Chat with us, powered by LiveChat

Echa Rynku #270 – Kryptowaluty, blockchain ⛓ i wizja świata w 2030 r.

Skomentuj artykuł
© Craig - stock.adobe.com

 

Nie wiesz co to są kryptowaluty i blockchain? Wydaje ci się, że przegapiasz przez to ogromną szansę inwestycyjną? Powinieneś posłuchać tego podcastu Echa Rynku. Naszym gościem był Michał Mynarski, specjalista od rynku krypto, któremu zadaliśmy wszystkie pytania giełdowych kryptosceptyków dotyczące Bitcoina, blockchaina i wizji świata za 10 lat. Ogromna dawka wiedzy i nowe spojrzenie w przyszłość.

 

Udział wzięli:

 

Nagranie zostało wykonane 6 maja 2021 r. 

Jak słuchać podcastu Echa Rynku?

Słuchaj w Spotify Słuchaj w Google Podcasts

  

lub kliknij playerek SoundClouda

 

 

lub pobierz podcast w pliku mp3

 

Napisz do nas maila: podcast@sii.org.pl 

Transkrypcja

Michał Masłowski: Witam serdecznie, to jest podcast Echa rynku, ja nazywam się Michał Masłowski. Dzisiaj razem ze mną nagrywa…

 

Michał Mynarski: Michał Mynarski.

 

Michał Masłowski: Cześć, Michał. Powiedz, co Ty robisz na co dzień?

 

Michał Mynarski: Na co dzień jestem programistą, robię aplikacje na iPhony i nie tylko. No i hobbystycznie, ale też inwestorsko interesuję się krypto walutami.

 

Michał Masłowski: Bardzo dobrze. Właśnie dlatego się spotkaliśmy, bo jak ja Ciebie kojarzę, to Ty wiesz o krypto walutach, nazwijmy to w skali od 1 do 100 – 100. A ja coś w okolicach 5-10, także to jest…

 

Michał Mynarski: Dziś spróbujemy wyrównać, podciągnąć Cię trochę uszami do góry.

 

Michał Masłowski: Tutaj słuchacze naszego podcastu to jakby wiedzą, że ja się często śmiałem z czegoś takiego. Teraz też będzie jeden z mitów, że to bitcoin, kryptowaluty, handlowanie powietrzem. Nie wiem w ogóle o co chodzi, ale po to właśnie mam Ciebie tutaj, żebyśmy troszeczkę te poziomy wyrównali. Zacznijmy od samego blockchaina. Co to jest blockchain i dlaczego my inwestorzy giełdowi, tacy klasyczni, co to kupują sobie na co dzień Orlen albo CD Project, powinni się interesować blockchainem?

 

Michał Mynarski: Wydaje mi się, że powinniśmy się interesować blockchainem, dlatego, że to jest technologia, która już się zadomowiła i zadomowi się na pewno w naszych życiach. Dlatego, że blockchain jako technologia odpowiada na problem centralizacji usług. W tym przypadku najbardziej słynnym, to jest ta centralizacja usług finansowych, szczególnie szeroko pojętego monetaryzmu. Ja interesuję się blockchainem głównie dlatego, że uważam, że ta technologia odpowiada na wiele problemów, które aktualnie trapią nasze społeczeństwo i cywilizację. No ale też rozumiem, że cyklicznie co 3-4 lata krypto walutami, czy jak wolimy to teraz nazywać, krypto asetami parabolicznie rosną również zainteresowania inwestorskie. To jest rynek, na którym można łatwo zyskać, ale też łatwo stracić, jak każdy rynek dynamiczny. Dla wielu osób przypomina to bańkę dotcomów, która wybucha regularnie co 3-4 lata.

 

Michał Masłowski: Tak, tu wiesz co, zainteresowanie inwestorów krypto walutami rzeczywiście nie wynika z zawiłości działań blockchaina, tylko wynika z tego, że można kupić tanio i kupić drogo.

 

Michał Mynarski: Jest to aset spekulacyjny na pewno.

 

Michał Masłowski: Tak, skoro wykres wygląda tak, że jest bardzo interesująco, to samo to wystarcza, aby inwestorzy się zainteresowali. Do tego jeszcze dojdziemy. Takim najbardziej znanym zastosowaniem blockchaina na świecie są oczywiście kryptowaluty. Z tym je w ogóle bardzo dużo osób utożsamia. Powiedz mi w ogóle co to są bitcoiny, jak powstają kolejne bitcoiny, jak to się produkuje?

 

Michał Mynarski: Może najpierw zacznę od tego, czym tak naprawdę jest blockchain. Kiedyś usłyszałem taką bardzo fajną definicję, że blockchain to jest protokół, który pozwala nam się zgadzać, niezależnie od szerokości geograficznej. Że to jest pierwszy raz w historii, kiedy mamy otwarto źródłowy mechanizm, gdzie ktoś siedzący w Nowym Yorku, ktoś siedzący w Singapurze, ktoś siedzący na Hawanie musi się zgodzić co do tego kto, ile i czego ma. Coś, co jest w ogóle nie spotykane, co wywoływało wojny, konflikty i tarcia na świecie. Tak jak powiedziałem, blockchain czy bitcoin w tym wypadku to jest protokół, który uruchomiony działa na zasadzie spisu, transakcji i spisu środków, które istnieją na każdym podłączonym portfelu. Każde transakcje są zapisywane w bloki i te bloki są doklejane na początek kolejnego. W ten sposób możemy sprawdzić gdzie, kiedy i ile było przetransferowane np. z jednego portfela na drugi i możemy sprawdzić całą historię bitcoina do pierwszego bloku to jest otwarte i to można zrobić w internecie.

 

Michał Masłowski: Czyli te wszystkie transakcje, które się odbyły w bitcoinie, że ktoś komuś zapłacił za coś tam..

 

Michał Mynarski: Tak, tak, od pierwszego wykopanego bitcoina do każdego kolejnego stworzonego portfela i każda transakcja jest widoczna na bloku. To jest łączone w bloki i te bloki są doklejane.

 

Michał Masłowski: Doklejane, ale to jest kryptograficzne, tak? Raz doklejony blok, nie da się go w cudzysłowie odkleić.

 

Michał Mynarski: Tak, to jest jedna z najważniejszych cech blockchaina, że to jest sieć, której stanu nie da się zmienić, bo jeśli spróbujemy zmienić, to zostaniemy odłączeni od tej sieci. Na zasadzie: tylko poprawne bloki mogą przechodzić dalej.

 

Michał Masłowski: Czyli na tych wszystkich komputerach, które to utrzymują na całym świecie, musi być…

 

Michał Mynarski: Zgoda co do tego.

 

Michał Masłowski: To samo. Chciałem użyć słowa z grubsza, ale się powstrzymałem.

 

Michał Mynarski: Nie, to musi być dokładnie to samo. Wszystkie aktualnie uczestniczące węzły w sieci muszą się zgodzić z protokołem, jaki jest stan sieci i po każdym doklejonym bloku, one muszą być zgodne.

 

Michał Masłowski: Zgoda, ale patrzę na to z tego punktu widzenia, że będziemy sobie już handlowali bitcionami, rozliczali się za kilogram marchewki w sklepie i to wszystko będzie musiało być odnotowywane za pomocą tych bloków, jak powiedziałeś, doklejanych na całym świecie, to się tego będzie strasznie dużo robiło.

 

Michał Mynarski: Tak, to prawda, ale trzeba patrzeć na to w ten sposób, że to jak idziesz do sklepu i płacisz za jabłka, to zazwyczaj płacisz visą. To jest rozwiązanie wyższego poziomu, tzw. Level one albo level two. W każdym razie to, że płacisz za jabłko, nie jest odnotowywane przez bank centralny, to jest po prostu kolejnego settelmentu, w tej chwili opiekuje się tym np. visa, potem visa rozlicza się z bankiem i od tego bank centralny umywa ręce. W przypadku bitcoina każda transakcja przechodzi coś podobnego do banku centralnego, no bo bitcoin to jest warstwą ostatecznej zgody co do środków. Więc rynek krypto oczekuje tego i są projekty nadbudówki na istniejące blockchaine, które właśnie będą rozwiązywały problem i to będzie podobne do visy.

 

Michał Masłowski: Kilograma jabłek.

 

Michał Mynarski: Tak, np. jest protokół lighting, który działa na tworzeniu, w dużym uproszczeniu, tunelu między Twoim portfelem, na którym będzie zablokowana jakaś wartość a portfelem (ns. 0.17.16), tak żeby nie każda ta transakcja była wrzucana od razu na blok. No i poza tym bitcoin sam w sobie, szczególnie teraz przy tej cenie, lubi pełnić rolę takiego cyfrowego złota.

