W ciągu ostatnich dwóch dni juan osłabił się do dolara z 6,21 do nawet 6,40. Było to spowodowane obniżeniem kursu referencyjnego juana o 1,9% przez Ludowy Bank Chin. Bank tłumaczył taką decyzję światową sytuacją ekonomiczną i finansową, w tym coraz silniejszym dolarem, a przy tym słabnącym euro i japońskim jenem.
![]() |
Źródło: stooq.pl |
Z powodu postępującego umacniania się dolara i oczekiwaniem na pierwszą podwyżkę stóp procentowych w USA jeszcze w tym roku, zdaniem Ludowego Banku Chin juan był relatywnie zbyt silny w porównaniu do pozostałych walut. Dewaluacja juana miała na celu pomóc gospodarce chińskiej w konkurowaniu na rynku globalnym. Bank poinformował, że podjęta decyzja była jednorazowa, zaznaczając, że rynek może potrzebować czasu aby dostosować się do obecnej sytuacji. Bank dodał w komunikacie, że zmiana spowoduje zwiększenie roli rynku w kształtowaniu się kursu. Zaznaczył również, że w przyszłości nie planuje dalszej dewaluacji waluty.
Gospodarka Chin coraz bardziej spowalnia chociaż wciąż jest jedną z najszybciej rozwijających się na świecie. Wzrost PKB w I połowie 2015 roku wyniósł 7%, chociaż pamiętajmy, że jeszcze kilka lat temu gospodarka chińska rosła w tempie 12%. Przyglądając się również danym opublikowanym w tym tygodniu wzrost sprzedaży detalicznej w lipcu wyniósł 10,5% rok do roku (prognoza 10,6% rdr), a sprzedaż przemysłowa 6% rdr (prognoza 6,6% rdr). Z kolei eksport w lipcu spadł o 8,3% rok do roku.
![]() |
Źródło: Ludowy Bank Chin |
Dewaluacja juana odbiła się echem na rynkach światowych, w tym także również na surowcach. Miedź wyznaczyła nowe minima, spadając nawet do 5 065 USD/t. Taka przecena może być spowodowana obawami o zmniejszenie siły nabywczej importerów z Chin, które są największym importerem tego surowca. Z kolei światowe indeksy tracą drugi dzień z rzędu. Przecena na niemieckim DAX przekroczyła 5%, francuskim CAC40 sięgnęła 4,9%, a amerykański S&P500 tracił około 1%. Przecena nie ominęła także polskiego WIG20, który osunął się dzisiaj w okolice 2 190 punktów, czyli ostatnich dołków, uwzględniając ceny zamknięcia.
Źródło: Ludowy Bank Chin