W tym odcinku podcastu Echa Rynku skomentowaliśmy ostatnie odczyty inflacji na poziomie 5% i jak mogą one nam przeszkodzić w „dowiezieniu” naszej prognozy z poprzedniego odcinka, czyli wzrostu szerokiego rynku o około 10% do końca roku. Wzięliśmy też pod lupę kilka giełdowych spółek. Pozytywnie zaskoczyły nas LPP, Kruk i Bowim. Negatywnie natomiast XTB i Geotrans.
00:00 Rosnąca inflacja zagrożeniem dla naszych prognoz
08:21 Kruk „leci” na pełnych obrotach
18:21 LPP obronną ręką wyszła z pandemii → Wątek poświęcony LPP na forum SII
30:49 Bowim – nowa gwiazda stalowej hossy
41:44 Ogromna luka spadkowa na wykresie XTB → Wątek poświęcony XTB na forum SII
54:50 Geotrans z problemami
Udział wzięli:
- Michał Masłowski, Follow @mmmaslov
- Adrian Mackiewicz, Follow @A_Mackiewicz
Nagranie zostało wykonane 9 sierpnia 2021 r.
Jak słuchać podcastu Echa Rynku?
lub kliknij playerek SoundClouda
lub pobierz podcast w pliku mp3
Napisz do nas maila: podcast@sii.org.pl
Transkrypcja
Michał: Witam serdecznie. To jest podcast Echa Rynku, ja nazywam się Michał Masłowski, dzisiaj razem ze mną nagrywa…
Adrian: Adrian Mackiewicz.
Michał: Witam Cię, Adrianie.
Adrian: Cześć Michał.
Michał: Dzisiaj chciałbym zacząć od krótkiego jakby tutaj nawiązania do poprzedniego odcinka, gdzie postawiliśmy śmiałą tezę odnośnie naszych prognoz do końca roku. Przypomnę, spokojne, tam stateczne, bez szaleństw plus 10% na różnych indeksach do końca roku bez żadnych hiperbolicznych wystrzałów, bez żadnych euforii. Tak będziemy sobie w bok szli i tam powolutku się pięli, w okolicach plus 10% wylądujemy. Tak proszę nas rozliczać z tej prognozy. Ale podaliśmy też, jakie ewentualne zagrożenia, i tym jednym z tych zagrożeń była eksplozja inflacji, taka trochę więcej. I sytuacja się zmieniła, ponieważ są nowe dane, mamy inflację za lipiec podaną. I tak jak poprzednio nagrywaliśmy, to widzieliśmy, że ta inflacja jest 4.4, to teraz już jest 5% w skali roku. Adrian, chciałem zapytać się, czy niepokoi Cię ta informacja?
Adrian: Oby czasem nasza prognoza się nie przeinaczyła i inflacja nie doszła do 10%, zamiast indeksy. Tak jak mówiłem, to właściwie mógłbym powtórzyć z poprzedniego podcastu, myślę, że inflacja jest sporym ryzykiem. I tu bym po prostu podsumował, że decydenci, banki centralne chyba na razie cały czas upierają się przy tym, że to jest przejściowa inflacja. Natomiast mam spore obawy, że jeśli jeszcze kilka takich wysokich odczytów, to powoli ci decydenci będą musieli odpuścić ten swój bastion, już nie będą tym ostatnim bastionem obrony, że za chwilę znowu będziemy mieć jakieś normalne, niższe odczyty inflacji. I to faktycznie by na pewno przyspieszyło, oczekiwania rynku i tak to wszystko jeszcze wyprzedzą pewnie, i gdzieś te banki centralne na samym końcu zmienią to stanowisko. Natomiast wtedy mielibyśmy potwierdzenie jakichś szybszych pewnie podwyżek stóp procentowych, więc scenariusz średnioterminowo, długoterminowo negatywny dla rynków. Krótkoterminowo bym może jeszcze krótko podsumował, zwrócił uwagę, że z reguły pierwsza podwyżka jeszcze nie była może tym punktem szczytowym dla rynków, tak patrząc stricte przez pryzmat tego, jak się poruszały indeksy, i jak w trakcie zmieniały się stopy procentowe, tak bardziej statystycznie druga, trzecia podwyżka, to jest moment jakiejś górki na rynkach, więc jeszcze na to bym zwrócił uwagę, może właśnie w jakimś średnim scenariuszu, gdyby faktycznie negatywny się realizował, czyli potencjalnie, gdyby cały na przykład przyszły rok jeszcze, czyli 2022 miałby stać pod znakiem wysokiej inflacji. Bo myślę, o to jest teraz gra, o to są obawy, że w przyszłym roku dalej możemy mieć relatywnie wysokie te odczyty.
Michał: Tak, tak jak się śmiejemy, w Polsce mamy 38 milionów specjalistów od piłki nożnej i od skoków narciarskich, tak teraz już przy tych odczytach 5%, to zaraz będziemy mieli 38 milionów specjalistów od inflacji. Ponieważ jak wszyscy, to wszyscy, to ja też już pozwolę sobie tutaj na jakąś dywagację, bo to jest tak, inflację rozróżniamy popytową i podażową. I podażowa, to jest ta związana niby ze skutkami pandemii, typu, że coś tam utknęło w Kanale Sueskim i nie dojechało, a skoro tego nie ma, to siłą rzeczy jest wyższa cena. Żelazny przykład też z zeszłego odcinka rowerów, niby z jakiej racji sprzedawcy rowerów mieliby obniżać ceny, albo nie podwyższać cen rowerów, skoro ich po prostu nie ma i klienci są gotowi płacić każdą cenę, bo tych rowerów po prostu nie ma. Bo zanim się coś z tych Chin dotransportuje, przerwane łańcuchy dostaw, to jest oczywiście problem, albo brakuje tych chipów do tych fordów. Rozmawialiśmy o tym, że stoją te fordy przed fabryką i tam wszystko jest gotowe, ale nie ma jakiegoś jednego procesora. I skoro tych chipów nie ma, samochodów nowych nie ma, to z jakiej racji miałyby stać ceny, klienci są gotowi płacić, to się podwyższa ceny. I to jest ten podażowy fragment inflacji. I nasz NBP upiera się przy tym, że to właśnie taką mamy inflację, to też nie potrzeba podwyższać stóp procentowych, bo tak jak to ładnie ująłeś, inflacja ma charakter przejściowy, bardzo mi się podoba to sformułowanie. Ale jest jeszcze ten drugi fragment układanki, czyli element popytowy, że Polacy już rozpędzili się. Zresztą dyskutowaliśmy o tym podczas konferencji WallStreet na przykład z Markiem Zuberem, że Polacy już się rozpędzili. To znaczy ja tak twierdziłem, Marek twierdził, że podobno tak jeszcze nie jest, że klienci już chętnie akceptują wyższe ceny, że idziesz na tą pizzę, która całe życie kosztowała Cię 20 złotych, wchodzisz do restauracji i patrzysz, a teraz ona kosztuje 23 złote powiedzmy. Płacisz za nią, czy wychodzisz? I podobno Polacy coraz częściej akceptują, nie wychodzą, tylko płacą, akceptują wyższe ceny, płacą, a skoro klienci akceptują wyższe ceny, to sprzedawcy patrzą jeden na drugiego, ten podniósł, tamten podniósł, to ja też sobie podniosę. I to jest ten popytowy fragment inflacji. I przed tą popytową inflacją bronimy się już podwyżkami stóp procentowych. NBP twierdzi, że tak jeszcze nie jest, a na przykład Czesi i Węgrzy stwierdzili, że tak właśnie jest. Zobaczymy, jak to będzie.
Adrian: Też właśnie można zaobserwować jakąś zależność, że zawsze z opóźnieniem działamy do Węgier, także skoro tam podwyżki już były, to wydaje się, że teoretycznie można by i u nas oczekiwać. Natomiast retoryka jest taka, że faktycznie trudno to przewidzieć. Może w końcu na tych konferencjach powoli ona zacznie się zmieniać, ale póki co, to chyba jeszcze nie ten moment.
