Ostatnie dni grudnia to zawsze dobry moment do podsumowania mijającego roku. Ten z pewnością nie był dla inwestorów nudny. Na GPW żywe były obawy związane z uruchamianiem kolejnych faz luzowania ilościowego przez FED, kryzys zadłużenia w Eurolandzie oraz przede wszystkim niepewność dotycząca reformy emerytalnej i kwestii OFE. Sprawdziła się niepisana zasada, że inwestowanie w czasach niepewności przynosi najlepsze rezultaty. Dla wielu graczy na warszawskim parkiecie był to bardzo udany rok. Od czerwca do listopada WIG20 zyskał na wartości ponad 20% i nutkę goryczy może stanowić jedynie jeden z najsłabszych w historii naszej giełdy grudzień. Miesięczna korekta zniosła ok. 10% wcześniejszych wzrostów, a nieudany debiut Energii ochłodził hurraoptymistyczne nastroje inwestorów.
Z technicznego punktu widzenia prawdopodobnie korekta dobiegła końca i w styczniu możliwe jest kontynuowanie hossy. Co prawda kurs WIG20 przebił ważne wsparcie na poziomie 2400 pkt. jednak spadki zostały zatrzymane na wcześniej przebitej linii trendu spadkowego. Właśnie na tym poziomie pojawiła się pozytywna formacja przenikania czemu towarzyszyły największe obroty od kilku miesięcy. W przypadku marszu byków na północ kluczowym miejscem będą tegoroczne maksima w okolicy 2630 pkt. Jeżeli zostaną pokonane, to popyt będzie dążył w kierunku 3000 pkt. Należy też wspomnieć o widmie zakończenia lub poważnego ograniczenia programu luzowania ilościowego w USA. Najbardziej prawdopodobną datą tej decyzji jest marzec 2014, jednak FED w historii często zaskakiwał rynki.
Po dynamicznym wzroście udziału niedźwiedzi przed tygodniem i jednoczesnym spadku kursu WIG20, nastroje inwestorów ustabilizowały się. Udział inwestorów nastawionych negatywnie nieznacznie spadł jednak wciąż znajduje się na najwyższych od kilku miesięcy poziomach. Wcześniejszy odczyt pokazał też przecięcie wskaźników co oznacza zwiększenie podaży na rynku i krótkoterminowe wyprzedanie.
Trend na giełdzie przez następne 6 miesięcy będzie:
Pomimo bardzo słabego grudnia, a także nieudanego debiutu Energii inwestorzy nie tracą nadziei na kontynuację hossy. Prawie połowa ankietowanych uważa, że najbliższe pół roku na GPW będzie bycze. Po rekordowych odczytach w ostatnich miesiącach stosunkowo wysoki jest też poziom pesymistów, który sięga obecnie poziomu 31% ogółu inwestorów. Ciekawe odczyty pokazuje również amerykański odpowiednik INI – Sentiment Survey. Mimo kolejnych rekordowych poziomów S&P500 optymizm od miesiąca rośnie i już teraz wynosi ponad 55%. Przy tym niski jest odsetek niedźwiedzi, który nie przekracza 20% badanych.
Indeks Nastrojów Inwestorów po spektakularnym załamaniu w ostatnich kilku tygodniach ustabilizował się. Po spadku do najniższego poziomu od pół roku – 8 pkt. proc. obserwujemy delikatne odreagowanie. Obecnie wskaźnik INI wynosi 14 pkt. proc. z szansą na dalsze odreagowanie. Wydaje się, że na GPW wyczerpała się podaż generowana przez fundusze dostosowujące swoje portfele do wymogów reformy emerytalnej i koniec roku na parkiecie będzie spokojny. Na GPW wciąż trwa hossa, a należy przypomnieć, że styczeń jest statystycznie najlepszym miesiącem na inwestowanie w akcje. Powyższe argumenty, a także poprawiająca się kondycja polskiej gospodarki dają nadzieję na dobry początek roku na warszawskim parkiecie.
