Objęcie Rosji potężnym pakietem zachodnich sankcji wywołało popłoch wśród posiadaczy rosyjskich aktywów. Reakcja pozostałych rynków jest względnie spokojna, choć widać ruch w kierunku bezpiecznych przystani i beneficjentów nowej rzeczywistości.
Po dwóch dniach rynkowego oddechu, w trakcie którego inwestorzy i tak śledzili informacje z Ukrainy, powrót do handlu przyniósł ogromne zawirowania. W tym momencie najważniejszy pozostaje rozwój sytuacji związanej z wojną. W poniedziałek przed południem na granicy ukraińsko-białoruskiej rozpoczęły się pierwsze rozmowy. Rosja nie postawiła żadnych warunków wstępnych, co niektórzy komentatorzy interpretują jako gotowość do porozumienia. Ostatnie dni pokazały jednak, że sytuacja może zmieniać się jak w kalejdoskopie. Nim poznamy efekty rozmów, rzut oka na sytuację na rynkach.
🟢 Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych dla Ukrainy. Zobacz, co możesz zrobić |
Rosyjski krach
W centrum uwagi są aktywa rosyjskie, które potężnie tracą w wyniku zachodnich sankcji. Sama giełda w Moskwie nie wystartowała (notowania zawieszone przynajmniej od 15:00, a o 13:00 podjęta zostanie decyzja czy w ogóle ruszą), natomiast część rosyjskich spółek notowana jest w Londynie.
Tabela notowań London Stock Exchange nie pozostawia złudzeń – inwestorzy panicznie odwracają się od rosyjskich spółek. Sberbank -60%, Novatek -68%, Gazprom -50%, Magnitogorsk Iron and Steel -70%... można tak wymieniać niemal bez końca. Jeżeli giełda w Moskwie w ogóle się otworzy (oraz nie będzie obowiązywał zakaz sprzedaży), będziemy świadkami podobnych scen.
źródło: LSE |
Solidnie traci też rosyjski rubel. Brak handlu w Moskwie ogranicza płynność, jednak notowania na globalnym Foreksie wskazują na wzrost USD/RUB do 100 rubli. Oznacza to spadek względem piątku przynajmniej o 20% (w mediach społecznościowych pojawiają się informacje o jeszcze wyższym kursie). Od początku roku rubel osłabił się względem dolara o 1/3 i nikt nie wie, gdzie spadek ten się zatrzyma. Bank Centralny Rosji stara się wprawdzie stabilizować sytuację (m.in. podnosząc stopy procentowe z 9,5% do 20%, wprowadzając inne regulacje dotyczące przepływu kapitału), lecz na niewiele się to zdaje.
źródło: Stooq.pl |
Od rubla uciec starają się też zwykli Rosjanie. Kolejki przed bankomatami to jedno, drugie to próba zamiany rubli na cokolwiek, co trzyma wartość (lub raczej co podrożeje w przyszłości, bo inflacja w Rosji będzie potężna). Mowa nie tylko o dolarach, euro, funtach, frankach czy złocie, lecz także o wyrobach luksusowych (na co wskazał korespondent „Moscow Times”) czy RTV/AGD (źródło: OSW).
WIG wyszedł nad kreskę, DAX nie
W przeciwieństwie do Rosji, sytuacja na GPW daleka jest od czwartkowej wyprzedaży. Główne indeksy w Warszawie otworzyły się na minusie (ok. -2,5%), jednak już po 10:00 wyszły na plus.
źródło: Stooq.pl |
Inwestorzy szczególnie poszukują spółek, które w nowej rzeczywistości (większe wydatki na zbrojenia, energetyczny odwrót od Rosji etc.) mogą dać zarobić. Mowa zarówno o gwiazdach ubiegłego tygodnia (Lubawa +23%, Protektor +11%), lecz także węglu (Bogdanka +22%, Bumech +26%, JSW +18%) czy nowych technologiach mogących mieć zastosowanie w obronności (Vigo System +9%, Datawalk +11%).
🟢 Więcej na temat spółek z GPW, które zyskują w obecnej sytuacji przeczytasz w artykule Adriana Mackiewicza.
Ze spadków nie może wydobyć się DAX (-2,5%), co wiązać należy z potężną zmianą kursu zapowiedziana w weekend przez kanclerza Olafa Scholza. Niemcy odwracają się od Rosji, wydadzą 100 mld euro na wzmocnienie własnego potencjału obronnego, w ekspresowym trybie wybudują 2 terminale LNG, a być może (kanclerz tego nie powiedział, w mediach krążą przecieki o trwających dyskusjach) nadal korzystać będą z energii atomowej. Komentarze typu „Niemcy w ciągu kilku dni zrobiły większy zwrot w polityce niż przez ostatnie 30 lat” nie wydają się dalekie od prawdy.
Ruch w kierunku bezpiecznych przystani
Silne zawirowania na rynkach w naturalny sposób przekładają się na zwrot ku aktywom uważanym za bezpieczne. Zyskuje dolar (EUR/USD z 1,125 do 1,115 dolara), ponieważ a) to waluta oddalonego od strefy konfliktu supermocarstwa, która na dodatek najczęściej zyskuje w momentach napięcia (w weekend Władimir Putin postraszył świat postawieniem w gotowości swoich wojsk nuklearnych) oraz b) gospodarcze konsekwencje sankcji na Rosję będą dla Ameryki mniej odczuwalne niż dla Europy. Z polskiej perspektywy oznacza to wzrost kursu dolara do 4,20 zł, a więc najwyżej od marca 2020 r. Złoty traci także względem euro (EUR/PLN 4,695 zł wobec 4,63 zł na piątkowym zamknięciu), co związane jest zarówno z położeniem naszego kraju, jak i obecnością w koszyku państw rozwijających się (gdzie znajduje się też Rosja).
źródło: Bankier.pl |
Wśród innych bezpiecznych przystani tradycyjnie wymienić można franka szwajcarskiego (EUR/CHF spada do 1,03 CHF, najniżej od 2015 r.) czy japońskiego jena. Drożeje również złoto – poniedziałkowe notowania oscylują wokół 1900 USD. To odbicie względem piątkowego popołudnia (1885 USD), lecz wciąż o wiele mniej od wystrzału z czwartkowego przedpołudnia (1975 USD). Nieco niższy niż w dniu inwazji jest też także kurs złota w PLN (7970 zł wobec 8200 zł w czwartek).
W górę ponownie idą także notowania ropy naftowej. Baryłka brent zawróciła w kierunku 100 USD wobec 93 USD w piątek po południu i 102 USD w czwartkowym szczycie.