 

Michał Masłowski: A to Cię będę jeszcze pytał, bo tak jak się umówiliśmy tysiąc lat temu, że złoto jest nośnikiem wartości, to dla mnie jest lekkim szokiem, że jako ludzie próbujemy umówić się teraz, że bitcoin jest, to jeszcze za sekundkę dojdziemy. Dobra. Jak powstają kolejne bitcoiny? Mówi się o czymś takim, wiecie, są kopalnie krypto walut, kiedyś to każdy na własnym komputerku będzie sobie kopał te kryptowaluty, a teraz to jest nieopłacalne z różnych przyczyn. Jak powstają kolejne bitcoiny, jak działają kopalnie krypto walut?

 

Michał Mynarski: Tak jak mówiłem, każdy blok doklejony do sieci musi być potwierdzony przez sieć i tylko jeden kopacz może taki blok dokleić. By go dokleić, musi jak najszybciej rozwiązać bardzo ciężki program algorytmiczny i w momencie, jak on go dokleja, ogłasza całej sieci rozwiązałem ten problem, moja kartka ląduje teraz na górze, przyklepujemy ją kryptografia i cała sieć zaczyna pracować nad kolejnym blokiem transakcji. Praca, którą musi wykonać, jest nagradzana kolejnymi bitcoinami. Ustalona jest nagroda, aktualnie jest to chyba 6,25 bitcoina. Kopanie bitcoinów w dużym uproszczeniu polega na pracowaniu na rzecz sieci, wykonywaniu pracy na rzecz sieci, tak, żeby ona pozostała bezpieczna i żeby kolejne te transakcje mogły być dorzucane. Same bitcoiny są generowane jako nagroda aktualnie na rzecz sieci.

 

Michał Masłowski: A kto dostaje tego konkretnego bitcoina? Czy to jest nieskończenie podzielne i…

 

Michał Mynarski: Tego bitcoina za dany blok dostaje kopacz, którego sprzęt został wykorzystany do tego bloku i tam są podpięte portfele.

 

Michał Masłowski: Chodzi mi o to, że… może tak zapytam: ile takich bitcoinów dostaje na godzinę, na dobę?

 

Michał Mynarski: Ojej, to nie wiem, to trzeba zobaczyć w sieci.

 

Michał Masłowski: Chodzi mi o to, że to dostaje losowy, czy ja mogę jako taki kopacz, kopać, kopać, kopać i nie być na samym końcu wynagrodzony tym bitcoinem. Bo będę miał pecha, bo nie na mnie przypadło.

 

Michał Mynarski: Może tak być. Dlatego, żeby uczestniczyć w kopaniu bitcoinów trzeba mieć odpowiednio duże resort, trzeba mieć odpowiednio duże, w tym wypadku to już powinny być specjalistyczne mikroserwery. Są takie urządzenia np. antmainer, które służą tylko do kopania bitcoinów, bo one są oparte z kolei o tzw. Asiki, które są specjalnym kawałkiem krzemu, procesora, który jest hardweowo przystosowany do tego, żeby wykonywać te transakcje i rozwiązywać tę zagadkę. Dzięki temu są dużo wydajniejsze przy dużo mniejszym poborze energii, niż zwykły…

 

Michał Masłowski: Ok, a z czego wynika to, że… ile lat temu rozpoczęto to?

 

Michał Mynarski: 11.

 

Michał Masłowski: Że powiedzmy te 10 lat temu to ja mogłem sobie na domowym komputerze te bitcoiny kopać, a dzisiaj jest to już nie możliwe?

 

Michał Mynarski: Ponieważ im więcej osób uczestniczy w kopaniu bitcoinów, im więcej osób uczestniczy w zabezpieczaniu sieci, tym trudność rośnie. Trudność jest dostosowywana przez algorytm co 2 tygodnie. Jeżeli bardzo dużo mocy obliczeniowej dołożymy do sieci, to ta zagadka kryptograficzna staje się odpowiednio trudniejsza, żeby wyrównać ten problem.

 

Michał Masłowski: Czyli generalnie moc komputerów domowych jest niewystarczająca?

 

Michał Mynarski: Jest niewystarczająca. To już jest zabawa dla dużych chłopców. Tak bez przesady możemy mówić, że potrzeba przynajmniej kilku milionów dolarów, żeby uruchomić kopalnię, która ma sens.

 

Michał Masłowski: Jak wygląda taka kopalnia? To jest budynek i tam serwery stoją? Jak to?...

 

Michał Mynarski: To rzadziej, bo tam, gdzie się buduje budynki, żeby stały serwery, to jest duży koszt, który jest niepotrzebny. Śmieszne i ciekawe w przypadku kopania bitcoinów, czy uczestnictwie w krypto walutach, bo to nie tylko bitcoinów dotyczy, jest to, że to może być kontener postawiony, np. kopalni gazu, gdzie się wydostaje metan i ten metan można przechwycić i zamienić w energię. To dosłownie może być kontener, w którym wstawisz kilkanaście urządzeń, podłączysz do neta, po LTE, po ruterze i on będzie sobie kopał. To może być…

 

Michał Masłowski: W tej kopalni etanu, dlatego, żeby się energia nie marnowała?

 

Michał Mynarski: Tak, tak. Jednym z problemów przy kopaniu, przy wydobywaniu gazu ziemnego czy ropy, jest to, że masz ulotny metan, który można przechwycić i zamienić na energię. Swego czasu na Islandii powstawało dużo kopalni, to tam była duża nadwyżka energii geotermalnej i dodatkowo masz darmowe chłodzenie.

 

Michał Masłowski: No bo chłodno.

 

Michał Mynarski: No bo chłodno. Nawet czytałem, że przy tamtym klimacie nawet specjalnie nie trzeba było budynku stawiać, tylko odpowiednio osłaniającą matę ochronną od deszczu i wiatr hulał przez te kopalnie. Prąd i net. Nie potrzeba nawet dużego połączenia z internetem, bo to nie jest duży ciąg informacji, które są wymieniane. To są paczki, które potrzebują odesłać i wysłać.

 

Michał Masłowski: Dobrze. Jak już taki kopacz wykopie kolejnego bitcoina, jak się go przechowuje? Co to w ogóle jest bitcoin? Ciąg zer i jedynek, plik txt, jak to wygląda?

 

Michał Mynarski: Ogólnie błędna koncepcja to jest to, że to jest plik tekstowy. Jeden bitcoin, tak jak mówiliśmy, mamy ten stos transakcji i ten stos transakcji opisuje na jakim portfelu jest ile. To jest de facto to, co Ty masz, mając bitcoiny na portfelu, to masz możliwość wykonania transakcji z portfela, co do którego sieć się zgadza, że na nim istnieje jakiś bitcoin. Więc generalnie to, co możesz posiadać i uczestniczyć w ogóle w rynku krypto walut, co wydaje mi się najbardziej niesamowite i niedoceniane jest, że jeśli masz dobrą pamięć, zapamiętasz te 7 czy 14 tzw. sitwords, nikt Ci już tego nie zabierze. Możesz przekroczyć granicę posiadając w głowie informacje do uruchomienia portfela, na którym są setki milionów dolarów.

 

Michał Masłowski: To odpowiada na pytanie, którego tutaj, teraz mi przyszło do głowy, dlaczego różnego rodzaju terroryści, że tak powiem, ciemna strona świata żąda różnego rodzaju okupów w bitcoinach, a nie w dolarach.

 

Michał Mynarski: A to akurat jest ciekawy wątek, bo w tym roku jeden z byłych pracowników C&A prowadził agencję, firma researchową i został poproszony poprzez jakiś urząd Stanów Zjednoczonych, żeby określił jak dużo krypto walut jest stosowanych do tzw. Kryminalnych spraw i wyszło mu, że stosunkowo niedużo, jakieś 1,5-2% i że to nie jest jakiś duży problem dla krypto walut, a w dodatku z krypto walutami jest tak, że można też wpaść w problemy posługując się nimi jako narzędzia do jakiś kryminalnych spraw, dlatego że, tak jak mówiłem, to wszystko jest widoczne. Mało osób zdaje sobie sprawę, że każda transakcja na otwartym blockchainie jest widoczna, jeżeli chcesz zanonimizować swoje środki to musisz to przepuścić przez jakiś blockchain, który na to pozwala, np. monero. Nie każdy o tym wie. Generalnie często zdarza się, że dzięki temu, że kryminaliści stosują bitcoiny do jakichś tam zastosowań, trochę jednak ułatwiają sprawę agencji.

 

Michał Masłowski: Aha. Czyli to nie jest tak…

 

Michał Mynarski: To nie jest tak. Trzeba też zdawać sobie sprawę, że z takim bitcoinem czasami chcesz wyjść do gotówki, a tu już gardło jest wąskie.

 

Michał Masłowski: Czyli gdzieś na jakąś tradycyjną walutę zamienić.

