Bankructwa amerykańskich banków oraz poważne obawy o kondycję europejskich gigantów z tego sektora sprawiły, że inwestorzy ponownie ruszyli w kierunku bezpiecznych przystani. Jedną z nich tradycyjnie jest złoto, którego cena w PLN sięgnęła niemal najwyższego poziomu w najnowszej historii.
Po upadkach banków Silvergate, Signature oraz Sillicon Valley Bank, uwaga inwestorów przeniosła się na drugą stronę Atlantyku, gdzie pojawiły się poważne obawy o kondycje Credit Suisse. W przeciwieństwie do amerykańskich bohaterów ostatnich dni, szwajcarski bank to jeden z gigantów sektora (wartość jego aktywów to ok. 570 mld USD, przynajmniej przed ostatnimi odpływami), obecny na opracowanej przez Bank Rozrachunków Międzynarodowych liście banków o globalnym znaczeniu systemowym.
(Najważniejsze banki świata wg Banku Rozrachunków Międzynarodowych. Instytucje te muszą posiadać dodatkowy bufor kapitałowy).
Credit Suisse był tematem numer jeden w środę, gdy kurs jego akcji zniżkował nawet o 30%, do najniższego poziomu w historii. Sytuacja nieco uspokoiła się po tym, jak na rynek zaczęły docierać najpierw przecieki, a potem oficjalnie potwierdzone informacje o wsparciu dla Credit Suisse ze strony Szwajcarskiego Banku Narodowego (SNB) oraz tamtejszego nadzoru finansowego (FINMA).
– SNB oraz FINMA stwierdzają, że problemy niektórych banków z USA nie stanowią bezpośredniego zagrożenia dla szwajcarskich rynków finansowych. Wysokie wymogi kapitałowe i płynnościowe, jakie oczekiwane są od szwajcarskich instytucji finansowych, zapewniają o ich stabilności. Credit Suisse spełnia te wymogi w kształcie dostosowanym do systemowo istotnych banków. Jeśli zajdzie taka potrzeba, SNB dostarczy płynności Credit Suisse – czytamy w oświadczeniu wydanym wspólnie przez SNB i FINMA.
Złoto błysnęło wielowalutowo
Nim oświadczenie szwajcarskich instytucji ujrzało światło dzienne, inwestorzy zdążyli nieco przestraszyć się widma kryzysu bankowego w Europie. Poza akcjami Credit Suisse, solidnych spadków doznały także niemal wszystkie inne banki – widać to choćby po 7-procentowych przecenach ETF-ów dających ekspozycję na czołowych przedstawicieli europejskiego sektora bankowego. Rykoszetem oberwał nawet polski WIG-Banki, który w środę stracił 3,03%, przyczyniając się do spadku WIG20 o 2,73%. Warto przypomnieć, że WIG20 wciąż jeszcze liczy 4 banki, lecz już od przyszłego tygodnia w skład flagowego indeksu GPW ponownie wchodzić będzie 5 banków.
🟢 Zobacz też: Alior dopełnia bankową piątkę w WIG20. Sektor nie waży jednak tyle, co kiedyś
Problemy banków pod każdą szerokością geograficzną to woda na młyn dla notowań złota. Dolarowa wycena żółtego metalu wzrosła wczoraj w rejony 1940 USD, sięgając najwyższego poziomu od 6 tygodni. Od ubiegłego tygodnia, kiedy rynkami zaczynały trząść problemy amerykańskich banków, złoto podrożało o 100 dolarów na uncji (+5,6%).
Na ceny złota warto spojrzeć nie tylko przez pryzmat dolara, który sam w sobie (jako główna waluta rezerwowa świata) też bywa uznawany za bezpieczną przystań. O ile nie było tego widać w ubiegłym tygodniu, gdy tematem numer 1 były problemy w USA (trwa debata na temat tego, na ile obecna sytuacja wpłynie na zdanie Rezerwy Federalnej i odwiedzie ją od kolejnych podwyżek stóp procentowych), co przełożyło się na wzrost kursu EUR/USD z 1,055 do 1,075 dolara. Gdy z kolei na nagłówkach pojawiły się problemy europejskich banków, eurodolar zjechał ponownie do 1,055 dolara.
