Koniec taniego srebra inwestycyjnego z Estonii. Ostatni kraj w UE, w którym srebrne monety inwestycyjne zwolnione były z podatku VAT, od 1 lipca 2022 r. zmienia korzystne dla inwestorów prawo.
O Estonii obecnie najwięcej mówi się w kontekście rosyjskiego zagrożenia oraz najwyższej w Unii Europejskiej inflacji (20,1% r/r w maju 2022 r.). W kręgach inwestujących w fizyczne metale szlachetne do tej listy dopisać można trzeci powód.
Od 1 lipca 2022 r. w Estonii podatek VAT na srebrne monety inwestycyjne wynosił będzie 20%. Wcześniej zakup tego typu monet był zwolniony z podatku. Tym samym status srebrnych monet został zrównany ze srebrnymi sztabkami, które wcześniej objęte były 20-procentowym VAT-em.
VAT na srebrne monety inwestycyjne w Estonii stał się faktem
Wprowadzenie VAT-u na srebrne monety bulionowe to odpowiedź estońskich władz na zastrzeżenia Komisji Europejskiej. Jak czytamy na stronach estońskiego portalu informacji rachunkowo-podatkowej, Bruksela wytknęła brak zgodności tamtejszego prawa z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 651/2012 z 4 lipca 2012 r. w sprawie emisji monet euro.
Wśród szeregu różnych zapisów, regulacja ta odróżnia monety obiegowe od kolekcjonerskich. Chociaż srebrne monety inwestycyjne mają formalnie status prawnego środka płatniczego (aczkolwiek tylko w kraju wybicia – np. widoczni na grafice ilustrującej ten artykuł Wiedeńscy Filharmonicy mają taki statys tylko w Austrii), to i tak trafiły do jednego koszyka z monetami kolekcjonerskimi, które są opodatkowane podstawową stawką VAT i unijnym prawem podatkowym w zakresie obrotu przedmiotami kolekcjonerskimi.
Za kryteria odróżniające monetę obiegową od kolekcjonerskiej przyjęto m.in. nominał różny od nominałów monet w obiegu (wspomniani Wiedeńscy Filharmonicy mają nominał 1,5 euro), odmienne wizerunki od monet obiegowych oraz kolor, średnicę i wagę znacznie różne od monet obiegowych (co oczywiste w przypadku monet inwestycyjnych wybitych w srebrze i za pomocą specjalnych stempli).
A co z VAT na złoto inwestycyjne?Złoto inwestycyjne na terenie całej Unii Europejskiej jest zwolnione z podatku VAT. Dotyczy to zarówno monet, jak i sztabek. W Polsce podstawę prawną stanowi art. 122. ustawy o VAT.
🟢 O tym jak inwestować w złote monety przeczytasz w artykule: Najpopularniejsze złote monety bulionowe. Jak inwestować w złote monety?
🟢 O inwestowaniu w złoto w kontekście inflacji przeczytasz w artykule: Czy inwestowanie w złoto to najlepsza ochrona przed inflacją? |
Zmiany w estońskim prawie podatkowym oznaczają koniec biznesu dla dealerów i pośredników, którzy oferowali pomoc w zakupie srebra inwestycyjnego w formie monet. Aby skorzystać z zerowego VAT-u na srebrne monety, należało je odebrać na terenie Estonii lub zorganizować transport kurierski. Niektórzy sprzedawcy obchodzili ten wymóg wystawiając odrębną fakturę za transport w momencie zakupu srebrnych monet lub cedowali ten obowiązek na klienta, który mógł skorzystać z usług firm kurierskich (UPS, FedEx itp.). Z punktu widzenia polskiego klienta, osobną kwestią było także dokonanie płatności w euro czy ubezpieczenie przesyłki, co mogło wiązać się z dodatkowymi opłatami. Najistotniejszy jednak był brak podatków, ze względu na swobodę przepływu towarów w UE.
Warto podkreślić, że premie estońskich dealerów (tzn. różnica między ceną monety a ceną spot srebra np. na London Metal Exchange) były wyraźnie wyższe niż na innych rynkach, choć jednocześnie brak podatku sprawiał, że cena dla odbiorcy końcowego również była atrakcyjniejsza.
– Popyt na srebrne monety w Estonii nie odbiega znacząco od obserwowanego w ostatnich miesiącach. Przyczyna jest prozaiczna i jest nią problem z dostępnością tego typu monet, ponieważ mennice dostarczają zbyt mało względem popytu. W Estonii monety zawsze były popularne, w przeciwieństwie do sztabek, które nie były zwolnione z VAT – mówi Aleksander Pawlak, prezes polskiego oddziału Tavex , dealera metali szlachetnych z siedzibą w Estonii właśnie. Tavex działa również w Bułgarii, Danii, Finlandii, Łotwie, Norwegii, Rumunii, Serbii, Szwecji, Wielkiej Brytanii i na Węgrzech.
