funkcjonalności, a w przypadku Brand’a, de facto, to co powiedziałeś, wyłączył fragment funkcjonalności. Ja gdzieś tam dotarłem też do wypowiedzi tutaj przedstawicieli Brand’a, że zaraz, zaraz, halo, halo nie jest tak źle, bo to raptem 2% w wyniku wyszukiwania tego, co Brand wyszukuje, to są jakieś tam wypowiedzi, gdzieś tam coś właśnie na Facebook’u, a z drugiej strony, też trochę podzielam to, co powiedziałeś, że też chciałbym móc to przeszukiwać, jako, posiadając takie narzędzie. Natomiast ta liczba, to nie jest tak, że liczba klientów im, nie wiem, spadła, po prostu to tempo wzrostu jest odrobinę wolniejsze, i z tego co widzę tutaj po wynikach za 2019 rok, za pierwszą połowę 2019 roku, w porównaniu do pierwszej połowy 2018, to są już na granicy bycia opłacalnym, na poziomie, na plusie, wręcz na poziomie zysku netto, także to już blisko jest.

 

Adrian: Zgadza się. Jeśli chodzi o wyniki finansowe, to rzeczywiście zgodnie z programem, znaczy, bo spółka ma program motywacyjny, ma tam pewne cele finansowe. Nie należy tego raczej traktować jako prognozy, ale wiadomo, że na rynku tak się podchodzi do programów motywacyjnych, w jaki sposób, mniejszy czy większy, traktuje się to jako prognozy, czy jakiś wyznacznik, jakie wyniki może spółka osiągnąć. I rzeczywiście tutaj w 2020 roku, zgodnie z tym programem motywacyjnym tam zysk netto ma bodajże ponad 4 miliony wynieść, więc to już mogłoby być takim, spółka wychodzi na ten plus, i to też widać gdzieś po tych wynikach za to pierwsze półrocze, że ten plus powoli się tam pojawia.

 

Michał: Dobra, to będziemy obserwowali. Powiem tak, to zablokowanie możliwości przeszukiwania Facebook’a, to jest jakby jedno, ja tam bardzo żałuję, że też konto Prezesa, czyli Michała Sadowskiego zostało zablokowane, bo co tu dużo mówić, Michał Sadowski jest znany w takiej branży start up-ów, jako, bardzo jest znany. Pokazuje jak to robić, bardzo chętnie dzieli się wiedzą, jak zakładać spółki, widziałem w różnego rodzaju wywiadach pokazuje, jak tworzył Brand24, jakie błędy popełnił, co mu się udało, na co należy zwrócić uwagę, i był bardzo aktywny, można powiedzieć, był taką twarzą, przepraszam, znaczy jest twarzą całej spółki i odcięcie go od takiego niezwykle popularnego medium, jakim właśnie jest Brand, przepraszam, jakim jest Facebook, jest tutaj dużym ciosem takim wizerunkowym. Mnóstwo rzeczy robił dla popularyzacji spółki, po to, żeby właśnie tych nowych klientów przyciągać, a teraz jak tego zabrakło, to zanim wypracują jakąś nową formę, zanim Michał Sadowski odnajdzie się gdzieś, gdzieś indziej, to minie trochę czasu.

 

Adrian: Tak, i tak jak mówisz, po pierwsze tutaj inwestorzy mogą się właśnie bać o ten wizerunek, czy on jakoś nie wpłynie też na tempo pozyskiwania nowych klientów, a z drugiej strony pewnie mogą się bać, że Brand w jakiś sposób zostanie odcięty od innych kanałów, które wyszukuje, i to by było na pewno mocny cios dla spółki, więc pytanie, czy tak się stanie?

 

Michał: Dobra.

 

Adrian: Pozostawiamy otwarte.

 

Michał: Zobaczymy. Tutaj fajnie, bo napisałeś, widziałem komentarz u nas na stronie odnośnie tych wyników Brand’a, i taki podtytuł jednego z podpunktów, czyli test w czwartym, w wynikach za czwarty kwartał 2019 roku, to będziemy wiedzieli, czy to są przejściowe problemy spółki, czy trwała tendencja, i wtedy zobaczymy.

 

Adrian: Tak. Z tego co rozumiem, to w połowie września te funkcjonalności wyszukiwania z Facebook’a wróciły do tego narzędzia, więc nie wiem, czy to właściwie tak należy rozumieć, tutaj spółka właśnie w tym raporcie bieżącym napisała, że spółka oceniła, że przywrócenie funkcjonalności w sprawie oferowania danych z serwisu Facebook oraz Instagram nastąpiło w drugiej połowie września, więc jak rozumiem, to już się pojawia.

 

Michał: Tak? A to ciekawe, bo przecież my, jako stowarzyszenie jesteśmy, tutaj korzystamy z usług Brand’a, ja sobie bardzo chwalę i powiem Ci szczerze, aż muszę spojrzeć, bo wydaje mi się, że ja nie widzę w nich wyszukiwania Facebook’a. Ale rzucę okiem.

 

Adrian: Dobre pytanie.

 

Michał: Dobre pytanie.

 

Adrian: Jakby jeśli chodzi o tą kwestię odblokowywania kont, z tego co wiem, też jest to w trakcie rozpatrywania przez Facebook’a. Jakiś nie wiem, wniosek się składa do Facebook’a, czy nie wiem, w każdym razie podobno jest to właśnie w trakcie rozpatrywania, czy zostanie odblokowane, chociaż skoro mówisz, że zostało założone nowe konto, to...

