Wszyscy, którzy spodziewali się szybkiego odbicia od poziomu wsparcia dla indeksu blue-chipów byli w błędzie. Najważniejszy indeks warszawskiego parkietu, którego spółki portfelowe stanowią blisko 70% udziału w indeksie szerokiego rynku WIG, konsoliduje się w okolicach wsparcia 2420-2450 pkt. Spadki na GPW w ostatnich dwóch miesiącach były większe niż na zachodnich giełdach, na co wpływ miała po części mocno hamująca polska gospodarka oraz nadpodaż akcji (spowodowana m.in. sprzedażą pakietów PKO BP i PEKAO oraz słabymi wynikami TPSA, Boryszewa i PGE). Kluczowymi wydarzeniami w skali makro w ostatnim tygodniu były wybory parlamentarne we Włoszech. Sondaże mówiące o osiągnięciu stabilnej władzy wywołały początkowo euforię na rynkach. Jednak już wstępne wyniki pokazały pat – w Sejmie wygrał faworyt rynków (centrolewica) a w Senacie dobry wynik uzyskała centroprawica S. Berlusconiego – na co rynki zareagowały wyprzedażą. Bardzo nerwowo zareagowały rynki amerykańskie. Pomogły dopiero słowa szefa Rezerwy Federalnej Bena Bernanke. Rozwiał on obawy o szybkie wygaszanie programu QE3, mówiąc że korzyści z programu skupu aktywów dla wzrostu gospodarczego i rynku pracy przewyższają potencjalne koszty. Dane makro publikowane w mijającym tygodniu pokazują możliwe odbicie w gospodarce – lepsze od poprzednich wskaźniki PMI za luty oraz Ifo w Niemczech. W piątek rano GUS podał również wstępne dane o dynamice PKB Polski w IV kwartale 2012 r. Wynik +1,1% w skali roku okazał się lepszy od prognoz mówiących o wzroście 0,8% r/r. Nie zapominajmy również, że początek marca to klif fiskalny w USA, czyli automatyczne cięcia w budżecie.
Za nami mieszany tydzień, jeśli chodzi o wydarzenia rynkowe. Początek był trudny dla byków ze względu na pat we Włoszech, jednak później koło ratunkowe rynkom rzucił szef Fed. Coraz bardziej niepewne zakończenie korekty i brak oznak siły byków wzmocniły obóz niedźwiedzi. Ich udział wzrósł do poziomu 26,7%, czyli najwięcej od połowy listopada (3,5 miesiąca). Od początku roku odsetek osób, które oczekują odwrócenia wzrostowej tendencji i powrotu bessy na warszawski parkiet, wzrósł o 10,2 pkt. proc. Do poziomów skrajnego marazmu jest jeszcze daleko, ale raczej ich nie osiągniemy bo one miały miejsce w zupełnie innym otoczeniu makro. Czy oznacza to zbliżający się punkt zwrotny i zakończenie korekty? Pokażą najbliższe tygodnie.
Na Wall Street udziały poszczególnych grup inwestorów wskazują na coraz to większe obawy inwestorów o kontynuację trendu wzrostowego. Udział byków spadł w ostatnich dwóch tygodniach o blisko 14 pkt. proc. Jednocześnie wzrósł odsetek inwestorów oczekujących trendu bocznego (35%) oraz niedźwiedzi (36,6%).
* Indeks INI = udział byków *100 + udział niedźwiedzi *(-100)
Obecnie dla polskiej gospodarki, a tym samym rynku akcji, kluczowe mogą być kolejne decyzje Rady Polityki Pieniężnej. Być może zmiana perspektywy ratingu Polski skłoni RPP do dalszych obniżek, tym bardziej, że inflacja istotnie spada w rytm malejącej konsumpcji. Jesteśmy obecnie w kluczowym momencie na rynkach. Malejąca przewaga byków nad niedźwiedziami (23,1 pkt. proc.), choć nadal jest znacząca, odbiega od poziomów blisko 50 pkt. proc. na początku roku. Być może jesteśmy w przededniu kontynuacji zwyżek?
Zachęcamy do oddania głosu w badaniu INI (Indeks Nastrojów Inwestorów).
Głosuj zalogowany(a) i wygrywaj nagrody*!
Każdy oddany głos to 5 punktów SII.
(*przed wzięciem udziału w badaniu należy się zalogować, inaczej głos jest anonimowy)