"Nic dwa razy się nie zdarza..." - tak pisała wybitna polska poetka Wisława Szymborska. Nie ujmując zasług naszej rodzimej artystce trzeba jednak zauważyć, iż rynki finansowe praktycznie codziennie negują przekaz płynący z jej wiersza. Potwierdzeniem tej tezy jest zachowanie dolara podczas poniedziałkowej sesji, podczas której powrócił po 11 latach powyżej poziomu 4 zł.
Przebiliśmy ten historyczny opór w poniedziałek z kilku powodów. Z pewnością jednym z nich jest ciążący indeksowi WIG20 KGHM, którego kurs reaguje na spadki cen miedzi. Dodatkowo niepewność polityczna wpływa na kursy spółek energetycznych, a ich wpływ na główne indeksy jest również niepodważalny. Co za tym idzie, słaba kondycja polskiej giełdy nie może pomagać naszej walucie. Więcej na temat przyczyn słabości naszej giełdy znajdą Państwo tutaj.
Należy również wspomnieć o grudniowym posiedzeniu FED, podczas którego ma dojść do podwyżek stóp procentowych. Idąc tym tropem można również wymienić jako czynnik wypływający na umacniającego się dolara spekulację na rynkach finansowych.
Pierwszy raz kurs USD/PLN przebił poziom 4 zł w roku 1999, aby uledz konsolidacji, która oscylowała wokół tego poziomu aż do 2004 roku. Od tamtego czasu do roku 2008 kurs USD/PLN spadł o ponad 57% - z maksymalnego poziomu 4,73 zł do 2,01 zł za dolara w lipcu 2008 roku. Pokazuje nam to, że do dnia dzisiejszego kurs dolara wzrósł o prawie 100%.
Patrząc na wykres przez pryzmat analizy technicznej można wyciągnąć wnioski, iż obecnie znajdujemy się w wewnętrznej fali 3 fali 3 wyższego rzędu. Fala ta może potrwać w czasie do okolic posiedzenia FED-u (15/16 grudnia), gdyż po ogłoszeniu oczekiwanej podwyżki stóp spekulanci rozpoczną wyprzedaż swoich pozycji, co prawdopodobnie spowoduje korektę na wykresie (falę 4). Po uspokojeniu się nastrojów będziemy mogli oczekiwać wpływów decyzji o podniesieniu stóp, co oznaczać będzie umacnianie się dolara.