Grecy odrzucili pakiet pomocowy proponowany przez wierzycieli w niedzielnym referendum. Grecki rząd chce jak najszybciej wznowić negocjacje z wierzycielami. Kto pierwszy ustąpi? Czy Europę stać na Grexit?
Przypomnijmy, że wczoraj w niedzielę 5 lipca br. w Grecji odbyło się referendum. Pytano w nim Greków czy zgadzają się oni na przyjęcie warunków zagranicznej pomocy. 61,31% uczestników zagłosowało na „nie”. Frekwencja wyniosła 62,5%.
Grecki rząd chce jak najszybszego powrotu do negocjacji z wierzycielami. Może to nie być takie proste bo jak wynika z wypowiedzi przedstawicieli różnych organów UE, na razie rozmów z premierem Grecji nie będzie. Na wtorek, tj. 07 lipca br. Donald Tusk, Szef Rady Europejskiej zwołał specjalny szczyt przywódców krajów strefy euro w sprawie Grecji.
W Grecji od poprzedniego tygodnia zamknięte są banki, wprowadzono również limit wypłat gotówkowych z bankomatów w wysokości 50 euro. Jak wynika z oświadczeń tamtejszej partii rządzącej banki zostaną otwarte dopiero po uzyskaniu porozumienia z wierzycielami. Aby utrzymać płynność greckiego sektora bankowego potrzebna będzie pomoc Europejskiego Banku Centralnego. Otwarte pozostaje pytanie czy EBC po wynikach referendum będzie skłonny kontynuować kredytowanie greckich banków i czy zniesie limity kredytów ratunkowych.
Czy sytuacja w Grecji wpłynie na nastroje inwestorów?
Sytuacja w Grecji jest niewątpliwie trudna i ciężko w obecnej sytuacji stwierdzić jakie będzie jej rozstrzygnięcie. Trudności sprawia już samo przewidzenie skutków wyjścia Grecji ze strefy euro, a być może nawet z Unii Europejskiej. Nie wiadomo również na jakich warunkach miałoby zostać osiągnięte porozumienie między Grecją a wierzycielami. Któraś ze stron będzie musiała pójść na ustępstwa. Czy będzie to grecki rząd, który właśnie otrzymał poparcie od narodu? Jest to raczej mało prawdopodobne. Jak zachowają się w takim razie wierzyciele tego kraju oraz przedstawiciele UE? Czy dopuszczą oni do Grexitu, kiedy tak naprawdę nie wiadomo do końca z jakimi konsekwencjami będzie się on wiązał?
Sprawa Grecji jest już dawno odzwierciedlona w cenach na rynkach finansowych dlatego mało prawdopodobne jest aby spowodowała ona dalsze silne spadki na rynkach. Nie oznacza to oczywiście, że doniesienia z tego kraju nie będą wpływały na ceny, jednak nie należy oczekiwać mocnych wstrząsów. Rynki pokazały to w poniedziałek po wynikach referendum. Na początku złotówka osłabiła się do euro, dolara, czy też franka szwajcarskiego. Euro podrożało z 4,19 zł do 4,21 zł, po czym już o 10 rano w poniedziałek nastąpił powrót do poziomu 4,1956 zł.
Źródło: stooq.pl |
Podobnie wygląda sytuacja w relacji złotówki do dolara i franka szwajcarskiego. Dolar umocnił się z 3,77 zł do 3,83 zł po czym do 10:00 spadł do poziomu 3,7849 zł. Z kolei Frank szwajcarski umocnił się z 4,01 zł do 4,06zł, po czym powrócił do 4,0164 zł.
WIG20 otworzył się 0,6% pod kreską, tracąc rano maksymalnie do 1,3%. Co ważne, indeks nie przekroczył minimum z poprzedniego poniedziałku (29.06). Tworzy to silny poziom wsparcia w okolicach 2 245 pkt. co daje szansę na odbicie i odreagowanie ostatnich spadków. Podobnie zachowały się główne europejskie indeksy jak niemiecki DAX, który do 10:00 zanotował spadek 1,5%, czy francuski CAC40, gdzie spadek wyniósł 1,6%. Co ważne, na tych zagranicznych indeksach również zostały obronione, przynajmniej na chwilę obecną, poziomy ostatnich lokalnych dołków.
Źródło: stooq.pl |