Andrzej Domański, Jakub Jaworowski i Tomasz Bardziłowski swoimi zapowiedziami wywołali w inwestorach spore oczekiwania na to, że wreszcie uda się uzdrowić polski rynek kapitałowy. Minister finansów, minister aktywów państwowych i prezes giełdy znają rynkowe bolączki, jednak wciąż otwartą kwestią jest to, co i kiedy uda im się zrealizować.
„Jak nie teraz, to kiedy?” – tak można streścić oczekiwania inwestorów wobec osób będących obecnie „na świeczniku” i odpowiadających za oblicze polskiego rynku kapitałowego. Poprzednia ekipa rządząca sprawiła pod tym względem wiele zawodów i nie różniła się in plus od wcześniejszych rządów. Kto chce przypomnieć sobie przewiny Zjednoczonej Prawicy wobec inwestorów, może sięgnąć do archiwalnych artykułów:
- SII apeluje do polityków o zaprzestanie podważania zaufania do polskiego rynku kapitałowego
- Wraca temat podatku od nadmiarowych zysków. Minister Sasin niczego się nie nauczył
- Osobne byty, czyli politycy, spółki Skarbu Państwa i rynek kapitałowy
Tamte historie to przeszłość, nad którą werdykt wydali wyborcy wrzucając głosy do urn 15 października 2023 r. Rzecz jasna tematy związane z inwestowaniem nie były przesądzające o wyniku wyborów parlamentarncyh. Skoro jednak idąca do władzy Koalicja Obywatelska wpisała na listę 100 obietnic na pierwsze 100 dni rządów postulaty związane z drastycznym obniżeniem podatku Belki czy poprawą ładu korporacyjnego w spółkach z udziałem Skarbu Państwa, to inwestorzy mieli prawo uważać, że dla nowej ekipy istotne są tematy od lat wskazywane jako główne bolączki polskiego rynku kapitałowego.
Istotne były też personalia. Ministrem finansów został Andrzej Domański – człowiek z rynku, z przeszłością w KBC TFI i Noble Funds TFI oraz certyfikatem CFA w kieszeni. Jeszcze w kampanii wyborczej Domański w swoich mediach społecznościowych zamieszczał wpisy dotyczące giełdy (np. publicznie wsparł wniosek o dopuszczenie SII do postępowania ws. afery Kernel Holding, którą uznał za „jeden z najbrutalniejszych fauli popełnionych przez głównego akcjonariusza na udziałowcach mniejszościowych”).
Z kolei już po wyborach świeżo upieczony poseł puszczał do inwestorów oko zamieszczając obrazek z przeglądania na Bankier.pl profilu CI Games i lektury listy wiadomości na stooq.pl, z „Pulsem Biznesu” oraz „Finansami korporacyjnymi” Aswatha Damodarana na biurku. Takie obrazki z udziałem poprzednich ministrów finansów trudno znaleźć.
Dzień dobry! pic.twitter.com/IKaxEMF3CV
— Andrzej Domański (@Domanski_Andrz) November 15, 2023
Mniej związany ze światem inwestowania był minister aktywów państwowych Borys Budka. Jego przewagą było natomiast – jak mogło się wydawać – mocne umocowanie politycznie i dostęp do ucha premiera, co dawało nadzieję na sprawne działania w spółkach z udziałem SP. Poprzednik nie zawiesił poprzeczki wysoko (wystarczyło nie bujać rynkiem w górę i dół), więc można było oczekiwać poprawy.
– Bardzo istotne jest, by jak najszybciej przywrócić zdrowe, ekonomiczne zasady i reguły w zarządzaniu i koordynowaniu aktywami państwowymi – stwierdził Budka w dniu objęcia urzędu.
Jak okazało się zaledwie kilka miesięcy później, jeszcze istotniejsze od uzdrawiania spółek z udziałem Skarbu Państwa jest objęcie mandatu posła do Parlamentu Europejskiego. W maju Borysa Budkę w fotelu ministra aktywów państwowych zastąpił Jakub Jaworowski. Mimo mało poważnie wyglądającej roszady (już po pół roku), nominacja kolejnego eksperta z CFA obok nazwiska oraz przeszłością w firmach takich jak Boston Consulting Group oraz McKinsey & Company podbiła oczekiwania rynku względem MAP. Tym bardziej, że uporządkowania sytuacji w spółkach z udziałem Skarbu Państwa chcą już nie tylko ich akcjonariusze mniejszościowi, ale też spora część opinii publicznej.