 

Michał Mynarski: Tak. No oczywiście zgaduję, że w tzw. dark necie da radę po prostu wymienić portfel, co do którego ktoś jest pewny, że są tam środki, co możesz sprawdzić jak masz połączenie do internetu, za gotówkę czy kruszce czy narkotyki.

 

Michał Masłowski: Czy takiego bitcoina można przechować np. na pendrivie?

 

Michał Mynarski: Przechować plik swojego waleta, zaszyfrować.

 

Michał Masłowski: Ok. czyli, de facto, nie bitcoina, tylko ten identyfikator mojego portfela, tak?

 

Michał Mynarski: Tak, to jest dostęp do Twojego portfela. Znaczy klucz prywatny.

 

Michał Masłowski: Ok, czyli o tym mówiłeś, że przekraczam granice mając w głowie zapamiętany ten klucz prywatny. Nie mam, jestem goły, wesoły, nie mam nic, a tak naprawdę mam miliony bicoinów zapamiętanych.

 

Michał Mynarski: No jest jakby kilka sposobów, aby otworzyć krypto walutowe portfele. Jednym z podstawowych jest zapamiętanie tego sit frace, który Ci pozwala odzyskać go.

 

Michał Masłowski: A to jakoś zaszyfrowane jest? Jakby na torturach wydobyli ode mnie ten kodzik, to… rozumiem. Jak ze wszystkim.

 

Michał Mynarski: Jeżeli są skuteczni, mogą na torturach wyciągnąć.

 

Michał Masłowski: Nie podpowiadam tych metod, ale tutaj sobie gdybamy teoretycznie. Dobrze. Słyszałem, że dużym problemem tego rynku, tego tematu, są zaginione bitcoiny. Co z tymi zaginionymi bitcoinami? Słyszałem taką historię takiego gościa, który miał podobno na komputerze dużo krypto walut. Już wiem, że nie na komputerze, tylko w sieci, ale miał te klucze, ten portfel na komputerze gdzieś tam schowany. Umarł, ale był dobry, miał porządnie zabezpieczony sprzęt, dbał o prywatność. Jego żona nie ma hasła do tego laptopa, nie jest sposób tego wydobyć, laptop zaszyfrowany itd. Umarł w butach. Nie ma dostępu do komputera. Czy te bitcoiny raz na zawsze przepadły?

 

Michał Mynarski: Nie jest powiedziane, że raz na zawsze, bo wszystko zależy od tego, czy tego kompa da się odszyfrować i ten plik znaleźć i odszyfrować. Wiem, że są firmy (w San Francisco), które specjalizują się w takich sprawach i za odpowiednie fi mogą podjąć się próby zrobienia tego. De facto w punkcie przeszłości, w którym, nie wiem, będziemy posiadali odpowiednio szybki komputer kwantowy, który będzie w stanie taką rzecz cofnąć, to zniszczy ideę bitcoina jako taką. Podstawowym celem bitcoina jest to, że on jest niezamienialny i że można ułamać…

 

Michał Masłowski: Że ten blog, coś się uklepało, to już się tego nie odkręci. Czyli ta żona tego gościa z tym laptopem musi czekać na postęp technologiczny albo poszukać super specjalistycznych firm, które odszyfrują komputer, tak?

 

Michał Mynarski: Tak. Są sposoby np. na łamanie trudnych haseł. Czasami są używane do tego tęczowe tablice, bo ludzie tworzą hasła na zasadzie permutacji swoich własnych rzeczy. To też jest ciekawa nauczka i wydaje mi się, że to warta lekcja, żeby słuchacze odnotowali to, jeśli posiadamy kryptowaluty. Część z tych krypto walut jest na scentralizowanych giełdach jak polonix, to jeszcze pół biedy, bo to działa jak bank i być może w przypadku naszej śmierci ktoś z naszych bliski udowadniając naszą śmierć, może uzyska…

 

Michał Masłowski: Dziedziczenie. Jak ktoś umrze… chciałem powiedzieć jak ja umrę, ale postanowiłem wybrać inny przykład. Jak ktoś umrze, to jest normalne prawo spadkowe. Jak on ma na rachunku, nie wiem, milion złotych, jakaś jego rodzina to dziedziczy.

 

Michał Mynarski: No i trzeba sobie zdawać sprawę, że w dzisiejszym świecie giełdy, też krypto, to są normalne instytucje finansowe. Podlegają pod jurysdykcję jakiegoś kraju i zanim wejdą i pozwolą na operowanie, no to one muszą spełniać odpowiednie warunki, ale zawsze trzeba się dowiedzieć, czy giełda, z której korzystamy, na jakiej zasadzie, co musi być przygotowane w przypadku naszej śmierci albo, nie wiem, niepełnosprawności, bo wypadki chodzą po ludziach. Żeby te środki nie zginęły. Jeżeli zaś trzymamy, co też jest ważne, duże środki na portfelach, no to przygotujmy jakieś rescue dla naszej rodziny.

 

Michał Masłowski: Zanim zaczną płakać, żeby wiedzieli jak odzyskać…

 

Michał Mynarski: Zaszyfrowany pendrive czy spiszmy gdzieś np. (ns. 00.20.01), a drugą połowę ustawmy jako automatycznie wysyłamy mail, na zasadzie takiego tykacza, że musimy go odtykać albo po 30 dniach uzna, że drugą połowę wyśle.

 

Michał Masłowski: Trochę jak ze zwykłym systemem bankowym, bo też w Polsce, nawiązując do takich tematów, po czyjejś śmierci odzyskać po kimś, to zanim prawo spadkowe się uprawomocni, zanim to wszystko będzie i te pieniądze odzyskamy, to jest bardzo długa droga i czasami warto swojej drugiej połówce powiedzieć: słuchaj, w razie czego to jest metoda na zrób szybko przelew, a potem dopiero płacz.

 

Michał Mynarski: No tak, warto naprawdę, bo tak jak mówię, tutaj już nikt nie pomoże, przepadnie ten portfel, na którym leżą dziesiątki, setki tysięcy dolarów. To już przepadnie.

 

Michał Masłowski: Użyłeś takiego sformułowania, złapię Cię za słówko, dziesiątki, setki tysiące dolarów, a nie bitcoinów, także jeszcze mam myślenie w starej walucie. Poza tym, trzeba sobie powiedzieć wprost, rzadko kto posiada teraz takie ilości jak dziesiątki tysięcy bitcoinów. Dobrze. Takie będę tutaj pytania zadawał, które kojarzą mi się z tą tematyką. Co to jest halling i jak to wpływa na ceny bitcoina?

 

Michał Mynarski: Halving to jest taki bardzo mądry mechanizm, który został wymyślony i on jest częścią algorytmu. Polega na tym, że co określoną ilość bloków, co zajmuje mniej więcej 4 lat, nagroda za wykopanie kolejnego bloku jest obcinana o pół.

 

Michał Masłowski: Czyli coraz trudniej.

 

Michał Mynarski: Zaczynało się od 50, potem 25, potem 12,5 i teraz jest 6,25, ja już w swojej karierze w krypto widziałem drugi halling i zawsze pojawia się takie pytanie, czy sieć nie stanie się bardziej niestabilna. No bo halling powoduje, że bardzo duża część kopaczy staje się nieprofitowa.

 

Michał Masłowski: Nierentowna. Że prąd jest droższy niż nagroda, ewentualna nagroda wykopania kolejnego bitcoinu.

 

Michał Mynarski: Jak popatrzeć na to też z tej strony, to to jest też bardzo prorozwojowe, ponieważ ludzie korzystający z drogiego prądu, z drogiego sprzętu, starego sprzętu, niewydajnego, są po prostu usuwani z rynku i to jest prorozwojowe, żeby powstał bardziej wydajny sprzęt i żeby kopacze migrowali w stronę tańszego prądu.

 

Michał Masłowski: Żeby stawiali na Islandii.

 

Michał Mynarski: Na Islandii, czy pod tamami w Chinach, gdzie prąd jest praktycznie za darmo.

 

Michał Masłowski: A nie do gniazdka się wtyka tak po prostu.

 

Michał Mynarski: Tak, i żeby korzystali z wydajnych urządzeń, żeby VAT pociągnięty z prądu, żeby było ich jak najwięcej.

 

Michał Masłowski: No dobra, to teraz mniej więcej wiem jak to powstaje. Zadam fundamentalne pytanie: po co nam ten cały bitcoin? Przecież mamy na świecie euro, dolary, te główne waluty, to nie wystarczy, musimy dorobić jeszcze coś, jak sam użyłeś tego sformułowania, będę drążył, że (ns. 0.23.17), że próbujemy jako ludzkość umówić się, że to jest jakimś nośnikiem wartości.