Michał: Tak, to jest problem, bo to jest tak, walczymy z wysoką inflacją, powinniśmy podnieść stopy procentowe, ale boimy się, bo to nam zabije wzrost gospodarczy. A gdyby się zdarzyła jakaś druga fala pandemii i trzeba byłoby znowu dosypywać tych pieniędzy do gospodarki i obniżać stopy procentowe znowu, to wtedy nam eksploduje inflacja. I tak się tutaj bawimy. Problem jest taki, że ekonomia to nie fizyka, i nie da rady tego eksperymentu powtórzyć, powiedzieć: „o, przepraszam, pomyliliśmy się, to nie, to my jednak teraz podwyższymy stopy, albo nie, to był błąd, po fakcie stwierdzamy, trzeba było obniżać stopy”. Ekonomia nie jest nauką eksperymentalną i po fakcie wszyscy drapią się w głowę, trzeba było tak zrobić, ale czemu o tym mówimy? Bo gdyby przez przypadek ta inflacja faktycznie nam eksplodowała jeszcze bardziej, i te stopy by poszły w górę, to w krótkim terminie na pewno byłby efekt psychologiczny, który by spowodował to, że wszyscy by powiedzieli tak: „skoro walczy się z inflacją, stopy procentowe do góry, czyli będzie recesja, to ja troszkę wstrzymam swoje inwestycje, bo są wyżej oprocentowane kredyty, bo wyższe stopy procentowe”, i to się odbije na rynkach kapitałowych i możemy tej naszej prognozy plus 10% nie dowieść. My wszystko będziemy tutaj robili, żeby dowieść, ale wiadomo jak to jest. NBP, Prezes Glapiński może nie wiedzieć, że my tu taką śmiałą prognozę postawiliśmy i nam podniesie na złość stopy procentowe i zahamuje tu psychologicznie te ewentualne wzrosty. Będziemy go przekonywać, ale on może nie wiedzieć o naszym istnieniu, więc zobaczymy, jak to jest.
Adrian: To nie będzie łatwo, ale zrobimy, co możemy.
Michał: Tak, dobrze. Adrian, mamy przygotowane na dzisiaj kilka spółek do omówienia, które zwróciły w ostatnim okresie naszą uwagę. Ty masz trzy, ja mam dwie, Ty masz więcej, to zacznij proszę.
Adrian: To tak odnośnie tych wydatków, może bym zaczął od Kruka. Kruk, czyli branża wierzytelności. Na pewno pokazuję dane z Kruka bardzo pozytywne, powyżej oczekiwań Zarządu, patrząc na to, co się dzieje na kursie, to raczej też istotnie powyżej oczekiwań rynku. Prawie historyczne szczyty na Kruku już, także mocno ten kurs akcji urósł. I myślę, że to pokazuje, że raczej nie jesteśmy biedni po pandemii, a przynajmniej na pewno mamy pieniądze, aby regulować swoje zadłużenie, spłacać je może nawet nieco z wyprzedzeniem, jakieś lekkie nadpłaty robić. I przechodząc może do tych wyników Kruka, które wstępne szacunki podał, tutaj Kruk akurat podaje szacunki o spłatach, między innymi bardzo ważny odczyt. I w drugim kwartale spłaty przekroczyły pół miliarda złotych, wyniosły 554 miliony złotych, jest to absolutny rekord. W pierwszym kwartale wyniosły 512 milionów złotych, to też był rekordowy odczyt, także bardzo mocne wejście w 2021 rok spółki. W 2020 też w gruncie rzeczy chyba można było być bardziej pesymistycznym, szczególnie na początku 2020 roku, jeśli chodzi o to, jak sobie będzie radzić branża wierzytelności, jak będą wyglądały spłaty tych portfeli. Natomiast też na kilku ostatnich podcastach to krótko podsumowywaliśmy, że w gruncie rzeczy cała pomoc rządowa, która miała miejsce i tak ogólnie chyba można powiedzieć, że całkiem nie najgorzej sobie z tą pandemią poradziliśmy, szczególnie patrząc tam na jakieś prognozy może z marca, z kwietnia, które były mocno pesymistyczne. To widać po wielu spółkach, myślę, że między innymi Kruk jest takim przykładem, że bardzo dobrze sobie poradził. I jeszcze jest drugi czynnik, który fajnie wpływa na Kruka, czyli wróciły, też szybciej, niż oczekiwano, przetargi na rynku. Wiadomo, 2020 rok, to właściwie rynek przetargowy zamarł, w niektórych miesiącach to w ogóle nic się nie działo, wszyscy byli niepewni, banki nie chciały sprzedawać, także te aukcje stały. I one już ruszyły w czwartym kwartale, spółka wydała 340 milionów na nowe portfele. Pierwszy kwartał roku z reguły nie jest zbyt dobry, ale i tak tutaj 2021 rok, 160 milionów nakładów wcale nie jest jakiś bardzo zły wynik, na pewno nie jakiś pandemiczny, czy postpandemiczny, także raczej dobry. I w drugim kwartale szacunki, wstępne nakłady 484 miliony złotych, bardzo duże nakłady, dawno Kruk tyle nie wydał w jednym kwartale. Ostatni raz, to były pamiętne czasy 2018 roku, który był fantastyczny pod tym względem, a mamy dopiero połowę roku, mamy jeszcze drugą połowę roku 2021. Wydaje się, że faktycznie ta perspektywa na kolejne kwartały jest całkiem nienajgorsza. I jeszcze krótko chciałbym podsumować same wyniki, to tu bardziej za pierwszy kwartał, bo za drugi kwartał mamy właściwie tylko spłaty, natomiast faktycznie w pierwszym kwartale 2021 spółka wypracowała 364 miliony złotych gotówkowe EBITDA, czyli też fantastyczny wynik, chyba jeden z najwyższych, jeśli nie rekordowy. Ogólnie ten pierwszy kwartał był jednym z najlepszych kwartałów w Kruku, też być może rekordowy w historii. I faktycznie jakby spojrzeć na takie rozbicie tych przychodów, to one w bardzo dużej mierze wynikały właśnie z tych bardzo wysokich spłat, które w drugim kwartale były jeszcze wyższe. I to na co bym właśnie zwrócił uwagę, że w pierwszym kwartale nie ma jeszcze widocznych jakichś bardzo istotnych aktualizacji w górę portfelu wierzytelności, więc właściwie patrząc na to, co się działo w pierwszym kwartale na spłaty, na wyniki, patrząc na spłaty w drugim kwartale, na to, jak rynek się odmraża, na to, że spółka też komentowała, że właściwie te odczyty, te spłaty, to są dla niej pozytywnym zaskoczeniem, też powyżej oczekiwań, to za chwilę do wyników mogą nam jeszcze dojść odwrócenia odpisów, które miały miejsce w 2020 roku. Oczywiście o ile po drodze nic tam się nie popsuje, tak mówiąc w uproszczeniu. Nie zobaczymy jakiegoś nagłego pogorszenia tych spłat, i tak dalej, natomiast raczej wszystkie rynki bardzo dobrze performują, więc potencjalnie w kolejnych kwartałach jeszcze dodatnio mogą wpływać na wyniki aktualizacje w górę po pakiecie wierzytelności. I zysk netto, w każdej spółce tam zysk netto jest mocno obciążony różnymi zdarzeniami akurat w branży windykacyjnej, w branży wierzytelności chyba też. Może nie jest to jakaś taka najlepsza pozycja do obserwacji, ale po pierwsze zwracałem uwagę, że nie było tam aż tak dużo aktualizacji wyceny w wynikach i 127 milionów złotych zysku netto, to jest bardzo, bardzo dobry wynik, też jeden z najlepszych w historii Kruka, więc faktycznie tutaj taki przykład spółki, mogliśmy mieć obawy co do tego, jak sobie poradzi w pandemii, a poradziła sobie fantastycznie. I ten 2021 rok już po tej pierwszej połowie roku, to już naprawdę z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że cały rok będzie rekordowy.
