Chat with us, powered by LiveChat

IPO, czyli zamrażarka pieniędzy dla inwestorów

Skomentuj artykuł

W ostatnich ruszyły zapisy na PAK – kolejną dużą prywatyzację Skarbu Państwa. Cała oferta może być warta nawet 858 milionów złotych, a zainteresowanie inwestorów indywidualnych zapewne będzie spore. Harmonogram oferty wygląda tak:

 

  • Od 11 do 19 października – zapisy w transzy inwestorów indywidualnych (15% całej oferowanej puli akcji)
  • W międzyczasie będzie tworzona księga popytu dla inwestorów instytucjonalnych (10 – 20 października)
  • Od 23 do 25 października – zapisy w transzy inwestorów instytucjonalnych

 

Różnica między zapisami inwestorów indywidualnych a instytucjonalnych jest taka, że:

 

  • inwestorzy indywidualni muszą zabezpieczyć całą gotówkę na wszystkie akcje, na które chcą się zapisać
  • inwestorzy indywidualni zapisują się zawsze po najwyższej cenie z proponowanych widełek, nawet jeżeli ostateczna cena będzie niższa
  • jeżeli dojdzie do redukcji zapisów lub obniżenia maksymalnej ceny, to inwestorzy indywidualni otrzymają zwrot pieniędzy po wielu dniach (kilka tygodni jak pokazuje praktyka) bez żadnych odsetek. W tym czasie pieniądze te leżą na rachunkach bankowych banków, które pośredniczą w oferowaniu akcji
  • inwestorzy instytucjonalni podczas book-builidngu wystarczy, że zadeklarują, że chcą kupić akcje, nic nie muszą wpłacać – ich pieniądze cały czas pozostają na ich kontach
  • inwestorzy instytucjonalni wpłacają  podczas zapisów dokładnie tyle pieniędzy za ile dostaną akcji

 

Zdaję sobie sprawę, że z punktu widzenia sprzedającego to inwestorzy instytucjonalni są ważniejsi. To oni przede wszystkim decydują o tym, czy cała oferta publiczna powiedzie się, czy nie i oczywiście w powyższym harmonogramie i procedurze nie ma żadnej sensacji. Tak było, jest i zapewne będzie.

 

Szkoda tylko, że jest to taki automat. Skoro tak się robi od zawsze, to z przyzwyczajenia stosuje się tę procedurę przy wszystkich kolejnych IPO. Czy ktoś się nad tym zastanowił, czy tak musi być?

 

A może by tak w ramach wyrównywania szans, ograniczania spekulacji i zmniejszania zlewarowania całego mechanizmu oferowania akcji, nakazać również instytucjom wpłatę środków w momencie budowania książki popytu, nie dając im żadnej pewności, że akcje otrzymają? Domyślam się, że żadna instytucja, podpierając się swoją niewiarygodną reputacją, nie zgodzi się na coś takiego. A przepraszam inwestor indywidualny to co?

 

Wiem, wiem, utopia, nierealne, itd. Szkoda tylko, że to przyzwyczajenie, ten automat, że tak się robiło i będzie robić, powoduje, że duży może jedynie zadeklarować, a Ty drogi inwestorze indywidualny musisz gotówkę na wiele dni zamrozić.

Autor artykułu

 

Michał Masłowski Michał Masłowski

Wiceprezes Zarządu Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Doktor nauk ekonomicznych Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Wykładowca akademicki na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu oraz pracownik Katedry Badań Operacyjnych na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu w latach 2000-2008. Przewodniczący Rady Nadzorczej spółki IFIRMA SA. Organizator kilkudziesięciu konferencji WallStreet i Profesjonalny Inwestor. Autor podcastów Echa Rynku (zawodowo) i MacGadka (hobbystycznie).

Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych realizuje projekt "Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji" współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19. Więcej informacji o projekcie