Uczestniczyłem ostatnio w konferencji organizowanej przez Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych - "Identyfikacja i prezentacja informacji finansowych w raporcie rocznym i poza nim". Podczas tej konferencji wziąłem udział w dyskusji, której znaczna część dotyczyła sposobu przygotowania prezentacji wynikowych spółek giełdowych.
Ten artykuł jest częścią cyklu
Ogólna konkluzja była taka, że prezentacje polskich spółek giełdowych są, mówiąc bardzo delikatnie, przeładowane treścią. Osoby przygotowujące prezentacje, nie wiedzieć dlaczego, mają ambicje, aby w 20–30 slajdach prezentacji zmieścić cały raport kwartalny wraz z komentarzem zarządu, informacji uzupełniającymi i notami prawnymi. A ponieważ tabel i wykresów jest zdecydowanie więcej niż 20–30, to dochodzi do tego, że twórcy tych prezentacji próbują na jednym slajdzie upchnąć po trzy, cztery, a nierzadko także po pięć wykresów. Wszystko jest oczywiście opatrzone komentarzami zarządu, obwarowaniami prawnymi i innymi „upiększaczami”. Dodatkowo, twórcy takich prezentacji zdają się nie być świadomi tego, że potencjalny inwestor może nie znać wyspecjalizowanego slangu branżowego, co powoduje, że takie prezentacje, w założeniu mające być przyjazne dla odbiorcy końcowego, są potem przeładowane „dyferencjałami B/U”, „marżami downstream”, itp. Oto efekt:
Jednym z liderów w konkurencji „umieśćmy jak najwięcej informacji na jednym slajdzie” jest Giełda:
Cztery wykresy lub tabelki na jednym slajdzie to także standard na prezentacjach Orlenu:
Dwa razy to samo, najpierw w tabelce, a potem na wykresie? Czemu nie! I koniecznie na jednym slajdzie! Takie zestawienie można znaleźć w prezentacji PGE:
Liderem w trudnej sztuce jak zmieścić nieskończenie wiele wykresów w ograniczonej liczbie slajdów jest mBank. Tak wygląda większość slajdów z prezentacji wynikowej tego banku:
Powyższe slajdy to tylko przykłady, ale są one reprezentatywne dla większości polskich spółek giełdowych, które zadają sobie trud ich wykonania. Tak na marginesie to chwała im za to, że w ogóle im się chce. Cała masa giełdowych outsiderów w ogóle prezentacji nie robi.
Efektem takich zabiegów jest to, że takie prezentacje są nieczytelne, hermetyczne w odbiorze i najczęściej nie spełniają swojej funkcji. Rozumie ją może tych kilku, kilkunastu analityków, „pokrywających” spółkę i może jakaś niewielka grupa profesjonalnych inwestorów indywidualnych. Cała reszta inwestorów, dla których taka prezentacja jest często pierwszym kontaktem ze spółką, przestaje ją czytać po czwartym, piątym slajdzie.
Na wspomnianej na samym początku konferencji SEG-u otrzymałem pytanie, czy znam jakieś dobre i przejrzyste prezentacje inwestorskie. Odpowiedziałem wówczas, że np. Intel ma całkiem niezłe prezentacje. Podtrzymuję to co powiedziałem. Tak wygląda przykładowy slajd z tej prezentacji:
Jednakże dzisiaj, przy okazji dyskusji na Twitterze o zachowaniu się kursu właśnie Twittera, odkryłem inną prezentację, którą od dzisiaj będę stawiał za wzór prezentacji - prezentację samego Twittera.
A co to się wczoraj stało? Widzę, że $TWTR zjechał ponad 10%, a nie widzę, żadnych drastycznych newsów.
— Michał Masłowski (@mmmaslov) luty 3, 2016
Cała prezentacja ma… 12 slajdów w tym slajd tytułowy, końcowy, dwa slajdy zastrzeżeń prawnych. Odliczając tabelki z załącznika, to merytorycznych wykresów jest aż… 5! I wszystkie wyglądają następująco:
źródło: investor.twitterinc.com
Przejrzenie pięciu wykresów zajęło mi dosłownie chwilę. Wiem w jakiej kondycji finansowej jest aktualnie Twitter (niestety niewesołej). Wszystko z tej prezentacji, mimo bariery językowej, rozumiem. Nie mogę tego samego powiedzieć o prezentacjach wyżej wymienionych polskich spółek giełdowych, które niestety są po prostu ciężkie w odbiorze.
Ktoś mógłby powiedzieć, że taka prezentacja jest uboga w informacje. Być może. Jednakże ci którzy chcą wiedzieć więcej i dla nich jest to faktycznie za mało informacji i tak wyczytają wszystkie możliwe liczby z długiego i skomplikowanego raportu okresowego spółki. Na spotkaniu z analitykami Prezes Twittera z pewnością wyjaśnił wszystkie możliwe problemy jakie targają jego spółką. Ale czy na prawdę w prezentacji inwestorskiej, takiej powieszonej na stronie musi być w całości „schowany” cały raport kwartalny? Jak widać po tym przykładzie, nie musi.
Przeglądając prezentacje znanych technologicznych gigantów znalazłem jeszcze jedną całkiem przyzwoitą i przejrzystą prezentację. Tak wygląda przykładowy slajd z prezentacji Facebooka:
Całość prezentacji jest odrobinę bardziej skomplikowana niż prezentacja Twittera, ale jej ogólną przejrzystość oceniam wysoko.
Żeby nie było, że wszystko co amerykańskie to ładne i świecące, a co polskie to brzydkie, to także za oceanem są spółki, które nie ustrzegły się przed pokusą zmieszczenia jak największej ilości informacji na jednym slajdzie. Tak wygląda przykładowy slajd z prezentacji Microsoftu:
Ale to i tak jest nieźle. Taki gigant jak Apple w ogóle nie publikuje prezentacji inwestorskich.
Przy okazji mam gorącą prośbę do czytelników. Jak znacie jakieś przejrzyste i zrozumiałe prezentacje inwestorskie, które moglibyście podać za wzór, to dajcie mi znać (w komentarzach albo mailem). Będę zobowiązany. W szczególności jeżeli są to prezentacje polskich spółek, nie omieszkam wówczas ich publicznie pochwalić.