Michał: To co mówisz, to słyszę, że jest ogień na Kruku, to jest jakby potwierdzenie dwóch rzeczy. Po pierwsze, że odium nad branżą po wiadomo jakich wydarzeniach i po jakich bankructwach już minął, Kruk działa na pełnych obrotach. A dwa, fajnie się wpisuje w naszą fajną prognozę plus 10% do końca roku, bo skoro mamy tutaj spółki, że działają… Bo to jest tak, kiedy spółki windykacyjne działają dobrze? Jak jest prosperity, czy jak jest kryzys? Oczywiście, że wtedy jak jest prosperity, bo mimo tego, że ludzie nie spłacają tam tych telefonów komórkowych, i tak dalej, to mają pieniądze, ponieważ zarabiają, bo jest prosperity, mają pieniądze na to, żeby właśnie regulować, jak tam taki Kruk przyjdzie do nich i poprosi o uregulowanie zobowiązań.
Adrian: Tak, ja tu się chciałem wtrącić, bo jak zadałeś pytanie, kiedy jest dobry okres dla spółek, to tak trochę chciałem zażartować, że dla spółek windykacyjnych każdy okres jest dobry, bo jak jest prosperity, to ludzie spłacają, a jak jest dekoniunktura, słaba koniunktura, to z kolei mają okazję tanio kupić duże pakiety wierzytelności, żeby za kilka lat znowu ludzie im dużo spłacali. Więc jeden okres jest dobry, bo chcą spłacać, a drugi, bo mogą dużo zainwestować w przyszłości.
Michał: Tylko muszą się wstrzelić w ten cykl, prawidłowo rozpoznawać, kiedy są górki i dołki poszczególnych cykli, oczywiście, że tak. Jak jest prosperity, ludzie mają fantazję, a kupię sobie ten telefon komórkowy, ktoś tam czegoś nie spłaci, nie no, mam pieniądze, jest praca, dostałem bonus, spłacam to, żeby mieć z głowy. Jak jest kryzys na rynku i ludzie nie mają pracy, jest recesja, to oczywiście o wiele trudniej przychodzi egzekucja takich wierzytelności. Dobrze, faktycznie wykres Kruka wygląda jak marzenie, tu jesteśmy praktycznie tuż przy tych poziomach ze szczytów z 2017, i tu można byłoby zrobić od 50 złotych, to można byłoby razy sześć praktycznie kurs zrobić, jak ktoś się w dołek wstrzelił, co oczywiście jest niemożliwe.
Adrian: I też ciekawa sprawa, że Kruk nawet ostatnio podwyższył dywidendę, bo zaobserwował spłaty z pierwszego kwartału, zobaczył jak dobrze to idzie, wręcz zarekomendował wyższą dywidendę. Tutaj akurat dywidendę jako informacja sygnalna Zarządu, że jest dobrze.
Michał: Tak, ale nie zapłacili za 2020, także to jest, tam możemy się uprzeć, że to jest dywidenda za dwa lata, prawda?
Adrian: Nie, to akurat jest nieprawda, bo chciałem też do tego nawiązać, w ubiegłym roku Kruk postanowił zrobić skup akcji własnych. I przez skup akcji rozliczył zyski, na walnym tam głosowali dywidenda, czy skup akcji i zrobili w końcu skup akcji, więc ta wypłata też była, tylko z jakiegoś tam powodu woleli zrobić przez skup.
Michał: Ja tam nie lubię skupów akcji własnych. Wiadomo, oczywiście tu można urządzić dyskusję zwolenników świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocnymi, co jest lepsze, czy dywidenda, czy skup akcji własnych. Ja tam lubię dywidendy, bo nawet jako malutki akcjonariusz, który ma przysłowiowe 10 akcji, to się też na tą dywidendę jakoś łapię. A jak jest skup akcji, to ja tak bezpośrednio tego nie czuję, ale rozumiem argumentację tych, którzy robią skupy oczywiście.
Adrian: Myślę, że to też była wtedy trochę taka informacja sygnalna z Kruka, po pierwsze, że postanowił się podzielić zyskiem, a po drugie, że ta cena była właśnie chyba tam po 350 złotych, czy 320, właśnie na tych historycznych szczytach praktycznie.
Michał: Bardzo wysoko było wtedy, pamiętam ten skup, wtedy on był dużo powyżej bieżącego kursu. Dobrze, spółka, którą chciałbym tak zasygnalizować, która super sobie poradziła w pandemii, to jest LPP. LPP jest na historycznych szczytach, całe lata byłem przyzwyczajony, że LPP to jest tak między osiem, a dziesięć tysięcy złotych, po czym obudziłem się nagle, jak zobaczyłem, że LPP jest po 14 tysięcy złotych. 8-10, to jest takie, wiesz, sięgasz 10 lat wstecz, LPP jest między 8, a 10 złotych, jest powyżej 10, to było drogo, poniżej 8, to okazja do kupna, i tak dalej. A dzisiaj jest 14, i to uwaga, po pandemicznym roku, w którym to przecież spółka zajmująca się handlem detalicznym powinna odczuć straszliwie, bo przecież to jest spółka posiadająca sklepy w galeriach handlowych, a to wiemy, że te galerie handlowe były otwarte w kratkę przez ostanie półtora roku, trzeba sobie to wprost powiedzieć. I co się takiego stało nagle, że spółka działająca, jeszcze raz powtórzę, sprzedaż w galeriach handlowych, galerie pozamykane, a LPP na historycznych szczytach? Otóż przez ostatni rok, półtora roku mogliśmy pięknie zaobserwować takie przeobrażenie się LPP ze sprzedaży właśnie w tych sklepach takich, że ktoś szedł i kupował sobie coś tam, nie wiem, skarpetki w Reserved, bo przechodził akurat galerią handlową, do tego, że on te same skarpetki kupuje, ale przez Internet. Dla mnie było szokującą informacją, szokującą pozytywnie oczywiście, że to się tak szybko stało, że LPP, i to jest jakby kluczowy parametr z ostatnich wyników kwartalnych LPP, że udział sprzedaży internetowej, tego online’u w ogólnych przychodach LPP za ostatni kwartał, to jest aż 42%. Tutaj należy przy analizie wyników LPP, jakby ktoś chciał ich tam sobie scrollować wyniki, prezentacje jest to, że oni mają tak bardzo nieszczęśliwie, z ich punktu widzenia szczęśliwie, przesunięty rok obrotowy, ponieważ ostatni kwartał zaraportowany, to jest luty, marzec, kwiecień, i to jest dla nich pierwszy kwartał roku 2021/2022, więc ostatni miesiąc roku obrotowego wchodzi im już na 2022 rok, dlatego się tak nazywa. Już sobie wyświetlę tylko i podam jakieś ogólne cyferki. I teraz tak, LPP miało ogólne przychody 2 miliardy 350 milionów, i to jest o 100% wyżej niż w analogicznym kwartale w zeszłym roku. Ale oczywiście trzeba sobie zdać sprawę, kiedy był kwartał w zeszłym roku, jeszcze raz powtórzmy, to jest luty, marzec, kwiecień, więc to nie jest żadnym jakimś osiągnięciem. Jeszcze kwartał wcześniej, czyli pięć kwartałów wcześniej, czyli ten kwartał świąteczny roku 2019-20, czyli ten, który obejmował miesiące listopad, grudzień 2019 i styczeń 2020, to tam przychodów mieli 2 miliardy 700 kilkadziesiąt milionów, więc to było oczywiście o wiele wyżej, ale wiemy, co się potem stało. Jakbyśmy sobie popatrzyli na to, co jest najważniejsze w tych wynikach, to jest ta struktura tych przychodów, z tych dwóch miliardów 350 milionów, 988 milionów, prawie 1 miliard, to jest przychód z online’u, a miliard 300 kilkadziesiąt milionów, to jest przychód ze sklepów stacjonarnych. A dla przykładu, te pięć kwartałów temu, kiedy zarobili dwa miliardy 700 milionów, to mieli dwa miliardy 282 miliony przychodów ze sklepów stacjonarnych, a zaledwie 390 milionów z online’u, więc widać jak to rośnie. Rok do roku wzrost na sprzedaży internetowej, to jest plus 