Chat with us, powered by LiveChat

Uboat-Line: po interwencji SII Stonoga wycofuje się ze sprzedaży akcji przez Facebooka

Skomentuj artykuł
© anastasios71 - Fotolia.com

Dzięki działaniom Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych Zbigniew Stonoga wycofał się z sprzedaży akcji Uboat-Line oferowanych na Facebooku. Kontrowersyjny wpis został usunięty, a inwestorzy mają otrzymać zwrot wpłaconych pieniędzy.

 

O wpisie Zbigniewa Stonogi zamieszczonym na jednym ze społecznościowych portali jako pierwsi informowaliśmy na naszej stronie w piątek.  Biznesmen, korzystając ze swojej internetowej popularności, na facebookowym profilu postanowił zaoferować swoim fanom kupno akcji spółki Uboat-Line po cenie 1 zł, podczas gdy, jak można wywnioskować z raportu bieżącego, te same akcje zaledwie dzień wcześniej zostały przez niego nabyte dziesięciokrotnie taniej, a ich kurs na rynku NewConnect wynosił 0,33 zł. Co więcej, w tej samej publikacji Zbigniew Stonoga w sposób nieuprawniony ujawnił bardzo istotne informacje o spółce Uboat-Line, które stanowiły informacje poufne.

 

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych niezwłocznie o zaistniałym zdarzeniu poinformowało Komisję Nadzoru Finansowego i Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie. Choć do tej pory nie słychać jeszcze o żadnej reakcji ze strony powyższych instytucji, działania Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych częściowo przyniosły już pożądany efekt - Zbigniew Stonoga postanowił zrezygnować ze sprzedaży swoich akcji i zobowiął się do zwrotu wszystkich otrzymanych na ten cel środków. Plan Zbigniewa Stonogi najwyraźniej nie wypalił, o czym świadczyć może wyraźna frustracja, wyrażana w prostacki sposób w Internecie (Szanowni członkowie SII, jak się czujecie w roli "różnej maści dziwaków"?!). W podobnym, niewyszukanym stylu upust swoim emocjom dał także dotychczasowy Prezes Zarządu Uboat-Line - Grzegorz Misiąg - który swój post skierował dodatkowo w stronę "Spekulantów z Forum internetowych", a więc prawdopodobnie zawiedzionych obligatariuszy, którzy wątpią w skuteczność odzyskania pożyczonych spółce środków w formie obligacji oraz akcjonariuszy, którzy z niedowierzaniem obserwują systematyczne obsuwanie się kursu notowań akcji od poziomu 15 zł.


 

Źródło: www.facebook.com/pierydolefiskusa.stonoga

 

Zbigniew Stonoga na powyższym nie poprzestał i gorączkowo opublikował jeszcze kilka kolejnych wpisów, które w podobnym, ordynarnym stylu naruszały w nieuzasadniony i nieuprawniony sposób dobre imię Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, jego członków oraz pracowników, a także pośrednio podżegały inne osoby do przemocy. W jednym z nich (obecnie już został usunięty) granice przekroczone zostały jeszcze dalej - Zbigniew Stonoga postanowił opublikować listę nazwisk wszystkich członków Zarządu SII z prośbą skierowaną do fanów o przesyłanie na jego adres wszelkich możliwych "haków" na te osoby i samo Stowarzyszenie. Co ciekawe, mimo wyraźnej aktywności ze strony Grzegorza Misiąga oraz Zbigniewa Stonogi, obaj panowie w praktycznie żadnej swojej wypowiedzi nie odnieśli się jednak w sposób merytoryczny do piątkowej publikacji SII. A gdy zabrakło siły argumentów - pozostała tylko próba zdyskredytowania Stowarzyszenia wyzwiskami i fałszywymi oskarżeniami (to akurat charakterystyczny element działania obu tych panów).

 

Zdaniem Grzegorza Misiąga działania Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych miały być podejmowane pod dyktando bliżej nieokreślonych podmiotów, a także miały na celu zaszkodzić firmie oraz jej akcjonariuszom. Pomijając oczywisty fakt, iż celem niezależnie funkcjonującego Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych jest ochrona praw i wspieranie wszystkich drobnych inwestorów (uczciwych), o czym wielu członków Stowarzyszenia niejednokrotnie mogło się już przekonać, oraz że działania SII w żaden sposób nie przyczyniły się do pogorszenia sytuacji finansowej i majątkowej Uboat-Line, w tej sytuacji można sobie zadać jedno proste pytanie:

Czy to aby nie Grzegorz Misiąg, jako dotychczasowy Prezes Zarządu Uboat-Line, odpowiada za pogorszenie sytuacji finansowej spółki oraz utratę jej reputacji poprzez bardzo niską jakość relacji inwestorskich, a w konsekwencji mocny spadek jej rynkowej ceny akcji i obligacji?

Oczywiście Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych życzy wszystkim obecnym akcjonariuszom spółki Uboat-Line, by kurs notowań jej papierów wartościowych był jak najwyższy. Istotne w tym wszystkim jest jednak to, że zysk dotychczasowych akcjonariuszy nie może odbywać się kosztem wprowadzanych w błąd innych, nieświadomych użytkowników Facebooka, często nie mających żadnego pojęcia o giełdzie oraz o działalności i sytuacji finansowej nabywanej spółki. Zadać można sobie pytanie: dlaczego Zbigniew Stonoga nie mógł sprzedać swoich akcji zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, w tym sporządzając i publikując wymagany dokument informacyjny? Wówczas legalnie mógłby przecież sprzedać te akcje swoim fanom nawet i po 200 zł. Problem w tym, że w dokumencie informacyjnym Zbigniew Stonoga musiałby poinformować dokładnie m.in. o nie najlepszej sytuacji finansowej Uboat-Line, o zapadających niebawem obligacjach, na które brakuje w kasie środków, o złożonych przeciwko spółce pozwach o zapłatę czy o okolicznościach i cenie nabycia sprzedawanych akcji przez Zbigniewa Stonogę (prawdopodobnie 0,1 zł). Czy po zapoznaniu się z takim dokumentem inwestorzy równie chętnie zainwestowaliby swoje środki?

Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych realizuje projekt "Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji" współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19. Więcej informacji o projekcie