Chat with us, powered by LiveChat

Giełdowi debiutanci - loteria czy pewna inwestycja?

© Minerva Studio - Fotolia.com

 

Artykuł pochodzi z Akcjonariusza nr 4/2013

 Cały numer można pobrać tutaj.

 


 

 

 IPO goni IPO. W ostatnim czasie giełda nie pozwala odpocząć od informacji dotyczących debiutów kolejnych spółek. Spółki zachęcają do zapisów na akcje, a ich specjaliści od marketingu i PR dbają o to, aby o spółce było głośno. Prezesi udzielają wielu wywiadów, biorą udział w czatach inwestorskich, a reklamy pojawiają się również w telewizji. Informacje o możliwości dokonania tego rodzaju inwestycji docierają do coraz większej grupy odbiorców. Jest w czym wybierać, rodzi się tylko pytanie czy warto?

 

W 2013 roku na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie zadebiutowało 14 spółek (nie są brane pod uwagę spółki przechodzące z rynku NewConnect). W latach 2010, 2011 i 2012 było to kolejno 27, 33 i 17 spółek. W 2010 roku miał miejsce debiut polskiego giganta ubezpieczeniowego – PZU. Razem z nim zapoczątkowany został program Akcjonariat Obywatelski, prowadzony przez Ministerstwo Skarbu Państwa, ułatwiający inwestorom indywidualnym zapisy na akcje debiutujących spółek. Przed wprowadzeniem tego programu, jeden inwestor, jeżeli tylko było go stać, mógł wykupić całą pulę akcji przeznaczoną dla inwestorów indywidualnych. Nierzadko więc inwestorzy zadłużali się, biorąc ogromne kredyty bankowe, aby otrzymać jak najwięcej akcji. Teraz w ramach emisji  prowadzonej pod sztandarem Akcjonariatu Obywatelskiego ustalany jest limit zakupu dla każdego nabywcy. Program niewątpliwie okazał się sukcesem i doprowadził do zapisania się na akcje PZU, TAURON i GPW rekordowej liczby inwestorów. Było to kolejno: 250 tys., 230 tys. oraz imponujące 323 tys. osób.

12%

Niemal taką stopę zwrotu mogli osiągnąć inwestorzy, którzy zakupili akcje PZU i sprzedali je zaraz po debiucie.

 

Ci, którzy zapisali się na akcje wyżej wymienionych spółek, mogli liczyć na duże zyski. Cena otwarcia PZU wynosiła 349 zł, co przy cenie emisyjnej 312,5 zł oznacza, że wystarczyło zapisać się na akcje i sprzedać je zaraz na debiucie, aby cieszyć się niemal 12% zyskiem. W przypadku tej spółki, akcje trzymane do zamknięcia sesji, przez kolejny tydzień, miesiąc a nawet do teraz (3.12.2013 r.) pozwoliły inwestorom zarobić. Oczywiście spółka miała okresy zmienności i znajdowała się w trendzie spadkowym, jednak biorąc pod uwagę średnią długość trzymania akcji przez inwestorów można śmiało stwierdzić, że była to dobra inwestycja (wykres 1). Co więcej, spółka wypłaciła od debiutu 5 dywidend, o łącznej wartości prawie 100 zł za akcję. Miało to znaczący wpływ na zyski inwestorów i nie może zostać pominięte przy analizie zyskowności.

 

 

1. Kurs akcji PZU od debiutu [PLN]

Źródło: Opracowanie własna na podstawie danych bossa.pl

 

Badaniu poddane zostały wszystkie spółki debiutujące od 2010 roku, czyli roku rozpoczęcia programu Akcjonariat Obywatelski, z pominięciem tych przechodzących z rynku NewConnect.

 

Kto zarabia najczęściej?

 

Analiza spółek została przeprowadzona z punktu widzenia inwestora indywidualnego, który zapisał się na akcje i kupił je po cenie emisyjnej. Następnie obliczone zostały stopy zwrotu w sytuacjach: sprzedania akcji po cenie otwarcia pierwszego dnia notowań, po cenie zamknięcia tego dnia, po tygodniu (5 sesji) i po miesiącu (20 sesji). Porównując stopy zwrotu w poszczególnych okresach dla 88 spółek, można zauważyć że największy odsetek pozytywnych stóp zwrotu (a więc zyskownych transakcji) występował w momencie sprzedaży akcji po cenie zbliżonej do ceny zamknięcia w pierwszym dniu notowań (tab. 1). Natomiast w 68% przypadków, aby cieszyć się zyskiem wystarczyło sprzedać akcje po cenie otwarcia. Wśród inwestycji, gdzie okres trzymania akcji był mniejszy niż miesiąc, najwyższe zwroty można było osiągnąć sprzedając akcje po cenie zamknięcia w dniu debiutu. Średnia stopa zwrotu wynosiła 6%, jednak aż 1/3 transakcji zamkniętych na plusie pozwalała zarobić więcej niż 10%. 

