Wydarzenie tygodnia to z pewnością wyznaczenie kolejnego historycznego szczytu na S&P500. Tym razem było to chwilowe przebicie magicznej bariery 2100 punktów. Oznacza to, że amerykański indeks od 2009 roku zanotował wzrost o 200%. Wynik nieosiągalny dla indeksów europejskich nie wspominając nawet WIG20 gdzie ten wzrost wyniósł niecałe 70%. Jak wygląda obecnie perspektywa wzrostu na największej giełdzie Świata?
Rynek z pewnością jest mocno wykupiony, a ceny przewartościowane. Słabnące wolumeny przy wybijaniu kolejnych szczytów świadczą o słabnącej sile popytu. Również analiza techniczna podpowiada, że struktura jest obecnie wykończona i można spodziewać się większej podaży. W przypadku większych spadków na Wall Street niepewność przeniesie się błyskawicznie na Europę, która nie mogąc wyrwać się z gospodarczej stagnacji, może spodziewać się mocnych perturbacji.
Najbardziej obawiać powinny się rynki wschodzące w tym Polska. Gdy nadchodzi kryzys, inwestorzy wycofują kapitał zagraniczny w bardziej stabilne miejsca, tym bardziej, że wschód jest pod wpływem gróźb ze strony Rosji. Można wyobrazić sobie jak zareaguje będąca w kilkuletnim trendzie bocznym warszawska giełda. Obecny stan zawieszenia na GPW może zakończyć się wstrząsem, który jednak może poprzedzić spektakularny wzrost.
W ostatnich 7 dniach sytuacja na wskaźnikach kurs WIG20 oraz udział niedźwiedzi nie uległa większym zmianom. Minimalny wzrost kursu flagowego indeksu GPW nie zmienił tendencji, która zakłada dalsze zbliżanie się wykresów aż do przecięcia.
Struktura inwestorów na GPW i Wall Street niespodziewanie od kilku tygodni wygląda bliźniaczo. W Polsce wciąż znaczącą przewagę utrzymują optymiści, których jest obecnie ponad połowę ankietowanych, natomiast niedźwiedzie to mniej niż 25% badanych. Stwarza to ryzyko ochłodzenia nastrojów, co byłoby poprzedzone spadkami na warszawskim parkiecie. W USA inwestorzy są dużo bardziej sceptyczni. Po wybiciu nowego maksimum ponad 35% badanych pozostaje poza rynkiem i zaledwie 17,9% to niedźwiedzie. Jeżeli na rynek napłynie podaż, spadki wyniosą kilkadziesiąt procent.
Indeks Nastrojów Inwestorów po niedawnych gwałtownych wzrostach o ponad 20 pkt. proc. w ostatnich tygodniach nie uległ większym wahaniom. Obecnie INI wynosi 27,6% i znajduje się w bezpośrednim zasięgu strefy wykupienia (40 pkt. proc.). Chociaż na rynku nastroje są bardzo dobre, to rosnąca podaż może sugerować odwrócenie trendu lub poważniejsza korektę. Takie ruchy są jednak często poprzedzane gwałtownymi wzrostami i tak może być również w tym przypadku.
Zachęcamy do oddania głosu w badaniu INI (Indeks Nastrojów Inwestorów).
Głosuj zalogowany(a) i wygrywaj nagrody książkowe*!
Każdy oddany głos to 5 punktów SII.
(*przed wzięciem udziału w badaniu należy się zalogować, inaczej głos jest anonimowy)