Beta ETF WIGtech przeszedł do historii. W jego miejsce na GPW pojawi się drugi ETF na polskie obligacje. Dla części inwestorów może to być niespodzianka.
Wraz z końcem 2023 r. dobiegła końca trwająca niewiele ponad 2,5 roku historia Beta ETF WIGtech. ETF ten odwzorowywał indeks WIGtechTR, który grupował spółki z sektorów technologicznych (w tym m.in. biotechnologia, gry komputerowe, IT itp.). Stało się więc to, o czym informowaliśmy już kwartał temu.
Źródło: https://stooq.pl/q/?s=etfbwtech.pl
Decyzją zarządzających, technologiczny ETF, który nie cieszył się szczególnym zainteresowaniem ze strony inwestorów (około 7 mln zł aktywów, zdecydowanie najmniej ze wszystkich ETF-ów notowanych na GPW), zostanie zastąpiony przez ETF bazujący na indeksie polskich obligacji skarbowych. Mowa o indeksie GPWB Poland Government Floating Rate Bond (GPWB-BWZ), który został uruchomiony przez GPW Benchmark w maju 2023 r. Nowy ETF nosi nazwę Beta ETF Obligacji Skarbowych 6M. Na uwagę zasługuje jego ticker – ETFBCASH – który ma hasłowo odzwierciedlać charakter nowego instrumentu, który może stać się alternatywą dla inwestorów chcących ulokować wolne środki w bezpieczny instrument.
Warto dodać, że pierwotnie nowy ETF miał się nazywać Beta ETF Gotówkowy, jednak na przeszkodzie stanęły wytyczne Komisji Nadzoru Finansowego dotyczące nazywania funduszy działających w Polsce.
Pierwsza zamiana, drugie pożegnanie
Wraz z debiutem Beta ETF Obligacji Skarbowych 6M doszło do pierwszej w historii GPW zmiany polityki inwestycyjnej w obrębie jednego i wciąż istniejącego ETF. Jeżeli ktoś miał na rachunku Beta ETF WIGtech i w porę nie sprzedał jednostek (konkretnie do 29.12.2023 r.), to w nowym roku „obudził się” z produktem o zupełnie innej charakterystyce.
W tym kontekście warto dodać, że jedynym ETF-em w historii GPW, który opuścił nasz rynek był Lyxor ETF WIG20. W ramach rozwiązania funduszu w 2021 r., wszystkie jednostki zostały umorzone, a inwestorzy otrzymali środki pieniężne. |
To już drugi ETF od Beta Securities oparty o indeks obligacji – pierwszym był BETA ETF TBSP uruchomiony w styczniu 2022 r. Różnica między oboma ETF-ami tkwi w składzie. BETA ETF Obligacji Skarbowych 6m odwzorowuje indeks obligacji o zmiennym oprocentowaniu, zaś jego starszy kolega BETA ETF TBSP oparty jest o indeks obligacji stało- i zerokuponowych. Oba indeksy należą to tzw. Rodziny Indeksów Obligacji Skarbowych (RIO) i „odzwierciedlają realia i trendy na organizowanym przez BondSpot hurtowym rynku obligacji skarbowych”.
Oto jak zachowywały się indeksy stanowiące bazę dla obligacyjnych ETF-ów.
Źródło: https://stooq.pl/q/?s=^gpwbbwz&d=20231228&c=mx&t=l&a=ln&b=1&r=^tbsp
Ile to kosztuje?
29 grudnia 2023 r. na stronie Agio Funds pojawiły się podstawowe informacje o nowym ETF-ie, w tym KID oraz factsheet. Opłata za zarządzanie wynosi 0,24%, natomiast całkowity wskaźnik kosztów (TER) wynosi 0,64%. Aktualnie aktywa pod zarządzaniem to poziom 8 mln zł (tak niskie aktywa były główną przyczyną decyzji o zmianie charakteru funduszu).
Dla porównania „bratni” ETF od Beta Securities na indeks TBSP ma opłatę za zarządzanie w wysokości 0,29% i TER na poziomie 0,69%. Aktywa pod zarządzaniem tego funduszu to aktualnie 47 mln zł.
Zasady działania Beta ETF Obligacji Skarbowych 6M oraz to jak nowy ETF radził sobie będzie w danych warunkach rynkowych omówione zostały w programie Inwestorzy Live, z udziałem Mateusza Muchy, zarządzającego funduszami w Beta Securities.
Komentuje Michał Masłowski, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych
Znakomicie rozumiem decyzję Beta Securities. Nierentowne i nierokujące biznesy trzeba czasami zamykać. Nie ukrywam jednak, że żałuję. Dzięki temu ETF-owi miałem ekspozycję na polską branżę gamingową i na polskie biotechy. Spółek z obydwu tych sektorów nie potrafię analizować na tyle dobrze, żeby wybrać konkretny podmiot i włożyć go do portfela. A tak miałem ekspozycję na te branże i z czasem, korzystając z większych spadków, mogłem powoli dobierać ten ETF-a do portfela. Teraz ta możliwość znika. Tym samym jedyny ETF sektorowy na polskiej giełdzie przestaje właśnie istnieć.
Muszę przyznać, że coś pecha mają indeksy z GPW z członem „tech” w nazwie. Doświadczeni inwestorzy pamiętają, że lata temu mieliśmy na Giełdzie publikowany indeks TechWIG. Został on uruchomiony w 2000 roku, a więc na szczycie hossy internetowej. Giełda zaprzestała jego publikacji w 2008 roku. Jako powód podano to, że indeks ten… cały czas spadał. Mam wrażenie, że przyczyna braku popularności ETF-a na indeks WIGtech mogła być podobna. Jak spojrzymy na kształt indeksu WIGtech i towarzyszące mu notowanie ETFBWTECH, to widać, że rynek ten nie zaznał w tym czasie porządnej hossy, która mogłaby spopularyzować ten instrument.
Paradoksalnie, mam wrażenie, że to „ubicie” ETF-a na WIGtech może być sygnałem zakończenia złej passy na polskim gamingu, jak również doczekamy się solidnego odbicia na biotechach. Problem dla polskich inwestorów jest od dzisiaj taki, że nie ma instrumentu, oczywiście oprócz kupna pojedynczych akcji, które pozwalają zagrać na taki scenariusz.