Na pytania zadane przez SII odpowiedział Henryk Siodmok, prezes Mo-BRUK SA.
Przemysław Ławrowski, SII: Jak oceniają Państwo wyniki finansowe osiągnięte przez spółkę w pierwszym półroczu 2022 roku? Jakiej tendencji wynikowej spółka spodziewa się w kolejnych okresach?
Henryk Siodmok, prezes Mo-BRUK: W I półroczu 2022 r. wypracowaliśmy w ujęciu skonsolidowanym 111,6 mln zł przychodów ze sprzedaży, 58,7 mln zł EBITDA (zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację) oraz 45,6 mln zł zysku netto, uzyskując wysokie wskaźniki rentowności – EBITDA: 52,5 proc., zysku netto: 40,9 proc, aktywów ROA: 55,3 proc. oraz kapitału ROE: 74 proc.
Sytuacja na „podstawowym” rynku Mo-BRUK-u pozostaje stabilna, rośnie zarówno wolumen odpadów do zagospodarowania, jak i stawki za ich przetworzenie. W I półroczu 2022 r. grupa osiągnęła 5,8 mln zł przychodów z likwidacji tzw. „bomb ekologicznych”, podczas gdy w analogicznym okresie poprzedniego roku było to 30,8 mln zł. Niższe przychody z tego tytułu wpłynęły na sprzedaż i zyskowność w ujęciu skonsolidowanym. Spodziewamy się 17 mln zł wpływów w III kwartale bieżącego roku z tytułu zagospodarowania pozostałych odpadów z „bomby ekologicznej” w Gorlicach.
Nasz cel pozostaje niezmienny - chcemy pozostać liderem na atrakcyjnym rynku zagospodarowania odpadów przemysłowych, poszukując nowych obszarów związanych z odpadami.
Ceny energii elektrycznej ze źródeł konwencjonalnych systematycznie rosną. Jak spółka sobie z tym radzi?
Do końca 2022 r. chcemy zainstalować ok. 200 kW mocy fotowoltaicznej, a do połowy 2024 r. moc instalacji ma wzrosnąć do ponad 2,5 MW, z czego większość będzie wytwarzana w jednostkach ORC, które będą przetwarzać ciepło odpadowe ze spalarni na energię elektryczną, w ten sposób zamykając ostatecznie obieg gospodarki zamkniętej.
Jednocześnie, wyższe ceny energii spółka uwzględnia w zawieranych z klientami umowach. Mamy zabezpieczone dostawy energii z obowiązującego do końca roku kontraktu, ale w następnych miesiącach odczujemy już wzrost cen, dlatego też dążymy do jak najszybszego uruchomienia instalacji, które pozwolą wykorzystać inny rodzaj energii.
W najbliższych latach spółka planuje duże inwestycje. Jakie projekty oraz segmenty działalności spółka zamierza rozwijać i jakie środki zamierza przeznaczyć na te cele?
Naszym celem na najbliższy czas jest realizacja planu inwestycyjnego związanego z rozwojem organicznym, czyli zwiększeniem mocy produkcyjnych w istniejących zakładach - o blisko 80 proc. w spalarniach i o 65 proc. w zestalaniu i stabilizacji. To są nasze dwa najbardziej rentowne segmenty i uważamy, że warto je rozwijać. Łączną wartość inwestycji na lata 2022-24 szacujemy na 200-210 mln zł.
W zakładzie w Korzennej prace budowlane związane z realizacją inwestycji powinny ruszyć jeszcze w tym roku, a obecnie oczekujemy na uzyskanie pozwolenia na budowę. W Skarbimierzu natomiast, gdzie technicznie już możliwa jest większa produkcja, trwa procedura dotycząca zmiany pozwoleń środowiskowych. Myśląc o dalszym rozwoju rozważamy w Skarbimierzu zakup terenu sąsiadującego z naszą działką, pod kątem magazynowania gotowych produktów. Być może będzie tutaj konieczna inwestycja – szacujemy, że ona nie przekroczy 10 mln zł.