 

Michał Mynarski: Tak, to jest takie pytanie, ja bardzo je lubię, bo ono trochę zahacza o jakąś ideologię, trochę o geopolitykę. Tak jak powiedziałem na początku, jedno z moich ulubionych określeń bitcoina czy w ogóle kryptowalut, że to jest sposób, żeby się dogadać, jeżeli chcesz w nim uczestniczyć, to musisz się dogadać. On jest apolityczny, ageograficzny, jedyne czego potrzebujesz, de facto, to dostęp do Internetu, czyli smartfon albo laptop. I przede wszystkim nikt nad nim nie czuwa. Wszyscy wiedzą, każdy może podejrzeć jak wygląda kod protokołu bitcoina i nie masz centralnej encji, która by dyktowała w jakim tempie on będzie, np. tworzony. Wiemy, że w pewnym momencie to (ns. 0.24.07) się skończy.

 

Michał Masłowski: W dwa tysiące stu którymś. To nie są nasze problemy.

 

Michał Mynarski: Nie, prawdopodobnie nie za naszego życia. Pod tym względem wydaje mi się, że to jest nam potrzebne, dlatego, że zabrnęliśmy też w historii do momentu, w którym pieniądz stał się bronią, waluta stała się bronią, stała się powodem do wywoływania wojen, do kładzenia czyichś gospodarek na kolana, dość powiedzieć. A przecież ataki walutowe to nie jest taka nowość. Stany Zjednoczone się tak też broniły przed rozkwitem Japonii. Po kryzysie w 2008 roku, wyszła idea, od Satoshi Nakamoto, aby stworzyć pieniądz elektroniczny, ale on miał podłoże libertyńsko… w oporze do aktualnego systemu…

 

Michał Masłowski: Bez banku centralnego.

 

Michał Mynarski: Tak, bez banku centralnego, ponieważ nie da się ukryć, że wiele problemów współczesnego monetaryzmu i fiskalizmu jest upatrywane w tym, że niby mamy wolny rynek, ale w tym wolnym rynku bardzo odczuwamy tę centralną encję banku centralnego. Było takie ogólne przeświadczenie po 2008 roku, tak, ruch wokół Wallstreet, że ta encja, która miała stać na straży tego, żeby takie rzeczy się nie działy, doprowadziła swoimi działaniami do tego, że ten system się prawie wywrócił, że próbowaliśmy zasypać go pieniędzmi, bailautując te najbardziej niewydolne instytucje.

 

Michał Masłowski: My to w Polsce wyjątkowo łagodnie przeszliśmy. Nawet tego nie widzieliśmy. W Stanach Zjednoczonych chyba kilkadziesiąt banków upadło.

 

Michał Mynarski: To było katastrofalne dla gospodarki zachwianie i tak naprawdę my po dziś dzień odczuwamy skutki, nawet w Polce, bo nasza gospodarka jest silnie powiązana z gospodarką europejską, odczuwamy skutki, dlatego że system fiskalny nie umie sobie poradzić bez ciągłego pompowania do niego płynności przez banki centralne i może nie widzimy tego na co dzień, chociaż w sklepie ostatnio inflacja nas gryzie, ale sam wiesz, ile kosztują mieszkania. Te pieniądze gdzieś płyną, gdzieś uciekają. Wracając do samego bicoina czy innych kryptowalut, to jest próba przeniesienia bardzo dużego systemu, nie tylko finansowego, ale coraz większej ilości innych zastosowań do technokratycznego świata, który jest dużo bardziej zdemokratyzowany, gdzie osoby, które faktycznie uczestniczą w tej sieci, które mają wpływ na to, w jaki sposób się to rozwija, no i przede wszystkim bez tej centralnej encji.

 

Michał Masłowski: A z kolei nie mają wpływu na to banki centralne, rząd Stanów Zjednoczonych, rząd Unii Europejskiej itd., itd.

 

Michał Mynarski: To jest bardzo fascynujący pomysł na to, że możesz być w środku Kongo w dżungli, możesz mieć ze sobą antenę stary linkiem, telefon i możesz uczestniczyć w światowej wymianie store of walute.

 

Michał Masłowski: I zapłacić za coś.

 

Michał Mynarski: Zapłacić za coś, ale po prostu jesteś finansowo niezależny, bo jeśli posiadasz coś…

 

Michał Masłowski: Ok. Tak sobie myślę, obserwuję od jakiegoś czasu, że przełomem w popularyzacji, właściwie Ty wiesz, że ten cud może się wydarzyć, banki centralne upadną i nagle okaże się, że mamy jedną wspólną walutę, weźmy np. tego bitcoina i że to przemówi do ludzi jak pójdziemy na targ i za ten kilogram ziemniaków zapłacić, bo teraz normalnie w złotówkach jest cena wywieszona, będziemy mogli zapłacić w bitcoinach. Nie wiem, 2 bitcoiny np. To nie jest dobry przykład, bo to jest majątek, powiedzmy np. 0,0002 bitcoina. Kiedy to według Ciebie ma szansę może być możliwe? Ja kojarzę, że jest coś takiego, że do takich transakcji dochodziło, pizza day słynne, że gdzieś tam 10 lat temu, za ile?

 

Michał Mynarski: 10 000 bitcoinów. Setki dolarów teraz.

 

Michał Masłowski: Teraz to są miliony. Kiedy to będzie?

 

Michał Mynarski: Nie sądzę, aby doszło do mementu, kiedy będzie jedna kryptowaluta i ona będzie taka rozliczeniowa. Wydaje mii się, idziemy w kierunku świata, w którym kryptowaluty czy krypto asety stają się technologiami, które… Wiele różnych kryptowalut będzie stosowanych, często nawet do tego samego. Do tej samej czynności,

 

Michał Masłowski: Tak jak dzisiaj mamy euro, dolary, funty.

 

Michał Mynarski: Tak, trochę tak. Będą np. krypto asety związane z wykonywaniem pożyczek, będą krypto asety do przechowywania wartości takiej jak sztuka. Będą próbowały rozwiązać wiele różnych problemów i tak naprawdę wciąż jesteśmy na etapie sprawdzania jak daleko możemy się posunąć i jakie rzeczy może blockchain rozwiązać. Ta technologia wciąż w wielu miejscach raczkuje i przełomem będzie jak te blockchainy zaczną się ze sobą komunikować. To widać już teraz, że działają projekty tzw. Multichainy. Nazywamy to blockchainami nowej generacji. Polegają na tym, że masz jeden protokół, który działa jaki taki riley chain i do niego wpinają się kolejne protokoły, które muszą być zgodne, mogą wymieniać dane między sobą. I teraz pozwolę puścić wodze fantazji. Odchodząc od ceny ziemniaka. Jednym z najbardziej dla mnie ekscytujących sposób zobrazowania tego, jaka rewolucja czai się za rogiem jest to, że masz mieszkanie, spłacone i chciałbyś pod nie wziąć kredyt, żeby kupić coś innego. Pod hipotekę. Proces wygląda teraz dosyć upierdliwie. Musisz iść do wydziału ksiąg wieczystych, potem przyjść z panem z banku, on musi obfotografować, zrobić wycenę. Potem możesz ewentualnie dostać, pewnie żebyś jakiś wkład własny miał itd. A teraz wyobraźmy sobie, że istnieje blockchain, który ma spisane wszystkie nasze księgi wieczyste w formie bloków. Jest to wykonalne, jest to możliwe.

 

Michał Masłowski: Nie w sądzie, nie gdzieś tam, tylko…

 

Michał Mynarski: Tak. Jeżeli przekazujesz komuś daną nieruchomość, to osoba, która posiada do informacji, ze ta nieruchomość tego i tego typu, pod tym i pod tym adresem geograficznym, no to musi swoim kluczem prywatnym podpisać transakcję z daną osobą jej kluczem prywatnym i wtedy to przechodzi.

 

Michał Masłowski: Już, wszystko?

 

Michał Mynarski: Załóżmy, w dużym uproszczeniu. Ale generalnie załóżmy, że księgi wieczyste zamiast być w zcentralizowanym karesie, są w zdecentralizowanej sieci, każdy może podejrzeć i to nic nie kosztuje. Teraz sobie wyobraźmy, ze mamy też usługi bankowe, które są zdecentralizowane. Kompletnie. Wchodzisz na taką usługę bankową, logujesz się swoim kluczem prywatnym i portfelem, wchodzisz w zakładkę zdecentralizowana sieć ksiąg wieczystych, tam również logujesz się tym samym kluczem prywatnym i pokazuje, że tutaj posiada pan taką i taką usługę. Pod spodem masz przycisk wyceń albo weź pożyczkę i zostaje ci udzielona pożyczka i to jest zakontraktowana pożyczka. Bank ma teraz prawo do zamrożenia twojej nieruchomości, a udostępnia ci ileś tysięcy w jakimś asecie. Nazwijmy to bank złotówki, żeby nie wymieniać nazwy banku i to wszystko przez 5 minut.

 

Michał Masłowski: Zastosowanie blockchaina do tego typu rzeczy, żeby to nie było w jakichś krsach i innych starodawnych metodach przechowywania dokumentów, to wydaje się fajne.

