Wyniki Indeksu Nastroju Inwestorów z ostatnich dwóch tygodni wskazują na coraz większą dezorientację polskich inwestorów indywidualnych. Potwierdza to niemal zrównana udziałowo grupa inwestorów oczekujących wzrostów, spadków oraz trendu bocznego w zbliżającym się półroczu. Po bardzo mocnym spadku odsetka byków z poprzedniego tygodnia tym razem mieliśmy do czynienia z nieznacznym odreagowaniem - wzrostem optymistów o 2,5 pkt. proc. do poziomu 34%. Tymczasem na Wall Street nastroje inwestorów uległy znacznemu pogorszeniu. Odsetek niedźwiedzi wzrósł tam aż o 6,5 pkt. proc. do poziomu 31%. Nastroje inwestorów za oceanem są jednak nadal lepsze niż na GPW w Warszawie. Po raz kolejny siła dolara jako „bezpiecznej zatoki”, niejako ostateczności, pomimo równie dużych problemów fiskalnych jak w Strefie Euro, sprawia że tamtejszy indeks S&P500 wygrywa w ostatnich 3 miesiącach z warszawskim indeksem blue-chipów.
Inwestorzy w dalszym ciągu bacznie obserwują aukcje papierów wartościowych krajów Strefy Euro. Państwa pożyczają na nich środki za rekordowo wysokie oprocentowanie - Hiszpania blisko 7%, Włochy 6,3%. Jedynym pozytywem jest fakt, że nadal pozostają na rynku i mają czas na reformy, ale jak długo to jeszcze wytrzymają niewiadomo (vide przykład Grecji). Problemy wkraczają do drzwi Francji, która naciska EBC, aby ten intensywniej działał na rynku długu poprzez drukowanie euro – czemu przeciwni są Niemcy. Wszystko zmierza w kierunku katastrofy, podobnej z jaką mieliśmy do czynienia w przypadku upadku banku Lehman Brothers w 2008 roku, po czym rynki finansowe zamarły. Niezbędne jest podejmowanie nieszablonowych działań, coraz więcej mówi się o europejskim QE, programie wykupu „toksycznych” aktywów na wzór amerykańskiego TARP czy też dalszej restrukturyzacji długu. Rynki na razie nie uwierzyły w powodzenie planów nowego premiera Włoch i jego rządu, który zapowiada pobudzenie wzrostu gospodarczego (m.in. poprzez prywatyzacje i zmiany podatkowe).
W Polsce również mamy nowy rząd, który ma za zadanie podtrzymanie wzrostu gospodarczego oraz obniżenie długu publicznego. Głównym zadaniem w konsolidacji finansów publicznych jest utrzymanie jego relacji do PKB poniżej ustalonych poziomów 55 i 60%. W spełnieniu tego celu nie pomaga słabnący złoty w stosunku do euro i dolara, który ma wpływ na wycenę zadłużenia zagranicznego (stąd też m.in. interwencje NBP na rynku złotego). Jednak nie można zapominać o tym, że wzrost kursu EUR/PLN i USD/PLN pozytywnie wpłynie na wartość eksportu netto (salda wymiany zagranicznej) - składnika PKB, który w 2009 uratował naszą gospodarkę od recesji. Ponadto agencja Moody’s obniżyła perspektywy dla polskiego sektora bankowego. Wzrost awersji do ryzyka na rynkach powoduje odpływ kapitału zagranicznego z naszego regionu. Wszystko to sprawia, że nasza giełda nie wygląda najlepiej na tle np. giełdy amerykańskiej.
W ostatnich tygodniach obserwujemy rosnące zainteresowanie projektem INI, w naszym badaniu bierze już udział ponad 350 inwestorów tygodniowo! Dziękujemy serdecznie za wsparcie i zachęcamy do dalszego udziału przy tworzeniu indeksu INI.
Wyniki INI z tygodnia zakończonego w czwartek 17 listopada 2011 roku
Trend na giełdzie przez następne 6 miesięcy będzie:
Pamiętaj aby co tydzień oddać swój głos w badaniu INI (Indeks Nastrojów Inwestorów).
Wystarczy jedno kliknięcie na www.sii.org.pl
Głosuj zalogowany i wygrywaj nagrody książkowe!
Każdy oddany głos to 5 punktów SII.
