Rynki od dłuższego czasu nie mogły znaleźć pretekstu do korekty. Z „pomocą” przyszedł FED, który przyniósł obawy o redukcję programów stymulowania amerykańskiej gospodarki. Do końca bieżącego roku Rezerwa Federalna może ograniczyć tempo skupu obligacji i całkowicie zakończyć program QE3 do połowy 2014 roku. Stanie się tak, jeśli sytuacja w gospodarce USA będzie nadal się poprawiała w obecnym tempie (szybciej niż wcześniej prognozowano stopa bezrobocia spadnie do poziomu 6,5%). Inwestorzy już dawno o tym wiedzieli, w końcu stymulowanie nie mogło trwać w nieskończoność. Jednak nutka strachu i wcześniejsze zwyżki indeksów dały pretekst do wzmożonej realizacji zysków. Owszem, gospodarka ma się coraz lepiej, drukowanie pieniędzy zostanie ograniczone, a koszt pieniądza pozostanie na niskim poziomie nawet do 2015 roku, ale nastroje krótkoterminowe są negatywne. W tym kontekście warszawska giełda zaliczyła na czwartkowej sesji niemal paniczną wyprzedaż. Indeks WIG20 spadł o blisko 4,8%, a indeks WIG o 3,9%. Największy udział w spadkach miały akcje KGHM. W środę Walne Zgromadzenie spółki zdecydowało o wypłacie 9,8 zł dywidendy na akcję, a najwidoczniej rynek liczył na więcej. Dodatkowo istotny wpływ mają notowania miedzi, który są w trendzie spadkowym i oscylują wokół poziomów sprzed dwóch lat. Dodatkowych argumentów niedźwiedziom dołożyły słabe dane o prognozowanym PMI dla przemysłu w Chinach, który spadł w czerwcu do najniższego poziomu od 9 miesięcy (48,3 pkt. wobec 49,2 pkt. w maju). Zaczyna to rodzić coraz większe obawy o kondycję chińskiej gospodarki. Z drugiej strony, przewidywane indeksy PMI dla przemysłu w strefie euro wzrosły i były lepsze od przewidywań analityków. Dodatkowo w Polsce wciąż nie został wyjaśniony temat zmian w OFE, a krytyczne komentarze wskazujące na możliwe dalsze ograniczanie ich roli nie pomaga naszej giełdzie.
W ostatnim tygodniu wskazywaliśmy, iż poziom optymizmu był skrajnie wysoki, a wcześniej w marcu 2012 r. i styczniu 2013 r. wskazywały na wielotygodniową korektę. Historia ponownie zatoczyła koło. Po osiągnięciu poziomu 63,8% udziału byków w ubiegłym tygodniu rozpoczęły się spadki na GPW. Wskazywane przez nas ryzyko wykupienia rynku i krótkoterminowego przewartościowana ziściło się. Powrócił strach. Udział inwestorów obstawiających wyższe poziomy indeksów za pół roku spadł aż o 8,5 pkt. proc. do poziomu 55,3%. Jest on wciąż bardzo wysoki, jednak najniższy od miesiąca. Jednocześnie bardzo mocno wzrósł odsetek niedźwiedzi – obecnie co czwarty inwestor spodziewa się niższych poziomów indeksów do końca 2013 r.
Trend na giełdzie przez następne 6 miesięcy będzie:
Na Wall Street również korekta. Co bardzo istotne przebita zostały średnie ruchome rocznie w przypadku indeksów S&P500 i Dow Jones IA. Wszystko wskazuje na to, że może to jeszcze nie być koniec korekty wielomiesięcznych wzrostów. Udział tamtejszych byków bowiem wzrósł do poziomu 37,5%, co nie jest najlepszym prognostykiem zwyżek.
Czy paniczna wyprzedaż ryzykownych aktywów, w tym walut krajów rozwijających, ich długu oraz akcji już się zakończyła? Wykresy techniczne dają bardzo negatywne sygnały. Wiele akcji z warszawskiego parkietu przebiło swoje linie trendu wzrostowego, zapoczątkowane często jeszcze w 2009 roku. Po raz kolejny indeks INI, wskazujący na przewagę byków nad niedźwiedziami, po przekroczeniu 40 pkt. proc. wskazał korektę. To kolejny wielki sukces naszego badania!
Zachęcamy do oddania głosu w badaniu INI (Indeks Nastrojów Inwestorów).
Głosuj zalogowany(a) i wygrywaj nagrody książkowe*!
Każdy oddany głos to 5 punktów SII.
(*przed wzięciem udziału w badaniu należy się zalogować, inaczej głos jest anonimowy)