Trzeci z bohaterów tej historii na scenę wszedł dopiero w lutym 2024 r. i to dość niespodziewanie – kandydatura Tomasza Bardziłowskiego została przedstawiona w ostatniej chwili (w trakcie walnego zgromadzenia decydującego o wyborze prezesa giełdy, a nie na 3 dni przed nim, czego wymagają Dobre Praktyki Spółek Notowanych na GPW), jednak i w jego wypadku nie mogło być mowy o braku rynkowego doświadczenia. Bardziłowski ma w CV firmy takie jak Credit Suisse Securities, CAIB Securities, Vestor DM czy Ipopema Securities, a tytuł CFA uzyskał jeszcze w 2000 r. Z pewnością więc na starcie swojej przygody z GPW miał więcej związków z polską giełdą niż jego poprzednicy, Marek Dietl (2017-2023) i Małgorzata Zaleska (2016-2017).
Wydawało się więc, że nowa ekipa na kluczowych dla rozwoju rynku kapitałowego obsadziła ludzi, którym nie trzeba tłumaczyć czym jest inwestowanie i dlaczego jest ważne zarówno dla gospodarki, jak i portfeli Polaków. Jednak tak jak silna powyborcza hossa na GPW to już przeszłość, tak nadzieje inwestorów są wypierane przez zniecierpliwienie brakiem działań i ich widocznych efektów.
Podatek Belki i bieg z przeszkodami
Andrzej Domański nie raz i nie dwa zamieszczał w mediach społecznościowych zdjęcia z biegania (ostatnio w towarzystwie premiera). Wprawdzie w 2024 r. minister nie pojawił się na starcie porannego biegu w drugi dzień konferencji WallStreet 28, lecz w Karpaczu byli inni reprezentanci Ministerstwa Finansów. W pierwszej połowie roku środowisko inwestorskie czekało na konkrety dotyczące podatku i doczekało się ich tylko częściowo. Zawód był tym większy, że w kwestii podatku Belki to sam Andrzej Domański narzucił sobie tempo, którego potem nie wytrzymał.
Tegoroczną sagę związaną ze zmianami w podatku Belki śledzimy krok po kroku w osobnych artykułach. Do odtworzenia przebiegu wydarzeń wystarczy zapoznanie się z samymi tytułami publikacji na ten temat:
- Podatek Belki wreszcie zostanie zmieniony. Projekt ustawy już w lutym
- Podatek Belki, nowe konkrety: do 100 000 zł oszczędności, MF nie chce komplikacji
- Zmiany w podatku Belki niewiadomą. Luty za nami, obiecanego projektu ustawy nie ma
- Zmiany w podatku Belki – znamy konkrety. Kwota wolna dla lokat i dla inwestycji
- Podatek Belki po nowemu nie wygląda na przełom. Potrzebne są większe zmiany [Opinia SII]
- Zmiany w podatku Belki możliwe od 2025 r. „Chcemy, aby to było bardzo proste”
- Podatek Belki utknął w ministerstwie.
- Domański: konkrety ws. podatku Belki po wakacjach.
- Budżet na 2025 r. bez zmian w podatku Belki. Obietnica czeka na realizację
Nie trudno zgadnąć, że inwestorzy negatywnie zareagowali taką grę na zwłokę. Tym bardziej, że wprowadzony jako tymczasowy podatek Belki jest już z nami od 20 lat, zaś pod koniec poprzedniej kadencji o jego zmianie głośno mówili przed stawiciele poprzedniej ekipy rządzącej. Katarzyna Szwarc, Artur Soboń czy sama minister Magdalena Rzeczkowska ograniczyli się jednak do medialnych wrzutek, z których ostatecznie nic nie wyniknęło, podobnie jak z podatkowych aspektów przyjętej przez poprzedni rząd Strategii Rozwoju Rynku Kapitałowego. Udało się jedynie wprowadzić możliwość kompensacji zysków z giełdy i funduszy inwestycyjnych, choć nie bez kontrowersji przeciwko którym protestowało SII.
Wróćmy do teraźniejszości. W ostatnich miesiącach Andrzej Domański nie unika mediów horyzontalnych, a jego twarz i nazwisko są coraz bardziej rozpoznawalne. Pytanie o podatek Belki pada dość rzadko, a sam minister nie kwapi się do informowania opinii publicznej na temat stanu prac (przykładem choćby niedawne wystąpienie w TVP Info).