 

 

Sprzedaż po cenie otwarcia 1 dnia

Sprzedaż po cenie zamknięcia 1 dnia

Sprzedaż po 5 sesjach

Sprzedaż po 20 sesjach

Odsetek zyskownych transakcji

68%

74%

61%

54%

Odsetek stratnych transakcji

21%

22%

36%

40%

0%

10%

5%

3%

5%

Średni zysk

4%

6%

5%

4%

 

2. Odsetek zyskownych/stratnych transakcji w różnych okresach.  

Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych bossa.pl

110%

Zwrot jaki osiągnęli inwestorzy, którzy zakupili akcje zachodniego giganta LinkedIn, który na debiucie podwoił swoją cenę emisyjną.

Opłacalność krótkoterminowych inwestycji może wynikać z faktu, iż akcje debiutujących spółek często są przewartościowane i rynek potrzebuje czasu, aby je zdyskontować. Dobrym przykładem obrazującym taką sytuację jest znana większości osób spółka notowana na rynku Nasdaq, portal społecznościowy – Facebook, wyceniany w dniu debiutu na ponad 100 mld dolarów. Jest to kwota o ponad 100 razy większa niż wynoszą roczne zyski spółki. Dla porównania wycena np. Apple to 17-krotność rocznych zysków. Portale społecznościowe, debiutujące w USA stanowią swego rodzaju fenomen. Kapitalizacja LinkedIn, Facebooka i Twittera razem stanowi połowę kapitalizacji polskiej giełdy. Ostatnio, ogromne wrażenie zrobił debiut Twittera 7 listopada br., który pozwolił na zysk w wysokości prawie 73%. Jednak niewiele osób pamięta, że popularny portal pomagający w rozwijaniu kariery zawodowej LinkedIn, zadebiutował podwajając swoją cenę emisyjną i pozwalając zarobić niemal 110%.

Rekordziści z polskiego parkietu

Na polskiej giełdzie, spółkami które może nie tak zjawiskowo, ale także pozwalały na niemały zysk, były często te z kapitałem Skarbu Państwa jak PZU, GPW, PHN czy niedawno PKP Cargo. We wszystkich badanych okresach, spółki te osiągały stopy zwrotu powyżej 10%. Do tej grupy zaliczyć można także m.in spółki Ferro, Harper Hygienics, Votum, Izostal, Kino Polska, ACG, Work Service, Czerwona Torebka czy Tarczyński. Ponadto warto wyróżnić spółkę Benefit, która w ostatnim czasie zanotowała duże wzrosty. Inwestorzy, którzy zapisali się na akcje i którym udało się je utrzymać do 3 grudnia 2013 r. mogli się cieszyć zwrotem w wysokości aż 202%.

202%

Tyle mogli zarobić akcjonariusze spółki Benefit, którzy zakupili akcje przed debiutem i utrzymali je w swoim portfelu do dziś. 

Dla wielu osób zaskoczeniem mógł być debiut spółki Energa z dnia 11 grudnia 2013 r. Inwestorzy przyzwyczajeni do dobrej passy po ostatnich udanych debiutach ze zdziwieniem obserwowali, jak notowania spółki otwierają się ze stratą. Przez chwilę kurs spadł aż o 10%. Niestety, ryzyko rynkowe obecne jest zawsze i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Potwierdza to jednak fakt, iż zamiast podążać ślepo za innymi, warto poświęcić czas na analizę fundamentalną debiutującej spółki, bądź zapoznać się z raportami profesjonalistów.

 

Podsumowując, w spółki debiutujące na rynku najczęściej opłaca się inwestować krótkoterminowo, zapisując się na akcje i sprzedając je pierwszego dnia. Jak wynika z badania, ryzyko towarzyszące takim inwestycjom jest mniejsze niż w przypadku tradingu spółkami już notowanymi. Oczywiście, należy zachować zdrowy rozsądek i zamiast ślepo lokować pieniądze w każdy debiut, warto obserwować rynek, nasłuchiwać informacji o kolejnych debiutach, a po własnej analizie spółki zadecydować czy ulokować w niej swoje środki.

 


 

Artykuł pochodzi z Akcjonariusza nr 4/2013.

Cały numer można pobrać tutaj

 

Chcesz otrzymywać Akcjonariusza bezpośrednio

na swoją skrzynkę mailową? Dołącz do nas już dziś!

 

Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych realizuje projekt "Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji" współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19. Więcej informacji o projekcie