Mijający tydzień to czas wyczekiwania na słowa prezesa Europejskiego Banku Centralnego. Niemal wszystkie światowe indeksy „zamarzły” w oczekiwaniu na szczegóły planu ratowania strefy euro. Co prawda na łamach mediów pojawiały się spekulacje na temat interwencji na rynku wtórnym obligacji, jednak rynek czekał do ostatniej chwili z reakcją. Decyzja Mario Draghiego okazała się zgodna z przewidywaniami. Najpierw szef EBC pozostawił stopy procentowe w eurolandzie na rekordowo niskim poziomie 0,5% i obniżył prognozy dynamiki PKB w strefie euro do -0,4% w 2013 r. (sygnalizując również podwyższoną inflację HICP). Następnie zapowiedział nieograniczoną ilościowo interwencję na rynku długu – skup krajowych obligacji krótkoterminowych. Program ten – podobnie jak inne tego typu działania (TARP, LTRO, QE) – otrzymał swoją nazwę: Outright Monetary Transactions i podobnie jak te wcześniejsze będzie polegał na dodruku pieniądza. OMT obejmie przede wszystkim kraje południa Europy, które bez tego nie poradziłyby sobie z rosnącymi kosztami obsługi zadłużenia (zbyt dużego w porównaniu do PKB, zwłaszcza mając na uwadze fakt, iż są w recesji) i będzie miał liczne warunki. W ten sposób EBC zamierza walczyć z kryzysem na Starym Kontynencie (obniżanie rentowności długu) i ratować wspólną walutę. Już po raz kolejny Draghi zapewniał, że „euro jest nieodwracalne”. Z przeprowadzanych zakupów EBC będzie mógł również ponosić straty. Nie wszyscy są jednak zgodni, iż te działania wystarczą do rozwiązania kryzysu i postulują zawiązanie unii politycznej. Dane makro są nadal słabe, choć mogą wskazywać na kształtowanie się dna.
Indeks WIG, który z racji „zatrzymywania w sobie” dywidend jest obecnie lepszym barometrem giełdowym po raz drugi w ostatnich miesiącach będzie atakował poziom 42-42,4 tys. pkt. Bardzo możliwe, że tym razem mu się to uda, co powinno wyrwać pozostałe indeksy warszawskiego parkietu z ponad rocznej konsolidacji. W taki scenariusz wierzy od kilku tygodni bardzo zbliżona grupa inwestorów. Od pięciu tygodni udział byków na GPW kształtuje się powyżej 40%, a w minionym tygodniu (w którym nieznane były jeszcze szczegóły planu EBC) wyniósł 43,1%. W tej tendencji widać nadzieję inwestorów na wzrosty, jednak zarazem pewną zachowawczość pomimo wyraźnych sygnałów kupna. Grupa niedźwiedzi również od ponad miesiąca kształtuje się na zbliżonym poziomie – co czwarty z inwestorów to niedźwiedź oczekujący powrotu bessy, a trzech na dziesięciu woli pozostawać poza rynkiem.
Indeksy amerykańskie przebiły tegoroczne szczyty i obecnie wydają się atakować poziomy sprzed kryzysu subprime, czyli te z roku 2007. Wszystko wskazywałoby na to, że powinien panować wszechobecny optymizm, jednak inwestorzy z Wall Street wydają się zagubieni. Udział byków, niedźwiedzi i inwestorów neutralnie wypowiadających się o przyszłej tendencji na rynku jest praktycznie równy.
* Indeks INI = udział byków *100 + udział niedźwiedzi *(-100)
Mario Draghi po raz kolejny pokazał, że nauczył się „zarządzać” rynkami finansowymi i wie jakich informacji oczekują inwestorzy. Jeszcze nic nie zrobił, a już widać efekty jego słów. W tym kontekście blado wygląda RPP, która pomimo ewidentnych sygnałów hamowania gospodarki nie obniżyła na ostatnim posiedzeniu stóp procentowych. Czy działania EBC wystarczą inwestorom, pokażą najbliższe miesiące. Należy pamiętać jednak, że w historii dołki najczęściej kształtowały się w październiku, dopiero później rozpoczynały się wzrosty.
Wyniki INI z tygodnia zakończonego w czwartek 6 września 2012 roku
Trend na giełdzie przez następne 6 miesięcy będzie:
Pamiętaj aby co tydzień oddać swój głos w badaniu INI (Indeks Nastrojów Inwestorów).
Wystarczy jedno kliknięcie na www.sii.org.pl
Głosuj zalogowany i wygrywaj nagrody książkowe!
Każdy oddany głos to 5 punktów SII.