Końcówka bieżącego tygodnia to czas płytkiego rynku i niezdecydowania, objawiającego się brakiem konkretnego ruchu na rynku. Niska aktywność jest spowodowana długim weekendem w USA, czyli brakiem sesji giełdowej na Wall Street w czwartek (Święto Dziękczynienia) i krótszą sesją w piątek (rozpoczęcie sezonu świątecznych zakupów – „black Friday”). Ponadto najważniejsze dane makroekonomiczne z tego tygodnia zostały opublikowane w jego pierwszej części. Niestety wciąż nie wskazują one na jakąkolwiek poprawę sytuacji, a wręcz przeciwnie. Przemysł w strefie euro wciąż zwalnia, a wskaźniki PMI nadal wskazują na kurczenie się gospodarki, choć w większości już nie spadały. Pozytywnie zaskoczył odczyt PMI dla Chin, który przeszedł na stronę wskazującą ożywienie gospodarcze. Indeksy amerykańskie lekko odreagowały spadki, choć nadal znajdują się pod kluczowymi poziomami oporu. W przypadku S&P500 jest to 1 400 pkt. (powrót ponad średnią 200-sesyjną), a Dow Jones IA 13 000 pkt., które powinny zostać jeszcze osiągnięte przed ewentualną kontynuacją spadków. Podobnie jest na rynku polskim, gdzie indeks blue-chipów od trzech miesięcy ugrzązł w wąskim kanale 2300-2400 pkt. Ile jeszcze będzie trwał ten marazm i trend boczny? „Grecka tragedia” trwa nadal i nic nie wskazuje na to, że się zakończy w najbliższych latach. Co kilka tygodni temat powraca. Obecnie po negocjacjach z Trojką ma być przyznana kolejna transza pomocy o wartości 10 mld euro.
Wbrew pozorom powszechnie panującego marazmu, polscy inwestorzy indywidualni są pełni nadziei i wiary w hossę. Udział byków wzrósł w minionym tygodniu o niemal 9 pkt. proc. i przekroczył poziom 52% - najwyższy od połowy września. W sumie nie powinno to dziwić. Nasz indeks wykazywał w ostatnim czasie siłę w stosunku do giełd zagranicznych i wszystko wskazuje na to, że zaczyna kontynuację tendencji wzrostowej. Najlepiej jest to widoczne w przypadku indeksu szerokiego rynku WIG, gdzie nawet nie mieliśmy do czynienia z klasycznym retestem wsparcia (42 000-42 500 tys. pkt.), a po krótkiej nieregularnej korekcie wzrosty wydają się być kontynuowane. Niepokoić może bardzo niski odsetek niedźwiedzi – obecnie 20,5%. Dla przypomnienia udziały pesymistów poniżej 20% już trzykrotnie wskazywały na zakończenie wzrostów.
Wśród inwestorów z Wall Street panuje nadal negatywny sentyment, choć ostatnie wyniki badania tamtejszego Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych wskazują na sporą poprawę w stosunku do ubiegłego tygodnie i ekstremalnie niedźwiedzie nastroje, najwyższy odczyt od 15 miesięcy.
* Indeks INI = udział byków *100 + udział niedźwiedzi *(-100)
W USA mamy oficjalne rozpoczęcie sezonu świątecznego. Pamiętajmy, że w historii rzadko końcówka roku była okresem spadków na rynku. Przewaga byków nad niedźwiedziami jest bardzo duża – aż 31,7 pkt. proc., choć jeszcze trochę jej brakuje do hurraoptymizmu. W połowie września przekroczenie poziomu 40 pp wskazało początek korekty.
Pamiętaj aby co tydzień oddać swój głos w badaniu INI (Indeks Nastrojów Inwestorów).
Głosuj zalogowany(a) i wygrywaj nagrody*!
Każdy oddany głos to 5 punktów SII.
(*przed wzięciem udziału w badaniu należy się zalogować, inaczej głos jest anonimowy)