Jasnym jest, że ulżenie oszczędzającym i inwestującym Polakom nie jest priorytetem koalicyjnego rządu. Budżet na 2025 r. jest i tak bardzo napięty, planowany na 289 mld zł deficyt powiększają m.in. zwiększone wydatki obronne czy socjalne („babciowe”, „renta wdowia” itp.). Na tym tle tych kilka-kilkanaście miliardów dochodów z podatków od kont i lokat oraz sprzedaży papierów wartościowych (w 2023 r. było to 9 mld zł, w obecnym będzie prawdopodobnie więcej) jest łakomym kąskiem, z którego resort finansów po prostu rezygnować nie chce.
Czym innym jest jednak zepchnięcie podatkowych obietnic na dalszy plan, a czym innym całkowite nabranie wody w usta. Inwestorzy nadal liczą na konkrety ws. zmian w podatku Belki i powinni się ich doczekać. Zwłaszcza, że ten sam rząd z zastanawiającą determinacją prze do uchwalenia programu nakierowanego na dopłaty do nieruchomości mieszkaniowych (tzw. Kredyt 0%).
29 sierpnia, w dniu przedstawienia projektu ustawy budżetowej, zwróciliśmy się do Ministerstwa Finansów z prośbą o komentarz ws. stanu prac nad zmianami w podatku giełdowym. Odpowiedź Ministerstwa Finansów otrzymaliśmy po tygodniu. Oto jej treść:
„W projekcie ustawy budżetowej na 2025 r. nie uwzględniono skutków ewentualnych zmian w tzw. podatku Belki, ponieważ projekt ustawy zmieniającej ustawę o podatku dochodowym od osób fizycznych, zawierający ulgi i zwolnienia przychodów (dochodów) osób fizycznych z kapitałów pieniężnych, nie uzyskał jeszcze wpisu do Wykazu Prac Legislacyjnych i Programowych Rady Ministrów.
Przedstawiona przez Ministerstwo Finansów wstępna koncepcja omawiana jest w ramach konsultacji i wypracowywane jest najlepsze rozwiązanie”.
Lakonicznie i bez konkretów. Pozostaje czekać na kolejne wypowiedzi ministra, które śledzić będziemy pod tagiem podatek giełdowy.
Ministerstwo Audytów Przedsiębiorstw
Inwestorzy czekają także na efekty działań ministra aktywów państwowych, który kontroluje kluczowe dla polskiej giełdy spółki z PKN Orlen, PKO BP, PZU, Pekao czy KGHM na czele. Jakub Jaworowski jest na stanowisku dopiero od maja, jednak i w jego wypadku okres na wdrożenie nie powinien trwać zbyt długo. Ze słów samego ministra wynika, że konkrety poznamy już niebawem.
– Mam dwa cele. Jeden to uporządkowanie sytuacji w spółkach i wprowadzenie ich na drogę rozwoju. A drugi jest związany ze zbudowaniem porządnego nadzoru, porządnego corporate governance. To pierwsze to jest trochę bardziej na zewnątrz, to drugie to trochę bardziej do wewnątrz ministerstwa - powiedział Jakub Jaworowski w wywiadzie z trzema agencjami, którego słowa cytuje PAP Biznes.
Słowa te stanowiły powtórzenie zobowiązania, które minister złożył w pierwszych dniach urzędowania, w liście skierowanym do uczestników WallStreet 28.
ℹ Dziś rozpoczęła się konferencja #WallStreet28 w #Karpacz. Minister Jakub Jaworowski w specjalnym liście zwrócił się do uczestników spotkania: - Dla Ministerstwa Aktywów Państwowych, oraz dla mnie osobiście, absolutnym priorytetem jest dążenie do zapewnienia najwyższych…
— Ministerstwo Aktywów Państwowych 🇵🇱 (@MAPGOVPL) June 7, 2024
Jednym z konkretów przedstawionych przez ministra aktywów była informacja o powołaniu w jego resorcie zespołu ds. opracowania Kodeksu Dobrych Praktyk Nadzoru Właścicielskiego. Prace ciągle trwają, na efekty czekamy. Analogicznie rzecz ma się w przypadku innych zespołów funkcjonujących w MAP, w tym budzącego zainteresowanie nawet szerszej publiki zespołu ds. sponsoringu sportu przez Spółki Skarbu Państwa.
