Chat with us, powered by LiveChat

Bitcoin triumfalnie obchodzi urodziny. 2025 r. w Polsce pod znakiem kryptowalut

Skomentuj artykuł
velvokayd/AdobeStock

Przypadające na początku roku 16. urodziny bitcoina to dobry moment, aby spojrzeć w przeszłość oraz przyszłość najpopularniejszej kryptowaluty. W najbliższych miesiącach w Polsce mogą pojawić się produkty, które przyczynią się do jeszcze większej popularyzacji bitcoina, choć dużo zależy od sytuacji na rynku oraz postawy nadzoru.

 

Kryptowaluty od zawsze budzą kontrowersje, więc nic dziwnego, że nawet data świętowania urodzin bitcoina nie jest powszechnie przyjęta. Część środowiska kryptowalutowego świętuje 31 października lub 1 listopada (w zależności od strefy czasowej), upamiętniając opublikowanie w 2008 r. przez anonimowego do dziś Satoshiego Nakamoto artykułu opisującego zasady funkcjonowania bitcoina. Zdaniem innych pierwszy ślad nadchodzącej rewolucji pochodzi z 18 sierpnia 2000 r., kiedy zarejestrowano domenę bitcoin.org.

 

Trzecią i przyjętą przeze mnie datą narodzin bitcoina jest 3 stycznia 2009 r. Właśnie tego dnia powstał pierwszy blok sieci bitcoinowej, zwany także jako blok genesis albo blok zero. Blok identyfikowany jako 000000000019d6689c085ae165831e934ff763ae46a2a6c172b3f1b60a8ce26f powstał za sprawą wykonania obliczeń komputerowych, za co nagrodą było pierwsze 50 bitcoinów, które przesłano na adres 1A1zP1eP5QGefi2DMPTfTL5SLmv7DivfNa. Te skomplikowane ciągi znaków znaleźć można dziś na licznych portalach śledzących aktywność sieci blockchain, której jedną z cech charakterystycznych jest transparentność.

 

 

 

Stąd też wiadomo, że na historycznie pierwszym portfelu obecnie jest 100,3 bitcoina – reszta środków pochodzi z drobnych wpłat wysyłanych przez użytkowników kryptowalut w celu podziękowania autorowi oraz zagadkowej dużej wpłaty (26,9 BTC) ze stycznia ubiegłego roku.

Trump wskoczył do kryptopociągu

Wróćmy do samego bitcoina, który 16. urodziny świętuje mając za sobą wyjątkowo dobry rok. 2024 r. przyniósł przede wszystkim wzrost ceny o ponad 120%, z poziomu 42 tys. USD do 93 tys. USD. Paliwa do zwyżek w pierwszej części roku dostarczyło wyczekiwane od lat uruchomienie pierwszych ETF-ów na bitcoina, które zyskały akceptację amerykańskiego nadzoru rynkowego SEC.

 

 

W trakcie ubiegłorocznego rajdu bitcoin przekroczył 100 000 dolarów, co było powodem do kolejnej fali medialnych publikacji. Mimo lekkiej korekty w ostatnich dwóch tygodniach 2024 r., w nowy rok branża kryptowalut wchodzi z myślą, że to tylko przystanek do dalszych wzrostów. Nastroje w świecie kryptowalut są dobre również dlatego, że za chwilę mają się zacząć rządy najpotężniejszego sojusznika kryptowalut w historii.

 

Sojusznikiem tym jest oczywiście Donald Trump, który w walce o powrót do Białego Domu chętnie sięgnął także po głosy amerykańskich sympatyków kryptowalut, choć przed laty publicznie deklarował, że nie jest fanem bitcoina i podobnych mu walut.

Tymczasem 28 lipca na kryptowalutowej konwencji w Nashville Trump powiedział do rozentuzjazmowanego tłumu:

 

„Będziemy mieli regulacje, ale napiszą je ludzie, którzy kochają waszą branżę, a nie jej nienawidzą”. Przyszły prezydent zapowiedział także, że "USA staną się kryptowalutową stolicą świata" oraz utworzą „strategiczne rezerwy bitcoina”.

 

Bitcoin był jednym z najbardziej oczywistych beneficjentów „Trump trade”, który zawładnął rynkami po rozstrzygnięciu wyborów w USA. Widoczna na wykresie silna zwyżka w końcówce 2024 r. zaczęła się właśnie po tym, jak jasne stało się, że Donald Trump po raz drugi zostanie prezydentem.