 

Michał Mynarski: Możemy puścić wodze wyobraźni. Możemy np. mieć zdecentralizowany system informacji o ubezpieczeniach, który jest wpięty w inny zdecentralizowany system twoich informacji medycznych, które tylko ty możesz podejrzeć, bo może być anonimowy, bo możesz mieć tylko ty klucz, który otwiera te informacje. Możesz go używać wraz z twoim ubezpieczeniem, żeby na bieżąco wiedzieć jaki jest twój stan zdrowia. Albo z twoim prawem jazdy, żeby wiedzieć jak często uderzasz kogoś na ulicy samochodem.

 

Michał Masłowski: To nie wiem czy jestem zainteresowany. Chociaż nie, to i tak jest, policja tego typu rzeczy przechowuje, ale rozumiem, że można byłoby takie rzeczy w formie…

 

Michał Mynarski: Zdecentralizowanej, niezmiennej, w miarę odpornej na kradzieże, przejęcia.

 

Michał Masłowski: Ok, ale wróćmy do tego przykładu, kiedy będę mógł pójść i kupić te siatkę ziemniaków za bitcoiny?

 

Michał Mynarski: Wiesz co, wydaje mi się, że w momencie, w którym ta technologia dojrzeje do tego, żeby przeprowadzać bardzo dużo transakcji niskim kosztem, ale wątpię, aby to była jedna waluta. Tak jak teraz są miejsca, w których możesz zapłacić kryptowalutą i tam masz: zapłać bitcoinem, zapłać lightcoinem. Rzadko jest wybrana jedna kryptowaluta. Kiedy? Życzyłbym sobie, żeby w ciągu najbliższej dekady. Wiemy, że Visa prowadzi już pracę nad wpięciem części transakcji albo uruchomieniem algorytmu transakcji na itirium. Wiemy, że PayPal już pozwala kupować i przesyłać kryptowaluty. Pociąg jest już rozpędzony dosyć mocno.

 

Michał Masłowski: Dobrze. Bardzo ważne pytanie. Jednym z takich najczęstszych mitów powtarzanych przez sceptyków kryptowalut, w tym przeze mnie, jest taki, dotyczy przede wszystkim bitcoina, że to pożera strasznie dużo energii, że planeta nam się gotuje, efekt cieplarniany, a tu podobno sieć bitcoina pobiera więcej energii niż niektóre państwa i to się wymienia, że jakaś Słowacja czy Słowenia. Może by to tak wyłączyć w ramach bycia bardziej ekologicznym? Każe się wyłączać fabryki, które węgiel spalają, a palimy, jako ludzkość, tyle prądu.

 

Michał Mynarski: To pytanie ma bardzo wiele poziomów. Myślę, że na pewni nie jest to mit. Zasada działania bitcoina wymaga tego, aby on zużywał dużo energii i faktycznie ten problem pojawia się średnio co 3 lata, czyli jak cena bitcoina zaczyna być paraboliczna, jest takie bitcoinowe bingo, że jakiś kraj banuje bitcoina. W tym roku były to już Indie. Zresztą nie pierwszy raz. Że pożera dużo energii i nie wypada mi, jako osobie, która siedzi w kryptowalutach bagatelizować tego problemu, ale z drugiej strony też nie wiem czy mam tyle szczerości, aby nazwać to problemem, ponieważ każda rewolucja wymaga zużycia prądu. Każda rewolucja dzisiaj wymaga zużywania prądu i nie do końca rozumiem, dlaczego akurat bitcoina a nie netflixa albo playstation network.

 

Michał Masłowski: Podobno netflix zużywa więcej zasobu internetu niż YouTube, więcej transferu danych jest przez netflixa pobieranych.

 

Michał Mynarski: Nie dziwię się. Trzeba zadać sobie pytanie, zdać sobie sprawę, że bitcoin jest tak zielony jak zielona jest energia, która napędza kopalnie. To jest z kolei jeden z mitów, że bitcoin w większości jest napędzany paliwami kopalnymi. Ti nie do końca jest prawda. Nie do końca jest to stała wartość w ciągu roku, bo to zależy o jakiej porze roku byśmy robili pomiar, to tzw. Penetracja źródeł odnawialnych jest różna. Np. w porze deszczowej, czyli podczas naszego lata, w porze deszczowej w Chinach kopalnie są przesuwane właśnie w stronę hydroelektrowni, gdzie prądu jest nadwyżka i jest praktycznie za darmo.

 

Michał Masłowski: Kopalnie w sensie kopalnie kryptowalut?

 

Michał Mynarski: Bo to jest tak jak mówię, to możesz w kontenerze przewieźć. Wrzucić na ciężarówkę i podwieźć. To jest w ogóle jedna z zalet samych kopalni, bo są bardzo przesuwalne. Możesz je postawić faktycznie pod drzwiami jakiejś elektrowni, dostać prąd i one będą jakby wypoziomowywać zużycie prądu. Możesz je łatwo odciąć, ale możesz je tez łatwo podłączyć, kiedy prądu będzie nadwyżka w sieci.

 

Michał Masłowski: Dobra, ale czy jako ludzkość powinniśmy się stresować tym, ze to pożera tyle prądu?

 

Michał Mynarski: Ja nie sądzę, że powinniśmy się stresować tym, ze to pożera tyle prądu, dlatego, ze bitcoin próbuje odpowiedzieć na segment rynku, tak jakby na całą ideę centralnych store walue. Jakbyśmy tak zebrali do kupy, ile energii i zasobów kosztuje utrzymanie aktualnego systemu bankowego, razem z bankami, razem z ludźmi, którzy dojeżdżają tak do pracy, z całym tym prądem, z każdym wytworzonym metrem sześciennym betonu potrzebnym do zbudowania tych siedzib, z każdą prasą, która działa w bankach centralnych. Już nie mówiąc, że tzw. petrodolar jest utrzymywany gigantyczną ilością amerykańskiej demokracji i dziesięcioma lotniskowcami, to wydaje mi się, że jak to wszystko do kupy zbierzemy i dorzucimy jeszcze cały przemysł wydobywczy złota, to wyjdzie trochę więcej. Powiedzieć, że bitcoin zużywa tyle energii co Chile, to jest dużo, ale powiedzmy w jakim kontekście. Poza tym bitcoin jest blockchainem, ale nie jest jedynym ani ostatnim, więc trzeba zdawać sobie sprawę, że nowoczesne blockchainy, nowej generacji, przechodzą na tzw. algorytm konsensusu, czyli to czym udowadniamy, że wykonaliśmy pracę na rzecz sieci z proof of work, który wymaga tego, żeby dużo energii zostało pochłoniętej na tzw. proof of stake, gdzie moim zabezpieczeniem na rzecz nie działania na rzecz sieci jest zabezpieczenie takiej ilości środków tej kryptowaluty, że jeżeli ja zacznę działać wbrew sieci, to sieć mi ją zabierze. To jest właśnie stake. I proof of stake pozwala na to, żeby blockchainy działały szybciej, trochę łatwiej się skalują, bez dużego ubytku na ich zabezpieczenia, ale przede wszystkim możesz je uruchomić na czymś o mocy obliczeniowej rutera.

 

Michał Masłowski: Ok, czyli nie trzeba już stawiać tego kontenera.

 

Michał Mynarski: W gruncie rzeczy działa to tak, że blokujesz jakąś część środków na swoim portfelu i stawiasz albo uczestniczysz w czymś, co się nazywa węzeł, te środki są zablokowane, nie możesz ich ruszyć i one są używane do tego, żeby potwierdzać i pracować na rzecz sieci.

 

Michał Masłowski: Dobra. Wiadomo, to jest jeden z najczęściej powtarzanych przez sceptyków kryptowalut, ze światło we wsi przygasa, bo ktoś kopie kryptowaluty. Śmieję się teraz, ale tak co do zasady.

 

Michał Mynarski: Trzeba sobie zdawać sprawę, że bitcoin czy blockchain jak każda nowa technologia, będzie budzić kontrowersje i każdy argument, żeby w nią uderzyć i ją podkopać, będzie wykorzystywany. Czasami mam wrażenie, bardzo nie lubię się uciekać do tego argumentu, ale czasami mam wrażenie, że te argumenty są tworzone tylko po to, aby usprawiedliwić, że część ludzi tego nie rozumie albo nie chce w tym uczestniczyć. Albo przegapiło moment, w którym faktycznie można było wejść i się wzbogacić. Nie tylko na samej wartości kryptowalut, ale przecież to są dziesiątki tysięcy inżynierów z niesamowitym polem ekspertyzy matematyczno kryptograficznym, programistycznym, którzy pracują nad tym…

 

Michał Masłowski: A może właśnie wszyscy sceptycy, my sceptycy, w tym i ja, jesteśmy jak hodowcy koni, którzy sto lat temu protestowali przeciwko wprowadzeniu samochodów?