157%, czyli teraz mieli 988 milionów, a rok temu 384 miliony, więc poprzednio mieli bardzo mało, teraz jest to bardzo dużo, i procentowo bardzo dużo już znaczy w całej strukturze grupy. Oczywiście porównywanie się do zeszłego roku jest bardzo łatwe, tutaj żadnych cudów nie ma, ale moim zdaniem, rynek tutaj wycenia nie to, ile oni mieli dokładnie teraz sprzedaży, bo zobacz, mają sprzedaż niższą, niż pięć kwartałów temu, tam o jakieś 300 kilka milionów, a wycenę zdecydowanie wyższą. Dlaczego? Moim zdaniem właśnie rynek dostrzegł ten udział, że to jest to 42% udziału, to jest online, widzi w jakim tempie się to rozwija. I jak sobie wyświetlimy taki długoterminowy wykres przychodów grupy, gdzie jest ładnie jednym kolorem zaznaczony przychód z offline’u, tam ze sprzedaży stacjonarnej, a innym kolorem jest przychód z online’u, to widać niesamowicie dynamiczny rozwój, rynek wycenia przyszłość, nie chwilę obecną. I ja zaryzykowałbym jedną tezę, że jeszcze rok, dwa, jakby przyszła kolejna fala, nie wiem, dziesiąta fala pandemii i wyłączą im te sklepy stacjonarne, to oni będą dalej na powierzchni. Bo to jest tak, rok temu przy tym wyłączeniu tych sklepów i tym dramatycznym załamaniu sprzedaży, oni mieli tam oczywiście stratę, minus 362 miliony wtedy stracili, teraz zarobili 21 milionów. Ale mówię, zyski niższe, niż tam jeszcze pięć kwartałów temu, wycena o 40% wyższa, także chciałbym tutaj podać przykład LPP, jako spółki, która wykorzystała tą pandemię do tego, żeby przyspieszyć rozwój tego online’u, postawili na to, wcisnęli gaz do deski i dzisiaj są już trochę zwycięzcami. Możemy w kolejnym odcinku, bo też rzuciłem okiem porównywalnie na CCC, które nie jest 40% powyżej kursów sprzed pandemii, tylko raczej 40% poniżej kursów sprzed pandemii, tam to wygląda zdecydowanie inaczej, ale oni mają ogromne zadłużenie, więc tu jest podstawowa różnica. I działają na niższych parametrach, jeżeli chodzi o te przychody, LPP ma jednak zdecydowanie wyższe te przychody, i to jest ta podstawowa różnica, czemu LPP jest na czternastu tysiącach, a nie na ośmiu, dziesięciu, jak byliśmy od lat przyzwyczajeni, a CCC jest niżej, choć i tak sobie w ostatnich miesiącach całkiem przyzwoicie radzi, więc dla mnie to jest taki pozytywny szok poznawczy. Że oto spółka zajmująca się handlem detalicznym, sklepy pozamykane, a oni ogarnęli się, dali radę i są na historycznych szczytach, struktura przychodów aż miło się patrzy.
Adrian: I zauważ, Michał, że tu powiedziałeś, że mają niższe przychody, niż 5 kwartałów temu, przy czym to 5 kwartałów temu, ten okres listopad-styczeń, to jest absolutnie najlepszy okres w roku.
Michał: Dla tego typu branż, tak. Oczywiście masz rację.
Adrian: Tak, i teraz biorąc pod uwagę, jakie teraz mają wyniki, całkiem nienajgorsze i teraz też jeszcze w kwietniu galerie były zamknięte i powoli zaczęliśmy się tam otwierać, i tak całkiem fajne te wyniki wypracowali, e-commerce bardzo dobrze działa, to pomyśl, co będzie w tym roku w okresie zimowym, najlepszym. Nawet jak im zamkną galerie, to rok temu też były zamknięte, w tym chyba jak się zamkniemy, to wcale nie w aż takiej skali, a gdzie jest e-commerce LPP, czy gdzie będzie w tym roku, a gdzie był rok temu.
Michał: Tak, masz rację. I to wycenia rynek, jesteśmy na takich poziomach. Oczywiście jeszcze trzeba brać pod uwagę, bo skoro zaczęliśmy od makroekonomii i inflacji, że mamy pozytywny ten szok popytowy, że rok temu, w tym pierwszym kwartale ludzie się powstrzymywali od zakupów, a teraz mamy ten odroczony popyt. Wypuścili nas z więzienia, wpuścili nas do galerii i wszyscy biegną, jak oszaleli i wydają pieniądze, które przedtem zaoszczędzili. Pytanie, jak to długo potrwa, tak?
Adrian: Mówiąc o inflacji, jeszcze w tej kwestii, to jest do potwierdzenia, ale chyba jest też taka ciekawostka, że ogólnie w branży odzieżowej to od lat panuje deflacja, czyli tam ceny spadają. Przy czym, tu znowu moglibyśmy trochę pójść, jak jest liczona inflacja.
Michał: Muszę mojej żony zapytać, to będę wiedział.
Adrian: Właśnie chodzi o to, że inflacja to jest taki wskaźnik, który się liczy, że ten sweter, który rok temu, ile kosztuje dzisiaj, tylko że dzisiaj tego swetra już może nie być, bo on może być z innych materiałów wyprodukowany, albo w innej technologii i jakby wtedy się tego nie porównuje. Więc to mierzenie akurat inflacji pod kątem ubrań też nie jest aż tak proste, jakby się mogło wydawać, że idziemy do sklepu i sobie zapisujemy ceny. Rok później idziemy i znowu zapisujemy ceny, bo licząc statystyczną inflację, te produkty mogą być nieporównywalne, więc to jest jakiś mankament, ale wracając do tych odczytów. Bodajże od lat jest tam deflacja, i teraz pierwszy raz na plus to wyszło, i nawet GUS odnotował, że ceny odzieży rosły, więc to myślę też jakaś ciekawostka pod kątem branży odzieżowej. I chciałem jeszcze odnieść się do naszego live’a, którego nagrywaliśmy rok temu, bodajże w kwietniu też sobie mówiliśmy o branży odzieżowej, i tam akurat nawet o kilku spółkach z branży, w tym między innymi o LPP. I pamiętam, że na koniec mnie zapytałeś, to na którą spółkę patrzysz najlepiej, na którą najgorzej. I powiedziałem, że najlepiej patrzę na LPP, argumentując wtedy, że spółka jeszcze dwa, trzy lata temu miała pewne problemy, z kolekcją tam były między innymi problemy, trudna sytuacja na rynkach rosyjskich, więc musieli mocno się zrestrukturyzować, tak to nazwijmy. Myślę, że dzięki temu o wiele mocniej weszli w pandemię, już po pewnych restrukturyzacjach, oszczędnościach, i tak dalej. I myślę, to cały czas bardzo mocno pomogło i e-commerce, który pięknie tutaj rozpędzili, i to na pewno się wszystko przełożyło. Skoro mnie pytałeś też, które były najgorsze, wtedy mówiłem między innymi, że najbardziej boję się o CCC, ostatecznie CCC też bardzo ładnie sobie poradziło, i te dynamiki, które pokazuje są mocne, zdecydowanie mocne, widzimy po kursie też bardzo mocne odbicie.
Michał: Zgadza się, ale oni jednak operują na piętro niższych parametrach, niż LPP, tak wielkościowo, nominalnie te przychody są zdecydowanie niższe. Plus zadłużenie, prawda?
Adrian: Tak, to co rok temu się też między innymi obawiałem, to w jakiej formie CCC wyjdzie z pandemii, czy będzie e-obuwie w grupie, czy nie będzie. Ostatecznie obyło się bez ratowania płynności przez sprzedaż części udziałów e-obuwie, teraz co się dzieje z tym, to bardziej pozyskanie kapitału dla e-obuwie, chociaż co ja mówię, spółka właściwie w większości przeznaczyła te środki pozyskane na spłatę długu, o którym też wspomniałeś. Ale faktycznie ta sytuacja się poprawiła, CCC bankructwo już tam nie grozi, i faktycznie ten rozwój, który jest kontynuowany, nowe marki, fajnie się to rozwija i CCC też na pewno się udało, ale LPP zdecydowanie z niższymi problemami wchodzili w pandemię.
