Chat with us, powered by LiveChat

Inflacja w Polsce nie odpuszcza. Ceny i stopy procentowe jeszcze wzrosną

Skomentuj artykuł
© BartekMagierowski - stock.adobe.com

Finalne dane o wzroście cen w maju wpisały się w oczekiwania rynku. Oczekiwany od dawna szczyt inflacji wciąż przed nami, a cykl podwyżek stóp procentowych będzie trwał. W te wakacje od inflacji nie odpoczniemy.

 

W maju 2022 r. inflacja CPI wyniosła w Polsce 13,9% w ujęciu rocznym – poinformował dziś Główny Urząd Statystyczny. To wynik zbieżny z opublikowanym dwa tygodnie temu wstępnym szacunkiem. Dla porównania, w kwietniu ceny rosły przeciętnie o 12,4% w ujęciu rocznym. Odnotowany w maju wynik jest najwyższy od marca 1998 r.

 

Źródło: GUS

 

Porównując miesiąc do miesiąca wzrost cen wyniósł 1,7% czyli również tyle samo, ile raportowano wstępnie. To mniej niż w kwietniu (2% m/m) czy marcu (3,2% m/m), ale nadal bardzo blisko rocznego celu inflacyjnego NBP wynoszącego 2,5%. Innymi słowy, w ciągu poprzedniego miesiąca ceny wzrosły mniej więcej tak, jak niekiedy rosły przez cały rok.

 

🟢 Zobacz też: Oszczędności a inflacja. Jak chronić oszczędności?

 

Wzrost cen dóbr i usług konsumpcyjnych wciąż jest nie tylko wysoki, ale i szeroki, tzn. obejmujący wszystkie główne kategorie badane przez GUS. Wśród nich największe podwyżki odnotowano w przypadku transportu (25,8% r/r), użytkowania mieszkania/domu i nośników energii (22%), restauracji i hoteli (15,7%) oraz żywności i napojów bezalkoholowych (13,5%). Warto także zwrócić uwagę na różnicę w zmianie cen towarów (14,9%) oraz usług (10,8%).

 

Źródło: GUS

 

Publikowane w połowie miesiąca raporty o inflacji zawierają też informacje o zmianie cen bardziej szczegółowych grup. Podobnie jak w kwietniu, również w maju trudno było znaleźć przykłady spadku cen. Największe podwyżki dotyczą źródeł energii oraz żywności. Na nowego „króla inflacji” wyrósł opał, którego ceny podwoiły się w ciągu roku. Wczoraj rząd ogłosił plany dopłat do węgla dla gospodarstw domowych, co nieco obniży dynamikę cen opału wykazywanych przez GUS.

 

Źródło: GUS

 

🟢 Zobacz też: Czy inwestowanie w złoto to najlepsza ochrona przed inflacją?

Inflacja w Polsce w maju 2022 r. Komentarze ekonomistów

RPP czeka na projekcje

Na dane o inflacji w Polsce od ponad pół roku patrzy się w dużej mierze w kontekście następnych posunięć Rady Polityki Pieniężnej. Na czerwcowym posiedzeniu stopy procentowe zostały podniesione o 0,75 punktu procentowego. Stopa referencyjna wynosi 6%, najwięcej od czerwca 2008 r. Wiadomo, że na tym nie koniec, a dalsza ścieżka podwyżek będzie uzależniona m.in. od prognoz dotyczących inflacji.

 

Źródło: NBP, GUS

 

Kolejne posiedzenie RPP zaplanowano na czwartek 7 lipca. Wtedy też powinniśmy poznać wstępne informacje o treści najnowszego raportu Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych NBP, który trzy razy w roku przygotowuje zestaw projekcji inflacji i PKB (w marcu, lipcu i listopadzie). Cały dokument ujrzymy zapewne w tygodniu rozpoczynającym się 11 lipca.

 

Zgodnie z harmonogramem, lipcowe posiedzenie będzie ostatnim decyzyjnym zebraniem RPP przed wakacjami (kolejne zaplanowano dopiero na 7 września). Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby gremium decydujące o stopach procentowych zebrało się w jakikolwiek inny dzień, gdy będzie wymagała tego sytuacja.

Kiedy szczyt inflacji?

Wyznaczenie szczytu inflacji to zawsze zadanie trudne, a w obecnych realiach (wojna, widmo recesji itp.)  wręcz karkołomne. W ostatnich dwóch latach kolejne prognozy ekonomistów i bankierów centralnych się nie sprawdzały, co nie zmienia faktu, że rynek wciąż przyjmuje jakiś scenariusz bazowy. Obecnie uważa się, że szczyt inflacji w Polsce przypadnie w drugiej połowie roku, na poziomie o kilka punktów procentowych wyższym od obecnych wskazań (czyli mniej niż 20%).

 

Analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego opublikowali wczoraj raport, w którym określają szczyt inflacji na sierpień, gdy wyniesie ona 15,8%. Ich zdaniem, w 2023 r. inflacja będzie spadać i wyniesie średnio 8,6% , a w 2024 r. znajdzie się na poziomie ok. 4,5%. To wskazania i tak odbiegające od celu inflacyjnego NBP (2,5% w średnim okresie, z możliwością odchylenia o 1 punkt procentowy). 

 

Źródło: PIE

 

W świetle takich prognoz trudno więc uzasadnić optymizm prezesa NBP Adama Glapińskiego, który na ubiegłotygodniowej konferencji prasowej zasugerował, że już pod koniec przyszłego roku RPP może obniżyć stopy procentowe.

Sprawa może wyglądać nieco inaczej, jeśli uznamy, że bank centralny nie będzie realizował swojego podstawowego celu (stabilność cen), tylko zajmie się celem pobocznym, w postaci wspierania koniunktury gospodarczej. Na rozważania te dodać należy zbliżający się maraton wyborczy w Polsce: zgodnie z obecnym harmonogramem (który może ulec zmianie), w 2023 r. wybierać będziemy parlament i samorządy, w 2024 r. europarlamentarzystów, a w 2025 r. prezydenta.

 

O ile nie zdarzy się nic nieprzewidzianego, to przez cały ten okres Narodowym Bankiem Polskim kierował będzie Adam Glapiński. Jego druga kadencja rozpocznie się w przyszłym tygodniu i potrwa do czerwca 2028 r.

 

Autor artykułu

 

Michał Żuławiński, redaktor SII Michał Żuławiński, redaktor SII

W latach 2012-2021 związany z redakcją Bankier.pl, w której odpowiadał za obszar Rynki. Od 2022 r. redaktor w Stowarzyszeniu Inwestorów Indywidualnych. Autor licznych artykułów i analiz dotyczących głównie rynków finansowych, gospodarki oraz działalności banków centralnych. Laureat nagrody specjalnej NBP w konkursie dla dziennikarzy ekonomicznych im. Władysława Grabskiego.

Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych realizuje projekt "Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji" współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19. Więcej informacji o projekcie