Na zadane w tytule pytanie odpowiedź jest tylko jedna, oczywiście, że można. Jak wszędzie indziej. Pytanie, czy na giełdzie można oszczędzać na emeryturę, pojawia się często, szczególnie wśród osób, które nigdy nie inwestowały. Dla nich giełda kojarzy się z dużym ryzykiem, a przecież nie chcemy ryzykować utraty pieniędzy, za które będziemy mieli żyć na emeryturze. Dementujemy takie błędne przekonania.
Niektórzy inwestowanie na giełdzie nazywają „graniem” i porównują do hazardu. Zupełnie niesłusznie. Taki sposób inwestowania można kojarzyć ze spekulantami czy inwestorami krótkoterminowymi, daytraderami, natomiast pamiętajmy, że giełda służy pozyskiwaniu przez firmy kapitału na rozwój i handlowaniem prawami do zysku. Chodzi tu o długoterminowe inwestycje i w takiej perspektywie powinno się rozpatrywać spółki, w które chcemy inwestować, analizując ich obecną i przeszłą sytuację, możliwości rozwoju, etc.
Inwestowania na rynku akcji na pewno nie polecam osobom, które nie miały żadnej wiedzy na ten temat. Warto poczytać na ten temat, otworzyć rachunek demo, wybrać się na szkolenie, np. Akcjonariat Obywatelski organizowany przez GPW we współpracy z SII. Warto nabrać rozeznania i zapoznać się z podstawami. Sam proces inwestowania nie jest skomplikowany. Problem pojawia się w momencie podjęcia decyzji co kupić, a co sprzedać. Nikt nie da nam złotej rady czy sposobu na sukces. Inwestycja zawsze będzie obarczona pewną dozą ryzyka, jednak możemy starać się je ograniczyć.
Podstawowych zasad jest kilka. Po pierwsze, do znudzenia już powtarzana dywersyfikacja. Nie kupujmy 100% akcji jednej spółki, albo spółek z tej samej branży. Mieszajmy branże i instrumenty, kupując także obligacje korporacyjne czy akcje na rynku NewConnect. Gdy w jednym miejscu stracimy, w innym zyskamy. Po drugie, realizujmy zyski i ucinajmy straty. Nie czekajmy, aż spadający wykres poszybuje na samo dno w nadziei, że „może się odbije, może odrobi straty”. Musimy ustalić akceptowalny przez nas poziom straty i rygorystycznie go przestrzegać. Straty najłatwiej kontrolować za pomocą zlecenia automatycznego, czyli zlecenia stop loss. Podobnie w drugą stronę.
Powtarzaną do znudzenia zasadą inwestowania jest dywersyfikacja. Portfel powinien składać się z różnych instrumentów, np. spółek dywidendowych, czy tez obligacji.
Uniknąć ryzyka możemy także, stosując strategię inwestycji w spółki dywidendowe. Akcje pozwalają nam na prawo do otrzymywania dywidendy, czyli zysków wypłacanych właścicielom przez spółki. Jeśli zainwestujemy w stabilne, duże spółki od lat dzielące się zyskiem, z dobrymi perspektywami na przyszłość, zapewniamy sobie stabilne źródło dochodu. GPW wyszła naprzeciw inwestorom dywidendowym i stworzyła indeks 30 spółek, które regularnie wypłacają dywidendy – WIGdiv. Choć to właśnie idea giełdy papierów wartościowych, to podejście to jest stosunkowo nowe w Polsce, gdzie królowały krótkoterminowe inwestycje. Dla odmiany inwestorzy w Niemczech kupują akcje na lata, a zyski realizują dzięki dywidendom.
Innym popularnym sposobem na długoterminowe inwestowanie wśród inwestorów indywidualnych są fundusze ETF, o których przygotowaliśmy osobny artykuł, z którym mozna zapoznać się tutaj. ETF-y to fundusze zarządzane pasywnie, co oznacza że zarządzający nim, nie chce prześcignąć rynku, a odwzorować w swoim portfelu stopę zwrotu z indeksu, który naśladuje. Zakup ETFów nie wymaga dużej wiedzy ani nie angażuje nas w handel akcjami. Warto się nimi zainteresować, chociażby zwracając uwagę na zwroty, jakie osiągnęły na przestrzeni ostatnich kilku lat ETFy dostępne na GPW: ETF WIG20 – 15,45% (od 2010), ETF DAX – 59,33% (od 2011), ETF S&P – 118,02% (od 2011). Nie znam lokaty czy konta oszczędnościowego, które daje takie oprocentowanie. A Ty?
Podsumowując, giełda i rynek akcji jest jak najbardziej miejscem, w którym możemy lokować nasze pieniądze na emeryturę. Sama idea długoterminowego oszczędzania znacząco obniża ryzyko, jako że nie będą na nas wpływały chwilowe wahania rynku. Oczywiście, warto zapoznać się z podstawami i na początek wybierać bezpieczne formy inwestowania, takie jak inwestowanie dywidendowe czy pasywne z wykorzystaniem ETF. Dają zdecydowanie korzystniejsze stopy zwrotu niż lokaty terminowe, a wykorzystywane z głową nie zwiększą nam ryzyka tak drastycznie jak mogłoby się wydawać.