 

Michał Mynarski: Może trochę tak. Kiedyś przeczytałem takie fajne określenie, ta rewolucja już trwa i nie ma sensu być luddystą i będzie szło w kierunku, jak największa liczba branż będzie sprawdzała, co da się zdecentralizować, a co nie i wydaj mi się, że pozytywne cechy tego, co daje blockchain, czyli transparentność, to że to jest final settelment, że demokratyzujemy dostęp do usług bankowych i pozbywamy się tej centralnej encji, która potrafi zrobić sporo złego, jest znacznie większe niż negatywne.

 

Michał Masłowski: Prezes Glapiński byłby niezadowolony.

 

Michał Mynarski: Prezes Glapiński jest jednym z głównych powodów, dla których wolę trzymać wszystkie swoje oszczędności w różnego rodzaju asetach. Nie tylko krypto, ale na pewno nie w gotówce.

 

Michał Masłowski: Jasne. Po co nam pozostałe waluty poza bitcoinem? Jak wejdziesz na jakąś giełdę kryptowalut, jakieś notowania, jak wejdziesz na yahoo kryptowaluty, to wyświetli się mnóstwo kryptowalut, te najpopularniejsze, lightcoin, bitcoin. Po co nam to wszystko?

 

Michał Mynarski: Przede wszystkim dlatego, że, tak jak mówiłem, blockchain jest stosowany do rozwiązania różnych problemów w różnych branżach i za każdym razem, kiedy ktoś próbuje podejść do takiego problemu i znaleźć dla niego rozwiązanie, no to dobrze by było, żeby uruchomił sieć i ta sieć musi się jakoś finansować. Dlatego też kryptowaluty, zaczynamy je nazywać krypto asetami, dlatego, że to już nie tylko chodzi o przesyłanie wartości, ale chodzi też o jakiś sposób rozliczania. Np. itiirium pozwala nam uruchamiać różnego… Na itirium możemy tworzyć różnego rodzaju usługi w ramach smart kontraktów i powstają dziesiątki różnych zastosowań i te zastosowania też musza się w jakiś sposób finansować. Cała ta sieć itirium musi być w jakiś sposób finansowana, więc ona się finansuje poprzez fisy od każdej transakcji. To jest pierwsze finansowanie zespołów, finansowanie projektów. Po drugie, marketingowa wartość, żeby zdobywać trakcje, żeby zdobywać public city do projektu, no i finansowanie samego działania sieci. Jeżeli ja chcę uczestniczyć w tej sieci, to muszę zabezpieczyć jakąś wartość na same przesyłanie, na same fisy.

 

Michał Masłowski: Ok. A ta cała reszta? Ten cały lightcoin?

 

Michał Mynarski: Widzimy, że jest dużo kryptowalut, które powstały, np. jako forki, bo możesz wejść, sforkować, czyli zrobić kopie, repozytorium z kodem takiego bitcoina, zmienić parę rzeczy i nazwać to lightcoin. Nie da się ukryć, że na całym rynku kryptowalut jest masa projektów, które nie mają sensu. Niektóre zostały stworzone dla żartu, niektóre po prostu po to, żeby ktoś się szybko wzbogacił.

 

Michał Masłowski: Jak się nazywa to, co teraz Elon Musk?…

 

Michał Mynarski: Dogecoin.

 

Michał Masłowski: No właśnie. Cóż to za cudo jest? Bo, jak powiedziałem, śmieszne memy chodzą za tym w internecie.

 

Michał Mynarski: Dogecoin powstał w ramach żartu w 2013 albo 2014 roku i on jest takim, moim zdaniem fajnym, miernikiem tego, czy rynek zaczyna być absurdalny. Moim zdaniem powoli zmierzamy w kierunku tego, że rynek zaczyna być absurdalny, co powinno też zmotywować parę osób, które posiadają spore zasoby w kryptowalutach, żeby przemyśleć swoje egsist strategy na kolejne miesiące. Trzeba sobie zdać sprawę, że halving, o którym mówiłeś wcześniej, tworzy bitcoinowy supercykl, no bo z jednej strony oczyszcza sieć z kopalń, które są niewydolne, ale z drugiej strony powoduje, że bitcoin jest droższy do wykopania, więc jego wartość zaczyna rosnąć. Jakby generalnie w tym supercyklu mamy wzrost paraboliczny, po czym mamy 12 do 20 miesięcy spadków i to są spadki w przypadku bitcoina do 80-90% spadku.

 

Michał Masłowski: Co nieraz już obserwowaliśmy.

 

Michał Mynarski: To znaczy ja obserwowałem raz…

 

Michał Masłowski: Wiem, ale patrzę z takiego medialnego punktu widzenia, takiego telewizyjnego, że to przebiło się… Że był bitcoin po 20 tyś. Dolarów, potem spadł do 4-5.

 

Michał Mynarski: 3 600 chyba było.

 

Michał Masłowski: Tak. Wszyscy porównywali, były takie rysunki, jakie były najsłynniejsze bańki w historii świata i porównywano, że bitcoin był taką większą bańką niż bańka tulipanowa gdzieś tam setki lat temu w Holandii, po czym okazało się, że to nic w porównaniu z tym, co się teraz dzieje. Jak rozumiem ten cały mechanizm tego halvingu spowoduje, że będziemy coś takiego przeżywać raz na kilka lat.

 

Michał Mynarski: Istnieje taka szansa. To zależy tak naprawdę jak duża akceptacja bitcoinu będzie, bo im bardziej jest popularny te wahania w czasie cyklu są coraz mniejsze, coraz bardziej spokojne. Wiem, że to brzmi śmiesznie, jeśli mówimy o sytuacji w której bitcoin w ciągu roku robi x6 albo x7.

 

Michał Masłowski: Takie przeloty to są ulubione zabawki spekulantów giełdowych.

 

Michał Mynarski: Jak ktoś chce zobaczyć jak potrafił bitcoin szaleć, to polecam zobaczyć co się działo w pierwszych 5 latach działania. To takie x6 jest… Wariancja ceny bitcoina i innych krytpowalut powoli spada na takiej zasadzie.

 

Michał Masłowski: Mimo tego, co się dzieje, chcesz powiedzieć, że on się stabilizuje.

 

Michał Mynarski: Tak, relatywnie te wzrosty są coraz mniejsze w skali, ale dalej są potężne, szczególnie biorąc pod uwagę normalne. No i też wracając do tego cyklu, w trakcie tego cyklu w ciągu 10-12 miesięcy, kiedy rynek się chłodzi, wiele projektów umiera. Trzeba zdawać sobie sprawę, że mimo że tych kryptowalut jest już prawie 10 tyś., trzeba zdawać sobie sprawę, że wiele z nich umrze. Zostaną tylko projekty perspektywistyczne, które faktycznie rozwiązują jakiś problem i mają dużą społeczność i zespół za nim stojący, którzy są w stanie taką 20-miesięczną zimę przetrzymać.

 

Michał Masłowski: Trochę jak z walutami tradycyjnymi. No jest kilka głównych walut, dolary, euro, funty i franki szwajcarskie i cała reszta, gdzieś jakaś waluta w Kongu, której nie potrafię nazwać czy w innej Wenezueli.

 

Michał Mynarski: To też nie trzeba na to patrzeć tylko z perspektywą walut, bo to są…

 

Michał Masłowski: To takie inwestorowi giełdowemu najbliższe.

 

Michał Mynarski: To można też traktować jak akcje na new conekcie. Wiele firm, które startuje każdego dnia, każdego miesiąca, może sprzedawać swoje udziały na takich giełdach groszowych czy new conekcie, ale trzeba zdawać sobie sprawę, że wiele z tych firm po prostu upadnie. Więc kryptowaluty to są niby waluty, ale też wkupując się w jakąś kryptowalutę, w jakiś projekt, jeżeli nie robisz tego czysto spekulacyjnie, wierzysz w rozwój danego projektu, np. teraz jest duży ruch zdecentralizowanych finansów. W podstawie jest on oparty o itirium i to są technologie, które pozwolą ci użyć kryptowaluty jako kolatera dla pożyczki. Pożyczki stablecoina, np. Jakbyś poszedł do jakiejś instytucji i posiadasz sto akcji Appla. Nie wiem czy jest coś takiego w światach finansów, że można te 100 akcji Appla potraktować jako zastaw pod pożyczkę, za którą dostaniesz walutę.

 

Michał Masłowski: Myślę, że tak.

 

Michał Mynarski: No to w difin też możesz potraktować swoją walutę jako kolatera pod pożyczkę i to jest cały segment technologii faktycznie zdecentralizowanych, które pozwalają zarabiać na utrzymaniu, dodawania płynności do ruchu, wymiany kryptowalut między sobą. Gigantyczny rynek, teraz warty ponad 35 mld. Dolarów, co jest teraz 10 krotnie więcej niż rok temu.