Inwestowanie w srebro bez VAT. Prostych alternatyw brak
Zamknięcie „estońskiego okienka” dla tańszych srebrnych monet inwestycyjnych sprawia, że teoretycznie najatrakcyjniejszym pod tym względem podatkowo krajem w UE staje się Luksemburg, gdzie podstawowa stawka VAT wynosi 17%. Sprawa nie jest tak oczywista, co często ma miejsce na styku inwestowania i podatków.
Funkcjonujący na polskim rynku dealerzy metali szlachetnych najczęściej oferują srebro inwestycyjne opodatkowane na zasadzie VAT-marża. Innymi słowy, 23% podatku naliczane jest jedynie od różnicy między ceną, po której dealer srebro kupił, a po której je sprzedaje. To nadal cios w inwestora, ale mniejszy niż gdyby VAT naliczany był od pełnej kwoty.
– Zainteresowanie srebrem inwestycyjnym wśród polskich klientów rośnie. W ujęciu wartościowym sprzedaż srebra odpowiada około 5-6% wartości sprzedawanego złota inwestycyjnego. Nabywcy zazwyczaj kupują po kilka uncji srebra, często w dodatku do kupna jednej uncji złota. Niestety, opodatkowanie srebra zdecydowanie nie sprzyja inwestorom – dodaje Aleksander Pawlak z Tavex.
Podobnie rzeczy mają się w innych krajach. Przykładowo, jeszcze do 2013 r. atrakcyjną alternatywą pozostawały Niemcy, gdzie srebrne monety były opodatkowane stawką 7% (było to wygodne szczególnie dla inwestorów z Polski – do Niemiec mamy bliżej/jeździmy częściej niż do Estonii), jednak od 2014 r., również na skutek interwencji Brukseli, podatek został podniesiony do standardowej stawki VAT czyli 19%. Tymczasem na stronach niemieckich dealerów często znajdziemy opisany mechanizm VAT-marża (kluczowe hasło: Differenzbesteuerung), który również efektywnie obniża opodatkowanie dla klienta końcowego. Rzecz jasna trzeba pamiętać, że cena srebrnej monety to nie tylko podatek, ale i zarobek dealera, a ten uzależniony może być od szeregu czynników.
Ile kosztuje srebro w PLN?Notowania kontraktów na srebro na London Metal Exchange sięgają obecnie 20,83 zł z uncję trojańską (czyli dokładnie 31,1034768 g). W przeliczeniu na polskie złote daje to około 92,50 zł za uncję trojańską.
Tymczasem u polskich dealerów ceny najpopularniejszych bulionowych srebrnych monet 1 uncjowych (np. wspomniany Wiedeński Filharmonik) zaczynają się od ok. 128,5 zł (już z VAT). Oznacza to, że już na starcie polski inwestor jest sporo na minusie. Rynkowa cena srebra musiałaby wzrosnąć o 39%, aby dobić do ceny, za którą sprzedawane są jednouncjowe monety inwestycyjne. Rzecz jasna metal w formie monet nigdy nie będzie kosztował tyle samo, co kontrakty (poza podatkami, jest jeszcze kwestia rozmaitych kosztów, pośredników itp.), jednak ta różnica jest bardzo duża.
Dla porównania, jedna uncja złota według kursów rynkowych to ok. 8100 zł, a jednouncjowe monety inwestycyjne kupimy już za 8550 zł. |
Niższe niż w UE stawki VAT na srebrne monety inwestycyjne wciąż obowiązują w Szwajcarii (7,7%) czy Norwegii (nadal 0% na monety, choć VAT na sztabki srebra wynosi 25%; identycznie opodatkowane jest złoto). Chcąc sprowadzić jednak metal do UE w sposób legalny, spotkamy się z podatkiem VAT naliczanym przy imporcie towarów.
Z tego powodu część inwestorów decyduje się na kupno srebra np. w Szwajcarii, Singapurze czy USA i pozostawienie go tam, w magazynie bezcłowym. To jednak inwestowanie odmienne od posiadania we własnym domu srebrnych monet czy sztabek – choćby ze względu na konieczność zaufania firmie zewnętrznej. W srebro oczywiście można inwestować też w formie „papierowej”, za pośrednictwem ETF-ów, co tym bardziej różni się od inwestowania w fizyczny metal, z wszelkimi tego zaletami i wadami.