 

Otwarte pozostaje pytanie jak Donald Trump zamierza pogodzić promowanie kryptowalut z obroną prymatu dolara jako głównej rezerwowej waluty świata, co polityk także głośno deklaruje, np. grożąc państwom BRICS wysokimi cłami, jeśli odejdą od dolara we wzajemnych rozliczeniach. Tymczasem bitcoin (prawdopodobnie) powstał na fali sprzeciwu wobec współczesnego systemu finansowego oraz bankowego (zwłaszcza po kryzysie 2007-2008), czego dowodem może być m.in. zaszycie w pierwszym bitcoinowym bloku tekstu „The Times 03/Jan/2009 Chancellor on brink of second bailout for banks”, co jest fragmentem artykułu opublikowanego przez brytyjski dziennik „The Times”, który informował o rozważanym przez kanclerza skarbu kolejnym programie ratunkowym dla banków.

 

 

W tym momencie wiadomo, że wraz ze zmianą w Białym Domu dojdzie także do roszady na fotelu szefa rynkowego nadzoru SEC – uważany za przeciwnika kryptowalut Gary Gensler zostanie zastąpiony przez Paula Atkinsa, który ma w krypto-środowisku pozytywną opinię. Na ruch ten krytpowaluty już zareagowały, wobec czego kolejnymi impulsami będą musiały być posunięcia nowej administracji i nowego nadzoru. Innymi słowy, rynek kryptowalut już kupił plotki i obietnice, a teraz czeka na fakty.

Bitcoin miewał smutniejsze urodziny

– W urodzinowy poranek bitcoin kosztuje 3850 dolarów. To o 75% mniej niż jeszcze przed rokiem. Trudno się zatem dziwić, że środowisko kryptowalutowe jest w o niebo gorszych nastrojach niż w trakcie poprzedniej urodzinowej imprezy bitcoina. Z drugiej jednak strony warto pamiętać, że dwa lata temu, 3 stycznia 2017 r. , bitcoin kosztował 1000 USD, co wówczas i tak wydawało się dosyć wysokim poziomem – kryptowaluta dotykała wówczas historycznych maksimów z 2013 r.  – pisałem 6 lat temu w artykule na Bankier.pl.

 

Dostępne w sieci prognozy ceny bitcoina na 2025 r. w większości pokazują jeden kierunek – wzrost. Nie jest to nic dziwnego, w przypadku innych aktywów będących w trendzie wzrostowym najczęściej przewiduje się jego kontynuację. Bitcoin to jednak temat szczególny, co widać po ogromnym optymizmie zawartym w niektórych prognozach.

 

Jak wynika z prognoz zebranych przez Bankrate.com, VanEck widzi bitcoina po 180 000 USD w 2025 r., Standard Chartered ma po 200 000 USD, a Charles Schwab nawet po 500 000 – 1 000 000 USD, o ile Donald Trump faktycznie utworzy „narodową rezerwę bitcoinową”. Brzmi to hurraoptymistycznie, ale przecież mowa szczególnym rodzaju aktywów, który przyzwyczaił do dużych wzrostów i spadków.

Polska a sprawa bitcoina

Skupmy się teraz na polskim kryptowalutowym podwórku, na którym dzieje się całkiem sporo. Po pierwsze, w 2024 r. Polsce nie udało się przyjąć ustawy dotyczącej regulowania kryptoaktywów, będącej implementacją unijnej dyrektywy MiCA (Markets in Crypto-Assets). Innymi maruderami w UE są pod tym względem tylko Belgia i Portugalia. Brak krajowych rozwiązań oznacza rozpoczęcie okresu przejściowego, względem którego 2 stycznia KNF wydała swoje stanowisko.

 

– Mając na uwadze trwający proces legislacyjny Ustawy, a także nadrzędny cel, jakim jest ochrona interesów klientów, Urząd KNF we współpracy z Ministerstwem Finansów rekomenduje, aby przedsiębiorcy, którzy planują kontynuowanie działalności w zakresie kryptoaktywów, rozpoczęli działania przygotowawcze do wdrożenia wymogów wynikających z Rozporządzenia MiCA – stwierdza KNF w komunikacie. Przy tej okazji warto przypomnieć, że rynkowy nadzorca prowadzi kampanię informacyjną przestrzegającą przed zagrożęniami związanymi z inwestowamiem w kryptoaktywa.