Michał: Tak, tu chciałbym odesłać, tutaj pozwoliłem sobie zrobić notatkę o tym LPP, co odnotowałem, co mi najbardziej utkwiło w głowie na naszym forum. Tutaj gorąco zapraszam, mamy nowe, śliczne, pachnące forum dla członków Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, i tam jakby ktoś chciał się o tym LPP odnieść, to my to podlinkujemy w opisie podcastu, ten konkretny wątek o LPP.
Adrian: Jasne i zapraszamy do dyskusji oczywiście.
Michał: Adrianie, jaką masz kolejną spółkę tutaj pod lupą?
Adrian: Może, bo mam jeszcze dwie spółki, jedna in plus, druga in minus, jak już jesteśmy przy tych plusach, to może przejdźmy przez plusy, a potem z tego, co wiem, Ty też masz taką jedną spółkę raczej na minus, więc może zobaczymy. Tam będzie dłuższa dyskusja.
Michał: Zacznijmy od plusów dodatnich w takim razie.
Adrian: Tak, zacznijmy od plusów, czy może skończmy te plusy, a potem przejdziemy dalej. Krótko Bowim, czyli spółka z branży stalowej, dystrybutor stali, bardzo dobry kwartał. Natomiast drugi kwartał jeszcze lepszy, ogólnie w pierwszym półroczu jednostkowo, tu też myślę warto zwrócić uwagę, że spółka daje szacunki na podstawie jednostkowych wyników, to ogólnie jest większość wyników, to odpowiada za zdecydowaną większość wyników grupy, wyniki jednostkowe, wyniki Bowim S.A Natomiast warto tam mieć na uwadze, że w gruncie rzeczy spółki zależne jeszcze kilka milionów powinny dorzucić, i w tym pierwszym półroczu 2021 zysk netto 104 miliony złotych, po mocnych wzrostach kapitalizacja spółki 220 milionów złotych. I tu na pewno pozytywne zaskoczenie, że drugi kwartał jeszcze lepszy, bo były takie oczekiwania, że te ceny stali wystrzeliły w pierwszym kwartale, potem miała być normalizacja, okazało się, że w drugim kwartale, to wręcz ceny stali rosły jeszcze szybciej, niż w pierwszym, więc to pierwsze półrocze ewidentnie stało pod znakiem wzrostu cen stali. I Bowim jako dystrybutor też na tym korzystał, notowania mocno urosły, natomiast tu pojawiają się jakieś wątpliwości, i też myślę, że wielu inwestorów może nie do końca polubić analityka Domu Maklerskiego Trigon, Łukasza Rudnika, który dla PAP-u udzielił wywiadu, że dystrybutorzy mogą mieć problemy z utrzymaniem tych marż. Bo faktycznie, dystrybutor najpierw kupuje, a potem odsprzedaje dalej i kiedy te ceny rosły, to on kupował jeszcze relatywnie taniej, potem odsprzedawał drożej, miał pewne zapasy, tam efekt FIFO, i tak dalej. Więc faktycznie tutaj te marże rosły, czy wyniki też rosły wraz ze wzrostem cen stali, natomiast jak już ta stal powoli zaczęła hamować, to faktycznie w kolejnych kwartałach u dystrybutorów te marże mogą się mocno pogorszyć. Chociaż cały czas raczej na wysokich poziomach będą, bo wiadomo, skupują coraz drożej, cena już nie rośnie, więc ten margines do zarabiania się troszeczkę zmniejsza na dystrybucji.
Michał: Jak rozumiem, kończą się tanie zapasy, tak?
Adrian: Tak.
Michał: OK, dobra.
Adrian: Tak można też to podsumować, że kończą się tanie zapasy. Taki przekaz był chyba analityka w rozmowie z PAP-em i wskazał, że Cognor może dalej sobie dobrze radzić, bo jest producentem stali, a dystrybutorzy typu Bowim, to też taka gwiazda tej hossy stalowej już nie do końca. I rynek dość gwałtownie zareagował na te informacje, najpierw mocno rósł po szacunkach, potem równie mocno spadał. W gruncie rzeczy tak się to złożyło, że z tym akurat komentarzem, z publikacją tego komentarza, tej rozmowy w PAP-ie, i powiem szczerze, Bowim to jest taka spółka, że sam nie wiem co o niej myśleć. Z jednej strony OK, faktycznie chyba najlepsze pod kątem zysków ma już za sobą, natomiast kolejne kwartały wcale nie powinny być złe, cały czas relatywnie mocne. Natomiast C/Z po samych zyskach za pierwsze półrocze, to jest 2…
Michał: Teraz przy tej cenie tam w okolicach 12 złotych?
Adrian: Tak.
Michał: To C/Z dwa, to się rzadko słyszy taką cyferkę.
Adrian: Tak, na półrocznych wynikach, gdzie kolejne cały czas powinny być jeszcze dobre. Natomiast mieliśmy już też historię spółki, która ma niskie C/Z i wręcz nawet weszła do WIGu20…
Michał: Mercator, tak? Trafiłem?
Adrian: Tak, Mercator, trafiłeś. Też niektórzy próbują porównywać. Myślę, że co do zasady trochę na pewno są porównywalne, na pewno tutaj historia może być porównywalna, czyli właściwie sytuacja rynkowa. Tam rosły ceny rękawic, tu rosły ceny stali, teraz ceny rękawic spadają, więc to będzie, jak zaczną spadać ceny stali, więc krótkoterminowo na pewno bardzo dobre miał perspektywy Bowim. W średnim i w długim terminie pewnie gdzieś to będzie się odwracać i teraz pytanie, do jakiego poziomu się to odwróci, i kiedy zacznie się odwracać. Więc z tym C/Z, to z jednej strony rozumiem argumenty, że C/Z dwa, to faktycznie trochę śmieszne, jak tak na pierwszy rzut oka się o tym pomyśli. Z drugiej strony biorąc pod uwagę, że to był na przykład tylko ten pierwszy kwartał i potem już będzie systematycznie, ale jednak coraz gorzej i gdzieś wracamy do bazy, to pytanie, jaka będzie ta nowa baza, czy coś tutaj się faktycznie w długim terminie zmieniło, czy nie. Natomiast sytuacja bardzo ciekawa, tak jak mówię, samemu ciężko mi jest to ocenić, ale widziałem śmieszny wpis na Twitterze, że co będzie w sytuacji, kiedy spółka wypracuje większy zysk, niż jej kapitalizacja i postanowi wypłacić całość w formie dywidendy, jak dywidendę się odcina od kursu. Czyli mamy na przykład kapitalizacji 200 milionów, zysk netto 300 milionów i wypłacamy 300 milionów, jako dywidendę, i co? Następnego dnia kurs 1 grosz.
Michał: Nie, nawet nie, chyba trzeba byłoby ujemną wartość wprowadzić. To jest przykład teoretyczny, praktycznie niemożliwy do realizacji, aczkolwiek nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, ale czemu nie. Bo zakładam, że nawet gdyby spółka bardzo nie miała zaufania wśród inwestorów i nie wierzyliby jej, to nawet w takiej sytuacji, załóżmy, że spółka chce wypłacić te 10 złotych dywidendy, to kurs by w dniu odcięcia dywidendy, gwarantuję Ci, że dobiłby do 10 złotych.
Adrian: Tak, tu efektywny rynek powinien nawet w jakiejś słabej formie, to od razu by to raczej dostrzegł i faktycznie jakby ktoś mógł kupić akcje za 5 złotych i mieć w cudzysłowie „gwarantowany zwrot z dywidendy” na przykład po 7, czy 10 złotych dywidendę, to szybko byłaby na pewno reakcja.
Michał: Tak, aczkolwiek bardzo ciekawy przykład teoretyczny, myślę, że można zadać pytanie Giełdzie Papierów Wartościowych, czy mielibyśmy ujemną cenę, czy do jednego grosza byłoby odcięcie.
Adrian: Jak tu handlować ujemną, tak? Jak to w ogóle ogarnąć umysłowo? Ujemna cena. Tak jakbyś szedł do Biedronki, to Biedronka miałaby Ci dać pieniądze, że kupujesz u niej chleb, bułki.
