Klamka zapadła, chęć pozostania w OFE zadeklarowało 2,5 mln z około 14 mln uprawnionych do tego osób. Inwestorzy giełdowi odetchnęli z ulgą. Taka liczba gwarantuje to, że przynajmniej w najbliższych latach z OFE nie nastąpi masowy odpływ kapitału, w ramach mechanizmu suwaka. Z punktu widzenia Powszechnych Towarzystw Emerytalnych (PTE), firm które zarządzają Otwartymi Funduszami Emerytalnymi (OFE), jest to liczba, która oznacza dalsze uszczuplenie ich przychodów i wymusi znaczące zmiany w prowadzonym przez nich biznesie.
Bo OFE to też biznes
PTE, które zarządzają OFE czerpią oczywiście z tego tytułu przychody. Pochodzą one przede wszystkim z dwóch źródeł. Jednym jest prowizja z wpłaconych, nowych składek, a drugim opłata za zarządzanie, pobierana od wysokości już zgromadzonych aktywów.
Przychody PTE z tytułu opłat pobieranych za obsługę OFE w latach 2005 – 2013.
Źródło: raporty roczne OFE, na podstawie danych z KNF.
Jeżeli przyjrzymy się strukturze tych przychodów, to zauważymy, że od 2005 roku zmieniały się one znacząco (Rys. 1). Do roku 2009 większość przychodów PTE stanowiła prowizja od przekazanych przez ZUS składek przyszłych emerytów. W tym zakresie rekordowy był rok 2009, kiedy to wpływy z tego tytułu wyniosły ponad 1,2 mld zł. Pierwszy cios w przychody PTE Rząd wyprowadził w 2010 roku, kiedy ograniczył prowizje pobierane od nowych wpłat do OFE. Dlatego też w tym roku przychody z tytułu wynagrodzenia za zarządzanie po raz pierwszy przekroczyły prowizje od wpłat.
Kolejne uszczuplenie przychodów PTE nastąpiło w 2011 roku, kiedy to Rząd ograniczył wielkość składki przekazywanej przez ZUS do OFE. Wszyscy pamiętamy słynną debatę telewizyjną jaka miała wtedy miejsce, pomiędzy ministrem Rostowski i profesorem Balcerowiczem. Rząd jednak na tym nie poprzestał i w 2014 roku nastąpią kolejne ograniczenia przychodów PTE. Tym razem dotyczyć one będą zarówno wpływów za zarządzanie jak i przychodów z przekazywanych składek. Te pierwsze zostaną ograniczone ze względu na odebranie OFE części obligacyjnej. Wpływy ze składek spadną natomiast wraz z mniejszą liczbą przekazujących swoje składki do OFE: 2,5 mln zamiast 14 milionów osób. Spadek spowodowany będzie również kolejnym ograniczeniem wielkości prowizji pobieranej z tytułu zarządzania, która to wynosić będzie zaledwie 0,5%.
OFE najtańszym funduszem akcji dostępnym w Polsce
Jeżeli chłodno popatrzymy na nową formułę funkcjonowania OFE, które mają zakaz inwestowania w obligacje Skarbu Państwa i posiadają w swoich aktywach głównie akcje, to zobaczymy, że są one najtańszym funduszem akcji dostępnym na Polskim rynku. Z opłatą 0,5% za wpłatę i 0,5% rocznej opłaty za zarządzanie biją na głowę oferty wszystkich dobrowolnych akcyjnych funduszy inwestycyjnych. To oczywiście powinno cieszyć przyszłych emerytów. Pozostawia jednak też istotne pytanie. Czy przy tak niskich kosztach można zagwarantować odpowiednią jakość zarządzania kapitałem?
Brak benchmarku największym znakiem zapytania
Nowa ustawa o funkcjonowaniu OFE całkowicie zniosła tak zwany mechanizm benchmarku, który miał dawać punkt odniesienia dla wyników powszechnych funduszy emerytalnych. Nie wiedzieć czemu ustawodawcy nie zdecydowali się wprowadzić jako benchmark dla wyników OFE na przykład wyników indeksu WIG, pomniejszonych o jakiś procent związany z pobieranymi opłatami. Gdyby tego rodzaju benchmark został wprowadzony, to OFE w nowej formie, byłyby najlepszą z możliwych dla Polaków form masowego inwestowania na emeryturę. Niskie opłaty połączone z odniesieniem do szerokiego indeksu, to wszystko czego potrzebuje przyszły emeryt, aby zagwarantować sobie zyski w długim terminie.