 

Michał Masłowski: Dobra, załóżmy, że mnie przekonałeś. Odsłucham ten podcast jeszcze za 2 razy, to może będę się przekonywał bardziej. Chcę sobie kupić tego pierwszego bitcoina. Może nie w całości bo to dużo pieniędzy, ale kawałeczek, ułamek. Co mam zrobić?

 

Michał Mynarski: Znaczy najprościej będzie udać się na jedną z giełd. Najlepiej taką, która ma jakąś renomę i już kilka lat działa.

 

Michał Masłowski: O, właśnie, bardzo dobrze powiedziałeś. Przecież tyle się słyszy o jakichś włamaniach na giełdy kryptowalut i gdzieś tam ktoś kradnie bitcoiny.

 

Michał Mynarski: Najsłynniejsze włamanie, które spowodowało właśnie gigantyczny spadek bitcoina, to tzw. mtgox, ale to już było dawno temu i jeden z poważniejszych to był włamanie się na giełdę bitfinex, ale zazwyczaj dotyczy to giełd, które są lokalne, tak jak turecka o małej transparentności. Tam był ktoś nawet zakolegowany ze służbami, także…

 

Michał Masłowski: Ale są jakieś światowe giełdy?

 

Michał Mynarski: Tak, są światowe giełdy.

 

Michał Masłowski: A mógłbyś wymienić kilka nazw, żeby mi się skojarzyło?

 

Michał Mynarski: Jasne. Wydaje mi się, że w Europie bardzo popularną giełdą jest bitstaiin i to jest chyba jedna z najstarszych, jeśli nie najstarsza giełda, która akceptuje euro, również funty i dolary. Jest chińska giełda Binance, chyba największy moloch. Jest Kraken, amerykańska giełda i jest Coinbase, czyli…

 

Michał Masłowski: Coinbase niedawne zadebiutował chyba na Nazdaku. Chyba gdzieś normalnie jest notowany.

 

Michał Mynarski: To są takie, powiedziałbym, największe, najdłużej działające, najbardziej znane giełdy.

 

Michał Masłowski: Ok. czyli tam zakładam konto…

 

Michał Mynarski: Jak już założymy konto i przelejemy gotówkę w euro czy w dolarach…

 

Michał Masłowski: Jeszcze w tradycyjnej walucie.

 

Michał Mynarski: Tak. To możemy zakupić takiego bitcoina i ja osobiście polecam wycofać to po prostu do portfela, przećwiczyć sobie.

 

Michał Masłowski: Wycofuję do portfela, który przechowuję gdzie?

 

Michał Mynarski: Na zaszyfrowanym pendrivie.

 

Michał Masłowski: Aha. Czyli takie są problemy zaginionych kryptowalut, że ktoś tego pendriva weźmie i posieje w trakcie przeprowadzki.

 

Michał Mynarski: Można trzymać na kompie, możemy taki plik zaszyfrować, możemy zrobić kilka kopii takiego pendriva i rozwieźć je do różnych miejsc, np. do domu rodziców, jeden mieć u siebie, a jeden mieć w sejfie w pracy. Jakby któryś z nich zginął, to żeby móc odzyskać choćby jednego. Można sobie kupić dedykowany ledger, czyli takie urządzenie też wpinane na USB, na którym można instalować portfel kryptowaluty, która Cię interesuje. Ja mam np. biometrykę…

 

Michał Masłowski: Rozumiem, super bezpieczny pendrive. Ale zobacz, skoro ja mogę skopiować, tego mojego bitcoina na 3 pendrivy…

 

Michał Mynarski: Skopiować klucz prywatny.

 

Michał Masłowski: Klucz prywatny, przepraszam, racja.

 

Michał Mynarski: To będzie cały czas ten sam portfel. Tylko żeby nie zostawiać wszystkich swoich krypto w jednym miejscu.

 

Michał Masłowski: Wiem, wiem. Mam ten klucz prywatny do mojego portfela, to bardziej chodzi o to, nie że te bitcoiny mogą mi zginąć, zniknąć, bo to niemożliwe, tylko chodzi o to, żebym nie posiał tego…

 

Michał Mynarski: Tak, żebyś Ty fizycznie nie zapomniał…

 

Michał Masłowski: … tego klucza. To o to chodzi tutaj tak naprawdę. A, widzisz. Ja to wycofam z giełdy na prywatny portfel, który będę miał nie w kieszeni, tylko na pendrivie zapisany…

 

Michał Mynarski: Możesz nawet w pamięci.

 

Michał Masłowski: A mogę długopisem na kartce zapisać?

 

Michał Mynarski: Tzw. paper wallet to jest. Niektórzy lubią np. trzymać na swojej ulubionej stronie swojej ulubionej książki. Jest mnóstwo sposobów, żeby to…

 

Michał Masłowski: Wtedy mi to włamanie na turecką giełdę kryptowalut nie jest straszne, bo ja mam zapamiętane, a mój klucz zapisany na kartce w ulubionej książce, to wszystko jest potwierdzone w tej globalnej sieci i to już leży, jest… Rozumiem. Przepraszam, ale zadam głupie pytanie. A gdyby tak wyłączyć prąd na całym świecie na jedną sekundę?

 

Michał Mynarski: To będzie problem.

 

Michał Masłowski: To będzie problem, rozumiem.

 

Michał Mynarski: Nawet ostatnio był problem, bo w Chinach zabrakło prądu w regionie, w którym jest dużo kopalni i to powoduje, że sieć nie nadąża dostosować trudności. Jakby ten difficulty adjustment jest raz na 2 tygodnie. Jednym z takich, można powiedzieć, powszechnie rozważanych problemów, który prawdopodobnie nie został przewidziany przy projektowaniu algorytmu jest to, że jeśli nagle zbyt duża część sieci zostanie wyłączona, to trudność nie zdąży się dostosować, a istniejąca podłączona część sieci nie będzie w stanie wykonać bloku. To może spowodować tzw. difficulty freeze.

 

Michał Masłowski: I co było wtedy?

 

Michał Mynarski: Ciężko dywagować, ale prawdopodobnie żaden blok nie mógłby zostać wykopany. To nie jest tak, że jesteśmy pewni, że coś takiego może się wydarzyć, ale patrząc na to jak działa sieć, możemy podejrzewać, że jest to jedno z istniejących zagrożeń.

 

Michał Masłowski: Ok, no bo złoto jest odporne na to. Jak nie będzie prądu przez miesiąc, to moje złoto zakopane w ogródku przetrwa, prawda? Z bitcoinem może być problem wtedy.

 

Michał Mynarski: Tak jak mówię, bitcoin jest tylko jedną z kryptowalut. Możemy wrócić jeszcze do tego pytania, po co nam tyle kryptowalut. Jak było to szaleństwo w 2018 roku i w pewnym momencie zaczęto realizować bardzo dużo zysków z bitcoina… W ogóle, jeżeli jesteś ciekaw, to polecam zarejestrować się i na miesiąc wykupić sobie tzw. glassnode, portal, który agreguje bardzo ciekawe dane, z czego kluczowe metryki, które określają mniej więcej w jakim momencie cyklu jesteśmy. To są np. takie metryki jak to, czy kopalnie bitcoinów, tzw. kopacze netto sprzedają czy akumulują albo niezrealizowane profity, albo liczba portfeli, które posiadają więcej niż 1000 bitcoinów. Kilka takich metryk razem potrafi dobrze przewidzieć, w którym momencie bańki jesteś. No dobrze, wracamy do końcówki 2017 roku. Wszyscy zaczynają realizować zyski w momencie, kiedy zbliża się psychologiczna bariera 20 tyś dolarów i koszt transakcji na bitcoinie rośnie. No bo jakby sieć się zapycha. Rośnie do jakichś absurdalnych 45 dolarów za przesłanie. Wtedy co się dziele? Ludzie widzą, że można realizować zyski innymi kryptowalutami i np. cena lightcoina rośnie bardzo szybko, bo nim tez można przesłać pieniądze na giełdę.

 

Michał Masłowski: Skoro ten bitcoin jest taki zapychalny, to co będzie jak on zyska ogromną popularność i faktycznie zaczniemy kupować nim tę siatkę ziemniaków?

 

Michał Mynarski: Wracamy do tego rozważania z początku podcastu, czyli wiemy, że powstają technologie, które są nakładką, które nie będą musiały każdej transakcji przeprowadzać na tzw. final settle leyer, ale dalej będą bezpieczne, bo będą wpięte w te rozwiązania.