Michał: A przepraszam Cię, a ujemne ceny ropy naftowej przez jeden dzień były? Były.
Adrian: Nie były, to były akurat kontrakty, to trochę też inna kwestia jest.
Michał: Racja.
Adrian: Natomiast trudno powiedzieć, co z tą ceną, chyba nie było tak naprawdę, ale na kontraktach była faktycznie.
Michał: Bo zobacz, bo to jest tak, jak odejmujemy od ceny bieżącej tą dywidendę. Oczywiście takich przykładów nigdy nie było, ale powiedzmy, jak Stooq robi na przykład z cenami akcji, tymi historycznymi, on nie odejmuje tej ceny, ale tam odpowiedni dzielnik oblicza i dzieli wszystkie historyczne kursy akcji przez ten dzielnik, a robi tak dlatego, żeby nie było faktycznie sytuacji, że jak spółka w historii wypłaciła już dywidend więcej, niż aktualnie jest warta, żeby tam ceny akcji nam nie zjeżdżały poniżej zera, czyli dzieli się po prostu te historyczne ceny przez odpowiednie dzielniki. I takie sytuacje to bardzo często miały. Natomiast taka sytuacja, żeby w jednym roku się natychmiast wszystko wzięło zredukowało, to tego jeszcze nie grali. Ja już teraz kojarzę ten Bowim, jest taką gwiazdą mediów społecznościowych ostatnich tygodni, miesięcy, z racji tego widzę wykres, wzrosty z dwóch złotych do czternastu prawie złotych, to się wcale nie dziwię. Pamiętam czasy, jak tak głośno było, rok temu tak samo głośno było o Biomedzie Lublin, tudzież właśnie o Mercatorze, który właśnie wszystko, co najlepsze, to miał przed wejściem do WIGu20, odkąd wszedł do WIGu20, to z 600 tam do 200 złotych, tam z 700 nawet do 200 złotych. Myślę, że tutaj moglibyśmy pozdrowić w tym momencie Prezesa Master Pharmu, nie wiem, czy drodzy słuchacze znacie patent, jak Prezes Master Pharmu spekulował sobie akcjami różnymi, i jak trochę poczuł mocy, to kupił akcje CD Projektu i Mercatora właśnie. I jest dzisiaj na nim na głębokim minusie, ale to temat na osobną dyskusję.
Adrian: Nie wiem, czy określenie, że chcemy go pozdrowić jest tutaj najlepszym określeniem, ale OK.
Michał: Tak, to bardziej pozdrawianie typu „trzymaj się chłopie, trzymaj się”.
Adrian: A tak swoją drogą, Master Pharm, jak przez moment patrzyłem na kurs, to nawet stoi w miejscu, tylko tam znowu nie ma też za bardzo płynności. To w gruncie rzeczy dziwne, że kurs akcji stoi w miejscu, to znaczy była pewna przecena, bo momentami tam po 4.50 dochodził, teraz jest po 3.50, ale powiedzmy, że na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy nie są to jakieś istotne dołki, więc jak dla mnie dość ciekawa tutaj reakcja notowań, zachowania kursu, gdzie można było oczekiwać, że będzie gorzej chyba.
Michał: Tam jest chyba dosyć mały free float, z tego co pamiętam i chyba faktycznie historycznie bardzo niska zmienność, tam jest zmienności po 10 tysięcy złotych dziennie, co jak na rynek kapitałowy, to nie jest jakąś tam oszałamiającą wartością. Dobrze, chciałbym tutaj przejść z plusów dodatnich do plusów ujemnych, tak jak sobie tutaj pożartowaliśmy. I omówić troszeczkę lukę na wykresie XTB, tutaj z końcem lipca, to była taka piękna luka spadkowa, tam z około 16 złotych z kawałkiem, kurs spadł do około 13 złotych, tak w sposób nieciągły. Po prostu cyk, jednego dnia jest taka piękna luka spadkowa, to zainteresowałem się, co tam się takiego stało. I otóż przyczyną tego jest to, że XTB opublikowało wstępne, szacunkowe wyniki finansowe za pierwsze półrocze. I to w ogóle tak, zacznę od tego, że chciałbym pochwalić XTB, bo wyniki finansowe, niektórzy produkują jedną kartkę A4, coś tam w Wordzie napiszą, a nie wiem, czy widziałeś te wyniki XTB, piękne, graficznie opracowane, dopieszczone, a przypomnijmy, to jest dopiero szacunek wyników, a nie docelowe wyniki. I oczywiście, co tutaj dużo mówić, wyniki są katastrofalne, przychody XTB rok temu za drugi kwartał wynosiły 211 milionów złotych, a teraz tylko 55 milionów złotych. Rok temu mieli zysku 117 milionów złotych za kwartał jeden, a teraz mają stratę netto minus 23 miliony złotych, to wynik jest oczywiście dramatyczny. Adrian, przypomnij mi, my mieliśmy XTB tam w zeszłym roku w portfelu SII, i zdaje się, że XTB tam nam odpowiada za kawałek solidnego wzrostu na akcjach, bo XTB jest beneficjentem ogromnej zmienności na rynkach w pierwszym półroczu 2020. Zgadza się?
Adrian: Zgadza się, potem też jeszcze chwilę potradowaliśmy przed wynikami za pierwszy kwartał chyba, także kilka razy to XTB faktycznie się pojawiło.
Michał: Dokładnie. I zobaczyłem taką straszną lukę, zobaczyłem te wyniki, zainteresowałem się, cóż takiego się stało. I okazuje się, stało się dokładnie to, czego się spodziewałem. Można powiedzieć tak, klienci ograli XTB, XTB przypomnijmy jest brokerem, który działa w modelu Market Maker, czyli w dużym uproszczeniu inwestorzy grają nie z rynkiem, oczywiście na instrumentach typu CFD, bo na rynku kasowym, to jest zupełnie co innego. Na rynkach CFD grają z brokerem, i tutaj XTB w podsumowaniu taką piękną tabelkę wyświetlił, że w tym ostatnim kwartale zarobił, podzielił na poszczególne segmenty. CFD na towary plus 52 miliony złotych, CFD na indeksy plus 26 milionów złotych, CFD na waluty minus 24 miliony, w szczególności CFD na kryptowaluty minus 30 milionów. Wychodzi na to, że klienci handlujący tymi instrumentami opartymi na kryptowalutach w XTB ograli brokera na około 30 milionów złotych. I odpowiedź, tu kilka razy podkreślona we wstępnych wynikach finansowych jest taka, pozwolę sobie zacytować: „Z punktu widzenia warunków panujących na rynkach finansowych w pierwszym półroczu, warto przede wszystkim zwrócić uwagę, że był to okres, w którym od maja kontynuowany był trend wzrostowy na rynku kryptowalut”. I teraz uwaga, „rynek charakteryzuje się tym, że klienci inwestujący w CFD na kryptowaluty są skłonni zdecydowanie dłużej przetrzymywać swoje otwarte pozycje i nie domykać zysków w krótkim czasie, jak ma to miejsce w przypadku innych instrumentów CFD. Taka charakterystyka miała negatywne przełożenie na przychody Grupy, strata w całym pierwszym półroczu na CFD na kryptowalutach minus 46 milionów złotych”. Mało tego, wychodzi na to, że ci inwestorzy grający, inwestujący na CFD na kryptowaluty przetrzymali wszystkie swoje pozycje, wygrali dużo pieniędzy. A ponieważ XTB w tamtym okresie nie zabezpieczało tego na zewnątrz, to po prostu przegrali te pieniądze z klientami. Co to spowodowało? Spowodowało to to, że XTB cały ten fragment kryptowalutowy przestało stosować to całe podejście biznesowe w modelu Market Maker i cała ta pozycja została wystawiona na zewnątrz. I później w tym ostatnim okresie już ta pozycja rynkowa XTB była praktycznie w całości zredukowana, ale nie zmienia to faktu, że w całym pierwszym półroczu klienci na około właśnie 