Podczas wtorkowego posiedzenia, FOMC (Komitet Otwartego Rynku - odpowiednik naszej RPP) zdecydował o obniżeniu głównej stopy procentowej o 75 pkt bazowych. Skala redukcji jest zgodna jedynie z częścią oczekiwań. Większość analityków zakładała bowiem redukcję o 50 pb. |
Amerykańska stopa podstawowa (federal funds rate) została obniżona o 75 punktów bazowych, do nowego przedziału 0,00-0,25 proc. To najniższy poziom w historii. Stopa dotyczy oprocentowania doraźnych kredytów, udzielanych sobie nawzajem przez banki komercyjne w ramach obracania saldami ich rezerw w Fed.
Obniżono również stopę dyskontową, stosowaną w przypadku udzielania bezpośrednich kredytów bankom komercyjnym. Wynosi ona obecnie 0,50 proc. po obniżce z 1,25 proc.
Decyzja została podjęta jednogłośnie przez wszystkich członków Rady Rezerw Federalnych.
W uzasadnieniu decydenci stwierdzili, że sytuacja na rynku pracy jest bardzo trudna. Zwrócili też uwagę na widoczny spadek wydatków konsumpcyjnych. Ich obawy budzi również spadek produkcji przemysłowej oraz inwestycji.
Fed planuje, biorąc pod uwagę panującą recesję użyć „wszystkich dostępnych środków” by pobudzić gospodarkę i dać impuls do wzrostu.
Nadal też jednak będzie dbać o utrzymanie stabilności cen. Organ zarządzający rynkiem monetarnym wyraził przy tym obawę o deflację.
Rezerwa Federalna ma wpływać na podaż pieniądza głównie za pośrednictwem operacji otwartego rynku.
Fed zapowiedział też, że zastanawia się nad ewentualnym wykupywaniem długoterminowych obligacji USA.
W reakcj na te doniesienia w górę poszły indeksy na Wall Street (w 10 minut po decyzji Dow Jones zyskiwał ponad 2 proc., S&P 500 ok. 3 proc.). W dół idzie renetowność amerykańskich obligacji (dla dziesięciolatki spadła z 2,46 do 2,41 proc.), traci dolar, którego kurs wobec euro zbliża się do 1,4.