Tymczasem, ustawodawca wprowadził jedynie limity maksymalnego zaangażowania w jedną spółkę oraz ograniczenie w postaci procentowej wartości kapitału zainwestowanej na rynkach zagranicznych. Z jednej strony można powiedzieć, że to dobrze, bo pozwala konkurować OFE pomiędzy sobą, ale z drugiej strony niesie ryzyko, że w obliczu dramatycznego spadku przychodów PTE sprawi, że fundusze emerytalne przyjmą bardzo ostrożne strategie inwestowania, korzystne dla nich, ale mało zyskowne dla przyszłych emerytów...
Wyniki PTE w 2014 nie do końca uwzględniają nowe warunki ich działania
Według oficjalnych danych opublikowanych przez KNF, w pierwszych dwóch kwartałach 2014 roku przychody PTE z tytułu zarządzania wyniosły 402,7 mln zł, podczas gdy rok wcześniej wynosiły w tym okresie 541 mln zł. Różnica jest i tak znacząca pomimo że w 1 kwartale jeszcze do końca lutego OFE posiadały obligacje i pobierały z tego tytułu opłaty.
Nowa, niższa prowizja zaczęła też uszczuplać wpływy z tytułu opłat pobieranych od wpłaconych składek. Rok temu w pierwszym półroczu PTE z tego tytułu pobrały 166 mln zł, a teraz wyniosła ona już 124 mln zł. Przy czym tutaj, w przyszłości spadek przychodów będzie największy, gdyż przez pierwsze dwa kwartały 2014 roku swoje pieniądze do OFE wpłacało jeszcze 14 mln członków, a przez najbliższe co najmniej dwa lata (wtedy pojawi się kolejna możliwość przejścia do OFE) będzie to zaledwie 2,5 mln osób.
W pierwszych dwóch kwartałach 2014 roku wyniki finansowe PTE ratuje jeszcze likwidacja funduszu gwarancyjnego, jaki wprowadza nowa ustawa. Jako, że już teraz nie ma benchmarku dla wyników OFE, to PTE otrzymały zwrot wpłaconego i niewykorzystanego kapitału do funduszu gwarancyjnego w wysokości 303 mln zł. Jeżeli pominiemy ten jednorazowy element, to okaże się, że PTE odnotowały w pierwszej połowie 2014 roku 210 mln zł zysku, podczas gdy rok wcześniej było to 438 mln zł (spadek o ponad 50%).
Jaka przyszłość czeka OFE?
Kluczem do odpowiedzi na pytanie o to, jak wyglądać będą w przyszłości OFE jest zrozumienie tego, w jak trudnej sytuacji znalazły się PTE. Dramatyczny spadek przychodów zmusi je do ograniczania kosztów prowadzonej działalności, co może wpłynąć negatywnie na jakość zarządzania aktywami. Prawdopodobieństwo tego, że OFE zmienią się w agresywne fundusze akcji jest moim zdaniem bardzo małe. Tego rodzaju strategia inwestowania jest bardzo kosztowna, co przy niskich opłatach pobieranych przez PTE jest praktycznie niemożliwa.
Dużo bardziej prawdopodobnym jest to, że w przyszłości OFE postawią na największe, wypłacające duże dywidendy, spółki. Tego rodzaju akcje w długim terminie przynoszą niższe zyski niż małe spółki, ale gwarantują mniejszą zmienność portfela, zwłaszcza jego spadek, co najbardziej odpowiada PTE. Wszystko wskazuje też na to, że w najbliższym czasie czeka nas również konsolidacja w branży. Jako, że od tej pory główne wpływy do PTE będą pochodzić z opłat za zarządzanie, to OFE, które posiadają mniej zgromadzonego kapitału zostaną prawdopodobnie wchłonięte przez te większe.
Krótko mówiąc PTE czekają ciężkie czasy. Pierwsza poważna ocena tego, w którą stronę zmierzają OFE, w nowej formie, nastąpi gdy KNF opublikuje raport roczny z funkcjonowania OFE za 2014 rok. Z niego dowiemy się, jaki skład portfela będą miały OFE na dzień 31 grudnia 2014 r. Porównanie go z 2013 rokiem powinno wiele wyjaśnić. W tym momencie możemy stwierdzić tylko to, że zamyka się ważny rozdział w historii polskiego rynku kapitałowego i OFE nigdy nie będą miały już takiego znaczenia, jak do tej pory.
Ten artykuł pochodzi z Akcjonariusza 4/2014