Inflacja pozostaje ekonomicznym tematem numer jeden, jednak coraz częściej w debacie publicznej mówi się już o dezinflacji. Oczekiwania inflacyjne Polaków mierzone przez GUS potwierdzają, że obawy o dalsze podwyżki cen są słabsze niż w miesiącach poprzednich, choć można mieć zastrzeżenia do sposobu pomiaru tego zjawiska.
Dezinflacja, czyli stopniowe obniżanie się dynamiki inflacji, to pojęcie, które w najbliższych miesiącach czytać i słyszeć będziemy jeszcze nie raz. Chociaż oczywiście ceny w sklepach i punktach usługowych nadal będą rosły (aby spadły potrzebna byłaby deflacja, na co zdecydowanie się nie zanosi), to tempo tego przyrostu będzie – przynajmniej według aktualnych prognoz ekonomistów – wyraźnie niższe niż w ostatnich miesiącach. Wprawdzie szczyt rocznej dynamiki inflacji prognozowany jest na pierwszy kwartał 2022 r. (może sięgnąć nawet 20%), jednak będzie on wynikał m.in. z „efektu bazy” (w lutym 2022 r. rząd wprowadził tzw. „tarczę antyinflacyjną” w jej pierwszej wersji). W dalszych miesiącach przyszłego roku inflacja ma jednak spaść.
Wszystko to oczywiście założenia podobne do tych, które mieliśmy przed 2022 r. czy 2021 r. Wtedy również oczekiwano, że inflacja będzie łagodniejsza niż sądzono, czemu na przeszkodzie stanęło pocovidowe ożywienie i inwazja Rosji na Ukrainę oraz towarzyszące im działania rządów i banków centralnych. Więcej o inflacyjnych nastrojach rok i dwa lata temu przeczytać można w moim artykule napisanym jeszcze dla Bankier.pl pod koniec 2021 r.
Wróćmy do aktualnej rzeczywistości. Według opublikowanych dziś przez Główny Urząd Statystyczny wyników badania koniunktury konsumenckiej, w grudniu 2022 r. doszło do znaczącego obniżenia się oczekiwań inflacyjnych Polaków. Wskaźnik oczekiwań inflacyjnych wyniósł 33,2 pkt. wobec 39,6 pkt. miesiąc wcześniej i był najniższy od sierpnia 2021 r. Wówczas inflacja w Polsce wynosiła „zaledwie” 5,5%, zaś obecnie (tzn. w listopadzie 2022 r., dane za grudzień poznamy dopiero w styczniu) kształtuje się na poziomie 17,5%.
Jak zwykle w przypadku danych o oczekiwaniach inflacyjnych, warto zwrócić uwagę nie tylko o główny odczyt, ale i jego części składowe. Tak prezentuje się najnowszy odczyt na tle reszty ostatniego kwartału tego roku.
Oczekiwania inflacyjne w Polsce według badań GUS-u |
|||
Odpowiedź | Październik 2022 r. | Listopad 2022 r. | Grudzień 2022 r. |
A. Nastąpi szybszy wzrost cen | 20,87% | 17,53% | 14,01% |
B. Nastąpi wzrost cen w podobnym tempie |
52,64% | 52,47% | 49,62% |
C. Ceny będą wzrastały wolniej | 14,48% | 16,68% | 20,10% |
D. Ceny pozostaną mniej więcej na tym samym poziomie | 5,39% | 7,37% | 8,85% |
E. Nastąpi spadek cen | 0,49% | 0,51% | 1,22% |
F. Nie wiem | 6,12% | 5,45% | 6,20% |
Wskaźnik oczekiwań inflacyjnych | 44,01 | 39,57 | 33,18 |
Źródło: GUS |
Końcowy wskaźnik oczekiwań inflacyjnych w oblicza się następująco: odsetek odpowiedzi A dodajemy do połowy odsetka odpowiedzi B. Od tej sumy odejmujemy połowę odsetka odpowiedzi D oraz odejmujemy wszystkie odpowiedzi E. Inaczej mówiąc, odpowiedzi „nastąpi szybszy wzrost/spadek cen” mają wagę 1, a „nastąpi wzrost cen w podobnym tempie” i „ceny pozostaną mniej więcej na takim samym poziomie” mają wagę 0,5.
Co istotne, we wskaźnikach oczekiwań inflacyjnych pomijane jest grono osób, które uważają, że ceny będą rosły, ale będą rosły wolniej (odpowiedzi C). W grudniu 2022 r. takiej odpowiedzi udzieliło aż 20,1% ankietowanych. To spory problem, który w oczach wielu odbiorców może podważać wiarygodność wskaźnika – o ile w „normalnych” czasach na pomijanie tej grupy ankietowanych można przymknąć oko, o tyle w momencie, gdy inflacja podchodzi pod 20%, wyrażenie poglądu, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy inflacja spadnie do 15% czy 10% nadal jest postawą konsumenta spodziewającego się wysokiej inflacji.
Analizując szczegółowe dane, warto też zwrócić uwagę na najwyższy od dawna (choć nadal oczywście niewielki) odsetek osób spodziewających się spadku cen w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Cenowi optymiści stanowią 1,22% grona badanego przez GUS, co kontrastuje z miesiącami, gdy nie było ich w zasadzie wcale (np. listopad 2021 r.).
NBP: inflacja spadnie, ale nieprędko
Na oczekiwania inflacyjne Polaków spojrzeć można także przez pryzmat celu inflacyjnego NBP. Przypomnijmy, że wynosi on 2,5% z możliwością odchylenia o 1 punkt procentowy w górę i w dół. Według ostatnich projekcji makroekonomicznych banku centralnego, cel ten nie zostanie osiągnięty przed końcem 2024 r.
Taki stan rzeczy nie przeszkadza jednak NBP w utrzymywaniu stóp procentowych bez zmian. Po raz ostatni podniesione zostały one we wrześniu (referencyjna do 6,75%), po czym na trzech kolejnych posiedzeniach RPP nie przegłosowała dalszych podwyżek. Z ostatniego komunikatu Rady wynika, że spodziewa się ona hamowania polskiej gospodarki, co ma się przełożyć na zdecydowanie niższą presję inflacyjną.
Kolejne posiedzenie RPP zaplanowano na 3-4 stycznia 2022 r. Oznacza to, że nie będziemy wówczas znać jeszcze nawet wstępnych danych o inflacji za grudzień. Publikację tego raportu GUS zaplanował dopiero na 5 stycznia.
Niespodzianka kalendarzowo-inflacyjna.
— Michał Żuławiński (@M_Zulawinski) December 19, 2022
RPP zbiera się już 3-4 stycznia. https://t.co/c157JinG8k