Chat with us, powered by LiveChat

Ciężkie wyzwania przed nowym Prezesem Giełdy

Skomentuj artykuł
© thodonal - Fotolia.com

Wszystko wskazuje na to, że 12 stycznia Giełda będzie miała kolejnego Prezesa. Po Wiesławie Rozłuckim, Ludwiku Sobolewskim, Adamie Maciejewskim i Pawle Tamborskim Prezesem Giełdy zostanie Prof. Małgorzata Zaleska.

 

Nowa Pani Prezes została wczoraj zaprezentowana na konferencji prasowej przez Ministra Skarbu Państwa Dawida Jackiewicza. Była to dosyć dziwna konferencja, gdyż dziennikarze nie mogli zadawać pytań. Jednak przyszła Pani Prezes wygłosiła krótkie oświadczenie. A w tym oświadczeniu usłyszałem mnóstwo pozytywnych sformułowań. Dwa najważniejsze, które utkwiły mi w pamięci są następujące:

 

„Dla jego (rynku kapitałowego przyp. red.) dalszego rozwoju potrzebna jest m.in. współpraca i wsłuchanie się w głos osób reprezentujących środowisko rynku kapitałowego”.

 

i drugie, z punktu widzenia inwestorów indywidualnych, jeszcze ważniejsze:

 

„Bardzo ważną rzeczą jest dalsza edukacja finansowa tak, aby giełda była postrzegana jako krwiobieg i siła gospodarki, a także miejsce bezpiecznych inwestycji”.

Edukacja finansowa

Edukacja finansowa - słowo klucz powtarzane przez wszystkich od lat. Powszechnie wiadomo, że jest to absolutna konieczność. Poważne i długoterminowe podejście do tego tematu jest póki co jednak zaniedbywane. Ewentualnie traktowane z doskoku.

 

A my musimy długoterminowo edukować Polaków! Inaczej pozostaniemy takim finansowym zaściankiem Europy, gdzie obywatele będą potrafili tylko pieniądze na rachunku bieżącym trzymać, a inwestowanie na giełdzie jeszcze przez długie lata będzie się kojarzyło z czymś co jest szalenie ryzykowne i trudne. Takie jest niestety postrzeganie inwestowania na giełdzie w Polsce - bez doktoratu z ekonomii lepiej nie podchodzić. I druga sprawa czyli stereotyp polskiego inwestora giełdowego - cinkciarz i spekulant w negatywnym tego słowa znaczeniu. Dzisiaj czasami wstyd się przyznać, że jest się inwestorem giełdowym. A przecież powinno być tak jak w krajach Europy Zachodniej czy w USA, gdzie inwestowanie na giełdzie jest powszechne i całkowicie naturalne, niemalże wyssane z mlekiem matki.

 

I jak tu w takich warunkach promować inwestowanie? Odpowiedź jest prosta i trudna zarazem. Tylko poprzez długoterminową i systematyczną edukację. Polacy powinni na giełdzie oszczędzać na emeryturę. Powinni szukać akcji dywidendowych, powinni umieć szacować ryzyko, dywersyfikować portfel, itp.

 

Niestety, jak już wspomniałem, działania edukacyjne powinny być długoterminowe, przewidziane na lata, a skutek w żaden sposób nie będzie mierzalny w krótkim terminie.

 

Ze słów Prof. Zaleskiej można jednak próbować wnioskować, że widzi ona tę konieczność. Bez tego nie zmienimy postrzegania giełdy i nie będzie ona postrzegana „jako krwiobieg i siła gospodarki”, a jedynie jako miejsce hazardu i spekulacji, do czego próbowali nas przekonywać politycy, np. podczas ostatniego „rozbioru OFE”.

Odbudowa zaufania

To chyba najtrudniejsze zadanie jakie stoi przed nowym prezesem GPW. Zaufanie do rynku kapitałowego, do inwestowania na giełdzie, zostało w ostatnich latach tak nadszarpnięte, że ciężko wyobrazić sobie trudniejszą sytuację. I wcale nie chodzi tutaj o poziom indeksów, czy cen notowanych spółek. Te są jedynie konsekwencją serii wydarzeń, którymi świat zewnętrzny, głównie polscy politycy, wręcz zmiażdżyli polską giełdę.