💯#100DniJakubaJaworowskiego
— Ministerstwo Aktywów Państwowych 🇵🇱 (@MAPGOVPL) August 27, 2024
Kluczem do profesjonalizacji nadzoru nad spółkami z udziałem Skarbu Państwa jest wprowadzenie określonych standardów związanych z właściwym wykonywaniem nadzoru właścicielskiego. Dlatego w Ministerstwie Aktywów Państwowych pracujemy nad Kodeksem… pic.twitter.com/17ARaBYcjC
– Mam nadzieję, że we wrześniu znakomita większość audytów się zakończy i będzie można zaprezentować jeśli nie całościowy obraz, to 80 proc. spraw będzie zidentyfikowanych. Chcemy od września móc powiedzieć, że elementarna sprawiedliwość, polegająca na wskazaniu nieprawidłowości, się dokonała i teraz idziemy do przodu i budujemy wartość spółek – dodał Jaworowski w ostatnim wywiadzie.
Podobny przekaz popłynął z wywiadu dla TVP i TVP Info z 9 września – nota bene, za sprawą ministra Jaworowskiego być może po raz pierwszy w historii polskiej telewizji w atrakcyjnym czasie antenowym z ekranu padły pojęcia takie jak „corporate governance” czy „mergers and acquisitions”. Czujni widzowie mogli także wyłapać, że w pewnym momencie minister sam poprawił się i powszechnie używaną zbitkę słów „Spółki Skarbu Państwa” skorygował na „Spółki z udziałem Skarbu Państwa”. Drobny, ale dobry gest, zwłaszcza wobec inwestorów indywidualnych, którzy swoje na spółkach kontrolowanych przez rząd stracili i wycierpieli.
📺Minister Jakub Jaworowski w @tvp_info: przeprowadziliśmy analizy rad nadzorczych i zarządów. Wymieniliśmy w kluczowych spółkach ok. 98 proc. kadry zarządczej. Teraz zarządy prowadzą audyty, których wyniki spółki będą publikowały już niedługo. Jeśli spojrzymy na pierwsze… pic.twitter.com/XG5rGITy9R
— Ministerstwo Aktywów Państwowych 🇵🇱 (@MAPGOVPL) September 9, 2024
Pozostaje mieć nadzieję, że we wrześniu prace nad wskazywanymi przez ministra audytami faktycznie się zakończą. Ważne, aby były w jak największym stopniu transparentne – w odróżnieniu np. od audytów dotyczących GPW, których wyniki wskazywane były jako podstawa do braku udzielenia absolutorium byłemu prezesowi Markowi Dietlowi.
Jeżeli spółki z udziałem Skarbu Państwa mają odzyskać zaufanie inwestorów, to z pewnością przyda się wskazanie nieprawidłowości, do których przez lata w nich dochodziło. W dalszej kolejności priorytetem powinna być reforma nadzoru nad „narodowymi czempionami” zakładająca istotniejszy udział przedstawicieli akcjonariuszy niezależnych od Skarbu Państwa. Ponownie biorąc za przykład GPW, sztuka ta w przypadku Rady Giełdy się nie udała.
Make GPW Great Again
Na koniec skupmy się na samej GPW, która pozostaje sercem polskiego rynku kapitałowego i ma do odegrania ogromną rolę w dalszym rozwoju krajowej gospodarki. W przypadku Giełdy również mamy do czynienia z trybem oczekiwania zarządzonym przez prezesa Tomasza Bardziłowskiego, który zapowiedział aktualizację strategii GPW do 2027 r. przyjętej w ubiegłym roku, jeszcze przez poprzedni zarząd.
– Cały czas głównym elementem naszych prac jest optymalizacja kosztowa oraz reorganizacja pracy grupy kapitałowej. Trwa przegląd inicjatyw strategicznych, mamy nadzieję, że do końca roku zostanie zamknięty – powiedział Bardziłowski omawiając wyniki za II kwartał.
– Przegląd inicjatyw strategicznych jeszcze trwa. Możemy powiedzieć, że jako Giełda podjęliśmy decyzję, że nie będziemy rozwijać niektórych obszarów. Jednym z nich jest crowdfunding. Podobnie z inicjatywą GPW Ventures, w ramach której giełda miała zarządzać funduszem venture capital inwestującym środki powierzone przez ministerstwo rolnictwa w spółki z sektora agro-tech – dodał Bardziłowski.
Warto odnotować, że prezes GPW poszedł w ślady swoich poprzedników i pojawił się na konferencji WallStreet, gdzie twarzą w twarz spotkał się z inwestorami indywidualnymi. W Karpaczu z ust Tomasza Bardziłowskiego padło wiele istotnych kwestii, wśród nich m.in. zapowiedź „rewitalizacji rynku NewConnect”. Prezes GPW zasugerował też, że w 2025 r. chciałby wraz z inwestorami biorącymi udział w konferencji WallStreet wspólnie wejść na szczyt Śnieżki. Pozostaje mieć nadzieję, że będzie to okazja do podsumowania już osiągniętych sukcesów, a nie jedynie zapowiadania planowanych działań.