 

Michał: Fanpage Brand’a, jako spółki na pewno jest nowy, bo tam stu trzydziestu paru obserwujących. To jest niemożliwe, żeby spółka działająca w tej branży, tak popularna, tak właśnie w tym całym takim światku start’upowym miała stu trzydziestu paru obserwujących, to nie i koniec, to powinno być w grubych tysiącach.

 

Adrian: Tak.

 

Michał: Działająca od tylu lat.

 

Adrian: Na pewno nie jest to odblokowane konto.

 

Michał: Nie, to jest na 100% nowe konto.

 

Adrian: Ciekawe, czy Facebook dał już jakąś odpowiedź, że nie odblokują, czy po prostu też sama spółka widzi, że to się może ciągnąć i ciągnąć, i po prostu lepiej tutaj od nowa coś założyć.

 

Michał: Zanim odblokuje, to trzeba coś mieć nowego.

 

Adrian: Tak jak mówię, na pewno tutaj dość sporo obaw mogą mieć inwestorzy, ale ja bym jeszcze tylko zwrócił uwagę, że tak jak mówiłem, raczej myślę, że mimo wszystko należy rozróżnić program motywacyjny od prognoz, natomiast jeśli rzeczywiście w kolejnym roku spółka by w 2019 zarobiła te, powiedzmy, 4-5 miliona złotych zysku netto, to po tej przecenie, kapitalizacja obecnie wynosi około pięćdziesiąt milionów złotych Brand24, więc taki powiedzmy, prognozowane C/Z, tak to nazwijmy, wyniosłoby tam nieco ponad 10, czyli można powiedzieć, że zawsze jest trudno z wyceną takich spółek jak Brand, które na dobrą sprawę dopiero wychodzą na plus i ta dynamika wzrostu może być bardzo duża, więc teoretycznie uzasadnione jest, aby były wyceniane na wysokich wskaźnikach, natomiast myślę, że w pewnym sensie można powiedzieć, że ta wycena też się urealniła, jako ciekawostka, powiem, że LiveChat też gdzieś tam w okolicach C/Z 12, odbił się od dna, więc też powiedzmy, tam spadł do tych 12,10. Wiadomo, tego nie bardzo można porównywać, ale myślę, że jest to jakaś ciekawostka, że ta przecena dla tego prognozowanego C/Z Brand24 gdzieś też w okolicach 10,12 ulokowała póki co.

 

Michał: Dobra, dajmy szansę temu Brand’owi pokazać C/Z z plusem, i wtedy będziemy się zastanawiać.

 

Adrian: Dokładnie.

 

Michał: Nawet i w przypadku takich spółek, to wiadomo inwestorzy bardzo często mówią, pal licho ten zysk, wzrost, wzrost, wzrost.

 

Adrian: Dokładnie.

 

Michał: Będzie tu jak najwięcej użytkowników, a o zyskach pomyślcie później, więc to, że spółka w ogóle pokazuje w jakichś prognozach to, że ma szansę wyjść już na tak, na zysk netto, i tu po tych wynikach to widać, po tych dynamikach, że to idzie w dobrym kierunku, to bardzo dobrze. Dobra, będziemy kibicować, bo to nasze wrocławskie tutaj od nas, to będziemy śledzić ten temat na bieżąco.

 

Adrian: To jest tak samo, jak z LiveChat’em, wtedy jak…

 

Michał: Proszę, kolejna wrocławska spółka.

 

Adrian: Tak, dokładnie.

 

Michał: Cała giełda we Wrocławiu. Proponuję przenieść Giełdę Papierów Wartościowych do Wrocławia, będziemy mieli…

 

Adrian: Mógłby być jakiś oddział terenowy.

 

Michał: Drodzy Prezesi spółek, chcecie, żebyśmy powiedzieli o Was w naszym podcaście, przenieście siedzibę do Wrocławia i zobaczymy, co da się zrobić.

 

Adrian: Tak. Nawiązując jeszcze do tego LiveChat’a i Brand24, myślę, że jeśli ktoś, może pod kątem inwestycji, jeśli ktoś myśli, że biznes Brand24 się skończył, to rzeczywiście wydaje się, że po żadnej cenie nie ma czego tutaj szukać, bo jak nie wierzy w ten biznes, uważa, że to narzędzie po prostu już nie będzie spełniało swojej roli, to wiadomo, że nie ma czego szukać, natomiast jeśli uważa, że są to tylko przejściowe problemy…

 

Michał: To może być okazja.

 

Adrian: To może być okazja. Ja uważam, że są to raczej przejściowe problemy i głęboko w to wierzę, i to jest tak samo, jak z LiveChat’em, ci co myśleli, że LiveChat się skończył, bo wszedł na rynek Facebook i Apple też gdzieś w tym okresie próbował, czy komunikował z jakimś swoim komunikatorem, to jeśli ktoś uważał, że LiveChat się skończył, żadna cena właściwie go nie interesowała, można to tak powiedzieć w uproszczeniu, natomiast jeśli ktoś uważa, że to przejściowe problemy, to pewnie mógł tam próbować…

 

Michał: Polować.

 

Adrian: Polować. I myślę, że tak samo jest w przypadku Brand24 na dzisiaj.

 

Michał: Dobra, OK, to to wszystko na dzisiaj. Dobra, to był podcast Echa Rynku, ja nazywam się Michał Masłowski.

 

Adrian: Był z nami Adrian Mackiewicz.

 

Michał: Do usłyszenia następnym razem.

 

Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych realizuje projekt "Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji" współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19. Więcej informacji o projekcie