Kiedy zakończą się spadki na giełdzie – takie pytanie zadaje sobie zapewne wielu inwestorów. Odpowiedzi na nie można szukać w badaniu nastrojów inwestorów, którego wyniki z minionego tygodnia wskazują, że wyhamowanie i potencjalne odbicie może mieć miejsce już w przyszłym tygodniu.
WIG20 osuwa się w dół już od dwóch miesięcy. Tak silną przecenę, jaka miała miejsce w tym czasie, można tłumaczyć trudnym otoczeniem spółek wchodzących w skład indeksu, wynikającym głównie z czynników wewnętrznych. W skład indeksu wchodzi pięć banków (maksymalna liczba spółek z jednego sektora). Ryzyko związane z bankami jest już wszystkim dobrze znane – propozycje wygrywającej w sondażach partii na pomoc frankowiczom i opodatkowanie aktywów banków mogą mocno odbić się na zyskach tego sektora, który już od kilku lat generuje stabilne zyski na poziomie około 16 mld zł rocznie. Sięganie do kieszeni banków odbije się na całym społeczeństwie. W przypadku akcjonariuszy oczywistym jest, że stracą oni na posiadanych akcjach poprzez spadek ich cen, a także na skutek niższych dywidend, czy być może nawet zatrzymaniu zysków w bankach. Stratni mogą być również klienci banków, które mogą szukać dodatkowych zysków wprowadzając różnego rodzaju opłaty, jak na przykład płatne ROR-y.
Podobnie wygląda sytuacja sektora energetycznego, który jest reprezentowany przez 4 spółki z WIG20. Cały czas nie wiadomo jak skończy się ich udział w ratowaniu sektora górniczego i jakiego rzędu koszty to wygeneruje. Także samo górnictwo, reprezentowane już tylko przez Bogdankę (JSW wypadło z indeksu w marcu po pierwszej rewizji w 2015 roku), ciągnie indeks w dół. A w minionym tygodniu do silnych niedźwiedzi dołączył KGHM, który osunął się o niemal 9% podczas jednej sesji.
W myśl strategii kontrariańskiej, na której bazuje badanie INI, na giełdzie panują bardzo dobre warunki do zakupów. Wyceny spółek, które już wcześniej były relatywnie niskie, spadły jeszcze bardziej, a wokół giełdy umacnia się otoczka niepewności, wysokiego ryzyka i pesymizmu. Jednak aby zagrać w myśl zasady kupuj na spadkach, sprzedawaj na wzrostach, należy liczyć się z ryzykiem, że spadki mogą się pogłębić.
W minionym tygodniu zakończonym 23 lipca spadki na indeksie WIG20 zatrzymały się na poziomie 2 200 punktów. Z punktu widzenia badania INI mamy do czynienia z podobną sytuacją, jaka miała miejsce w ostatnim tygodniu czerwca 2013 roku i później w pierwszym tygodniu września tego samego roku. W tym czasie WIG20 w ciągu tygodnia odnotował spadek o odpowiednio 4,4% i 6,8%, a spadki zatrzymały się w obu przypadkach na poziomie 2 200 punktów, po czym indeks rósł w kolejnych tygodniach. Wspomniane spadki miały miejsce przy udziale niedźwiedzi na poziomie około 35%, czyli na takim samym jak wynosi aktualnie. W ostatnim tygodniu WIG20 spadł o 4,3%, co było poprzedzone silną przeceną trwającą już od dwóch miesięcy, a przestrzeń pomiędzy wykresem indeksu i udziału niedźwiedzi jest jedną z największych w historii badania. Wszystkie te czynniki pozwalają przypuszczać, że spadki na giełdzie co najmniej wyhamują w najbliższych tygodniach. Niewykluczone jest również, że indeks tak jak w 2013 roku po ewentualnym odbiciu ponownie przetestuje poziom 2 200 punktów, a data tego retestu może pokrywać się z wyborami parlamentarnymi w Polsce.
Od ponad miesiąca rozkład sił na giełdzie nie ulega znacznym zmianom. Wciąż najwięcej jest byków, których udział w badaniu z minionego tygodnia wyniósł 41,5%. Udział niedźwiedzi wzrósł o 2,8 pkt. proc., do 32,7%, a inwestorzy opowiadający się za trendem bocznym stanowili 25,8% ogółu badanych. Podobnie w Stanach zmiana struktury inwestorów nie ulega zmianom. Wciąż dominują inwestorzy opowiadający się za trendem bocznym – około 41,9%.
Po dynamicznych spadkach indeksu INI z okolic 40 pkt. proc. (umowna granica wykupienia), od miesiąca indeks porusza się pomiędzy 8 pkt. proc. a 12 pkt. proc. Trudno prognozować aby w najbliższym czasie indeks odnotował silny wzrost. Nawet gdyby ziścił się opisywany powyżej scenariusz i nastąpiło odbicie na indeksie WIG20, to może ono mieć krótki zasięg. Spowodowane jest to ryzykiem wewnętrznym i zbliżającymi się wyborami. Dlatego w celu ograniczenia ryzyka inwestycyjnego rozsądnym będzie śledzenie mniejszych spółek i korzystanie z bardzo selektywnej hossy, z którą mamy do czynienia już od pewnego czasu.
Zachęcamy do oddania głosu w badaniu INI (Indeks Nastrojów Inwestorów).
Głosuj zalogowany(a) i wygrywaj nagrody książkowe*!
Każdy oddany głos to 5 punktów SII.
(*przed wzięciem udziału w badaniu należy się zalogować, inaczej głos jest anonimowy)