 

Spójrzmy na program Akcjonariat Obywatelski. W założeniu wielkie prywatyzacje powinny były posłużyć jedynie jako wabik dla rzeszy inwestorów. I to zadanie zostało spełnione. Równolegle zostały podjęte, różnego rodzaju, działania edukacyjne. Wydawało się więc, że program Akcjonariat Obywatelski spełnia swoje zadania. Wszystko było dobrze do momentu, gdy okazało się, że politycy potrzebują pieniędzy wcześniej sprywatyzowanych spółek.

 

Jak mają dzisiaj czuć się inwestorzy, którzy kupili akcje np. naszych energetycznych gigantów, czyli Tauronu i Energi w ramach programu AO? Czy nie jako prości dawcy kapitału?

 

Z jednej strony rząd namawiał nas na kupno tych akcji, bo potrzebował pieniędzy. A teraz wymierza całemu sektorowi cios za ciosem. Najpierw energetyka została zaangażowana w ratowanie polskiego górnictwa. Potem okazało się, że nie powinniśmy zbytnio przywiązywać się do tego, że spółki energetyczne powinny mieć zyski. Ta wypowiedź Ministra Energetyki Krzysztofa Tchórzewskiego jest tutaj kluczowa:

 

Zysk nie musi być dogmatem. Nie chcę traktować dogmatycznie celu handlowego. Właściciel może stawiać także inne cele wynikające z doraźnej sytuacji gospodarczej.

 

Aż w końcu okazało się, że z dywidendami spółek energetycznych też powoli możemy się zacząć żegnać. To wypowiedź Wiceministra Energetyki Grzegorza Tobiszewskiego:

 

Priorytetem dla nas jest przeprowadzanie dużych inwestycji. Nie oczekujemy od spółek energetycznych generowania zysków na siłę. Chcemy, by były one rentowne, ale musimy przygotować głęboki obszar inwestycji

 

I jak w takiej sytuacji namawiać Polaków do inwestowania na giełdzie? Ciężko będzie przekonać przeciętnego inwestora, który mówiąc bez ogródek, „naciął się” np. na długoterminowej inwestycji w IPO Energi, że ma teraz ponownie zaufać i że rząd nie wymyśli za chwilę nowego podatku od dowolnej innej branży, która jeszcze nie jest opodatkowana, nie powróci do idei podatku od obrotu, itp.

 

Rolą prezesa GPW jest aktywne działanie mające na celu zmianę takiego podejścia.

 

Pytanie tylko, czy nowa Pani Prezes będzie miała taką siłę, aby pójść wśród polityków i tłumaczyć im, że każdy nowy podatek nakładany na jakąkolwiek branżę to kolejny cios w polskich inwestorów, to cios w koniunkturę giełdową, a w konsekwencji w koniunkturę gospodarczą. To jest bardzo długoterminowy związek przyczynowo-skutkowy. Bez silnego rynku kapitałowego nie będzie finansowania polskiej gospodarki. Nie wszystko można oprzeć na sektorze bankowym, który też nie ma teraz lekko (przy okazji, przegladając różne wypowiedzi Prof. Zaleskiej widać, że jest ona zwolennikiem podatku od branży bankowej). Musi zatem prężnie działać rynek kapitałowy w Polsce. A tego stanu bez odbudowy zaufania polskich inwestorów (wszystkich, zarówno indywidualnych jak i instytucjonalnych) uzyskać się nie da.

Autor artykułu

 

Michał Masłowski Michał Masłowski

Wiceprezes Zarządu Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Doktor nauk ekonomicznych Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Wykładowca akademicki na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu oraz pracownik Katedry Badań Operacyjnych na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu w latach 2000-2008. Przewodniczący Rady Nadzorczej spółki IFIRMA SA. Organizator kilkudziesięciu konferencji WallStreet i Profesjonalny Inwestor. Autor podcastów Echa Rynku (zawodowo) i MacGadka (hobbystycznie).

Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych realizuje projekt "Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji" współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19. Więcej informacji o projekcie