Skoro ostatnio to do dolara uciekali inwestorzy, to w innych walutach ceny złota tym bardziej rosły. W przypadku funta brytyjskiego kurs złota zbliżył się do 1600 GBP za uncję, co jest historycznym maksimum.
Rekordowy poziom padł także w przypadku wyceny złota w dolarach australijskich, gdzie cena przekroczyła 2900 AUD za uncję.
🟢 Zobacz też: Najpopularniejsze złote monety bulionowe. Jak inwestować w złote monety?
W przypadku wyceny złota w polskim złotym nie mieliśmy (jeszcze) do czynienia z rekordem, lecz kurs powyżej 8600 zł za uncję przypominał stan sprzed roku. Jedyny raz tego typu notowania obserwowaliśmy po inwazji Rosji na Ukrainę – w szczytowym momencie złoto wyceniano nawet na 9300 zł. Rekordowe ceny nie odstraszyły Polaków od kupna złota. Przeciwnie, dealerzy mieli wówczas prawdziwe żniwa, co tylko udowadnia, że strach jest jednym z najlepszych sprzedawców złota i innych aktywów uważanych za bezpieczne. Wcześniej podobna sytuacja miała miejsce po wybuchu pandemii.
🟢 Zobacz też: KGHM chce zaoferować złoto i srebro inwestycyjne
💬 O sytuacji na polskim rynku złota będzie można porozmawiać w trakcie webinaru dotyczącego omówienia wyników Mennicy Skarbowej za 2022 r. Webinar odbędzie się we wtorek 20 marca o 12:00.
|
W czwartkowy poranek sytuacja nieco się ustabilizowała, a uncja złota kosztuje 8500 zł. Oznacza to, że od początku roku kruszec podrożał o 6,54% i jest o 4,49% droższy niż przed rokiem. W porównaniu do blisko 20-procentowej inflacji to niewiele, choć jak uczy historia złoto przed wzrostem cen lepiej chroni w długim (lub bardzo długim) okresie, zaś w krótszym terminie jego efektywność jako zabezpieczenia przed inflacją bywa różna.
🟢 Zobacz też: Czy inwestowanie w złoto to najlepsza ochrona przed inflacją?
Ostatnie zawirowania na rynkach ruszyły też ceną srebra. Metal ten podrożał z 20 do blisko 22 dolarów za uncję, co przełożyło się na wzrost z 88 zł do 97 zł. Warto jednak pamiętać, że srebro to nie tylko metal inwestycyjny, lecz także (czy wręcz przede wszystkim) przemysłowy i jego notowania uzależnione są także od oceny przyszłej koniunktury.
Ponadto inwestowanie w srebro fizyczne w państwach UE wiąże się z koniecznością zapłaty podatku VAT, z którego zwolnione jest złoto. Do niedawna możliwość kupna srebra bez VAT istniała jeszcze w Estonii, lecz sytuacja ta uległa zmianie w ubiegłym roku.
🟢 Zobacz też: Kurs bitcoina powyżej 100 000 zł. Rynek przypomniał sobie o „kryptowalutowym DNA”
Jeśli niepokoje wokół amerykańskiego i europejskiego sektora bankowego uda się uspokoić (a wiele na to wskazuje), to ceny metali szlachetnych zapewne spadną. Kwestią czasu pozostaje jednak moment, w którym inwestorzy ponownie przypomną sobie o złocie jako o bezpiecznej przystani.
Kurs Psychologii Inwestowania 💡🧠
Chcesz dowiedzieć się, jak podejmować racjonalne decyzje i panować nad emocjami w warunkach stresu, okresach kryzysu-krachu lub bańki-euforii? Chciałbyś ustrzec się błędów poznawczych, które utrudniają podejmowanie dobrych decyzji inwestycyjnych?
Zapisz się na Kurs Psychologii Inwestowania i dowiedz się, w jaki sposób wykorzystać świadomość ograniczeń psychologicznych do bycia skutecznym i odpowiedzialnym inwestorem! Autorem kursu jest Grzegorz Zalewski – analityk, autor, wydawca, wykładowca i inwestor o wieloletnim doświadczeniu.
Wszelkie informacje o kursie znajdziesz na stronie www.kurspsychologiainwestowania.pl. Dla członków Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych przewidziana jest zniżka!