Po kolejnym tygodniu na rynkach i odczytach makroekonomicznych potwierdziło się to co wiemy już od kilku miesięcy – głównym problemem Europy jest kroczący spadek cen. Deflacja w Eurolandzie jest coraz głębsza i w najnowszym odczycie dla strefy Euro spadła do -0,6% rok do roku, a w odczycie miesięcznym wyniosła -1,6%. Nie pomaga na razie luzowanie ilościowe przeprowadzane przez EBC, co zwiększa jeszcze obawy o wejście w głębszą stagnację.
Wykresy amerykańskie i europejskie również wskazują na zachowanie ostrożności. S&P500 wyznaczył kolejne historyczne maksima, a jednocześnie brakuje na rynku siły i popytu do dalszych mocnych wzrostów. Niemiecki DAX idąc w ślady rynku amerykańskiego również poprawia swoje rekordy wznosząc się już ponad 11 300 pkt. Wciąż smutna jest sytuacja na giełdzie polskiej. WIG20 nie potrafi przebić się przez poziom 2380 pkt. a długoterminowo znajduje się w trendzie bocznym. Ciekawym wyjątkiem na polskim rynku jest indeks sWIG80, który od początku roku wzrósł ok. 11% i kontynuuje dynamiczny trend wzrostowy.
Pomimo wzrostu kursu WIG20 porównanie wskaźników wygląda prawie identycznie jak przed tygodniem. Przedłużająca się akumulacja może przynieść efekt naciąganej procy i po czynniku „odpalającym” zdecydowanie zwiększyć zmienność. Tendencja wskazuje na zbliżenie, a nawet przecięcie wskaźników, ale wszystko będzie zależało od punktu zwrotnego na jaki czeka rynek.
Struktura inwestorów w ostatnim tygodniu uległa delikatnym korektom i przesunięciom, które jednak dają nam wskazówkę jak w kolejnych tygodniach może kształtować się INI. Pomimo słabego okresu na GPW, popyt wciąż króluje na rynku okopując się na poziomie 50% ogółu inwestorów. Z tego miejsca już niedaleko do euforii i inwestorzy niechętnie teraz oddadzą akcje na stracie czekają na spektakularny ruch wzrostowy. Podobnie sytuacja wygląda w USA. Tam z kolei indeksy są już tak wysoko, że inwestorzy przyzwyczaili się do koloru zielonego i stracili czujność co może być bolesne.
Indeks Nastrojów Inwestorów nie zmienił się od poprzedniego tygodnia. Sytuacja na wykresach, a także wymowa całego rynku wygląda bliźniaczo i rynek wyraźnie oczekuje na sygnał, który przywróci zmienność na rynki. Indeksy są w trendach wzrostowych i prawdopodobne jest ich dalsze kontynuowanie do punktu kulminacyjnego, do którego jest już bardzo blisko. Do tego czasu należy ustawić zlecenia zabezpieczające i oczekiwać na być może ostatni w tym roku mocny zryw polskiej giełdy.
Zachęcamy do oddania głosu w badaniu INI (Indeks Nastrojów Inwestorów).
Głosuj zalogowany(a) i wygrywaj nagrody książkowe*!
Każdy oddany głos to 5 punktów SII.
(*przed wzięciem udziału w badaniu należy się zalogować, inaczej głos jest anonimowy)