46 milionów, a tylko w drugim kwartale na 30 milionów ograli Dom Maklerski XTB, co powoduje właśnie takie efekty, a nie inne. XTB też podaje, że są okresy na rynku i w tym drugim kwartale właśnie taki okres na rynku miał miejsce, że tworzą się sprzyjające warunki do transakcji zawieranych w wąskim zakresie. I w takim przypadku obserwuje się większą liczbę transakcji przynoszących zyski klientom, co w efekcie prowadzi do obniżenia wyników Grupy z tytułu Market Maker. Żebyśmy mieli jasność, nie chciałbym tutaj teraz, żeby to wyszło, że jakoś ganię XTB, to jest po prostu taki model biznesowy, trzeba być świadomym, kiedy kupuje się akcje XTB tego typu lub też ogólnie brokerów zarabiających, działających w modelu Market Maker. Oni też tutaj podali, twierdzą, że ten drugi kwartał był absolutnie wyjątkowy w historii Grupy, że tylko raz w drugim kwartale 2016 roku mieli niższą, mają taki fajny parametr w przypadku spółek z branży się obserwuje rentowność na lota, ile zarobili na jednym locie. Lot odpowiednich kontraktów terminowych na rynku CFD i zarobili tylko 63 złote na jednym locie, a ostatni raz tak mało zarobili w drugim kwartale 2016 roku – 59. Normalnie są to cyferki 100 kilkadziesiąt, 200 kilkadziesiąt, a nawet 300 kilkadziesiąt złotych na jednym locie. I efekt jest taki, że spowodowało to taką wyrwę na wykresie XTB, i tutaj widziałem tytuły, chyba Puls Biznesu napisał taki artykuł, że klienci ograli XTB na kryptowalutach. Trochę tak, kryptowaluty to jest taki bardzo nietypowy rynek, tu chyba trochę inaczej klienci „grają” niż na tradycyjnych akcjach, walutach tradycyjnych, indeksach, towarach, chyba trochę inaczej podchodzą do swoich inwestycji i trzymają to o wiele dłużej, podchodzą tak bardziej długoterminowo. Efekt jest taki, mówiąc wprost, że klienci mieli jaja, wytrzymali, dużo wygrali i XTB tą metodą stracił pieniądze. Wydaje mi się, że XTB jest właśnie taką fajną spółką na takie okresy krachowe, takie jak miały miejsce właśnie rok temu o tej porze, kiedy mieliśmy najpierw potężny, super krach, a potem bardzo fajne, duże odbicie, bo wtedy klienci bardzo dużo grają, agresywnie spekulują, tracą pieniądze, a XTB zyskuje, i wtedy może inwestować w akcje takiego brokera. Jeszcze raz powtórzę już na koniec, że to absolutnie tutaj nawet nie potępiam XTB, bo to po prostu taki model biznesowy i akurat zdarzyły się takie wyjątkowe okoliczności rynkowe spowodowane tymi kryptowalutami i tą ofertą kryptowalutową, że XTB straciło pieniądze. Tutaj fajnie na naszym forum ktoś zadał pytanie, chyba pytając się nas, w ogóle tutaj innych forumowiczów, czy uważacie, że wprowadzenie do oferty tych produktów kryptowalutowych ma sens, i czy pozwoli zarobić XTB pieniądze, było takie pytanie. Po czasie się okazało, że ma sens, ale niekoniecznie dla XTB, że to klienci zyskali, dom maklerski stracił, i ta ich oferta w przyszłości na wyniki będzie miała neutralny wynik.
Adrian: Tutaj powiedziałeś i zacytowałeś ten artykuł Pulsu Biznesu, czy jego tytuł, że klienci ograli XTB. Ja bym tu nawet sparafrazował, że Elon Musk ograł XTB, bo tam swoimi tweetami niezłą hossę też wywoływał na kryptowalutach.
Michał: Tak jest, To the Moon, oczywiście uwielbiam. Przepraszam Adrian, zamówiłem sobie koszulkę WIG20 To the Moon.
Adrian: Super, to w końcu będzie, to jestem spokojny o te 10% naszej prognozy.
Michał: Słuchaj, jak tylko będę miał te koszulki, jakiegoś live’a nagrywamy takiego, żeby video było widać, koniecznie.
Adrian: W każdym bądź razie, zmienność, jak jest rozumiana zmienność na rynkach, tak? Zakres wahań chyba, także można powiedzieć, że to co miało służyć XTB, czyli wysoka zmienność, była fenomenalna zmienność na kryptowalutach, ale okazało się, że zmienność była w jednym kierunku, w kierunku To the Moon.
Michał: Tak, a klienci trzymali, bo skoro Elon tweetuje, że To the Moon, to trzymamy.
Adrian: To To The Moon, nie? Do poziomu To the Moon, to jeszcze daleka droga, także jesteśmy cały czas nisko, więc tu na pewno jedna sprawa. Natomiast to, na co moim zdaniem bardzo warto jeszcze zwrócić uwagę i na co spojrzeć pod kątem wyników za drugi kwartał i perspektyw na trzeci, to się też pojawiło w komentarzu Prezesa w Parkiet TV. I właściwie w tym komentarzu do szacunków też na to spółka zwróciła uwagę, że bardzo słabe wyniki na DAX-ie, na CFD na DAX, to ogólnie był najbardziej dochodowy instrument. I odpal sobie teraz Michał wykres DAX-a na Stooqu, zobacz jak ten indeks wyglądał w drugim kwartale, jak wygląda obecnie. Tam mówiłeś między innymi, przytaczałeś ten fragment z raportu, że jak jest trend boczny, to klienci mniej grają, albo mówiąc inaczej, może nawet nie tyle mniej grają, co te transakcje są bardziej przewidywalne, więcej zarabiają, XTB traci z kolei. I na DAX-ie po pierwsze mamy bardzo małą zmienność, nie wiem, co tam się dzieje na tym DAX-ie, ale drugi kwartał, to praktycznie trend boczny, trzeci kwartał póki co nic nowego nie wnosi.
Michał: Kwiecień, maj, czerwiec, lipiec, wszystko stoi tam w wąskim zakresie.
Adrian: Właśnie, tam jakieś może pojedyncze sesje są bardziej dynamiczne, a tak to nic się nie dzieje, więc to nie za bardzo sprzyja ku temu, aby klienci chętnie tradowali na DAX-ie, czyli generowali jakieś potencjalne przychody, zyski dla XTB.
Michał: Patrz, grają tylko zawodowcy wtedy.
Adrian: Zawodowcy mogą mieć problem z tym.
Michał: Zawodowcy dają radę, nie gra ulica, przepraszam wszystkich, którzy się czują póki co, którzy przegrywają te pieniądze i wiadomo, co się dzieje.
Adrian: To znaczy właśnie przy tej zmienności, tym co się dzieje na DAX-ie, nawet zawodowcy mogą mieć problem to rozgrywać, bo w ogóle ten indeks stanął, trochę tego nie rozumiem. Nie śledzę też tego specjalnie rynku, jeśli już, to czasem spojrzę na wykres na tych naszych webinarach, co tydzień sobie omawiamy, tu akurat przez pryzmat wykresów te główne indeksy, więc nie wiem z czego to wynika, że ten DAX zamarł. Natomiast to, tak jak mówię, jeden z najlepiej dochodowych instrumentów dla XTB w drugim kwartale przez to, co się działo na rynku, przez tą małą zmienność, praktycznie nie wiem, czy nie na zero, czy na lekki plus wyszedł, ale bardzo słaby wynik, patrząc na historię. I co pokazuje nam trzeci kwartał? Jeśli tak będzie do września, to bez szału, OK, nie będzie straty z kryptowalut, ale tutaj może nie być pozytywnego zaskoczenia, jeśli DAX się nie rozkręci, a miesiąc już minął, czyli jedna trzecia kwartału praktycznie bez wyniku pewnie na tych CFD na DAX-ie. Ty już sobie odpaliłeś, Państwo jak nas słuchają też sobie proszę rzucić okiem na tego DAX-a, ogólnie słabo pod kątem XTB się zapowiada na ten moment ten trzeci kwartał.
