Warren Buffett nic już nie musi, ale gdyby tylko chciał, mógłby codziennie ogłaszać światu, że „przeszedł grę w inwestowanie”. Rynkowa wycena Berkshire Hathaway tylko to potwierdza.
Urodziny Warrena Buffetta (ur. 30.08.1930 r. w Omaha, w stanie Nebraska) wpisały się już w rynkowy krajobraz. Oto świeży dowód – anegdotyczny, ale jednak: w codziennym kalendarzu makroekonomicznym Yahoo urodziny legendarnego inwestora zostały wpisane tuż obok czerwcowego odczytu indeksu PCE, jednej z miar amerykańskiej inflacji. Dorzućmy do tego niezliczone artykuły i wpisy w mediach społecznościowych pojawiające się w okolicach 30 sierpnia, a otrzymamy wydarzenie i osobę, o której pamięć łączy inwestorów ze wszystkich szerokości geograficznych.
Odliczanie do ForFin2024 trwa! ⏳
Widzimy się 29 i 30 listopada 2024 r. na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Pomożemy Ci ogarnąć Twoje finanse! 💸
Więcej informacji oraz zapisy na www.forfin.pl
|
94. urodziny Buffetta mają wymiar szczególny. Po raz pierwszy nie będzie ich świętował Charlie Munger, który zmarł w listopadzie ubiegłego roku. Oczywiste jest, że i Warrenowi już „bliżej niż dalej”. I chociaż pod względem intelektualnym miliarder nie zdradza większych objawów starzenia, to każdy kolejny rok czy nawet kwartał jego obecności – jak w przypadku każdego człowieka w podeszłym wieku – należy odpowiednio doceniać.
🟢 List Warrena Buffetta do akcjonariuszy. „Rynki zachowują się teraz bardziej jak kasyno”
Tegoroczne urodziny Buffetta są szczególne także ze względu czysto inwestycyjnego. Kilka dni temu jego wehikuł inwestycyjny Berkshirhe Hathaway po raz pierwszy przekroczył bilion dolarów kapitalizacji. Sztuka ta udała się spółce Buffetta jako pierwszemu amerykańskiemu podmiotowi spoza sektora technologicznego – wcześniej pułap ten pokonały Meta, Amazon, Alphabet, Microsoft, NVIDIA i Apple.
Nośne hasła „Apple” i „Buffett” również często występują obok siebie w nagłówkach. Wszystko za sprawą raportu kwartalnego, z którego wynika, że inwestor zmniejszył swój udział w spółce z Cupertino o blisko połowę (wartość transakcji opiewała na ok. 90 mld dolarów). W mediach zaroiło się od komentarzy i spekulacji dotyczących powodów takiej transakcji (od „czy Buffett wie coś więcej?” po „czy to największy błąd w życiu Buffetta?”). Warto jednak zauważyć, że przed dokonaniem tego manewru, akcje Apple odpowiadały aż 43% portfela Berkshire Hathaway. Mógł to więc być zwykły rebalancing, który sprowadził udział producenta iPhone’ów do oczekiwanego przez Buffetta poziomu.
Wśród zaglądających do portfela dzisiejszego solenizanta (np. poprzez jedno z wielu narzędzi prowadzonych przez czołowe serwisy jak Investing.com, CNBC czy Yahoo emocje budzi też stan gotówki, który dobił do rekordowego poziomu 276,94 mld USD. Ponownie zaroiło się od komentarzy: „Buffett szykuje kasę na krach”, „Buffett nie widzi okazji do inwestowania” itp. Innymi słowy, niemal każde działanie 94-letniego miliardera jest szeroko komentowane. Taki już przywilej gwiazd.
Rok temu, przy okazji 93. urodzin, przypominaliśmy, że Warren Buffett to nie tylko największy inwestor, ale i największy filantrop na świecie, który rozdał ponad 50 mld dolarów. Uwzględniając jego zdolność do pomnażania pieniędzy – gdyby ktoś chciał stworzyć personifikację potęgi procentu składanego, to musiałaby mieć twarz Buffetta – śmiało można założyć, że gdyby nie oddawał w ostatnich latach miliardów na cele dobroczynne, to na liście najbogatszych ludzi na świecie byłby wyżej niż jest. W zestawieniu Bloomberga Buffett zajmuje obecnie 7. miejsce, z wynikiem 148 mld dolarów.
Warren Buffett jest zbiorowym przyszywanym ojcem, dziadkiem i pradziadkiem trzech pokoleń inwestorów indywidualnych na całym świecie, również w Polsce. Jego rówieśnicy najczęściej albo już nie żyją albo konsumują kapitał zgromadzony w latach aktywności zawodowej. Buffett tymczasem nieustannie inwestuje, realizując w praktyce swoje powiedzenie o ulubionym horyzoncie inwestycyjnym, jakim jest wieczność.
🟢 List Warrena Buffetta do akcjonariuszy Berkshire Hathaway. „Chwasty więdną, gdy kwiaty kwitną”
Być może w tym (poza genami) tkwi jedno ze źródeł sukcesu i długowieczności Warrena Buffetta. Inwestowanie traktował jako swego rodzaju grę, w którą jest po prostu dobry. Nigdy nie porwał go luksusowy styl życia, a analizowanie, kupowanie i sprzedawanie spółek stanowiło coś w rodzaju intelektualnej rozrywki. Niektórzy emeryci mają krzyżówki, inni szachy czy warcaby, a tylko jeden 94-latek ma spółkę wartą bilion dolarów. I oby ćwiczył na niej swój nieprzeciętny umysł jak najdłużej. Pozostali inwestorzy mogą na tym tylko skorzystać.