Jeśli chodzi o spalarnie – mamy tutaj dwa projekty, czyli Karsy i Jedlicze. W obydwu przypadkach chcemy zwiększyć moce produkcyjne i wykorzystać sytuację, że odpadów na rynku jest dużo, a liczba spalarni jest niewystarczająca.
Mo-Bruk jest także producentem paliwa alternatywnego, jakim jest RDF, które może stanowić substytut dla węgla kamiennego. Jakie nadzieje spółka wiąże z tym rynkiem oraz jakie działania zamierza podjąć celem jego rozwoju?
Polska wytwarza 2 mln ton odpadów niebezpiecznych oraz 12 mln ton odpadów komunalnych, z czego połowę stanowią kaloryczne śmieci palne. Z 6 mln ton przetwarzanych na tzw. paliwo alternatywne (RDF) jest aktualnie zaledwie 1,5 mln ton odpadów, a pozostałe 4.5 mln ton trafia niestety na wysypiska śmieci. RDF to paliwo tak samo energetyczne, jak węgiel, którego teraz tak w Polsce brakuje. Znacząca część odpadów niebezpiecznych powinna zostać przekazana do termicznego przetworzenia.
Mamy nadzieję, że obecny kryzys energetyczny zmieni otoczenie prawne na korzystne dla RDF. Obecnie paliwo alternatywne wykorzystuje w Polsce tylko sektor cementowy i zaledwie jedna elektrociepłownia. Dużą szansą rozwoju dla RDF jest zainteresowanie tym paliwem przez sektor energetyki cieplnej i zawodowej, w tym małych instalacji, tzw. PEC-ów. To, po pierwsze, może rozwiązać problem rosnących cen za odbiór odpadów komunalnych, ponieważ można je wykorzystać energetycznie, w bezpieczny sposób, a po drugie uniezależni nas od importu paliw.
Jedną z reakcji spółki na obecną sytuację na rynku energetycznym jest planowana sprzedaż mułów węglowych. Jaki wolumen sprzedażowy jest planowany oraz jakich przychodów z tego tytułu spodziewa się firma?
Posiadamy w Wałbrzychu ok. 4 mln m3 mułów węglowych. Planujemy wzbogacić tzn. oczyścić je z frakcji niewęglowej i sprzedać na rynku. Zasoby pozwalają na sprzedaż mułu węglowego przez najbliższe 4-5 lat. Muł węglowy surowy jest obecnie sprzedawany po 200-250 zł za tonę i jest pożądanym przez energetykę surowcem. Rozważamy wydobycie samodzielnie lub poprzez kontraktację. W ciągu kolejnych miesięcy chcemy poinformować rynek o ostatecznej decyzji w tym zakresie. Wstępnie zakładamy produkcję ok. 10 tys. ton wzbogaconego węgla na miesiąc.
Zgodnie z polityką dywidendową, spółka zamierza wypłacić w formie dywidendy do 100 procent zysku netto w zależności od relacji długu netto do EBITDA. Czy przy takich założeniach wystarczający kapitał będzie mógł zostać wygospodarowany na inwestycje?
Na koniec czerwca 2022 r. grupa Mo-BRUK dysponowała blisko 41,7 mln zł gotówki, a wskaźnik zadłużenia finansowego netto do EBITDA wynosił -0,3, co oznacza, że stan środków pieniężnych przewyższał poziom zadłużenia finansowego. Brak zadłużenia sprawia, że jesteśmy doskonałym partnerem dla banków.
Doskonała sytuacja płynnościowa pozwala nam w sposób bezpieczny planować inwestycje, zachowując przy tym atrakcyjną politykę dywidendową. Scenariusz wypłaty do 100 proc. zysku w danym roku w postaci dywidendy – oczywiście za aprobatą akcjonariuszy – pozostaje bazowym.