Chat with us, powered by LiveChat

WeCrashed, czyli fabularna historia upadku WeWork

Skomentuj artykuł

Historia spółki WeWork skupia w soczewce sposób myślenia amerykańskich inwestorów i to czym takie myślenie grozi. Bardzo często wzrost – liczony dowolną miarą, tylko nie zyskiem – jest tam stawiany na pierwszym miejscu. Najpierw musi przybywać klientów, użytkowników itp. Pytanie o zysk wydaje się wręcz niewłaściwym. To wszystko pokazane jest w fabularyzowanym serialu (8 odcinków) na Apple TV+ „WeCrashed” w gwiazdorskiej obsadzie z Jaredem Leto i Anne Hathaway na czele.

 

 

W tym tygodniu na rynku gruchnęła wieść, że amerykański potentat z branży wynajmu powierzchni biurowych WeWork złoży wniosek o upadłość. Po tej „rewelacji” kurs spadł tylko jednego dnia o około 46%. Zresztą od początku roku kurs akcji WeWork spadł o 97%, a od początku od kiedy spółka jest notowana (2020 r.) aż o 99%.

 

Kurs WeWork

źródło: TraidingView

Od debiutu tylko w dół

Giełdowe notowania i systematyczny spadek kursu akcji WeWork to tylko końcówka niesamowitej historii spółki. Została ona stworzona przez niezwykle charyzmatycznego inwestora Adama Neumanna, który, co tu dużo mówić, zaczarował wszystkich wokół. Neumann wmówił innym inwestorom, w tym japońskiemu Softbankowi, że biznes polegający na tym, że najpierw wyda się górę pieniędzy na wystrój pięknych powierzchni biurowych, a potem ich wynajem, ma szansę się zwrócić.

 

Jego działalność cechował ogromny rozmach. Spółka wydawała, na dość wczesnym etapie rozwoju, setki milionów dolarów na swoje nowe wspaniałe biura, na marketing, aż w końcu na robione z ogromną fantazją motywacyjne imprezy pracowników. Biura były zakładane na całym świecie (ciekawostka: również w Warszawie, biura do wynajęcia są dostępne między innymi na Grzybowskiej, Kruczej, czy też w Hotelu Europejskim), jak się później okazało, bez wcześniejszego należytego badania rynku. Efektem było to, że spółka przez cały okres działalności „paliła” setki milionów dolarów kwartalnie, ani razu nie osiągając zysku.

 

W szczycie „potęgi”, ale tak naprawdę całkiem niedawno, bo w 2019 r., po kolejnej rundzie finansowania, spółka była warta oszałamiające 47 mld USD (aktualnie około 60 mln USD). Wszystko tak naprawdę załamało się dosłownie w jedną chwilę, gdy spółka przygotowywała się do IPO. W tamtym czasie wyszła na jaw dramatyczna słabość finansowa WeWork, a od władzy w został odsunięty Adam Neumann oraz jego żona Rebekah, która głównie zajmowała się… marnotrawieniem pieniędzy spółki, co zresztą pięknie zostało w serialu pokazane.

 

WeCrashed poster

 

Serial WeCrashed opowiada o tym jak po kolei cała rzesza inwestorów została omamiona przez niezwykle charyzmatycznego przywódcę Adama Neumanna. Neumann opakował, w sumie zwykły biznes jakim jest wynajem powierzchni biurowych, w eufemizmy takie jak, „wspólna energia ludzi napędzająca świat”, itp.

 

W filmie mamy sporo wątków giełdowych, w tym najważniejszy, czyli przygotowania do IPO. Debiut spółki na rynku był już ostatnią próbą dostarczenia kolejnego finansowania spółce. Był też okazją do ujawnienia jak wielką wydmuszką finansową był WeWork. Inwestorzy po raz pierwszy wówczas mogli zajrzeć do dokumentów spółki i zobaczyć co kryło się pod niewątpliwe wspaniałą fasadą WeWork. Przykładem nieprawidłowości i tego jak pieniądze w spółce rozchodziły się na lewo i prawo, było chociażby to, że WeWork płaciło swojemu CEO, czyli Adamowi Neumannowi 5,9 mln USD rocznie za używanie znaku towarowego „We”, który był w jego posiadaniu.

Prospekt emisyjny WeWork do poprawki

Inwestorzy giełdowi wybuchną śmiechem, gdy zobaczą jak Adam Neumann wraz z żoną próbują wywracać do góry nogami strukturę formalnych dokumentów takich jak prospekt emisyjny. Co robią na wieść o tym, że EBITDA wyszła im ujemna, a przecież trzeba ją wpisać do prospektu emisyjnego? To co umieją najlepiej, czyli próbują malować trawę na zielono i koloryzować rzeczywistość. Próbują przekonać dział finansowy, że EBITDA co prawda jest ujemna, ale jeżeli by nie uwzględnić w niej kosztów marketingu, kosztów budowy nowych biur i jeszcze paru innych kategorii kosztów, to wyjdzie dodatnia i proponują właśnie tak zrobić. A tak w ogóle to cała struktura prospektu emisyjnego im się nie podoba i też trzeba go zmienić. Coś co działało, gdy Adam Neumann spotykał się z kolejnymi prywatnymi inwestorami, rozbiło się jednak o skały, gdy miał powstać formalny dokument dla inwestorów giełdowych.

 

Forum Finansów i Inwestycji

 

Stawiam tej produkcji dosyć wysoką ocenę, powiedzmy 7/10. Na plus zdecydowanie gra Jareda Leto (Adam Neumann) i Anne Hathaway (Rebekah Neumann). To z pewnością czołówka Hollywood, a ich role to absolutny top. Mi w tym filmie brakuje natomiast trochę wątków finansowych. Fragment z przerabianiem prospektu emisyjnego jest wyborny i chętnie zagłębiłbym się w więcej szczegółów jak Adam Neumann de facto oszukał całą rzeszę profesjonalnych inwestorów finansowych. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że dla „niegiełdowych” widzów film mógłby się stać wówczas nieco zbyt hermetyczny.

 

Ocena: 7/10

🟢🟢🟢🟢🟢🟢🟢⚪⚪⚪

 

* Jesteś inwestorem giełdowym? Dodaj do oceny jedną 🟢

 

Tuż po seansie WeCrashed polecam też materiał opublikowany przez Bloomberga „The Spectacular Rise and Fall of WeWork”. Jeden z komentarzy na YouTube idealnie oddaje to jak należy podchodzić do biznesów budowanych przez takich charyzmatycznych „czarodziejów” jak Adam Neumann: „When a business talks about its special energy and bringing people together, run like hell”.

 

 

Autor artykułu

 

Michał Masłowski Michał Masłowski

Wiceprezes Zarządu Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Doktor nauk ekonomicznych Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Wykładowca akademicki na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu oraz pracownik Katedry Badań Operacyjnych na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu w latach 2000-2008. Przewodniczący Rady Nadzorczej spółki IFIRMA SA. Organizator kilkudziesięciu konferencji WallStreet i Profesjonalny Inwestor. Autor podcastów Echa Rynku (zawodowo) i MacGadka (hobbystycznie).

Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych realizuje projekt "Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji" współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19. Więcej informacji o projekcie