 

Michał Masłowski: Dobrze. Tak na koniec zastanówmy się,, spróbujmy puścić wodze fantazji. Czy jest możliwa taka sytuacja, że budzimy się w dwa tysiące trzydziestym którymś roku, po pierwsze, nie można zarejestrować już samochodów spalinowych, tylko elektryczne, bo taka wizja świata jest i jednocześnie cena za ten samochód elektryczny jest już wyrażona w bitcoinach, czy na całym świecie mamy jedną walutę, banki centralne na kolanach. Mówimy, dobra poddajemy się, to jest już tak popularne, że nie będziemy tego kija w szprychy wsadzać, wszystko jest w bitcoinach, Apple kolejnego iPhona wypuszcza i cenę podaje przede wszystkim w bitcoinach.

 

Michał Mynarski: No to mam dwie wersje odpowiedzi. Taką, którą bym sobie życzył i taką, której niestety spodziewam się i ta druga jest bardziej dystopijna. Którą wolisz?

 

Michał Masłowski: Najpierw tę pierwszą idealistyczną.

 

Michał Mynarski: Tą pierwszą idealistyczną, to faktycznie świat doszedł do wniosku, że encje banków centralnych nie muszą istnieć, że jesteśmy w stanie operować na krypto asetach, nie istnieje jedna wspólna waluta, ale istnieje wiele walut i giełdy mają odpowiedniki na zdaka, mają swoje waluty, akcje, które są już teraz syntetykami na krypto asetach, a zdak nie jest już istniejącą 9/17, 5 dni w tygodniu, tylko mamy całodobowe giełdy wymiany towarów informacji. Duża część naszego życia jest zdygitalizowana. Takie rzeczy jak prawo jazdy, ubezpieczenia, nasze informacje zdrowotne, są ponadnarodowe. Jeżeli połamię sobie nogę na nartach w Altorenz, to wystarczy, że medyk zeskanuje mój kod QR i będzie widział wszystkie moje alergie i problemy zdrowotne, które miałem. Świat wydaje się bardziej zdemokratyzowany, kraje 3 świata mogą uczestniczyć w globalnych łańcuchu wymiany wartości, tylko dlatego, że mają postawione btsy i dostęp. Wtedy tylko 6G i telefon. Banki dalej istnieją, ale są jakby nakładką na protokoły blockchainowe, które odpowiadają za to, żeby wartość obrotu i liczba tworzonej waluty była z góry określona przez algorytmy. Nawet nie zawsze musi być tak, że w przypadku bitcoina mamy stałą, wiemy, że to się zakończy na 20 mln, możemy mieć też zaprogramowaną inflację, tak jak w przypadku itirium. Itirium jest jak gigantyczny zdecentralizowany super komputer i on zawsze będzie potrzebował trochę więcej, żeby działać. Nie jest deflacyjny i to nie przeszkadza mu być traktowany jako blockchain.

 

Michał Masłowski: Nie, to w przypadku bitcoina… Powiem tak, to jedna z takich rzeczy z punktu widzenia mojego, takiego dziadka z mupetów, który tak siedzi na tym balkonie, tak patrzy i nic mu się nie podoba, to to, że jest ograniczona ta liczba bitcoinów, ona jest zaprogramowana, że w dwa tysiące sto którymś roku…

 

Michał Mynarski: Z czego spory procent będzie nie do odzyskania, jak zauważyłeś.

 

Michał Masłowski: Tak, bo gdzieś na tych zaginionych pendrivach, ze go więcej nie będzie, że nie ma banku centralnego, który może go w razie czego dodrukować, to ja to postrzegam jako zaletę. Mielibyśmy taką walutę, której nie można dodrukować, bo się nie da.

 

Michał Mynarski: No i jest druga wizja, która jest moim zdaniem bardziej prawdopodobna, czyli wizja, w której banki centralne nie mogą przestać istnieć, bo zbyt wielu osobom i poważnym graczom na świecie, one są po prostu na rękę. Powstaje coś, zresztą już powstaje, cbdc, czyli elektroniczna waluta banku centralnego i to moim zdaniem będzie end game, w ogóle jakiejkolwiek wolności finansowej i prywatności finansowej. Moim zdaniem to jest nieuniknione.

 

Michał Masłowski: To już się powoli dzieje, są kraje, chyba nordyckie, w których jest już pomysł, żeby zabronić używania fizycznej waluty. Ktoś się z kimś nie będzie mógł rozliczyć, dać hydraulikowi stówy za to, że mi ten kran naprawił. Wszystko musi przechodzić przez elektroniczny system bankowy i wszystko jest śledzone,

 

Michał Mynarski: Ja ukłułem swego czasu takie porównanie, że cbdc dla finansów będzie tym, czym chiński social credit scoring system dla monitoringu. Spatologizowaną wersją, dostosowaną pod wymagania autorytarnej władzy. Trzeba zdać sobie sprawę, ze elektroniczny pieniądz, taki nad którym całkowitą kontrolę ma bank centralny, może mieć cechy, których nie ma aktualny pieniądz. Np. może mieć termin ważności. Możesz tworzyć walutę cyfrową, która ma określony termin ważności, to jest rozważane już w Chinach. Jeśli nie wydasz tych pieniędzy i one nie opuszcza twojego portfela, czy twojego konta, no to one po prostu przepadną.

 

Michał Masłowski: Co Ty mówisz?

 

Michał Mynarski: Poza tym wtedy możesz bardzo skutecznie wprowadzić ujemne oprocentowanie.

 

Michał Masłowski: I kazać ludziom wydawać pieniądze, po to, aby gospodarka… Ja kojarzę, że lata temu rząd Japonii postanowił, walcząc ze stagnacją gospodarczą, wypłacić wszystkim bez wyjątku 13 pensję. Co zrobili Japończycy?

 

Michał Mynarski: Wsadzili to na…

 

Michał Masłowski: Nie, to jest bardzo oszczędny naród. W 90% zachowali to na kontach bankowych jako dodatkowe oszczędności i nie pobudzili tej gospodarki, nie popchnęli tego koła…

 

Michał Mynarski: Więc Chińczycy mają pomysł inny, ustalić termin ważności takiej…

 

Michał Masłowski: To będziesz musiał pójść i wydać i kupić ten towar.

 

Michał Mynarski: Wyobraźmy sobie np. świadczenia socjalne, które będą wypłacane z jakimś terminem ważności. Mało tego, za pomocą smart contractów możesz przywiązać to, na co możesz wydać pieniądze. Albo nie możesz. Oczywiście mówimy o absolutnej, permanentnej transparentności dla takiego banku centralnego, gdzie te pieniądze przepływają, więc nie ukryjesz już nic. Nie ukryjesz ani asetów, które posiadasz, bo będzie widoczne kiedy i za ile je kupiłeś. Jeżeli posiadasz dom, to będziesz płacił od tego katastrat, który będzie ci automatycznie ściągany z konta, bo centralny bank będzie wiedział co ty posiadasz za chatę i ile ona jest warta. Każda transakcja, będzie naliczany podatek na niej. To jest moim zdaniem dużo bliższe przyszłości.

 

Michał Masłowski: Cytując klasyka, permanentna inwigilacja.

 

Michał Mynarski: Moim zdaniem zmierzamy w kierunku tego i za każdym razem jak widzę wspomnienie o tzw. cbcdc, to autentycznie boję się.

 

Michał Masłowski: Dobrze, to ja w ramach protestu przeciwko takiej wizji świata, zaraz mi pokażesz, jak tylko skończymy nagrywać, jak kupić sobie jednego bitcoina, może nie w całości, bo mnie stać, ale kawałeczek i wycofać na jakiś klucz prywatny i zaraz sobie na kartce napiszę, w notesie ukryję, żeby żaden bank centralny mi się do tego nie dobrał. A w ramach hobby weekendowego, nauczę się na pamięć. Dobrze. Michał, bardzo pięknie dziękuje. Fajnie było tego posłuchać, bo to mówię, może z takiego kryptosceptyka, zamienię się przynajmniej na kryptoneutralnego gościa. Tak jak mówiłem, jak tylko skończymy, pokażesz mi gdzie to kliknąć w telefonie czy w komputerze, żebym mógł sobie to zrobić. Michał, powiedz jeszcze gdzie można Cię znaleźć w internecie, gdyby ktoś chciał dopytać.

 

Michał Mynarski: W internecie głównie na twitterze.

 

Michał Masłowski: To podlinkujemy. To powiedz teraz…

 

Michał Mynarski: To jest m_mynarski. Można pisać do mnie śmiało i można też napisać do mnie na maila. Zostawię maika pod…

 

Michał Masłowski: Dobrze. Na twitterze najszybciej.

 

Michał Mynarski: Tak, na twitterze na pewno.

 

Michał Masłowski: Testowałem ten typ komunikacji jakiś czas temu. Dzięki serdeczne. To był podcast Echa Rynku. Ja nazywam się Michał Masłowski, dzisiaj razem ze mną nagrywał…

 

Michał Mynarski: Michał Mynarski, dziękuję pięknie.

 

Michał Masłowski: Do usłyszenia następnym razem.

Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych realizuje projekt "Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji" współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19. Więcej informacji o projekcie