Takie rzeczy tylko na #WallStreet28 Spotkanie z zarządem @GPW_WSExchange @IzabelaOlszew13 @tbardzilowski z rekordową frekwencją. pic.twitter.com/DzKozpZ219
— Michał Masłowski (@mmmaslov) June 7, 2024
W reformowaniu GPW prezesa Bardziłowskeigo wspierać będzie przemeblowany zarząd – z poprzedniej ekipy na stanowisku pozostaje jedynie Monika Gorgoń (członek zarządu ds. operacyjnych i regulacyjnych), nowymi twarzami są zaś Sławomir Panasiuk (wiceprezes zarządu, odpowiedzialny za sprawy technologiczne, w tym wdrażanie nowego systemu transakcyjnego WATS), Michał Kobza (członek zarządu ds. rozwoju i sprzedaży) oraz Marcin Rulnicki (członek zarządu ds. finansowych). Również Rada Giełdy, choć pozbawiona przedstawicieli inwestorów indywidualnych, wzmocniona została znanymi na rynku nazwiskami (m.in. Wiesław Rozłucki, Iwona Sroka, Waldemar Markiewicz czy Małgorzata Rusewicz).
Można więc powtórzyć słowa z początku tego tekstu – jeżeli nie teraz, to kiedy ma się udać naprawa polskiego rynku, na którą czekają inwestorzy? Z ostatnich wyników Ogólnopolskiego Badania Inwestorów wynika, że przybywa inwestujących Polaków, którzy omijają GPW. Po części jest to efekt naturalnego trendu dywersyfikacyjnego oraz łatwiejszego i tańszego dostępu do rynków zagranicznych. Istnieją jednak inwestorzy, którzy po prostu odwrócili się od GPW za sprawą jej wciąż niestety licznych wad.
Diagnoza słuszna, pacjent czeka na operację
Od Andrzeja Domańskiego, Jakuba Jaworowskiego i Tomasza Bardziłowskiego nikt rozsądny nie oczekuje cudów. Polski rynek kapitałowy nie zmieni się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w czołowy rynek świata, a Polacy nie pokochają nagle giełdy, dla której porzucą nieruchomości na wynajem oraz rosnące salda na rachunkach bankowych. Poza etapem początkowym, który Polska szczęśliwie przeszła 30 lat temu, rozwój rynku kapitałowego to raczej ewolucja niż rewolucja. Na pewne zmiany (podatek Belki, ład korporacyjny w spółkach z udziałem SP, nowe produkty na GPW) polscy inwestorzy czekają już jednak bardzo długo, więc każdy krok w tym kierunku będzie poczytywany za plus.
Niektóre z decyzji będą nieść konsekwencje natury politycznej, przez co interesy danego ugrupowania mogą brać górę nad wdrożeniem tej czy innej reformy. Bezpośrednim przełożonym dwóch z trzech bohaterów tego tekstu jest Donald Tusk, który ponosi też ostateczną odpowiedzialność polityczną za wszystko, co się w Polsce dzieje, także w sferze finansowej i inwestycyjnej (i prędzej to Tusk odwoła Domańskiego niż odwrotnie).
Urzędujący premier jeszcze w 2022 r. rzucił pomysł emisji obligacji antydrożyźnianych. W horyzontalnych mediach temat pożył dzień czy dwa, a następnie zastąpiony został przez inne newsy. Z zapowiedziami Andrzeja Domańskiego, Jakuba Jaworowskiego i Tomasza Bardziłowskiego tak nie będzie – inwestorzy zbyt długo czekają na zmiany, żeby puścić w niepamięć tak obiecujące zapowiedzi.
Inwestorzy mają prawo oczekiwać realizacji składanych obietnic i zapowiedzi. Oczekiwania te wzmacnia trudny do podważenia fakt, że cała omawiana trójka ma odpowiednie wykształcenie i doświadczenie, aby przynajmniej spróbować stawić czoła wyzwaniom trapiącym polski rynek. Ponownie – kto, jak nie oni i kiedy, jak nie teraz?
🟢 Przyjdź na PGE Narodowy w Warszawie i ogarnij swoje finanse! ForFin 2024 to darmowe wydarzenie dla każdego, kto chce podejmować lepsze decyzje finansowe. Szczegóły na ForFin.pl.