Sąd w Luksemburgu oddalił roszczenia akcjonariuszy mniejszościowych Kernel Holding w jednej ze spraw. Losy spółki, którą ukraiński oligarcha chce zdjąć z GPW, wciąż nie są jeszcze przesądzone.
– 27 listopada wiceprezes Sądu Okręgowego w Luksemburgu wydał postanowienie, zgodnie z którym wszystkie roszczenia wniesione przez powodów zostały uznane za niedopuszczalne, a w konsekwencji odrzucone. Ponadto powodom nakazano zapłatę odszkodowań proceduralnych zarówno na rzecz Spółki, jak i Namsen Limited – poinformował Kernel w komunikacie.
Akcjonariusze mniejszościowi domagali się zawieszenia uchwał walnego zgromadzenia Kernel Holding z grudnia 2023 r. Spółka podkreśla wprost, że to „pierwsze prawne zwycięstwo przeciwko grupie akcjonariuszy mniejszościowych”.
– Orzeczenie to potwierdza niezachwiane zaangażowanie Spółki w solidny ład korporacyjny mający na celu zapewnienie długoterminowego sukcesu i zaufania akcjonariuszy, przejrzystości i ścisłego przestrzegania reguł prawa. Podkreśla to bezpodstawny charakter roszczeń wysuwanych przez tę niewielką mniejszościową frakcję – stwierdza Kernel.
Sama spółka przypomina jednak, że mowa o dopiero jednej z pięciu spraw przed luksemburskim wymiarem sprawiedliwości, które zostały zainicjowane przez akcjonariuszy mniejszościowych w związku z planowanym delistingiem Kernela z GPW, emisją akcji z 2023 r. i postanowieniami walnego zgromadzenia z 2023 r.
– Kernel Holding S.A. pozostaje nieugięty w swojej obronie i jest przekonany, że wszystkie pozostałe roszczenia zostaną oddalone w podobny sposób – dodaje spółka.
Całość sprawy „akcjonariusze mniejszościowi kontra Kernel/Namsen/Andrij Werewski” prześledzić można zapoznając się z materiałami publikowanymi pod tagiem Kernel.
Walne, którego nie było
Komunikowana przez Kernela decyzja luksemburskiego sądu dotyczy walnego z 11 grudnia. Jego przebieg opisywaliśmy w jednym z poprzednich artykułów na temat całej sprawy, a źródłem tych informacji był dr Rafał Rzeszotarski, który był na owym walnym.
– Najpierw spółka odmawiała mi prawa do fizycznego uczestnictwa w walnym. Niczym niezrażony, postanowiłem zaryzykować i jednak polecieć. Ok. 14.40 zameldowaliśmy się w siedzibie spółki wraz prawnikami oraz lokalnym bailiffem. Jakież było nasze zdziwienie, kiedy okazało się, że nie jest zaplanowane żadne zgromadzenie, recepcja w wirtualnym biurze nic nie wie, a w samym biurze Kernela (rozmiarem 3 X 5 m) nikogo nie ma. Po kilku telefonach udało się ustalić, że wg Kernela walne zgromadzenie to zebranie instrukcji głosowania od akcjonariuszy, ich obróbka przez kogoś w biurze w Kijowie i wrzucenie pliku pdf bez podpisów na stronę. Ot takie sobie rozumienie pojęcia ZGROMADZENIE przez największy holding agro w Ukrainie – napisał dr Rafał Rzeszotarski komentując kuriozalne „walne” Kernela.
Warto dodać, że 12 grudnia Kernel opublikował listę uchwał podjętych w czasie dorocznego walnego. W dokumencie stwierdzono, że spotkanie odbyło się 11 grudnia o 15:00 w biurze spółki w Luksemburgu.
– Moja teoria jest taka, że druga strona nie zakładała, że pójdziemy z tym do sądu. Protokół z walnego podpisała jedna z pracownic Kernela pochodząca z Ukrainy. Osoba ta fizycznie pojawiła się tego dnia w biurze, ale nie przyjechała o 15:00, tylko około 16:40 i to dopiero po naszej interwencji telefonicznej w dziale relacji inwestorskich Kernela. Zostaliśmy wpuszczeni do biura, ale o żadnym odbywającym się tam walnym zgromadzeniu mowy być nie mogło. Tymczasem przedstawicielka Kernela podpisała się pod protokołem z walnego, które rzekomo zaczęło się o 15:00 i skończyło o 15:40. Złożyliśmy więc w tej sprawie zawiadomienie. Miesiąc temu w sądzie przedstawione zostało oświadczenie wspomnianej przedstawicielki Kernela, która pod odpowiedzialnością karną poświadczyła, że była danego dnia w siedzibie spółki i przeprowadziła walne zgromadzenie. Takie oświadczenia nie złożyły natomiast dwie inne osoby z Luksemburga, które również podpisały się pod protokołem, w tym prawnik doradzający spółce. Poza postępowaniem karnym, o nieprawidłowościach dotyczących walnego poinformowaliśmy też sąd cywilny zajmujący się naszym sporem z Kernelem – komentował dr Rafał Rzeszotarski w lipcu tego roku.
Okazało się wóczas, że Kernel zwołał na sierpień kolejne walne z projektami uchwał mającymi zatwierdzić to, co rzekomo zatwierdzone zostało już w grudniu. Walne to odbyło się już bez kontrowersji, co mogło mieć wpływ na ogłoszoną obecnie decyzję luksemburskiego sądu.
Piłka wciąż w grze
Wciąż nierozstrzygnięte pozostały inne postępowania, które dotyczą istotniejszych dla całej afery Kernel Holding spraw, takich jak decyzja o delistingu podjęta przez Radę Dyrektorów czy kontrowersyjna emisja akcji, w skutek której główny akcjonariusz spółki (cypryjskim holding Namsen Ltd. kontrolowany przez ukraińskiego miliardera Andrija Werewskiego) znacząco zwiększył stan posiadania w spółce. Obecne ogłaszanie przez Kernel zwycięstwa w jednej sprawie nie przesądza więc o tym, jak zakończą się pozostałe wątki tej afery.
– Ten komunikat to próba manipulacji opinią publiczną – uważa dr Rafał Rzeszotarski.
Na 10 grudnia zaplanowano kolejne walne zgromadzenie Kernel Holding. Ma się ono odbyć w luksemburskim biurze spółki.
Na koniec warto dodać, że postępowanie ws. delistingu Kernela zostało zawieszone przez Komisję Nadzoru Finansowego właśnie z powodu oczekiwania na werdykt luksemburskiego wymiaru sprawiedliwości w sprawach zgłoszonych przez akcjonariuszy mniejszościowych.
W trakcie poniedziałkowej sesji akcje Kernela tanieją o ponad 4,5%.
Planujemy kontynuację tematu