Brak przyjęcia ustawy oznacza także, że legislacyjny serial wciąż będzie trwał, a jak uczy życie (i np. kwestia wciąż nierozwiązanego problemu giełdowych Alternatywnych Spółek Inwestycyjnych) polscy prawodawcy mają tendencję do odwlekania uchwalania koniecznych rozwiązań. Z drugiej strony, gdy ustawa o kryptoaktywach trafi do Sejmu, to może o tym temacie zrobić się głośno, także w mediach, które na co dzień nie zajmują się kryptowalutami.

 

W 2025 r. kryptowaluty w Polsce mogą zyskać dwóch ważnych sojuszników. Po pierwsze, BETA ETF prace nad uruchomieniem notowanego na GPW funduszu odzwierciedlającego cenę bitcoina. Zapowiedzi takie padły już w ubiegłym roku, a kluczowe dla powodzenia tej sprawy pozostaje zielone światło, które przedsięwzięciu zapalić może (lub nie) Komisja Nadzoru Finansowego.

 

🟢 Zobacz też: Rewolucja w polskich ETF-ach. UCITS po naszemu już niebawem

 

Gdyby ETF na bitcoina trafił na GPW, to dostęp do uzyskania ekspozycji na tę klasę aktywów zyskałyby nowe grupy osób. Po pierwsze, doświadczeni inwestorzy indywidualni, którzy nie mają zaufania do giełd kryptowalutowych lub po prostu wolą wygodę inwestowania za pomocą znanych sobie od lat rachunków maklerskich. Po drugie, inwestowanie w syntetyczny produkt odzwierciedlający stopę zwrotu usuwa obawy związane z bezpośrednim inwestowaniem w bitcoina, takimi jak kradzież czy możliwość zgubienia dostępu do kryptowalut (choć oczywiście powstaje ryzyko emitenta takiego instrumentu). Po trzecie, także osoby niezwiązane z rynkiem kapitałowym mogłyby nabrać zaufania do produktu, który dostępny jest na GPW, będącej marką znaną od ponad 30 lat, w przeciwieństwie do giełd kryptowalut.

 

Do popularyzacji krytpowalut w Polsce w 2025 r. swoją cegiełkę dołożyć może także XTB, zdecydowany lider pod względem pozyskiwania nowych klientów na polskim rynku usług maklerskich. Broker ma obecnie w ofercie CFD na bitcoina i inne krytpowaluty, w ubiegłym roku wdrożył także dostęp do produktów typu ETN, jednak jego przedstawiciele deklarują, że mają apetyt na więcej, a konkretnie na zaoferowanie bezpośredniego dostępu do rynku kryptowalut. Jak w kwietniu ubiegłego roku pisał „Parkiet”, podobne ambicje zgłaszał także BM Pekao.

 

Na koniec warto przywołać wyniki Ogólnopolskiego Badania Inwestorów 2024, z których już wyłania się obraz upowszechniania się kryptowalut. Co istotne, po tę klasę aktywów w ubiegłym roku chętniej niż wcześniej sięgnęli także inwestorzy starsi i z większym stażem na rynku, choć oczywiście nie w stopniu porównywalnym z inwestorami młodymi, dla których kryptowaluty często są wstępem do jakiegokolwiek inwestowania.

 

 

🟢 Więcej informacji na ten temat znajdziesz w artykule: Kryptowaluty w portfelach polskich inwestorów indywidualnych [OBI 2024].

Autor artykułu

 

Michał Żuławiński, redaktor SII Michał Żuławiński, redaktor SII

W latach 2012-2021 związany z redakcją Bankier.pl, w której odpowiadał za obszar Rynki. Od 2022 r. redaktor w Stowarzyszeniu Inwestorów Indywidualnych. Autor licznych artykułów i analiz dotyczących głównie rynków finansowych, gospodarki oraz działalności banków centralnych. Laureat nagrody specjalnej NBP w konkursie dla dziennikarzy ekonomicznych im. Władysława Grabskiego.

Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych realizuje projekt "Zwiększenie konkurencyjności działalności Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych poprzez wdrożenie oprogramowania do obsługi subskrypcji" współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19. Więcej informacji o projekcie