W dzisiejszych czasach oprocentowanie lokat w żaden sposób nie zachęca od trzymania pieniędzy w bankach. A kto uważa, że aktualne oprocentowanie naszych depozytów jest niskie, to za chwilę przeżyje dodatkowy szok, bo te i tak jeszcze spadną.
Banki, w obliczu nadchodzącego podatku bankowego, muszą szukać oszczędności i sposobów na poprawianie rentowności, więc aktualne obniżki oprocentowania i podwyżki prowizji nikogo nie powinny dziwić.
Ten artykuł jest częścią akcji Oszczędzaj na emeryturę
W takim otoczeniu makroekonomicznym nie jest niczym dziwnym, że inwestorzy mogą próbować zwracać się w kierunku rynku giełdowego w poszukiwaniu zdecydowanie wyższych stóp zwrotu. Jedną z podstawowych metod zarabiania pieniędzy na giełdzie jest kupowanie spółek, które regularnie wypłacają dywidendę i cierpliwe czekanie na kolejne podziały zysku. Nie jest to specjalnie trudne. Po 2008 roku grupa spółek, która dzieli się z akcjonariuszami zyskami znacznie wzrosła.
Jedną z pierwszych umiejętności jaką muszą nabyć inwestorzy, którzy przymierzają się do takich inwestycji, jest umiejętność liczenia stopy dywidendy, czyli pozyskania informacji, czy taka inwestycja w spółkę dywidendową nam się po prostu opłaca.
Stopa dywidendy mówi nam o tym ile procent zysku czerpiemy z tego, że zdecydowaliśmy się kupić daną spółkę i trzymać (teoretycznie do nieskończoności). Nie ma tu znaczenia aktualny kurs giełdowy danej spółki, gdyż w krótkim terminie nie zamierzamy tych akcji sprzedawać. Stopa dywidendy ma nam w tym przypadku posłużyć przede wszystkim do porównania naszych giełdowych inwestycji z lokatą bankową. Jak wiadomo, inwestowanie na giełdzie jest zdecydowanie bardziej ryzykowne od trzymania pieniędzy w banku, zatem wysokość otrzymywanej dywidendy powinna nam to ryzyko wynagrodzić.
Stopę dywidendy liczymy następująco:
stopa dywidendy = wysokość otrzymanej dywidendy/kurs akcji
O ile wysokość otrzymanej dywidendy w przeliczeniu na jedną akcję jest znana, otrzymujemy te pieniądze na rachunek, to powstaje pytanie, jaki kurs akcji wziąć do obliczenia stopy dywidendy.
Giełdowe portale informacyjne, z reguły podają stopę dywidendy. Biorą wówczas do obliczeń kurs akcji sprzed dwóch dni poprzedzających odcięcie praw do dywidendy (jest to dzień, w którym należy mieć akcje, uwzględniając T+2, aby otrzymać dywidendę, ale przed październikiem 2014 r. okres rozrachunkowy na polskiej giełdzie dla akcji wynosił T+3).
Przykładowo, jednym z najbardziej popularnych miejsc w polskim internecie do poszukiwania takich informacji jest Stooq.pl Weźmy jako przykład KGHM. Tak wygląda tabela ze Stooqa z historią operacji na akcjach KGHM-u:
W kolumnie „zdarzenie” oprócz informacji co to była za operacja na akcjach (w tym przypadku są to same dywidendy) jest podana stopa dywidendy, wyliczona dla kursu z akcji z dnia, który poprzedzał dzień prawa do dywidendy o 2 dni (ze względu na T+2).
Ciekawostką są wartości z kolejnej kolumny, czyli nominalne wartości wypłaconej dywidendy. Tak się składa, że prawdziwa w tej kolumnie jest tylko ostatnia, najnowsza wartość, tj. 4 zł. Taka dywidenda brutto (z podatkiem) została wypłacona w 2015 roku w dwóch transzach (18 czerwca i 19 października). Dniem nabycia praw do dywidendy był 27 maja. Do obliczeń stopy dywidendy, w związku z powyższym, został wzięty kurs akcji z 25 maja jako dzień, w którym należało mieć akcje, aby otrzymać dywidendę, czyli 125,4 zł.