Michał: OK, dobrze. I jeszcze zdaje się, że jedną spółkę masz z kategorii plusy ujemne.
Adrian: Dokładnie, tutaj to dwa minusy i nie dają plusa, w XTB jeszcze bym gdzieś te dwa minusy znalazł, żeby to gdzieś na plus przekręcić, ale tutaj Geotrans niestety, ale wyłożył się i to tak mocno się wyłożył. Tam niestety jest cała historia jeszcze z emisją akcji, która miała być rok temu w celu realizacji nowej strategii, która była tak wycyrklowana, że akurat trafiła w szczyt wynikowy. Spółka właściwie naprawdę fajnie się rozwijała, te wyniki fajnie rosły, działa w bardzo perspektywistycznej branży, czyli gospodarki odpadami. To jest taka branża, która właściwie od lat rośnie i w Polsce cały czas mamy jeszcze sporo do zrobienia, jeśli chodzi o ten stan tego rynku i tu jeszcze moce będziemy musieli mocno zwiększać i inwestować w ten obszar, więc ogólnie branża bardzo ciekawa, bardzo fajnie rósł Geotrans. Jeszcze w pierwszym kwartale 2018 roku przychody 4 miliony, w szczytowym momencie w drugim kwartale 2020, tu akurat ten pandemiczny kwartał, drugi kwartał przychody 13,6, czyli z czterech na prawie 14 milionów wzrost przychodów kwartalnych. I to praktycznie systematycznie z kwartału na kwartał rosło do kwartalnego zysku netto spółka przekroczyła 5 milionów, gdzie jeszcze wcześniej to było pół miliona, czyli z pół miliona na 5 milionów w dwa lata, więc mocne były te wzrosty. I gdzieś tam właśnie w drugiej połowie ubiegłego roku, nowa strategia, emisja w celu pozyskania kapitału na rozwój, na kontynuację rozwoju, na inwestycje i nagle wyniki mocno w dół. I z tych przytaczanych przychodów prawie 14 milionów zrobiło się 5,5 miliona w drugim kwartale 2021, na podstawie szacunkowych wyników. To przypominam, na początku mówiłem, że pierwszy kwartał 2018, to było 4 miliony kwartalnych przychodów, i teraz znowu wracamy do 5,5 kwartalnych przychodów. 5,5 miliona, czyli spora różnica, już negatywna, czyli już widać na takim porównaniu, że te przychody mocno spadły, a jeszcze niedawno było 14 milionów kwartalnych przychodów, więc mocny spadek. I z tych zysków 5,5 miliona, to ledwo co spółka wyszła na plus, 319 tysięcy złotych zysku netto w tym drugim kwartale, to właściwie wyszła na zero. I teraz pytanie, co się stało, była fenomenalna rentowność, też na poziomie procentowych marż, a teraz właściwie tej rentowności mocno się pogorszyła. I na wykresie, jakby sobie to zobrazować, te wyniki właśnie na słupkach, to tych słupków już nie widać za ostatnie kwartały. I tu też członkowie stowarzyszenia często o ten Geotrans dopytywali i sobie to śledziliśmy i faktycznie, już po wynikach za czwarty kwartał ta perspektywa tutaj raczej nie kreśliłem zbyt pozytywnej dla spółki. Natomiast drugi kwartał mnie zaskoczył bardzo negatywnie.
Michał: Czyli wykrakałeś.
Adrian: Trochę wykrakałem, ale to Ci się może spodobać Michał akurat, bo swego czasu trochę żartowaliśmy z pogody, jak to pogoda nie służy spółkom.
Michał: Że CCC zawsze tak miało, jaka by nie była pogoda, to zawsze coś było nie tak.
Adrian: I teraz okazało się, że Geotransowi pogoda nie dopasowała, bo w tej branży, w której działa, gospodarka odpadami, tu akurat jest też taki segment związany z odbiorem, obsługą Miejskich Przedsiębiorstw Wodociągów i Kanalizacji, i tam spółka mówiła, pisała to w raportach, że jak jest zimno, to po prostu trudniej się pracuje, coś jak powiedzmy budowlanka, jak jest zimno, też trudniej się stawia domy, więc to czwarty kwartał z tego wynikał. To biorąc pod uwagę, jak wyglądał styczeń, luty, bardzo zimne miesiące, właściwie jeszcze kwiecień nawet był dość zimny, to od razu tutaj perspektywa była taka, że pierwszy kwartał jeszcze odbicia chyba nie będzie. Faktycznie nie było, wyniki raczej słabe, ale drugi kwartał, to już liczyłbym na odbicie, a niestety tymczasem kwartał do kwartału, jeszcze gorszy kwartał, drugi kwartał jeszcze gorszy niż pierwszy kwartał, rok do roku, to już w ogóle masakra, ledwo co spółka wyszła na dodatnich wynikach, ledwo co zamknęła z dodatnim wynikiem netto. I czekamy chyba na trzeci kwartał, w trzecim kwartale już pogoda jest dobra, więc może w końcu będzie jakieś odbicie, już gorzej być nie może, jeśli oczywiście nie zakładamy, że spółka nagle znowu stanie się nierentowna.
Michał: Przepraszam, czemu Ty śledzisz tą spółkę, bo co? Powiedziałeś, że nasi członkowie na webinarach się pytają, tak?
Adrian: I branża mi się bardzo podoba, ogólnie gospodarki odpadami.
Michał: Tak?
Adrian: Tak.
Michał: Ja tylko kojarzę, że śmieci drożeją, odbiór śmieci cały czas drożeje.
Adrian: To jest wszystko ze sobą powiązane.
Michał: Geotrans, w ogóle New Connect, tak patrzę, kojarzy mi się tylko film, teraz nadrabiam na Netflixie, oglądam Geostorm, tam też jest o pogodzie.
Adrian: No widzisz, na koniec wszystko prowadzi do pogody.
Michał: Faktycznie, jak patrzę, ten Geotrans był gwiazdą do połowy 2020 roku, a potem rozumiem, że spółka nazbierała sporo inwestorów długoterminowych, że dopytują o tą spółkę. Dywidendę nawet dwa razy zapłaciła.
Adrian: Tak i też właśnie taki mankament tam był, że spółka raportami bieżącymi podaje informacje o nowych kontraktach. I faktycznie, ostatnie kwartały, to słabe są pod tym kątem, pojawiają się te nowe umowy, ale na jakieś małe kwoty, relatywnie w skali chociażby tych wyników z 2020 roku. Tam na kilkaset tysięcy złotych spółka informuje, to jest relatywnie mały kontrakt i przy tej skali wyników dobrze byłoby coś większego zobaczyć. I kilka tygodni temu, tak całkiem niedawno pojawił się chyba kontrakt na dwa miliony złotych, więc to już jest jakiś promyk nadziei, może faktycznie powoli znowu ten trend się odwraca, ale po tej całej historii z ostatnich kwartałów tej emisji, pogorszeniu nagle wyników finansowych, myślę, że zaufanie mogło już faktycznie sporo tutaj spaść. I tam jeszcze były jakieś transakcje pewne giełdowe, więc zaufanie myślę też tutaj bardzo nadszarpane. To tak kończąc dzisiaj te przykłady na takich dwóch minusach, które na razie jeszcze nie sumują się w plus.
Michał: Rozumiem, że próbowałeś na samym końcu podać tą szklankę zimnej wody do piekła inwestorów długoterminowych na Geotransie, ale tak bez wielkiego entuzjazmu. Dobrze, omówiliśmy kilka spółek, także będziemy patrzyli po pierwsze, jak te nasze prognozy długoterminowe się spełniają, a postaramy się następnym razem znowu coś ciekawego dla Państwa przygotować. Odsyłamy na nasze forum, gdzie sporo tych tematów, które tutaj poruszyliśmy zostało już omówionych, tam postaram się wszystkie linki do takich tych wątków podlinkować w opisie podcastu. Zachęcamy Państwa tam do dyskusji. Dziękuję bardzo, to był podcast Echa Rynku. Ja nazywam się Michał Masłowski.
Adrian: Był z nami Adrian Mackiewicz.
Michał: Do usłyszenia następnym razem.