Podczas wczorajszej sesji giełdowej, kurs akcji JSW przed godz. 12 tąpnął nagle o około 5% po informacji o możliwej emisji akcji. W związku z tym wydarzeniem następującej informacji agencji Reuters udzielił nowy prezes spółki, Edward Szlęk:
„Emisja akcji jest jednym z konwencjonalnych instrumentów, który spółka poszukująca kapitału, może rozważyć. Rozpatrujemy to jako jedną z opcji. Jesteśmy skoncentrowani na rozmowach z sektorem finansowym, aby znaleźć najlepsze rozwiązanie dla firmy.”
„Jesteśmy świadomi tego, że albo zdecydujemy się na zdecydowane działania, albo stracimy płynność. Jesteśmy zdeterminowani, by do tego nie dopuścić” – powiedział Edward Szlęk.
Prezes JSW zaznaczył też, że spółka tnie koszty i pracuje nad uzyskaniem nowych pożyczek. Dodał też, że jest optymistyczny w zakresie rozmów spółki z obligatariuszami.
W I kwartale 2015 roku JSW wygenerowała 206 mln zł straty na poziomie operacyjnym i 196,7 mln straty netto. Cały 2014 rok spółka zamknęła stratą netto sięgającą 657 mln zł. Nowy prezes spółki został powołany na stanowisko 27 kwietnia tego roku, po wcześniejszym odwołaniu dotychczasowego, wieloletniego prezesa – Jarosława Zagórowskiego.
Kurs akcji JSW pogrążony jest w trendzie spadkowym. Patrząc na wykres można zauważyć zwiększanie dynamiki spadków. Minimum intraday wynosi obecnie 12,16 zł.
Źródło: Stooq.pl |
Komentarz Rafała Irzyńskiego, Głównego Analityka SII
O zegarze „płynnościowym” w JSW jest coraz głośniej. Od wielu kwartałów spółka generuje spore straty, sytuacja w zakresie cen rynkowych węgla nie poprawia się, a wręcz nadal się pogarsza, a spółka wciąż robi zbyt mało, by dostosować poziom kosztów (patrząc po wynikach finansowych). Pojawiają się nowe problemy w zakresie obsługi zadłużenia, którego przez wiele lat nie było. Mam tu na myśli ciężkie rozmowy z obligatariuszami.
Oliwą dolaną do ognia był strajk załogi z początku tego roku, który spowodował spory ubytek po stronie przychodów. Mocna pozycja związków zawodowych utrudnia wdrożenie tak niezbędnych reform, by ratować … miejsca pracy u największego producenta węgla koksowego w Unii Europejskiej. W świetle ciężkiej sytuacji spółki pod względem rentowności, wręcz niemożliwym wydaje się uzyskanie nowych kredytów czy uplasowanie obligacji. Nowy prezes z kolei potrzebuje czasu, by skutecznie wprowadzić zmiany w organizacji, a pierwszą pozytywną oznaką jego działalności jest posiadanie obecnie 500 mln zł gotówki (zgodnie z wypowiedzią prezesa dla Reutersa). Emisja akcji jest jednym z kół ratunkowych, ale trudno sobie wyobrazić jakiego dyskonta w zakresie ceny emisyjnym zażąda rynek w odniesieniu do obecnego kursu rynkowego. Dużą rolę w takim scenariuszu będzie miał do odegrania główny akcjonariusz – Skarb Państwa, który posiada 55% akcji JSW. Nie można wykluczyć, że powtórzy się scenariusz jak w przypadku Lotosu, gdy Skarb Państwa objął znaczną część emisji. Dodatkowym smaczkiem w tym przypadku jest bliskość wyborów parlamentarnych.
Źródło: Reuters