4/125,4=0,03189 (3,19%)
Wszystkie kolejne wartości nominalne dywidendy są ujęte z dyskontem, uwzględniającym korektę historycznych notowań. Stooq tak akurat prezentuje dane, tj. po odcięciu dywidendy dzieli wartości wszystkich historycznych notowań przez współczynnik korygujący, w tym przypadku przez 1,03294893. O ile jest to słuszny zabieg w przypadku notowań, to problem jest taki, że nie wiadomo dlaczego historycznie wypłacone wartości dywidend też są przez ten współczynnik dzielone.
Dla przykładu w 2014 roku spółka wypłaciła nie 4,8405 zł dywidendy na akcję, jak jest prezentowane, tylko 5 zł, a wartość podana w tabeli wynika z takiego ilorazu:
5/1,03294893=4,8405
Należy to mieć na uwadze, np. wówczas gdyby ktoś chciał samodzielnie wykonać obliczenia sumy historycznie wypłaconych dywidend. Warto je wówczas wziąć ze strony spółki, a nie ze Stooqa.
Wracając do obliczania stopy dywidendy, to jest bardzo mało inwestorów, którzy kupują akcje tuż przed przyznaniem prawa do dywidendy. Z reguły każdy ma jakąś swoją wartość kursu akcji z dnia, w którym kupował akcje. Właśnie ta wartość powinna zostać ujęta w obliczaniu indywidualnej dla każdego inwestora stopy dywidendy. Załóżmy więc, że inwestor nabył akcje w pierwszym dniu notowań 2010 roku i trzyma te akcje do dzisiaj. Jego cena nabycia wynosi 108,5 zł. Jego stopy dywidendy w kolejnych latach będą obliczane następująco:
Rok wypłaty dywidendy | Nominalnie wypłacona dywidenda | Dzień przyznania dywidendy | Stopa dywidendy dla kursu nabycia akcji 108,50 zł |
2010 | 3,00 zł | 17 czerwca 2010 r. | 2,76% |
2011 | 14,90 zł | 11 lipca 2011 r. | 13,73% |
2012 | 28,34 zł | 16 lipca 2012 r. | 26,12% |
2013 | 9,80 zł | 12 lipca 2013 r. | 9,03% |
2014 | 5,00 zł | 8 lipca 2014 r. | 4,61% |
2015 | 4,00 zł | 27 maja 2015 r. | 3,69% |
Źródło: www.kghm.pl, obliczenia własne
Jak widać obliczone wartości (z ostatniej kolumny) zdecydowanie różnią się od tych podanych przez Stooq. To oczywiście wcale nie oznacza, że obliczenia na Stooqu są złe. Są prawidłowe, ale policzone dla innych kursów akcji. Poza tym (i na to wytłumaczenia już nie znajduję), zgodnie z tym co podano na stronie spółki dzień dywidendy jest różny od tego co prezentuje Stooq. Warto mieć to na uwadze. Wniosek jest prosty, zawsze obliczeń dotyczących stóp zwrotu z własnych inwestycji dokonujmy samodzielnie.
Z punktu widzenia długoterminowego inwestora giełdowego dzienne wahania kursu nie mają specjalnego znaczenia. To czy dzisiaj akcje z jego portfela wzrosną 2% czy też spadną o 3% ma drugorzędne znaczenie, pod warunkiem, że spółka regularnie wypłaca dywidendę. Podejmując decyzję o inwestycji w dane akcje warto mieć na uwadze takie czynniki:
- historia wypłacanych dywidend,
- perspektywy dalszej wypłaty dywidendy (przecież zarząd spółki, którą całe lata trzymamy, może z dnia na dzień podjąć decyzję o wstrzymaniu dywidendy, spółka może zbankrutować, itp.),
- aktualna stopa dywidendy (dla dzisiejszego kursu lub jeżeli już posiadamy te akcje dla kursu nabycia akcji),
- nasza prywatna oczekiwana stopa dywidendy, czyli należy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy to ile zarabiamy pieniędzy w formie dywidendy, trzymając akcje jest dla nas wystarczającą rekompensatą za ryzyko giełdowe.
Ostatnia uwaga, dotycząca obliczania stóp dywidendy, jest taka, że wszystkie powyższe obliczenia nie uwzględniają podatku od zysków kapitałowych. Podane kwoty dywidend zostały podane brutto, tj. łącznie z podatkiem. Możemy tego podatku uniknąć oszczędzając na rachunkach IKE lub IKZE. W przeciwnym przypadku musimy ten podatek (19%) uwzględnić w obliczeniach rentowności naszych inwestycji.