Inwestorzy, którzy zakasali rękawy na kolejną falę hossy na GPW mogą czuć się rozczarowani. Ostatnie 8 sesji na WIG20 przyniosło stratę nawet 5% przebijając jednocześnie ważne wsparcia i negując linię trendu wzrostowego. Co wydarzyło się, że warszawska giełda zachowuje się tak słabo, szczególnie na tle innych parkietów?
W USA hossa o nieprawdopodobnym tempie wybija kolejne historyczne maksima. Czwartkowa sesja zamknęła się na poziomie powyżej 1980 pkt. jednocześnie przebijając górną krawędź kanału wzrostowego. Wydaje się, że kwestią czasu jest dobicie do magicznej bariery 2000 pkt. Europa również nie pozostaje w tyle. Flagowy indeks giełdy niemieckiej – DAX, po 2 tygodniowej korekcie odrobił całą stratę i ponownie znajduje się powyżej 10 tys. pkt. Słabiej wygląda sytuacja we Francji, gdzie przebita została linia trendu wzrostowego, a przecena nabiera rozpędu osiągając poziom 4450 pkt. Właśnie w tym tonie prezentuje się również WIG20, osiągając najniższy poziom od ponad 4 miesięcy.
Europejskie gospodarki złapały ostatnio zadyszkę co widać po danych makroekonomicznych oraz ostatnim wystąpieniu prezesa EBC. Mario Draghi co prawda nie zdecydował się na kolejne kroki luzowania ilościowego ale jak sam zaznaczył sytuacja widocznie się pogorszyła. Jednocześnie podkreślił, że dalsze kroki możliwe są jedynie wtedy gdy średnioterminowe wyniki będą słabsze od prognoz. Tu należy szukać źródła mniejszego zainteresowania giełdą i realizacji zysków trwającej przecież już kilka lat hossy.
Przy ocenie wycen na warszawskim parkiecie pojawia się również temat podsłuchów wysokich rangą polityków, ściśle związanych z rynkiem kapitałowym. Co prawda rynek bezpośrednio nie zareagował znacznymi stratami, ale ta sytuacja z pewnością jest właśnie dyskontowana i zostanie zawarta w cenach. O taśmach głośno rozpisywały się m.in. gazety w Niemczech, Francji czy w Wielkiej Brytanii i jednocześnie wskazywały na osłabienie zarówno rządu polskiego oraz pozycji na arenie międzynarodowej. Ewentualne ujawienie kolejnych taśm może prowadzić do przedterminowych wyborów co z pewnością nie wpłynie dobrze na giełdowe wyceny. Jednocześnie sprawna akcja prokuratury i skazanie winnych może być bodźcem do wzrostów.
Tydzień zakończony 3 lipca upłynął pod znakiem kontynuacji wcześniejszych tendencji tj. wzrost poziomu niedźwiedzi i spadek kursu WIG20. Patrząc na historię badania można spodziewać się dalszego wzrostu poziomu niedźwiedzi i jeszcze większej korekty na indeksie giełdowym. Jednocześnie blisko wydaje się punkt przegięcia, za którym powinna nastąpić zmiana trendu.
Ostatnie 2 tygodnie to znaczący spadek poziomu byków – aż 12,2 pkt. proc., jednak sam udział optymistów w ogóle inwestorów jest wciąż bardzo wysoki. Byki wciąż dominują na giełdzie jednak podaż mocno zyskuje. W tym samym okresie do najniższego poziomu od 5 miesięcy spadł poziom niezdecydowanych inwestorów. W USA sytuacja zmienia się dynamicznie. Obecnie na rynku przeważają inwestorzy wstrzymujący się od zawierania transakcji, chociaż mają oni niewielką przewagę nad bykami.
Indeks Nastrojów Inwestorów po dojściu poziomu 35,8 pkt. proc. uaktywnił dużą falę podaży. Dynamiczna korekta zniosła w ciągu 2 tygodni blisko 25 pkt. proc. wartości INI co zwiastuje bliskość granicy wyprzedania. Brak istotnych pobudek makroekonomicznych daje nadzieję, że jest to jedynie chwilowa korekta na rynku, po której nastąpią dalsze wzrosty. Niepokojący jest brak strachu wśród inwestorów, którzy niebyt przejęli się ostatnimi spadkami, a udział byków to wciąż blisko 50% uczestników rynku. Zgodnie z zasadą kontrariańską, która zakłada inwestowanie przeciwnie do konsensusu rynkowego, przewaga optymistów wskazuje na kontynuację korekty na giełdzie.
Zachęcamy do oddania głosu w badaniu INI (Indeks Nastrojów Inwestorów).
Głosuj zalogowany(a) i wygrywaj nagrody książkowe*!
Każdy oddany głos to 5 punktów SII.
(*przed wzięciem udziału w badaniu należy się zalogować, inaczej głos jest anonimowy)
